Brzeg

[Nakato]

Nic nie odpowiedział na uwagę Qatili. Wiedział jednak, że jeśli polega na nim jako swoim obrońcy, to już jest na straconej pozycji. Nie był wojownikiem i nigdy nim nie będzie. Nie był ulubionym synem swojego ojca, ba, starał się nawet unikać przemocowego tyrana, stąd też nie miał okazji trenować się w walce, jak to miały w zwyczaju młode samce. Miast tego spędzał dnie na tropieniu i gnaniu za zwierzyną. Jasne futro świetnie ukrywało go wśród spalonej słońcem trawy, a smukła sylwetka ułatwiała zręczne zakręty i szybki bieg.
Doskonale rozumiał wątpliwości Ignisa, ten nie mógł najwyraźniej widzieć przemawiającej do niego i Qatili zjawy. Nie chciał ujawniać zbyt dużo - lepiej będzie, by nieznajomy myślał, że po prostu szukają medyka, obojętnie z jakiego powodu.
Rudogrzywy ruszył za nieznajomym. Nie pozostało mu nic innego, a zaufać mu i dać się prowadzić.
- Nakato - przedstawił się swoim imieniem, resztę zachowując dla siebie.

zt

[Qatila]

-Więc ruszajmy-
Czyli nie ma mordu w dżungli. To nie obudzi go
Śmiech ducha przy uchu nosił dziwną namiastkę ulgi, a sama Qat nieco zdziwiona ruszyła za lwami.

z.t

[Ignis]

Wrócił ku brzegu, gdzie szum wody zagłuszał większość pomniejszych hałasów. Chociaż teraz mogło zapewne czyhać na niego o wiele więcej przyjemnych ziomków do zbicia po mordzie z pianą w pysku, to jednak mimo wszystko liczył na to, że odprowadzając wędrowców nie będzie kusił losu. Zbierając surowce, zastanawiał się przez chwilę gdzie uda się po tym całym zbieraniu. Ostatnio plotki o stadzie na północy nieco przycichły, ale miał jeszcze zachód do zwiedzenia. Machnął dwa razy szybko ogonem, gdy zniknął w spadającej wodzie wodospadu...


Źródło Żelaznego Drewna, Kauczuka, Wilkiny oraz Miodu
/+4 Żelaznego Drewna, +2 Mistrz Zbieractwa
/+4 Kauczuk, +2 Mistrz Zbieractwa
/+4 Wiklina, +2 Mistrz Zbieractwa
/+1 Miód

Zt.