Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

#31

► Pokaż Spoiler

Alfajiri wypadła z zarośli na nic niespodziewającego się knura, który nadal grzebał racicą w ziemi w poszukiwaniu jedzenia. Udało jej się go powalić, przez co zaczął kwiczeć żałośnie, zupełnie jak warchlątko, a nie przewodnik stada. Jego krzyki wzmocniły się, gdy krokuta zatopiła zębiska w jego krótkiej szyi.
Chester idąc w ślady swojej partnerki zaatakował z tej samej strony jedną z loch wylegujących się pod drzewem. Zdezorientowana nawet nie wiedziała, co się dzieje. Chester mógł więc zaatakować dowolny fragment krępego ciała. Padło na najbliżej się znajdującą część - udo. Kły rozharatały większą jego część.
Ndevu szczęście dzisiaj nie dopisywało. Najpierw nie mógł znaleźć tropu, a teraz jego szarża zakończyła się fiaskiem. Locha, najbardziej spostrzegawcza ze wszystkich, zorientowała się o jego obecności i uniknęła ciosu z zaskoczenia. Żeby się zemścić, zamierzyła się na samca swymi wygiętymi kłami i trafiła go idealnie pod żebro. Następnie zaczęła spektakularnie zwiewać, oddalając się od grupy na dobre.
Drugiemu z braci, Mtego, też póki co los nie sprzyjał, jednak nie był tak brutalny, jak w przypadku jego rodziny. Guziec w ostatnim momencie uchylił się i padł na ziemię, by ani kły, ani pazury hieny nie dosięgnęły jego ciała. Później widząc, jak koleżanka zaczyna uciekać, uczyniła to samo. Pozostały więc tylko trzy guźce.
Ilanga, najbardziej niepozorna z towarzystwa, dawała dziś niezły popis umiejętności. Długim susem znalazła się przy młodej świniowatej i natychmiast zacisnęła szczęki na jej podgardle. Poczuła, jak ciepła posoka zaczyna spływać jej po szyi i podbródku.

Ndevu -15HP
Guziec #1 -6HP
Guziec #2 -5HP
Guziec #5 -8HP

#32

Chester dopadł do zaskoczonej i zdezorientowanej lochy, wgryzając się w jej soczyste udo. Guźce narobiły straszliwego wrzasku, kwicząc przeraźliwie, jednak hieny nie zamierzały im odpuścić. Zaatakowana przez Chestera locha zaczęła się rozpaczliwie wyrywać, on jednak zdołał zacisnąć szczęki na jej udzie, usiłując powalić ją na ziemię.

#33

Wszystko poszło gładko. Jeden sus wystarczył, by zwalić guźca z nóg i bez problemów wgryźć się mu w gardziel. Na chwilę obecną nie bardzo zwracała uwagę na to, co działo się wokół niej, nie do końca była więc świadoma tego, iż części ofiar udało się uciec a jeden z nich został już ranny. Tętent oddalających się racic i tak utonął w reszcie tupotu, odgłosu padających ciał, powarkiwania i spanikowanych kwiknięć.
Skupiła się na upatrzonym samcu. Zmieniła pozycję na stabilniejszą, opierając się swym ciężarem na jego cielsku, chcąc skutecznie utrudnić mu próby uwolnienia. To wiązałoby się z ryzykiem oberwania zakrzywionymi kłami, czego oczywiście wolałaby uniknąć. Teraz niewiele mógł jej zrobić, próbowała więc utrzymać ten stan jak najdłużej. Jednocześnie zacisnęła mocniej szczęki i potrząsnęła łbem, próbując rozszarpać bardziej już naruszone tkanki.

#34

Ndevu wydał z siebie głośny pisk gdy oberwał kłem, gorzej być nie mogło...
A na dodatek ofiara uciekła, samiec pokazał się od bardzo złej strony. Jego obecność tutaj narobiła tylko problemów... Nie zamierzał gonić uciekinierki, postanowił pomóc Chesterowi który złapał jedną za udo. Podszedł do samicy i wgryzł się jej w kark, tym razem starając się by nie nadziać się na kły.

#35

Udało się. Teraz najważniejsza rzecz — nie dać ofierze się wyrwać. W tej sytuacji świnia była już na złej pozycji, ranna i trzymana za szyję, nie miała wielkich możliwości na zrobienie krzywdy Ilandze. Hiena postanowiła ją udusić, silnymi szczękami wręcz zmiażdżyć tchawicę. Przednie łapy rozstawiła szeroko, chcąc jak najmocniej trzymać się podłoża przy próbach wyrywania się, zad skierowała ku ziemi, by zachować stabilność. Wszystko, co działo się wokół, kompletnie ją nie interesowało. Na tę chwilę liczyła się tylko jej zdobycz.

#36

Mtego nie popisał się, ale nie miał zamiaru się poddawać.
Usłyszał pisk Ndevu... Chyba się zranił.
Dwa Guźce uciekły, pogoń za nimi nie ma sensu.
Gdy jego brat postanowił pomóc Chesterowi, Mtego uświadomił sobie, że sytuacja raczej jest pod kontrolą.
Postanowił czujnie obserwować i asekurować kolegów z klanu, gdy stanie się coś nieoczekiwanego od razu spróbuje uratować sytuację.
Ze względu na rany brata, wybrał miejsce najbliższe jemu.

#37

► Pokaż Spoiler

Alfie udało się na jakiś czas unieruchomić samca i przygwoździć go do podłoża. Knur już nie kwiczał, a wręcz piszczał, byleby krokuta zostawiła go w spokoju. Nie dbał już o własne stado, zależało mu tylko na tym, aby samemu przeżyć. Wywijał kłami na oślep, za każdym razem chybiając. Fioletowooka wczepiła się jeszcze mocniej w krępą szyję i szybkimi ruchami łba pogłębiła wcześniejsze rany, czyniąc je jeszcze bardziej szpetnymi.
Chester trzymał lochę za udziec, jednak ta w napadzie szału i strachu zdołała mu się wyrwać. Gdyby nie Ndevu, uciekłaby i ona. Po wcześniejszym paśmie nieszczęść, teraz bezproblemowo wgryzł się w kark świniowatej. Rany póki co były płytkie, daleko było jeszcze do grdyki, jednak nie mógł przestawać.
Ilanga wciąż dobrze sobie radziła w pojedynkę. Jej kły rozharatały większą powierzchnię podgardla, jednak tak jak w przypadku pierwszej lochy, nie mogła spoczywać na laurach i próbować wgryźć się głębiej. Odyńcowa nie walczyła, ani nie broniła się. Była w zbyt dużym szoku, by uczynić cokolwiek.

Guziec #1 -14HP
Guziec #2 -6HP
Guziec #3 -8HP

#38

Chester trzymał mocno upatrzoną ofiarę. Ta jednak rzucała się tak zaciekle, że zdołała mu się wyrwać. Wtedy z naprzeciwka wyskoczył Ndevu, który rzucił się na nią, wgryzając się w jej szyję.
- Dobra robota, brachu! - pochwalił go Chester, przełykając kawał soczystego mięsa, jaki wydarł z uda lochy, kiedy mu się wyrwała i ponownie doskoczył do niej, zaciskając szczęki na jej boku.

#39

Ndevu udało się złapać samicę, na ten moment skupiał się tylko na tym. Ofiara złapana, teraz wystarczy ją zabić. Zamierzał po prostu zacisnąć wytrzymałą szczękę. W końcu to atut krokut.
Ustawił się w takiej pozycji, by nie stracić równowagi, cały czas uważając na jakiekolwiek niebezpieczeństwa.

#40

Smak krwi w pysku sprawił, że wszystko wokół przestało mieć znaczenie. Nie skupiała się teraz na pozostałych, całą swą uwagę poświęcając upatrzonej ofierze. Piszczący teraz już żałośnie guziec wydawał się bez szans, przygnieciony do ziemi i z mocnymi szczękami zaciśniętymi na gardle. A przynajmniej tak wydawało się teraz, samica nie miała jednak zamiaru tracić czujności. W każdej chwili wszystko mogło się zmienić. Dotychczasowa strategia działała, dlatego też nie było sensu, by ją zmieniać. Fiołkowooka wciąż skupiała się na próbach utrzymania ofiary na ziemi i dalszego rozrywania jej gardła zębiskami.

Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Re: Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

Kto jest online