Kolejnej wypowiedzi lwicy wąż nie skomentował. Zamarł w bezruchu, wcześniej podnosząc się jeszcze odrobinę i chowając jęzor do paszczy. Co za tupet, pomyślał. Nie będzie rozmawiać z kimś tak - w jego mniemaniu - ograniczonym. Zmusiła go do ostateczności. Zawsze wolał czyny od słów, ona widocznie również. Wystrzelił do niej jak z procy bądź jak świeża sprężynka, rozdziawiając pysk do maksimum i celując kłami w miękką tkankę na jej szyi.
- Uważaj! - krzyknął Casimir, niestety dość poniewczasie. Sam odsunął się od dwójki i skrył w czeluściach jaskini. Nie chciał przeszkadzać, a sam niewiele mógł zdziałać.
Wąż -12HP




















