x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę { Ushindi + Khalie }
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę { Ushindi + Khalie }
Chociaż początkowo zamierzał ruszyć od razu w kierunku rzeki, aby czym prędzej zaspokoić pragnienie i dołączyć do Tauro, z którym zamierzał ruszyć na poszukiwanie śladów mordercy Sariny, plany uległy zmianie. Cóż, lewek widocznie albo był złym planistą, albo życie standardowo miało w zanadrzu pomysły lepsze niźli jego własne. Ogromny baobab rozciągał się nad sawanną niczym pomnik. Widział go wiele razy, wielokrotnie też zamierzał o niego spytać, kilkukrotnie już-już miał ku niemu ruszyć, by ujrzeć go z bliska i móc w spokoju mu się przyjrzeć. Zawsze jednak coś go od tego zamiaru odwodziło. A to jakiś obcy na terenie stada, a to aresztowanie, a to odszukanie ogona siostry...
Dzisiaj jednak uznał, że brat wybaczy mu, jeśli zboczy nieco ze szlaku i ugra dla siebie kilka dodatkowych minut. Chyba po tym wszystkim mu się należała chwila odpoczynku? Zanim więc ruszył ugasić pragnienie pośród wód Rzeki Królów, zawitał u podnóży Baobabu, przyglądając się z zaciekawieniem ogromnemu drzewu.
- O ja cię piórkuję. Musi być starszy od wujka Tiba - mruknął pod nosem.
@Khalie
Dzisiaj jednak uznał, że brat wybaczy mu, jeśli zboczy nieco ze szlaku i ugra dla siebie kilka dodatkowych minut. Chyba po tym wszystkim mu się należała chwila odpoczynku? Zanim więc ruszył ugasić pragnienie pośród wód Rzeki Królów, zawitał u podnóży Baobabu, przyglądając się z zaciekawieniem ogromnemu drzewu.
- O ja cię piórkuję. Musi być starszy od wujka Tiba - mruknął pod nosem.
@Khalie
- Khalie
- Królowa

- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Cóż, nie on jeden zmienił plany. Khalie miała w końcu spotkać dziadka, jednakże odłączyła się od ojca by dać im chwilę spokoju, pewnie i tak więcej by rozmawiał ze swoimi synami, szczególnie że jeden z nich najwidoczniej zniknął bardzo dawno temu skoro ojciec nie rozpoznał w nim brata. Poza tym lubiła zwiedzać tereny Lwioziemskie, czuła się jak w domu, nawet jeśli nim nie był. Miło też było patrzeć, gdzie dorastał jej tata i myśleć jak to wtedy było. Tym razem trafiło na ogromny baobab, o którym nie raz słyszała. Podeszła nieco bliżej, by znaleźć się w jego wielkim cieniu gdzie było odrobinę chłodniej. Nagle usłyszała jakiś głos, więc obeszła te spore drzewo, by dostrzec jakiegoś lwa, nie widziała go chyba wcześniej. -Znasz mojego dziadka?- uniosła brwi, wyraźnie zainteresowana tematem. Może powie jej coś o nim dzięki czemu mniej będzie bała się tego spotkania i w końcu tam pójdzie.
@Ushindi
@Ushindi

- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Z racji na to, że łebek młodzik miał zadarty ku koronie drzewa i baobabowi właśnie poświęcał całą swoją uwagę, nie zwrócił uwagi na pojawienie się w tym miejscu uroczej zielonookiej nastolatki. Biedny aż podskoczył, kiedy do uszu dotarło jej zapytanie. Bezczelna, zakradła się do niego od przeciwnej strony grubego pnia! Ktoś obcy, kto właśnie czyhał na życie młodego księcia - jak bum cyk cyk! Ale... Zaraz, zaraz... Spojrzał na nią tępawo, marszcząc czoło. Oczywiście uwadze młodego nie uszły śliczne, zielone oczy samicy. Dodatkowo była nieco ciemniej umaszczona - piękne połączenie! Tak zielone oczy widział dotąd tylko u jednego samca. W dodatku samica uważała Tiba za swojego dziadka... Moment, moment...
- Jesteś córką Hakiego? - spytał. Jakoś nie skojarzył, aby widział ją wcześniej - nawet, jeśli kręciła się przy ojcu, najpewniej uszło to uwadze pogrążonego wtedy w żałobie samczyka. - Jestem Ushindi, z Lwiej Ziemi. Twój dziadek to nasz kanclerz, wiesz, szef wszystkich szefów - wyjaśnił pokrótce, posyłając lwiczce ciepły uśmiech. Była naprawdę urocza! Zielone oczka pięknie komponowały się z brązem sierści, do tego miała równie pudrowy nosek jak ten, który wieńczył pyszczek samego Ushindiego.
@Khalie
- Jesteś córką Hakiego? - spytał. Jakoś nie skojarzył, aby widział ją wcześniej - nawet, jeśli kręciła się przy ojcu, najpewniej uszło to uwadze pogrążonego wtedy w żałobie samczyka. - Jestem Ushindi, z Lwiej Ziemi. Twój dziadek to nasz kanclerz, wiesz, szef wszystkich szefów - wyjaśnił pokrótce, posyłając lwiczce ciepły uśmiech. Była naprawdę urocza! Zielone oczka pięknie komponowały się z brązem sierści, do tego miała równie pudrowy nosek jak ten, który wieńczył pyszczek samego Ushindiego.
@Khalie
- Khalie
- Królowa

- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Oczywiście nie miała zamiaru go przestraszyć czy cokolwiek złego mu zrobić, męczyła jedynie swoje rodzeństwo a obcych traktowała należytym szacunkiem, więc nie miał się czego obawiać. Faktycznie jednak mogła to zrobić nieco lepiej, przez co cofnęła się dwa kroki by nie odebrał tego jako atak czy coś w tym stylu. Również i on wyglądał ciekawie, te oczy również przyciągały uwagę. W końcu też spotkała innego ciemniejszej sierści lwa, a wbrew pozorom nie było to takie proste, rodzeństwo się oczywiście nie liczyło. -Tak, jestem Khalie... i póki co nie należę do żadnego stada.- zmieszała się trochę, nie wiedziała czy to plus czy minus. W sumie dobrze było jej tylko z tatą, znosiła nawet jakoś młodszego braciszka, no ale jednak przebywali na Lwiej Ziemi i dalej nie wiedziała czy tu zostaną czy pójdą gdzieś indziej, trudno było rozgryźć tatę. -Tak, tyle wiem. Miałam właśnie iść na spotkanie z nim... ale nie wiem jakim jest lewem. Bo on... jeszcze mnie nie widział i nie wiem jak zareaguje.- niby głupie ale jednak się obawiała. Bała się odtrącenia, nie tylko jej ale i jej taty, bowiem oba lwy miały chyba jakiś konflikt skoro Haki odszedł z Lwiej Ziemi.
@Ushindi
@Ushindi

- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Słysząc o jej obawach Ushindi mimowolnie przypomniał sobie rozmowę z Kanclerzem, podczas której wspomniał o obecności na Lwiej Ziemi zarówno Hakiego, jak i jego dzieci. Nie był pewien, czy na pewno słusznie odebrał reakcję Tiba, niemniej... pewien był jednego. Uśmiechnął się zatem łagodnie do Khalie.
- Nie wydaje mi się, abyś musiała się czegoś obawiać. Kanclerz już wie, że wraz z Hakim jesteście w pobliżu. Ucieszył się, kiedy się dowiedział, że został dziadkiem, a do tego jesteście tak blisko - tak na wszelki wypadek przemilczał, że Tib wiedział o ich obecności właśnie dzięki długiemu ozorowi Ushindiego. No, ale jak miałby się zachować? Widział zarówno u Hakiego, jak i u Tiba, że ten temat jest dla nich ciężki. Nie wiedział jednak, dlaczego Khalie miałaby się lękać poczciwego generała?
- Jeśli o mnie chodzi... nie przeszkadza mi, że nie należysz do stada - rzucił wesoło. Nie miał pojęcia, iż Khalie na świat przyszła pod rządami tej całej Bergi, o której ostatnio zrobiło się bardzo głośno, a lwy... cóż, nie wyrażały się o niej zbyt przychylnie. - Ale jeśli chciałabyś zostać z nami... Czułbym się zaszczycony - dodał, nisko i z szacunkiem skłoniwszy głową.
- Gdybyś też potrzebowała wsparcia, wiesz, kogoś kto będzie przy tobie by było ci raźniej podczas rozmowy z dziadkiem, możesz na mnie liczyć - zaofiarował z uśmiechem.
Nie wydawało mu się, by Tib mógł był niemiłym dla kogoś równie uroczego, w dodatku jeszcze z nim spokrewnionego. Może był naiwnym dzieciakiem, ale wciąż wierzył, iż rodzina musi trzymać się razem. Rodzina się kocha i takie tam, równie dziecinne i nieco przesadnie cukierkowe przekonania.
- Nie wydaje mi się, abyś musiała się czegoś obawiać. Kanclerz już wie, że wraz z Hakim jesteście w pobliżu. Ucieszył się, kiedy się dowiedział, że został dziadkiem, a do tego jesteście tak blisko - tak na wszelki wypadek przemilczał, że Tib wiedział o ich obecności właśnie dzięki długiemu ozorowi Ushindiego. No, ale jak miałby się zachować? Widział zarówno u Hakiego, jak i u Tiba, że ten temat jest dla nich ciężki. Nie wiedział jednak, dlaczego Khalie miałaby się lękać poczciwego generała?
- Jeśli o mnie chodzi... nie przeszkadza mi, że nie należysz do stada - rzucił wesoło. Nie miał pojęcia, iż Khalie na świat przyszła pod rządami tej całej Bergi, o której ostatnio zrobiło się bardzo głośno, a lwy... cóż, nie wyrażały się o niej zbyt przychylnie. - Ale jeśli chciałabyś zostać z nami... Czułbym się zaszczycony - dodał, nisko i z szacunkiem skłoniwszy głową.
- Gdybyś też potrzebowała wsparcia, wiesz, kogoś kto będzie przy tobie by było ci raźniej podczas rozmowy z dziadkiem, możesz na mnie liczyć - zaofiarował z uśmiechem.
Nie wydawało mu się, by Tib mógł był niemiłym dla kogoś równie uroczego, w dodatku jeszcze z nim spokrewnionego. Może był naiwnym dzieciakiem, ale wciąż wierzył, iż rodzina musi trzymać się razem. Rodzina się kocha i takie tam, równie dziecinne i nieco przesadnie cukierkowe przekonania.
- Khalie
- Królowa

- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Poruszyła nieznacznie uszami, słysząc jego słowa, a więc już wiedział że tu byli i nawet ich nie poszukał? No, słyszała już że był trochę zapracowany i pewnie nie miał kompletnie na to czasu, ale jednak trochę to dziwne. Może powodem był właśnie ten ich konflikt, nie zamierzała jednak dłużej się nad tym zastanawiać. -Naprawdę? To dobrze.- westchnęła, ciężar i strach spadł z jej serca i teraz zdecydowanie dołączy do ojca i wujka, bo mówili jej gdzie zmierzali licząc że ta niedługo się pojawi. Póki co chciała jednak jeszcze posiedzieć i poznać bliżej tego ciekawego samca. -Chciałabym, macie piękne tereny, wszystko jednak zależy od taty.- jasne, niby była już na tyle duża by samej zadecydować czy zostanie wśród lwich czy też nie, jednakże nie chciała opuszczać ojca. -Jest jednak prawdopodobieństwo że dołączymy do stada wujka.- rzuciła po chwili zastanowienia, Aman wspominał coś o lwach które zamieszkiwały tereny niedaleko lwich. W sumie nadal mogłaby odwiedzać dziadka jak i innych których dotąd poznała, chociażby lwa przed sobą. -Poszedłbyś ze mną?- uniosła brwi lekko zaskoczona. Zdecydowanie czułaby się raźniej w jego towarzystwie, niby był tam już ojciec i wuj, jednakże to nie to samo. Oni sami dawno go nie widzieli i się martwili, widziała to w ich oczach. A Ushi jednak go już znał, mówił że cieszył się na wieść o nich no i wydawał się taki miły, że aż sama się uśmiechała.
@Ushindi
@Ushindi

- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Chociaż nie mógł tego wiedzieć, bo nie posiadał daru czytania w myślach, w jednym zgadzał sie z Khalie: również zaskoczony był tym, że Tib ich nie odszukał. Chyba, że odnalazł Hakiego, a córkownuczka się od niego oddaliła? Nie miał pojęcia. Z drugiej jednak strony pokazał przecież Kanclerzowi odgryziony ogon samej księżniczki i... nic, na tym się skończyło. Widać Tib miał całkiem inne priorytety, chociaż dla samego Ushindiego nie istniało nic ważniejszego, aniżeli kwestia zaginionej siostry.
Na informację o jakimś 'stadzie wujka' poruszył uchem. Haki miał brata? Nic nie wiedział na ten temat; z drugiej jednak strony był tylko obcym gówniarzem, toteż dlaczego zielonooki miałby wtajemniczać go w historie rodzinne?
- O... ojej... - nie krył pewnej nutki rozczarowania. Jakoś liczył w głębi serduszka, że Khalie zostanie tutaj, pośród cienia Lwiej Skały, skoro już spotkał ją na terenie stada. Uszka młodego mimochodem powędrowały nieco w tył, ciasno przykleiwszy się do czaszki. - A to stado wujka... Daleko stąd? Mógłbym cię odwiedzać? Oczywiście o ile miałabyś ochotę na moje odwiedziny - dodał zaraz, bo przecież niegrzecznie jest się tak wpraszać!
Zaskoczenie Khalie nieco zaskoczyło samego Ushiego. W końcu dla młodego księcia oczywistością było, aby wspierać z całego serduszka tak anielskie istnienia, jak znajdująca się przed nim wnuczka Kanclerza!
- Oczywiście! Taka rola... - ugryzl się w język, nie chciał w końcu przechwalać się tytułem, którego nie lubił; nawet w żartach nie zamierzał nim szastać. Odchrząknął. - Taka rola prawdziwego dżentelmena - skomentował nieco spokojniej, wyzbywając się nadmiernego, nieco może nawet przytłaczającego, entuzjazmu. W końcu przesadna radocha nijak nie wypada dżentelmenowi, którym podobno był! Jednak uśmiech, czający się w krańcu pyska, zdradzał, iż tak naprawdę cieszy się, że będzie mógł darzyć kompankę wsparciem i pomocą.
@Khalie
Na informację o jakimś 'stadzie wujka' poruszył uchem. Haki miał brata? Nic nie wiedział na ten temat; z drugiej jednak strony był tylko obcym gówniarzem, toteż dlaczego zielonooki miałby wtajemniczać go w historie rodzinne?
- O... ojej... - nie krył pewnej nutki rozczarowania. Jakoś liczył w głębi serduszka, że Khalie zostanie tutaj, pośród cienia Lwiej Skały, skoro już spotkał ją na terenie stada. Uszka młodego mimochodem powędrowały nieco w tył, ciasno przykleiwszy się do czaszki. - A to stado wujka... Daleko stąd? Mógłbym cię odwiedzać? Oczywiście o ile miałabyś ochotę na moje odwiedziny - dodał zaraz, bo przecież niegrzecznie jest się tak wpraszać!
Zaskoczenie Khalie nieco zaskoczyło samego Ushiego. W końcu dla młodego księcia oczywistością było, aby wspierać z całego serduszka tak anielskie istnienia, jak znajdująca się przed nim wnuczka Kanclerza!
- Oczywiście! Taka rola... - ugryzl się w język, nie chciał w końcu przechwalać się tytułem, którego nie lubił; nawet w żartach nie zamierzał nim szastać. Odchrząknął. - Taka rola prawdziwego dżentelmena - skomentował nieco spokojniej, wyzbywając się nadmiernego, nieco może nawet przytłaczającego, entuzjazmu. W końcu przesadna radocha nijak nie wypada dżentelmenowi, którym podobno był! Jednak uśmiech, czający się w krańcu pyska, zdradzał, iż tak naprawdę cieszy się, że będzie mógł darzyć kompankę wsparciem i pomocą.
@Khalie
- Khalie
- Królowa

- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Zdecydowanie mógł nie wiedzieć o tym, że Haki miał brata... bo ten sam dopiero co niedawno się o tym dowiedział, dosłownie za nim spotkała brązowego. Dużo zadawał pytań, zdecydowanie za dużo jak dla Khalie, szczególnie te prywatne dotyczące jej matki. -Ponoć niedaleko... więc moglibyśmy się jeszcze widywać.- uśmiechnęła się lekko, widząc jego smutek na myśl że dopiero co nowa relacja miałaby się tak szybko zakończyć. Sama tego nie chciała i nie zamierzała do tego dopuścić, szczególnie że z tego co zrozumiała, stado wuja dopiero co powstało więc zapewne dzieci tam nie było, nie mówiąc o nastolatkach. -Dżentelmena mówisz? A co jeszcze jest jego rolą?- podchwyciła temat, skoro zmienił słowo to niech teraz się tłumaczy, może wtedy wyjdzie co tak naprawdę chciał powiedzieć. Jeśli chodziło o tytuły, nie miał czego się wstydzić bądź ukrywać, sama przecież była na swój sposób księżniczką, bowiem jej mama pochodziła z Lwiej Ziemi i była córką władców, którzy panowali dawno temu na tych terenach.
@Ushindi
@Ushindi

- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Wysłuchał słów @Khalie, uśmiechając się szerzej kiedy kompanka wyjaśniła, iż podobno wcale nie będzie musiał zasuwać na drugi koniec świata, jeśli jeszcze raz będzie chciał z nią porozmawiać. Jego uszka mimochodem powędrowały ku górze, a oczka zaskrzyły się wesoło. Chociaż pewnie się nie przyzna, jemu także bardzo brakowało obecności kogoś w jego wieku, kto nie byłby jego bratem. Ewentualnie jego siostrą.
- Dobrze - przytaknął, skinąwszy łebkiem. - To dobrze. Bo widzisz... Trudno o lwy w podobnym wieku, więc albo muszę spędzać czas z dorosłymi, albo z lwiątkami, a te są strasznie... głośne... - miał oczywiście na myśli te lwiątka najmłodsze, chociaż mogło to zabrzmieć nieco inaczej. Nawet pewnie troszkę zabawnie, zważywszy na wiek Ushindiego, który sam nie tak dawno był takim berbeciem.
- Nooo.... - wymamrotał, kiedy zadała mu pytanie. Prawdę mówiąc niewiele wiedział o tym całym dżentelmenie poza tym, że powinien być nienagannie wychowany oraz bardzo kulturalny. - Na przykład polowanie, jeśli jego przyjaciółka jest głodna. Albo wymasowanie jej łapek, jeśli ma za sobą długą podróż.
Nie chodziłlo o to, by wstydził się pochodzenia. Po prostu bał się, że z powodu tytułu książęcego pewnego dnia zaczną go inaczej postrzegać. A on przecież był TYLKO Ushindim. Zwyczajnym, pospolitym, chcącym się bawić i korzystać z życia lewkiem.
- Dobrze - przytaknął, skinąwszy łebkiem. - To dobrze. Bo widzisz... Trudno o lwy w podobnym wieku, więc albo muszę spędzać czas z dorosłymi, albo z lwiątkami, a te są strasznie... głośne... - miał oczywiście na myśli te lwiątka najmłodsze, chociaż mogło to zabrzmieć nieco inaczej. Nawet pewnie troszkę zabawnie, zważywszy na wiek Ushindiego, który sam nie tak dawno był takim berbeciem.
- Nooo.... - wymamrotał, kiedy zadała mu pytanie. Prawdę mówiąc niewiele wiedział o tym całym dżentelmenie poza tym, że powinien być nienagannie wychowany oraz bardzo kulturalny. - Na przykład polowanie, jeśli jego przyjaciółka jest głodna. Albo wymasowanie jej łapek, jeśli ma za sobą długą podróż.
Nie chodziłlo o to, by wstydził się pochodzenia. Po prostu bał się, że z powodu tytułu książęcego pewnego dnia zaczną go inaczej postrzegać. A on przecież był TYLKO Ushindim. Zwyczajnym, pospolitym, chcącym się bawić i korzystać z życia lewkiem.
- Khalie
- Królowa

- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Kiwnęła mu głową, doskonale rozumiejąc o co chodziło. Nie żeby nie doceniała spędzonego czasu z dorosłymi czy własnym rodzeństwem, jednakże z czasem było to po prostu męczące i chciało się od tego uwolnić. Sama również nie spotkała do tej pory nikogo ciekawego ani zbliżonego wiekiem, dlatego również cieszyła się na myśl o ponownym spotkaniu. -Mam tak samo, jak nie tata czy wujek to młodszy brat. Ile można.- zaśmiała się lekko. Co prawda miała więcej młodszego rodzeństwa, lecz z nimi nie widziała się od przyjścia do tego stada i rozdzieleniu przez rodziców. Ona wybrała ojca i nie żałowała tego wyboru, bowiem dzięki niemu poznawała nowe tereny, lubiła też słuchać jego opowieści. Po części też dzięki niemu poznała Ushiego, bo kto wie czy matka dawałaby jej taką swobodę. -Hm... a poznanie reszty stada i tutejszych terenów? - do tej pory jeszcze całego stada nie poznała, nie mówiąc już o ich wielkich ziemiach, trochę zajmie zanim pozna każdy zakamarek.
@Ushindi
@Ushindi

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości




















