x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Świetlista jaskinia

Niewielkie, dobrze ukryte przed niewprawnymi oczami otwory w zboczu gór prowadzą do rozległego kompleksu jaskiń. Połączone są one krętymi, rozgałęziającymi się korytarzami, stanowiącymi prawdziwy labirynt. W absolutnej ciemności nie sposób dostrzec wystających z dna ostrych skał i bezdennych zapadlisk. Jedynymi żywymi istotami są tu nietoperze, a prawdziwymi mieszkańcami są mściwe duchy, które nie spoglądają przychylnie na pojawiających się w jaskiniach przybyszów.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • Przebywająca górach postać jest narażona na lawiny, burze albo inne przeszkody.
  • Większe ryzyko złapania choroby
Awatar użytkownika
Enasalin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 958
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Zdrowie: 100
Waleczność: 66
Zręczność: 56
Percepcja: 35
Kontakt:

Re: Świetlista jaskinia

#31

Post autor: Enasalin » 02 lip 2019, 19:33

Było już kiedyś wspominane, że Enasalin nie cierpiała jaskiń? Były mało wygodne, mało lwie, a ona sama czuła się jak w klatce z jednym wyjściem. Teraz jeszcze to wyjście było zastawiane jakkolwiek przez tamtego brązowego lwa. Swoją drogą, jego ignorancja jej osoby działała na białą jak czerwona płachta na byka. Wewnątrz wręcz się gotowało i tylko niejasne powiązanie z Bjornem i złoziemcami w zasadzie go ratowało. Bo najpierw musiała posprzątać podwórko, a dopiero potem zabierać się za inne stada.
- Zwalaj winę na kogo chcesz, byle nie na mnie. Duchy to dobre wytłumaczenie na każdą bolączkę tego świata.
Wzruszyła ramionami. Teraz pora na... właściwie to za dużo się działo. Z jednej strony miała ochotę przydzwonić łapą czarnogrzywemu w ten tępy czerep, z drugiej strony musiała jakoś ogarniać kwestię białego, pod sobą miała tę kluchę, w planach stado, a na dokładkę czas naglił jak diabli.
Musiała być gotowa.
- Dobra, zamknij się, gówno mnie obchodzi ta ckliwa historyjka dwóch kumpli ze stada. Przypominam, że jesteście wszyscy na moim kurwa terenie i tylko przypadek, że akurat miałam jednego na głowie sprawił, że mogliśmy się wszyscy tutaj zebrać jak w bajce.
Fuknęła w stronę Kifo, zstępując z Maishy. Mimo, że się trochę uspokoiła, to wcale nie znaczyło że całkiem złagodniała i ten wzrok, który zdawał się od nowa buzować nową dawką agresji, na niej na moment spoczął. Niech tylko spróbuje kombinować, to się doigra szybciej jak powinna.
- Jest mi kurwa wybitnie nie na rękę, że się tutaj pojawiacie właśnie teraz. Moje niedoszłe stado i jego przeuroczy, jednooki przywódca są mi też wybitnie nie na rękę, dlatego też wcale nie kłamałam, kiedy mówiłam, że to są moje ziemie.
Skierowała wzrok na Bjorna.
- A ja, bardzo, bardzo nie cierpię intruzów. Tym bardziej słabych i niewydarzonych jak ona.
Splunęła na brązową kruszynkę mokrą od wody zebranej w tym miejscu. Kaszlnęła. Wilgoć i rozgrzanie do walki nie było zbyt dobrym połączeniem. Jeszcze trochę, a będzie zbyt duszno.
- Ale...! Albo zainteresujecie się tematem, albo pokażę wam wyjście i każę grzecznie wypierdalać z mojego rewiru. Macie swoją zakichaną złą ziemię, zdaje się, że nawet tam jakiś wulkan był. To nie kurort lwia ziemia, żeby tu wchodzić z łapami jak do siebie.
Enasalin nie powiedziała tego wprost, bo o pomoc prosić jej duma nie pozwalała. Ale fakt faktem, jeszcze niczego im nie obiecując to proponowała wiele. Dwa samce z pewnością byłyby porządnym mentalnym wsparciem mogącym pogonić Maervu, ale coś czuła, że i tak przyjdzie jej walczyć.
A jacyś mieszkańcy tych ziem zawsze się przydadzą. Towarzystwo się przyda. A już na pewno przyda się jej lepsze samopoczucie, bo na pewno to będzie wypadkową śmierci lub wygnania ostatniego potomka legionu seta.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?

Obrazek

Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind


Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia


Awatar użytkownika
Bjørn
Posty: 472
Gatunek: P.Leo Leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 cze 2016
Specjalizacja: Medyk poziom 1
Waleczność: 61
Zręczność: 56
Percepcja: 36

#32

Post autor: Bjørn » 04 lip 2019, 23:10

Żałosne piski pokonanej lwicy drażniły go w uszy, dobrze że nie trwały za długo i mógł skupić się na pogawędce z kolegą i białą. Dość męczącą pogawędką, bo nie lubił za dużo gadać, a zapowiadało się że nie ma zbytnio innej opcji.
- Abo trochę mi się zbłądziło, jak szukałem Lyanny. - Brzmiał jakby wcale się tym faktem nie przejmował i ciężko powiedzieć czy to tylko wina zwyczajowego tonu jego głosu, czy faktycznie olewał sprawę.
Za to bardzo interesowało go to czy Kifo teraz zaciąganie go na nowe tereney Złej Ziemi, czy nie ma tego w planach.
- Pretekst. - Wniosek nasuwał mu się sam. - Nie wiem. Szczerze powiedziawszy lubiłem Nyeusi. - Nie był skory do wyjaśnienia co dokładnie go uwiera po tym co się stało w lochu, ale to pewne nie spieszyło mu się z powrotem do stada. Przeniósł wzrok na białą i tak jakby w ogóle nie zwracał na mnogość epitetów, groźby, jej ton stał tam bez słowa chwilę.
- Dużo zbędnych słów, nie jestem tępy, dotarło do mnie za pierwszy razem. - Stwierdził z stoickim spokojem, zawracając by zająć miejsce bliżej samca, do opuszczenia groty w tej chwili nie było mu spieszno.
- I co więcej gdyby nie interesował mnie... może nas? Ten temat to już dawno byśmy stąd poszli.

Awatar użytkownika
Maisha
Posty: 182
Gatunek: lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 01 gru 2017
Waleczność: 50
Zręczność: 50
Percepcja: 50
Kontakt:

#33

Post autor: Maisha » 05 lip 2019, 17:09

Maisha złapała chłapliwie powietrze gdy biała wreszcie uwolniła ją spod swojego ciężaru. Od razu przewróciła sie na brzuch I wstała.Gdy dosięgło ją splunięcie lwiczka zacisnęła zęby i skuliła się. Zrobiła dwa kroki od lwicy stając z boku jaskini i wycierając się z łez oraz śliny.Nie obchodziło ją co tu się działo ale na razie droga ratunku była odcięta. Wciąż była roztrzesiona I próbowała opanować łkanie.

Awatar użytkownika
Kifo
Posty: 212
Gatunek: lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 19 sie 2016
Waleczność: 55
Zręczność: 55
Percepcja: 40
Kontakt:

#34

Post autor: Kifo » 07 lip 2019, 0:32

- Nie wiem po co jej szukałeś - cmoknął z niesmakiem. - Sama się znalazła. A szkoda.
Spojrzał na białaskę z miną wyrażającą powątpiewanie i mimo iż brał na poważnie jej groźby to jednak zdawał się tym nie przejmować. Oczywistym było, że nie przerwał mówić dopóki nie powiedział Bjornowi tego co miał do powiedzenia i miał gdzieś ewentualny gniew lwicy. Oni byli dwaj a ona była zmęczona. Wzruszył ramionami.
Przeniósł wzrok na Bjorna i ponownie wzruszył ramionami.
- Nie znałem jej ale to był jedna z gorszych umów jakie zawarłem - przyznał. Jemu po prostu nie podobało się zachowanie stada i samego Ragira, który według Kifo pod przykrywką dobra stada realizował po prostu swoje egoistyczne potrzeby. Kifo nic z tego nie miał i dlatego czuł się na straconej pozycji.
Sapnął przewracając jednocześnie oczyma słuchając tyrady lwicy.
- Dobra, mów o co ci chodzi, byle z sensem i nie jak do debila - wysyczał przez zęby.

Awatar użytkownika
Enasalin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 958
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Zdrowie: 100
Waleczność: 66
Zręczność: 56
Percepcja: 35
Kontakt:

#35

Post autor: Enasalin » 07 lip 2019, 13:51

Przymrużyła powieki.
- Chyba nie do końca, bo mimo wszystko wciąż tutaj jesteś.
Mruknęła, mając na myśli pierwsze ich spotkanie na granicy gór, gdzie chyba jasno wyraziła się, że nie życzyła sobie obcych, ale, jak to zostało prosto ujęte, nieposłuszeństwo wdarło się między białe łapy i pociągnęło, aż tutaj.
Postanowiła zignorować tego z ciemniejszą grzywą, głownie dlatego, że jego zachowanie tylko ją denerwowało, a najwidoczniej niepotrzebnie się unosiła. Albo inaczej - jeszcze nie było takiej potrzeby. Wyraźniej.
- Sytuacja wygląda tak. Jest sobie taki jeden jednooki jegomość, Maer'vu, który jest synem jakiegoś tam przychlasta, co się stadem kiedyś z lwią ziemią bił. Ten przychlast sobie wymyślił, że jakiś duch nawiedził go na pustyni i nazywał się Set, stąd nazwa stada - Legion Seta. Stadko napadło jakiś pogrom i został się tylko ten Maer i jakiś jego brat.
Westchnęła cicho. To co powiedziała, poza imieniem Maervu nie było nikomu potrzebne, ale wolała na razie rozwiać wszelkie wątpliwości co do słuszności jej późniejszych roszczeń.
- W każdym razie mnie i mojej koleżance Sheebie, no i jakiemuś lampartowi obiecał ten legion, obiecał, że będziemy mieć stado, pozycję, wsparcie, że to nie jest kolejne zaściankowe gówno, że będzie się po jaskini przed każdym chować. Jak zauważyliście poza mną nie ma tutaj nikogo. Nie ma ani tego brata, ani lamparta, a po moim super przywódcy ani śladu.
Wyprostowała się.
- Dlatego ja chcę przejąć te tereny na własność i z moją koleżanką zbudować własne stadko. I nie jakąś zacofaną masę cholera wie czego, tylko prawdziwe stado. Nie jesteście dziećmi, więc wiecie o co was kulturalnie poproszę. Silne lwy powinny trzymać się razem i jak prawdziwe lwy rządzić pozostałymi. Ktoś kiedyś powiedział, że lew jest królem zwierząt i ja zamierzam tego dowieść. Nie będę bawić się w polemikę jak tamte trzęsimordy z lwiej ziemi. Ich siła leży tylko w tym, że jest ich dużo. Tak też zdaje się było z tą waszą złą ziemią. Ja zamierzam wykorzystać wszystkich i każdego, każdą okazję, każdą odrobinę sprytu jaką znajdę w małpich móżdżkach tych którzy śmieją nazywać się lwami.
Przystanęła na chwilę, patrząc, czy nadal ją słuchają. Bo właściwie zaraz może się okazać, że niepotrzebnie się rozgadała i dwa samce jedynie co potrafili zrobić w tej sytuacji, to ziewnąć. Trudno. Musiała zaryzykować osobistą porażkę w sferze dyplomacji. Liczyła, że z czasem to naprawi.
- Możecie tutaj zamieszkać. Wybrać sobie śliczną jaskinię, może niekoniecznie taką... mokrą. I żyć jak w stadzie. Ja was za ręce prowadzić nie będę, ani wam niańczyć, bo sami doskonale powinniście wiedzieć jak zachować się w grupie. Jak zejdziecie z gór to przecież nie będę za wami od razu listu gończego wysyłać, bo może zechcecie jakieś sprawy osobiste załatwić. Jak będziecie chcieli odejść to proszę bardzo, ale wtedy dla innych będzie to sygnał, że mogą zrobić z wami co zechcą jeśli was znajdą. Ja ten teren będę pilnować zawsze jak tylko będę w stanie i jeśli ktoś zechce mi w tym pomóc to będę bardzo szczęśliwa. Nie wymagam niczego poza względną ochroną interesów grupy i ambicją, by ciągle przeć naprzód, poszerzać umiejętności, poszerzać kontakty, dominację. Niech inni się boją, albo obudzą w sobie lwa i dołączą do nas. Obowiązkiem silnych jest rządzić, a słabych być rządzonymi. A ja? Ja będę rozpuszczać wici pomiędzy swoich. Służyć im radą jeśli będę tego chcieli i trzymać za mordy jak będą próbować mi zaszkodzić.
Zamilkła w końcu. Musiała w końcu przestać, dać im przemyśleć to co powiedziała i ewentualnie poczekać na ich aprobatę. Miała nadzieję, że jej trochę wykrzywiona mowa do siebie przekona, bo w końcu widziała, że się nadają.
Martwiła ją trochę wspomina o tamtej lwicy ze złej ziemi, która wydawała się ogarnięta z całej hałastry. Pozbyli się jej? Wielka strata dla lwiego gatunku. Bardzo wielka strata.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?

Obrazek

Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind


Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia


Awatar użytkownika
Bjørn
Posty: 472
Gatunek: P.Leo Leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 cze 2016
Specjalizacja: Medyk poziom 1
Waleczność: 61
Zręczność: 56
Percepcja: 36

#36

Post autor: Bjørn » 09 lip 2019, 22:38

Obdarował krótki spojrzeniem brązową, na próżno było szukać w jego wzroku współczucia. Miał na temat jej sytuacji swoje zdanie i nie była to teraz kwestia priorytetowa.
- Żeby się nie zgubiła. - Stwierdził suchym tonem, miał też inne powody. Nie ufał zbyt ambitnym i porywczym osobnikom, zniknięcie Lyanny w kluczowym momencie dla stada było nieco niepokojące pod paroma względami.
Niemniej jakiekolwiek były wtedy powody, dla których ruszył za nią, teraz zdawały się być bez znaczenia. W dodatku to co mówił Kifo, czy wyrażał swoją postawą dawały mu sporo do myślenia.
Zmarszczył lekko nos właśnie za sprawą tych myśli i ruszył z powrotem by znaleźć się bliżej białej lwicy, puszczając mimo uszu kolejną porcje szczypliwości pod swoim adresem. Bardzo nie lubił się powtarzać, ani też nie czuł potrzeby przepychania się by cokolwiek komukolwiek udowodnić.
- Słyszałem już podobną przemowę i brałem udział w krwawym przewrocie. Jest w twoich słowach.. w tobie coś, co sprawia że mogę dać Ci szansę. - A może nie będą to tym razem tylko puste słowa, dążące do tego by wykorzystać ich w roli wołów ciągnących wóz.
Celowo też nie rozwodził się zbytnio na temat Złej Ziemi, w planach miał zamiar pogadać potem chwilę na obności z czarnogrzywym samcem i wypytać go o parę rzeczy.
- To jak będzie? - Pytanie skierował zarówno do Kifo, jak i do Enasalin.

Awatar użytkownika
Kifo
Posty: 212
Gatunek: lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 19 sie 2016
Waleczność: 55
Zręczność: 55
Percepcja: 40
Kontakt:

#37

Post autor: Kifo » 10 lip 2019, 14:24

Kifo również bez słowa przysłuchiwał się przydługiemu wywodowi samicy choć nie mógł powstrzymać się od wtrącenia ostatniej uwagi odnoszącej się do Lyanny.
- Szkoda, że się nie zgubiła - dodał z nutą złośliwości w głosie. Odkąd ta idiotka skoczyła do niego z mordą o to, że ten przecież również jej szukał stracił do niej jakikolwiek szacunek. Może gdyby potrafił telepatycznie rozmawiać z Bjornem zgodziłby się, że jej zachowanie można było odebrać jako podejrzane. Może rzeczywiście w przyszłości rozwali to stado?
Jego myśli wróciły na właściwe tory gdy Bjorn zadał mu pytanie. Oczywiście, treść przemowy lwicy nie ominęły jego uwagi ale wydawało się, że miał podobne rozterki co Bjorn.
- Mam podobne doświadczenia w krwawych przewrotach co Bjorn - powiedział. Zastanawiał się chwilę wzdychając przy tym. Uważał, że nie można pochopnie podejmować takich decyzji. Potem podniósł gadzie oczy na Ensalin.
- Jakieś szczegóły planowanego zamachu?

Awatar użytkownika
Enasalin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 958
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Zdrowie: 100
Waleczność: 66
Zręczność: 56
Percepcja: 35
Kontakt:

#38

Post autor: Enasalin » 10 lip 2019, 16:31

- Plan najpierw był taki, że chciałam rozprawić się z nim osobiście. Jeden na jednego.
Wcześniej stawiała na uczciwą i wyrównaną walkę. Głównie dlatego, że wiedziała, że Maer nie odpuściłby, tym bardziej lwicy, bo jak każdy samiec uważał je za słabsze. Zresztą, ona zamierzała go wykopać z tej ziemi, więc to nie mogłoby skończyć się dobrze.
Taki był plan wcześniej. Teraz musiała na szybko nanieść poprawki, ze względu na to, że nie była w tym planie już odosobniona. A takie przynajmniej mogła odnieść wrażenie po ich słowach.
- Ale myślę, że łatwiej będzie po prostu go otruć, niemniej, przez to sprawa się trochę rozwlecze, a mnie aż świerzbią łapy żeby mu przydzwonić w łeb za to matactwo w które mnie wplątał.
Westchnęła. Oczywiście, że wolałaby pójść łatwiejszą drogą i go zabić w najmniej bolesny dla niego sposób. Prawie bez walki, bo przecież do prawdziwej bitki jak na razie musiałaby odpocząć, chociaż na momencik.
- Macie doświadczenie, więc możecie się nim podzielić. Zanim jednak przejdę do czegokolwiek, chciałabym udać się do wspomnianej koleżanki. Powinien tam też być mój niewolnik.
A właśnie, coś sobie przypomniała. Przez chwilę zapomniała o tej brązowej samicy, która się skuliła pod ścianą. Jeszcze trochę i pewnie na jej korzyść zapomniałaby w ogóle o jej osobie.
- Ty idziesz ze mną. Z nami. Od dzisiaj jesteś moją własnością i powinnaś dziękować niebiosom, że nie spotkało cię coś gorszego. Spróbuj tylko uciekać, a dorwę cię gdziekolwiek pójdziesz i tam zakończę twój marny żywot.
Fuknęła na nią, mierząc wzrokiem. Baczyła na jakiekolwiek przejawy buntu tej brązowej kulki. W innym wypadku musiałaby ją porządnie okaleczyć teraz, zostawić tutaj, a potem wrócić i sprawdzić czy przyszła po rozum do głowy.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?

Obrazek

Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind


Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia


Awatar użytkownika
Maisha
Posty: 182
Gatunek: lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 01 gru 2017
Waleczność: 50
Zręczność: 50
Percepcja: 50
Kontakt:

#39

Post autor: Maisha » 10 lip 2019, 16:47

Na szczęście (a może I nie) brązowa nie zamierzała stawiać oporu. Co prawda przez chwilę naprawdę miała nadzieję, że o niej zapomnieli, ale jej nadzieję zdmuchnięto, jak ledwo fajczący się knot świecy. Opuściła tylko głowę I zacisnęła powieki potakując głową na znak zgody.

Awatar użytkownika
Bjørn
Posty: 472
Gatunek: P.Leo Leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 cze 2016
Specjalizacja: Medyk poziom 1
Waleczność: 61
Zręczność: 56
Percepcja: 36

#40

Post autor: Bjørn » 11 lip 2019, 17:03

Odnotował w pamięci ostatnią uszczypilwą uwagę Kifo poruszając wąsami.
Ppjedynek o władzę wydawał się sprawiedliwy, no gdyby to dwa samce się o nią biły. Samica przeciwko samcowi, nie brzmi na zbyt równy pojedynek i to dla Enasalin. Może lwica porywa się na słońce z pazurami?
- Powiedziałbym że knucie zbyt skomplikowanej intrygi to zły pomysł. Im dłużej trwają przygotowania tym łatwiej o wykrycie i zdradę. Najlepiej rozprawić się z nim od razu. Niekoniecznie zabijać, może zdetronizować? Nie ma posłuchu z tego co mówisz, wygnany mógłby się przyłączy do kogoś i nam zagrażać. - Nie był skory do kolejnego mordu, perspektywa kolejnej udręczonej duszy na łbie go zniechęcała, nawet jeśli nie był szamanem, energia dookoła przyprawiała go o jakieś tam depresyjne stany.
- No to chodźmy. - Ustąpił jasnej pola by poprowadziła ich do koleżanki, zastanawiał się jednocześnie czy posiadanie niewolników to norma w tej grupie.

Odpowiedz

Wróć do „Jaskinie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość