x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Złote Łąki
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
- Assurbani
- Posłaniec
- Posty: 118
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 03 paź 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: Złote Łąki
Informacje o pobycie Tiba przywiodły go tutaj. Assurbani już z daleka widział, ze sytuacja nie ma się na plus dla jego pobratymców, rowniez zauwazyl tchórza, który kierował się wprost w jego stronę, spostrzegł doskonale również jak potraktowal samice, może były to ukrawki, bo z oddali nie było widać dokladnie w jaki sposób zaatakował ją gepard, ale widać, że był to cios dosyć mocny, skoro odrzuciło ją na dosyć dużą odleglosc, a przynajmniej z jego perspektywy, tak wlasnie to wyglądało. Nie zamierzał puścić tego płazem, w końcu również to od niego teraz zależy w jaki sposób pokieruje swoimi losami, mógł iść w stronę Tiba, któremu pomagało już sporo osób, ale również pomóc na wpół umierającej lwicy. Stanął przed trudnym wyborem, z jednej strony Tib był jego najlepszym przyjacielem, ale z drugiej jego honor nie pozwalal mu na pozostawianie względnie słabszej części lwów rodzaju żeńskiego. Było to trudne, lecz nie było chwili do zastanawiania się i jego łapy na wprost zaczęły ruszać w stronę geparda umykającego w stronę opuszczenia, nie miał zamiaru puścić mu płazem takiego haniebnego zachowania. Rozpędził się, zdecydowanie miał już poukładany plan, wiodąc się w jego stronę zaczął tylko wyklinać tych zbereźników, którzy dopuszczają się plugawienia jego ziemi, jego domu, w którym począł poczuwać się do odpowiedzialności za niego. Jego oczy spłowiła nienawiść i nie dało się tego ukryć, mocno marzył o tym, aby ukrócić życie niedoszłemu hersztowi. Biegł więc, a kiedy był już na tyle blisko, skoczył na niego, z przednimi łapami, oraz pazurami wyjętymi aby na dobre wbić się w jego skórę i pozbawić możliwości ruszenia się. Jeśli mu się udało, postarał się wyważyć pierwsze ugryzienie na takiej bazie, by siłą wyrzucić go w stronę lewą i dosiąść go, przygniecając swoją wagą, spróbował również wgryźć się w jego oczodoły, jednocześnie wbijając mu swoje łapy w szyję. Definitywnie był zdeterminowany, miał zamiar go zabić, tutaj i teraz. Gepardy może i są szybsze, ale nie miał szans w bezpośrednim starciu, o tyle, o ile nie został podkręcony jakimś magicznym specyfikiem od Wodza.
- Jasir
- Posty: 436
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 lip 2015
- Waleczność: 42
- Zręczność: 73
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Ani działania Jasira, ani Rudego, nie przynosiły żadnego skutku. Mało tego było jeszcze gorzej. Mugamby nie ruszyły zadawane przez nich rany, a pokrwawiony i wycieńczony leżał i wgryzał się w Tiba, jak za nic nie chciał go puścić. W jego działaniu było coś, co trudno było zrozumieć. Było to nietypowe dla tych, którzy wierzyli w racjonalne i logiczne działania każdej istoty. Jasir chyba już zdawał sobie sprawę, z jakim typem mają do czynienia. Nie jest dla niego warte własne życie. On pragnie czegoś innego niż uchowanie życia, pragnie zabrać ze sobą życie. Sytuacja przedstawiała się bardzo dziwacznie, ale nie należało pytać tutaj Mugambę o logikę, czy samego doszukiwać się sensu. Do tego należy dodać, że było i strasznie. Czarnogrzywy zdawał sobie sprawę, że Mugamba będzie trzymał się jak najdłużej, co będzie tym gorsze dla Tiba. Dlatego trzeba było szybko, radykalnie rozpracować w głowie nowy plan.
Kątem oka zauważył Asurbaniego, który pomógł trójce w krytycznej sytuacji. Skoro oni walczą, czarno- i rudogrzywy nie mieli chwili do stracenia. Przybliżył się do towarzysza i kilkoma gestami zdradził mu, co zamierza zrobić. Liczył na jego pomoc, że podtrzyma, udźwignie trochę Mugambę. Żeby pokonać Giganta, mieli tylko jedno do zrobienia - pozbawić go życia. Tylko wtedy zdołają odrzucić go od Tiba. Herold był już nieźle poturbowany i musieli uderzyć w najsłabsze miejsce.
Skoczył Mugambie na plecy, a potem sięgając łapami szyi olbrzyma próbował znaleźć delikatny, wrażliwy punkt - krtań - w który wbije swoje ostre pazury i rozdrapie. Nie można było dłużej czekać, należało szybko to skończyć.
Kątem oka zauważył Asurbaniego, który pomógł trójce w krytycznej sytuacji. Skoro oni walczą, czarno- i rudogrzywy nie mieli chwili do stracenia. Przybliżył się do towarzysza i kilkoma gestami zdradził mu, co zamierza zrobić. Liczył na jego pomoc, że podtrzyma, udźwignie trochę Mugambę. Żeby pokonać Giganta, mieli tylko jedno do zrobienia - pozbawić go życia. Tylko wtedy zdołają odrzucić go od Tiba. Herold był już nieźle poturbowany i musieli uderzyć w najsłabsze miejsce.
Skoczył Mugambie na plecy, a potem sięgając łapami szyi olbrzyma próbował znaleźć delikatny, wrażliwy punkt - krtań - w który wbije swoje ostre pazury i rozdrapie. Nie można było dłużej czekać, należało szybko to skończyć.
- Hamza
- Posty: 312
- Gatunek: P.Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 sty 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 66
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Ciężko było trafić w tego śliskiego węgorza, czy to sprawiedliwe że takiemu oprychowi sprzyjał los, a biednej prawej lwicy zesłał ranę? Zdecydowanie nie. Po raz kolejny i prawdopodobnie nie ostatni upewnił się w tym, że opatrzność w nosie ma to czy jesteś dobry, czy zły. To kaprys chwili decydował o wszystkim, a on miał kaprys dopaść gnojka i rozszarpać mu to i owo, w podzięce za brzydką ranę. Pognał więc za czarnym lampartem nie zwracając większej uwagi na to jak ma się Rea. Medykiem nie był, nie pomoże jej, a stać nad nią i smucić się nie będzie. Bogatszy o poprzednie doświadczeni uważał by znów nie paść ofiarą zwinności Eltaena, ale też musiał uważać na kolejnego osobnika, który postanowił dołączyć do polowania dlatego uskoczył w kolejnym susie na bok by w razie czego nie wpaść na nich. Potem też rzuci się na tylną łapę uciekiniera, skoro nie chce zdechnąć i ma zamiar im uciekać trzeba mu to uniemożliwić.
- Tib
- Posty: 1323
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 paź 2014
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 71
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Sukin...-zaklął Tib gdy przeciwnik wbił swoje zęby w jego klatkę piersiową. Na całe szczęście obyło się bez poważnych ran jednak Kanclerza niepokoiło, że jego przeciwnik nie robi sobie nic zbytnio z tego, że jest atakowany przez dwójkę innych lwów. Ktoś normalny już dawno by się poddał. Kątem oka brązowogrzywy dostrzec jak Jasir wybija się w kierunku Mugamby. Tib zamierzał poczekać aż czarnogrzywy znajdzie się na heroldzie, po czym wyprowadził potężne uderzenie w pysk tamtego celują w okolice jego zdrowego oka. Liczył, że dzięki temu uda się wybić go z równowagi i zrzucić go z siebie.
- Silver Hunter
- Posłaniec
- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Silver był ranny po potyczce z Mane'm, jaką odbył przed powrotem na Lwią Ziemię i oszołomiony upadkiem po dopadnięciu Eltaena, który okazał się niebagatelnym przeciwnikiem. Mimo wszystko nie zamierzał odpuścić i od razu ruszył za nim w pogoń, podobnie jak Hamza.
- Bierz go, Hamza! - krzyknął do lwa, który jednak nie biegł tak szybko jak chciał, z powodu rany zadanej mu przez lamparta. Gepard również nie był w stanie wykorzystać swojej maksymalnej prędkości, choć adrenalina dodawała mu sił. Musiał go dopaść za wszelką cenę! W końcu był wrogiem jego stada! Przyspieszył doganiając go i ponownie usiłował na niego skoczyć, by zbić go z łap i powalić. Być może wspólnie z Hamzą będą w stanie go unieszkodliwić.
- Bierz go, Hamza! - krzyknął do lwa, który jednak nie biegł tak szybko jak chciał, z powodu rany zadanej mu przez lamparta. Gepard również nie był w stanie wykorzystać swojej maksymalnej prędkości, choć adrenalina dodawała mu sił. Musiał go dopaść za wszelką cenę! W końcu był wrogiem jego stada! Przyspieszył doganiając go i ponownie usiłował na niego skoczyć, by zbić go z łap i powalić. Być może wspólnie z Hamzą będą w stanie go unieszkodliwić.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
► Pokaż Spoiler
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Jasir
- Posty: 436
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 lip 2015
- Waleczność: 42
- Zręczność: 73
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Cała trójka leżała na sobie odpowiednio w kolejności Jasir, Mugamba, Tib. Niewiele ich dzieło, by jeden z nich przywitał się Przodkami. Ale czarnogrzywy będąc naprawdę przed ich głowami, nie mógł ostatecznie wykończyć herolda Wodza, a ten dalej ranił jego przyjaciela. Jasir był wściekły zarówno na siebie, jak i na Olbrzyma. Tuż przy nich czuł wgrzanie się szczęk Skalnego Wojownika i odkrywanie skóry generała. Przez łapy, które próbowały rozerwać mu gardło przeszła gęsia skórka. Zamarł na chwilę i na ten moment odwrócił wzrok. Nie mógł tego znieść, robiło się coraz gorzej. Nawet spojrzenia nie dało mu spokoju, zamiast ulżyć, musiał widzieć, co dzieje się dookoła. Lambart bez problemu pchnął geparda, zderzył się z małym Silverem. Rea leżała poważnie ranna. Otrząsnął się, ponownie skupiając na dwójce dużych, jakby wrócił świadomością do ich walki. Mimo że nad Elatanem i Mugambą zawisła groźba utraty zdrowia czy życia, to oni byli faktycznym zwycięzcami. Z tej bitwy Lwioziemcy wyjdą bardzo ciężko, główna siła Lwiej Ziemi pokaleczona przez dwóch samobójców. Jasir zwątpił, ale jego charakter pozwolił w tej chwili na wyładowania gniewu, który cały czas się kumulował. Musiał prędko im pomóc, uratować swoich towarzyszy.
Tylko jedna rzecz powodowała, że Mugamba nadal był przy życiu. Tą rzeczą była krew, która płynęła w jego żyłach. Jasir zrozumiał, że musi rozlać krew. Był bezpośrednio na Olbrzymie, więc skoro trzymał łapę na jego gardle, spróbował zejść z Tiba i Mugamby, aby nie obciążać kanclerza, ustawiając się z boku wciąż tuż przy nich. Łapiąc jego pysk druga łapą, przytrzymując głowę, między łapami było te wrażliwe miejsce, w którym chciał ukąsić go swoimi kłami w okolice przełyku czy tchawicy. Trzymając go i odpowiednio przykładają się do ugryzienia, chciał wykrwarwić go, pozbawić go oddechu, rozpeuć mu gardło. Schodząc że Skalnego Wojownika miał nadzieję, że potem zakrwawionego do końca przeciwnika będzie można zrzucić z Tiba.
Tylko jedna rzecz powodowała, że Mugamba nadal był przy życiu. Tą rzeczą była krew, która płynęła w jego żyłach. Jasir zrozumiał, że musi rozlać krew. Był bezpośrednio na Olbrzymie, więc skoro trzymał łapę na jego gardle, spróbował zejść z Tiba i Mugamby, aby nie obciążać kanclerza, ustawiając się z boku wciąż tuż przy nich. Łapiąc jego pysk druga łapą, przytrzymując głowę, między łapami było te wrażliwe miejsce, w którym chciał ukąsić go swoimi kłami w okolice przełyku czy tchawicy. Trzymając go i odpowiednio przykładają się do ugryzienia, chciał wykrwarwić go, pozbawić go oddechu, rozpeuć mu gardło. Schodząc że Skalnego Wojownika miał nadzieję, że potem zakrwawionego do końca przeciwnika będzie można zrzucić z Tiba.
Ostatnio zmieniony 06 gru 2019, 16:59 przez Jasir, łącznie zmieniany 5 razy.
- Silver Hunter
- Posłaniec
- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Silver ponownie grzmotnął o ziemię, kiedy zwinny lampart wyrwał mu się, pognawszy przed siebie. Przez dłuższą chwilę leżał zamroczony, nie ruszając się, ponieważ był cały poraniony i obolały, przez co nie mógł się podnieść po dość silnym upadku.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.
- Tib
- Posty: 1323
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 paź 2014
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 71
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Ból rozlał się po ciele Tiba gdy zęby Herolda zagłębiły się w jego klatkę piersiową. Pomimo, że przeciwnik był już mocno osłabiony i krwawił jak zarzynana świnia, to dalej by bardzo niebezpieczny. Kiedy Jasir zaczął schodzić z Mugamby, Tib spróbował zrzucić z siebie przeciwnika swoją siłę kierując w stronę Jasira, by ułatwić sobie robotę. Oczywiście zamierzał wyrządzić przy tym jak najwięcej szkód swojemu oprawcy.
- Hamza
- Posty: 312
- Gatunek: P.Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 sty 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 66
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Zwykły łut szczęścia! Czarny znów mu się urwał, a już miał jego brudną łapę w paszczy. Nie zamierzał teraz zrezygnować, tym bardziej że pomagał mu drugi samiec, a nie panienka i gibki gepard.
Nie to żeby nie doceniał ich pomocy, ale Eltaen poniewierał nimi jak gdyby zrobieni byli z piór, zwykła fraszka, drobnostka nie przeciwnicy.
Dopaś i zadać bolesną ranę, a gdy lampart będzie w boleściach się wił, ukarać za podniesienie łapy na stado.
Zaczął więc wprowadzać ten niezbyt skomplikowany plan w życie uskakując w bok by wybić się i z rozpędu zadać mu cios łapą w pysk, korzystając jeszcze z faktu że ten nie podjął ponownej ucieczki.
Tym szybkim atakiem na celu miał go oszołomić, uszkodzić ukrwione brwi, albo same oczy, czy nos wroga. Otworzy to furtkę kolejnym atakom, byle tylko ten słomkowy lew ogarnął się w porę i zaatakował, inaczej sam będzie musiał stawić czoła nabuzowanemu heroldowi co cholernie komplikowałoby sytuację.
Nie to żeby nie doceniał ich pomocy, ale Eltaen poniewierał nimi jak gdyby zrobieni byli z piór, zwykła fraszka, drobnostka nie przeciwnicy.
Dopaś i zadać bolesną ranę, a gdy lampart będzie w boleściach się wił, ukarać za podniesienie łapy na stado.
Zaczął więc wprowadzać ten niezbyt skomplikowany plan w życie uskakując w bok by wybić się i z rozpędu zadać mu cios łapą w pysk, korzystając jeszcze z faktu że ten nie podjął ponownej ucieczki.
Tym szybkim atakiem na celu miał go oszołomić, uszkodzić ukrwione brwi, albo same oczy, czy nos wroga. Otworzy to furtkę kolejnym atakom, byle tylko ten słomkowy lew ogarnął się w porę i zaatakował, inaczej sam będzie musiał stawić czoła nabuzowanemu heroldowi co cholernie komplikowałoby sytuację.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości