Zignorowała młodą nawet na nią nie patrząc, to tylko głupie dziecko które jak widać odziedziczyło charakter po ojcu.
-Niestety ale muszę zawieść Narie, nie dotrzymam jej obietnicy. Róbcie co chcecie, zostańcie sobie z nim, który chciał was zostawić skoro tak go kochacie.-Powiedziała po czym zamierzała odejść, ale się odwróciła.
-Nie mam słów na to, jakim kompletnym idiotą jesteś i nie dziwie się, że cie nie chciała.-Dokończyła i odeszła powoli w stronę jaskini gdzie była Narie. Może coś jej obiecała, ale nie będzie w towarzystwie kogoś, kto tak ją irytuje, że jest w stanie w ogóle mówić coś wrednego, co u Ven jest dość rzadkie, a nawet niespotykane.
Haki ma wielkie szczęście, że nie dostał w pysk, co by chętnie zrobiła, gdyby nie było tu tych bachorów. Ale tak ją kusi, że chyba to zrobi kiedyś. Chętnie by też odpowiedziała tej małej, ale nie chciała się kłócić z małą lwiczką, która nadal była głupia nawet jak twierdziła, że tak nie jest. zt

































