- Teraz już mogę się sama poskładać do kupy. - wzruszyła ramionami. Wreszcie była pod tym względem niezależna i nie musiała leźć na terytorium wroga, żeby ją ktoś łaskawie wyleczył. Choć nie tyle co przerażało ją bratanie się z Lwioziemcami, co ponowne przebywanie tam wielu długich tygodni, od których dostawała fioła.
- Urocze jest też to, że bardzo chętnie pozbyłbyś się swojej królowej. Mimo, że nie jest z rodziny. - nie kontynuowała dalej tego niewygodnego tematu. Jeśli nie uszanowałby tego, przed polowaniem czekałoby ich jeszcze wspólne mordobicie.
I ruszyli. Czarna starała się wysilić wszystkie ze swoich zmysłów, by jak najszybciej odnaleźć trop i nie tułać się pół dnia po sawannie, bez sensu tracąc energię.
percepcja Falki =51
72, 84, 37























