Rozstania nadszedł czas [Diana, Egon, Piegus i Tib]

[Tib]

Rozstanie z Lwią Ziemią nie przychodziło Tibowi łatwo, dlatego co rusz wynajdował sobie coś do zrobienia. W końcu jednak musiał nadjeść ten moment. Na koniec było już Król chciał się jeszcze zobaczyć ze swoimi dziećmi. W jego jaskini panował teraz idealny porządek, nie licząc ułożonych pod ścianą rzeczy, którymi chciał obdarować swoich najbliższy. Brązowgrzywy żałował tylko, ze nie ma tu z nimi Hakiego i świadomość, ze jego syn gdzieś tam ma się dobrze, musiała mu teraz wystarczyć.

Kiedy wszystko było już gotowe, Tib wsparł się delikatnie o jedna ze ścian i z delikatnym uśmiechem na pysku oczekiwał przybycia swoich pociech.

@Diana
@Egon
@Piegus

[Egon]

Egon grzecznie szedł do jaskini, chociaż nie bardzo mu się widziało porzucanie zajęć, jak bardzo prozaiczne one nie były. Omran jednak był uparty, na tyle, że momentami było to upierdliwe i musiał odpuścić. Zresztą, suszył by mu głowę przez resztę życia.
Także blondasek chyba jako pierwszy pojawił się w jaskini. Było tutaj jakoś dziwnie... czysto. Ale co go tam interesowało zwłaszcza, że raz dwa odnalazł wzrokiem rodziciela.
- Cześć tato! - Rzucił radośnie i szybkim krokiem znalazł się przy ojcu, by zaraz otrzeć się o ojcową łapę na przywitanie.