Jaskinia Lwiej Straży

[Firya]

Odpowiedź brata utwierdziła ją w przekonaniu, że Sarina zwiała w sekrecie. I pewnie teraz poszła w jakieś fajne miejsce bez nich, taka z niej siostra!
- Poszła pierwsza, ale ją wyprzedziłam. Myślałam, że będzie mnie gonić. - odpowiedziała z zawodem w głosie. Propozycja brata wydawała jej się całkiem słuszna. W tym momencie cała ta Lwia Straż interesowała ją najmniej. Miała nadzieję, że będą robić tu tyle ciekawych rzeczy, tymczasem stoją tu i stoją, a nie zapowiada się wcale, by mieli niedługo czymkolwiek się zająć!
- Założę się, że znajdziemy ją szybciej niż oni. - odrzekła, zerkając wymownie na starszych. - Idziemy. - szepnęła konspiracyjnie. Wiedziała, że jeśli ktoś zobaczy, jak wychodzą, ich plan może się nie powieść. Dorośli byli zajęci rozmową, ale i tak przeszła obok nich z jak największą ostrożnością, wkrótce znajdując się przy wyjściu i wymykając się z jaskini.
/ zt

[Danuta]

Omran chwilowo nie był w trakcie rozmowy, lecz biernie przysłuchiwał się wymianie zdań pomiędzy Mjuvim i Nilimą. Zauważył więc, że liczebność Straży zaczęła się zmniejszać.
- Lepiej pójdę ich przypilnować. - rzekł do Mjuviego, którego chyba przerosły obowiązki opiekuna. Szczególnie że pozwolił na samowolkę Malhirowi, który miał zostać jego prawą łapą. Z głośnym westchnieniem Omran wyszedł z jaskini by odnaleźć zagubionych strażników. Owszem, lwiątka mogą zająć się poszukiwaniami, ale pod okiem kogoś dorosłego.

ZT

[Nilima]

Ledwo przyszła do jaskini, a okazało się że inni nie mieli zamiaru tu dłużej siedzieć, wychodząc ożywionym, mijając ją przy tym. Wcześniej zdążyła coś usłyszeć o zniknięciu księżniczki i chęci jej poszukiwań przez wszystkich, jednakże zamiast coś wspólnie ustalić, każdy zwiał w swoją stronę. Mjuvi niestety chyba nie wiedział co z tym faktem zrobić, dlatego też Nilima postanowiła ruszyć, by choć część uciekinierów złapać, skoro młodymi miał zająć się Omran. -Pójdę za Malahirem i Zafirem, skoro Omran przejął młode. Ty może zostań, gdyby jeszcze ktoś przyszedł.- rzuciła do ukochanego, lekko uśmiechnięta, bo mimo wszystko wierzyła że da sobie radę, jak już się wszystko ułoży z jej przybraną siostrzyczką. Ruszyła więc za tropem samców.
/zt

[Tib]

Lew zaprowadził Piegusa pod wejście w momencie kiedy Nilima znikała z ich pola widzenia.
-Chyba nieco się spóźniliśmy...- rzekł spoglądając za odchodzącą lwicą.
-Ale może jeszcze ich dogonisz, leć za nimi mały- powiedział starając się nadać swojemu głosowi wesołe brzmienie, po czym wskazał łbem na odchodzącą Nil. Następnie lew ruszył ku Lwiej Skale by zawiadomić resztę.

z/t

@Piegus

[Tauro]

Wszyscy już dawno się ulotnili i został tylko Tauro, który przyszedł tutaj z swoim rodzeństwem, ale oni tez zniknęli.. Czy oni poszli szukać Sariny? Ale czemu, co niby takiego mogłoby się jej stać? Przecież tutaj jest tak fajnie! No ale ten... Jaskinia była teraz praktycznie pusta, a młody lewek tez chciał coś porobić i na coś się przydać.
-Hej, ja tez chcę coś zrobić!- Podbiegł do Mjuviego i zaczął przy nim podskakiwać, A przez cały ten czas nie przestawał się odzywać. -No to co mam zrobić? No co? Umiem dużo rzeczy!- Po chwili uspokoił się nieco i usiadł grzecznie, a główkę skierowaną miał w stronę wyjścia. -Ja też mogę iść!- Krzyknął mierząc wzrokiem nieznanemu mu jeszcze lewkowi.

[Piegus]

-Szkoda- Rzuciłem do brązowego, który zaraz po przyprowadzeniu mnie tutaj odszedł. Westchnąłem lekko i rozejrzałem się. Podreptałem do jasnego lewka
-Hej! Jestem Piegus- przedstawiłem się no tak ten tego no.
-Chcesz się w coś pobawić?- Zapytałem jeszcze, sam nie miałem świadomości, że ktoś zaginął i dlatego wszyscy się ulotnili.

[Mjuvi]

Mjuvi widział jak tamci poszli w daleką najwyrazniej poruszenie mocne jest wokół księżniczki co było zrozumiałe bo sam jako ojciec córki, która uciekła z terenów Lwiej Ziemi musiał o tym zapomnieć westchnął cicho widząc dwójkę młodych, którzy pozostali w jaskini Lwiej Straży. Jak wróci Nilima z resztą to będzie musiał z nią poważnie porozmawiać że jednak to ona stanie się drugim i jak ważnym zastępcą u jego boku. Skierował się w kierunku dwójki młodych.
- Dla waszego bezpieczeństwa powinniście zostać na terenach Lwiej Ziemi, nie mogę pozwolić na to żeby Lwia Straż była w rozscypce jednakże teraz jest stan wyjątkowy jeśli chodzi o księżniczkę Sarinę - odpowiedział siedząc przy nich.
- Jeśli posiadacie może pytania na temat dzieji Lwiej Ziemi to śmiało pytajcie - odpowiedział krótko do Piegusa i Tauro.

[Danuta]

Dwójka młodzików zdołała wyślizgnąć się z zasięgu jego wzroku i zgubił za nimi trop. Węszenie za nimi po całej Lwiej Ziemi nie przyniesie zapewne większego efektu jeżeli młodzi nie chcą zostać znalezieni, więc musiał liczyć, że sami wrócą na miejsce.
- Firya i Mkali schowali się przede mną, ale jestem pewien że są gdzieś na Lwiej Skale. - zameldował Mjuviemu zajmując miejsce w jaskini.

[Tauro]

Lwiątko z którym nie miał jeszcze okazji się zapoznać niespodziewanie skierowało się ku jemu i wszystko wskazywało na to, że Piegus chciał się z nim pobawić! Jasny bardzo się ucieszył, ostatnio nie miał okazji z nikim się rozerwać, a tu proszę..
-Cześć! Nazywam się Tauro.- Wstał i się przywitał. -Taaak, chcę! A masz jakiś pomysł w co?- Odezwał się wesołym głosem.
W tej chwili zwrócił się do nich Mjuvi, ale młody lewek z trudnością wyłapywał te wszystkie trudne słowa, mimo to chyba zrozumiał o co chodziło. Nie mieli wychodzić poza tereny Lwiej Ziemi?
-No dobrze.. Ale dlaczego nie możemy wychodzić poza tereny stada?- A i owszem miał pytania, i to wiele. Choćby to, które przed chwilą zadał.

[Mjuvi]

Mjuvi martwił się o swoją partnerkę Nilkę dlatego miał zamiar jej poszukać jednakze usłyszał dwa głosy w jaskinii - Omrana i nastolatka Tauro. Wysłuchał uważnie Omrana.
- Pewnie ktoś dwójkę jeszcze pilnuje - odpowiedział spokojnym głosem do niego. Westchnął postawił do przodu krok do wyjścia ale nie chciał zostawić bez odpowiedzi młodego.
Witaj, jestem Mjuvi -[/b] odparł krótko z uśmiechem. Po wysłuchaniu księcia musiał odpowiedzieć na jego pytanie. - Nastały bardzo niebezpieczne czasy, jednakże jest prawo na Lwiej Ziemi że nie wolno opuszczać terenów stadnych bez zgody Kanclerza Tiba. Nie możemy pozwolić na zaginięcia kolejnych członków stada i tymbardziej lwiątek - odpowiedział krótko dając odpowiedz młodemu.
- Omran proszę, popilnuj do mojego powrotu dwójki. Ah właśnie obok was jest upolowane zwierze, poczęstujcie się nią proszę - odpowiedział krótko i wybiegł z jaskinii Lwiej Straży.

z.t