x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Podnóże
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: Podnóże
-Pustynia, a potem dżungla pełna zasranych lampartów-odparł na jego pytanie.
-Co zaś się tyczy wschodu to podobno mieszka tam pewna biała lwica, która bardzo lubi bawić się w niewolnictwo-dodał. Było to wszystko czego dowiedział się od Lwioziemskiego wywiadu. Najwidoczniej sami mało wiedzieli albo Jasir zataił przed nim kilka informacji.
-Jak na moje może być nawet: "Wielka, jebitna skała". W sumie to też dobrze oddaje rzeczywisty stan rzeczy- odparł. W sumie to co zaproponował wciąż było jego zdaniem bardziej kreatywne niż "Lwia Skala".
-Można powiedzieć, że jestem najemnikiem a tutejsi zapewniają mi wszystko czego potrzebuję. Z jednej strony mam własny dom a z drugiej wolną łapę w działaniu i nie ograniczają mnie żadne procedury. Dzięki temu mogę być skuteczny- dodał w momencie, gdy znaleźli się tuż u stóp Lwiej Skały.
-I oto jesteśmy, oto legendarna Lwia Skała. W chwilach takich jak ta mam wrażenie, że minąłem się z powołaniem i powinienem się zająć oprowadzaniem wycieczek- powiedział wesoło.
@Ignis
-Co zaś się tyczy wschodu to podobno mieszka tam pewna biała lwica, która bardzo lubi bawić się w niewolnictwo-dodał. Było to wszystko czego dowiedział się od Lwioziemskiego wywiadu. Najwidoczniej sami mało wiedzieli albo Jasir zataił przed nim kilka informacji.
-Jak na moje może być nawet: "Wielka, jebitna skała". W sumie to też dobrze oddaje rzeczywisty stan rzeczy- odparł. W sumie to co zaproponował wciąż było jego zdaniem bardziej kreatywne niż "Lwia Skala".
-Można powiedzieć, że jestem najemnikiem a tutejsi zapewniają mi wszystko czego potrzebuję. Z jednej strony mam własny dom a z drugiej wolną łapę w działaniu i nie ograniczają mnie żadne procedury. Dzięki temu mogę być skuteczny- dodał w momencie, gdy znaleźli się tuż u stóp Lwiej Skały.
-I oto jesteśmy, oto legendarna Lwia Skała. W chwilach takich jak ta mam wrażenie, że minąłem się z powołaniem i powinienem się zająć oprowadzaniem wycieczek- powiedział wesoło.
@Ignis
- Ignis
- Posty: 709
- Gatunek: Panthera Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 75
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
- Macie bardzo... interesujących sąsiadów - Skomentował krótko. Z słów Hakiego jasno wskazywało, że na zachodzie i wschodzie było najniebezpieczniej. Jednak użyte słowo "ponoć" w wypowiedzi lwa sugerowało mu, że on również miał ograniczoną wiedzę o tej białej lwicy. Mimo wszystko była wystarczająca aby uznać ją za pomocną i posłuchać się jej. Przynajmniej dopóki nie sprawdzi u innych źródeł... o ile jakieś znajdzie. Kiedy Haki przedstawił swój pomysł na nazwę, zdziwił się lekko, z daleka nie wyglądała na tak ogromną jak ją przedstawiał.
- Czyli krótko mówiąc, ustawiłeś sobie dobre warunki do życia, w zamian za swoje usługi - Podsumował - Plus możesz działać jak ci się podoba, musisz być przebiegłą bestią. Kto cię wynajął ? - Dopytał zaciekawiony. Czyli przypuszczenia Ignisa były dobre, był najemnikiem. Tylko teraz pytanie komu służył? Pewnie musiał to być ktoś z przywódców stada, ale i tak wolał dopytać, był zbyt ciekawy. Kiedy zbliżyli się do Lwiej Skały Ignis zrozumiał, dlaczego Haki nadałby taką nazwę i byłaby bardzo adekwatna.
- Z swoimi barwnymi opisami dałbyś na spokojnie radę - Odpowiedział uśmiechając. Widać było, że ogromna skała zrobiła na Ignisie nie małe wrażenie. Również w głębi poczuł lekkie rozczarowanie, ale nie wiedział dlaczego - Athastan mieszka w tej skale ? - Zapytał, zdziwiłby się gdyby odpowiedź na to pytanie była przecząca.
@Haki
- Czyli krótko mówiąc, ustawiłeś sobie dobre warunki do życia, w zamian za swoje usługi - Podsumował - Plus możesz działać jak ci się podoba, musisz być przebiegłą bestią. Kto cię wynajął ? - Dopytał zaciekawiony. Czyli przypuszczenia Ignisa były dobre, był najemnikiem. Tylko teraz pytanie komu służył? Pewnie musiał to być ktoś z przywódców stada, ale i tak wolał dopytać, był zbyt ciekawy. Kiedy zbliżyli się do Lwiej Skały Ignis zrozumiał, dlaczego Haki nadałby taką nazwę i byłaby bardzo adekwatna.
- Z swoimi barwnymi opisami dałbyś na spokojnie radę - Odpowiedział uśmiechając. Widać było, że ogromna skała zrobiła na Ignisie nie małe wrażenie. Również w głębi poczuł lekkie rozczarowanie, ale nie wiedział dlaczego - Athastan mieszka w tej skale ? - Zapytał, zdziwiłby się gdyby odpowiedź na to pytanie była przecząca.
@Haki
► Pokaż Spoiler
- Newton
- Posty: 178
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Zdyszany biegł w dół Lwiej Skały i już z daleka zobaczył brązowego lwa, który musiał być jego ojcem.
- Tato! Jesteś wreszcie! - z rozpędu niemal wpadł na Hakiego, hamując tuż przed jego nosem.
- Gdzie byłeś? Mama zniknęła. Potem się mocno rozchorowałem, bo zaraził mnie dziwny kot. I ciocia Ven zabrała mnie do medyka. A on próbował mnie otruć! Musiałem stamtąd uciec. Gdzie jest mama? Gdzie jest reszta? - wyrzucał z siebie panicznie, nie mając czasu na kulturalne przedstawienie się nieznajomemu.
- Tato! Jesteś wreszcie! - z rozpędu niemal wpadł na Hakiego, hamując tuż przed jego nosem.
- Gdzie byłeś? Mama zniknęła. Potem się mocno rozchorowałem, bo zaraził mnie dziwny kot. I ciocia Ven zabrała mnie do medyka. A on próbował mnie otruć! Musiałem stamtąd uciec. Gdzie jest mama? Gdzie jest reszta? - wyrzucał z siebie panicznie, nie mając czasu na kulturalne przedstawienie się nieznajomemu.
- Khalie
- Królowa
- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Młoda ostatnio dość sporo czasu spędzała na Lwiej Skale w towarzystwie księcia, nawet jeśli byli daleką rodziną, bo do tej pory nie uzyskała odpowiedzi w tym temacie. Miała zamiar zapytać przy najbliżej okazji, jednakże ojciec na imprezie się upił, dziadek był później zajęty no i tak wyszło. Nie przeszkadzało jej to jednak, no bo i dlaczego, skoro tak dobrze się przy nim czuła?
Dzień ten spędziła na poznawaniu historii stada, jednakże słysząc odgłosy na dole postanowiła sprawdzić co się tam ciekawego działo. Zeszła na dół i rozejrzała się po podnóżu, by ostatecznie dostrzec ojca, jakiegoś nieznajomego lwa i... własnego brata. Czyżby Ushindi miał jednak rację i w końcu się spotkali? Myślała że nie spotka już reszty braci i pozostanie sama z Nejlosem a tu taka niespodzianka, jednak ten jej dżentelmen miał zawsze rację, przynajmniej do tej pory. -Tu jestem.- rzuciła, po czym skoczyła na niego, przewracając na ziemię jak za starych dobrych czasów, uwielbiała walczyć z braćmi, pokazując że lwica również potrafiła dokopać. -Leżysz.- zaśmiała się, po czym zeszła i się otrzepała, by po chwili przenieść wzrok na ojca i nowego towarzysza. -Witaj ojcze i ty, nieznajomy.- usiadła obok Newtona, machając ogonem co jakiś czas, po czym westchnęła, słysząc jego pytanie. -Nie pytaj go o mamę, nie mamy pojęcia gdzie jest tak jak i ty. Nejlos gdzieś łazi niedaleko a Haribu... cóż, dawno go nie widziałam.- może jednak ojciec coś wiedział o ostatnim z zaginionych braci?
Dzień ten spędziła na poznawaniu historii stada, jednakże słysząc odgłosy na dole postanowiła sprawdzić co się tam ciekawego działo. Zeszła na dół i rozejrzała się po podnóżu, by ostatecznie dostrzec ojca, jakiegoś nieznajomego lwa i... własnego brata. Czyżby Ushindi miał jednak rację i w końcu się spotkali? Myślała że nie spotka już reszty braci i pozostanie sama z Nejlosem a tu taka niespodzianka, jednak ten jej dżentelmen miał zawsze rację, przynajmniej do tej pory. -Tu jestem.- rzuciła, po czym skoczyła na niego, przewracając na ziemię jak za starych dobrych czasów, uwielbiała walczyć z braćmi, pokazując że lwica również potrafiła dokopać. -Leżysz.- zaśmiała się, po czym zeszła i się otrzepała, by po chwili przenieść wzrok na ojca i nowego towarzysza. -Witaj ojcze i ty, nieznajomy.- usiadła obok Newtona, machając ogonem co jakiś czas, po czym westchnęła, słysząc jego pytanie. -Nie pytaj go o mamę, nie mamy pojęcia gdzie jest tak jak i ty. Nejlos gdzieś łazi niedaleko a Haribu... cóż, dawno go nie widziałam.- może jednak ojciec coś wiedział o ostatnim z zaginionych braci?
* Dziennik
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
-Lokalna szycha, Radca Jasir - odparł.
-Wcześniej pracowałem dla królowej Berghi z Królestwa Końca Burzy, która...no cóż nie będę tobie kłamał, jest zdrowo jebnięta- powiedział z rozmysłem dobierając słowa tak, żeby Ignis miał jak najlepszy obraz jego sytuacji.
-Swoją drogą zamieszkuje południowy wschód i chce podbić Lwią Ziemię, także tam też lepiej się nie zapuszczaj. A wracając do kwestii mojego zatrudnienia, pewnego razu spotkałem Jasira, który w zamian za informacje zaoferował mi pracę na dużo lepszych warunkach. Wiem, że łamanie umowy nie brzmi zbyt profesjonalnie, ale nie biorę sobie tego do serca, jeżeli pracodawca traktuje mnie jak śmiecia. Niestety jestem bardzo pamiętliwy- dodał, swoją wypowiedź zwieńczając szerokim uśmiechem.
-Cieszę się, ze tak uważasz, może na starość zastanowię się nad tym- odparł wesoło.
-Tak jego jaskinia znajduje się...-urwał bo w tym momencie niemal wpadł na niego jego syn.
Zielonooki wysłuchał co tamten miał mu do powiedzenia a kiedy dołączyła do nich Khalie i powaliła na ziemie Newtona, zielonooki zaśmiał się pod nosem .
-Spokojnie młody- powiedział do Newtona.
-Nie wyglądasz mi na chorego i jestem też pewien, że Athastan nie próbowałby ciebie otruć- odparł.
-Niedawno spotkałem waszego brata. Kręci się w okolicach Lwiej Skały razem z Reą. I też się cieszę, że was widzę dzieciaki- rzucił wesoło, po czym poczochrał Newtona po rosnącej grzywie.
-Teraz już znasz powód dla którego się narażam, a właściwie dwa z czterech powodów- powiedział do Ignisa, po czym na powrót obrócił łeb w kierunku młodych.
-Co do matki...to obawiam się, że znowu gdzieś sobie poszła-Haki wypowiedział te słowa nie odczuwając przy tym nawet najmniejszego ukłucia bólu. Można powiedzieć, ze w środku nawet się z tego cieszył, jednak nie zamierzał tego okazywać.
-Musimy znaleźć resztę. Chciałem z wami poważnie porozmawiać-
-Wcześniej pracowałem dla królowej Berghi z Królestwa Końca Burzy, która...no cóż nie będę tobie kłamał, jest zdrowo jebnięta- powiedział z rozmysłem dobierając słowa tak, żeby Ignis miał jak najlepszy obraz jego sytuacji.
-Swoją drogą zamieszkuje południowy wschód i chce podbić Lwią Ziemię, także tam też lepiej się nie zapuszczaj. A wracając do kwestii mojego zatrudnienia, pewnego razu spotkałem Jasira, który w zamian za informacje zaoferował mi pracę na dużo lepszych warunkach. Wiem, że łamanie umowy nie brzmi zbyt profesjonalnie, ale nie biorę sobie tego do serca, jeżeli pracodawca traktuje mnie jak śmiecia. Niestety jestem bardzo pamiętliwy- dodał, swoją wypowiedź zwieńczając szerokim uśmiechem.
-Cieszę się, ze tak uważasz, może na starość zastanowię się nad tym- odparł wesoło.
-Tak jego jaskinia znajduje się...-urwał bo w tym momencie niemal wpadł na niego jego syn.
Zielonooki wysłuchał co tamten miał mu do powiedzenia a kiedy dołączyła do nich Khalie i powaliła na ziemie Newtona, zielonooki zaśmiał się pod nosem .
-Spokojnie młody- powiedział do Newtona.
-Nie wyglądasz mi na chorego i jestem też pewien, że Athastan nie próbowałby ciebie otruć- odparł.
-Niedawno spotkałem waszego brata. Kręci się w okolicach Lwiej Skały razem z Reą. I też się cieszę, że was widzę dzieciaki- rzucił wesoło, po czym poczochrał Newtona po rosnącej grzywie.
-Teraz już znasz powód dla którego się narażam, a właściwie dwa z czterech powodów- powiedział do Ignisa, po czym na powrót obrócił łeb w kierunku młodych.
-Co do matki...to obawiam się, że znowu gdzieś sobie poszła-Haki wypowiedział te słowa nie odczuwając przy tym nawet najmniejszego ukłucia bólu. Można powiedzieć, ze w środku nawet się z tego cieszył, jednak nie zamierzał tego okazywać.
-Musimy znaleźć resztę. Chciałem z wami poważnie porozmawiać-
- Ignis
- Posty: 709
- Gatunek: Panthera Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 75
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
- Radca? - Zapytał niemalże automatycznie, pierwszy raz słyszał takie określenie, choć nie miał z czym teraz porównać bo nie pamiętał zbyt wiele, to akurat brzmienie tego słowa było dla niego totalnie nowe i jeszcze bardziej obce niż to co mówił mu Feniks. Na pewno oznaczało kogoś ważnego, może nawet bardzo. Po wysłuchaniu Hakiego Ignis zaczął myśleć, że Lwia Ziemia to jest niczym oko cyklonu, spokojna oraz bezpieczna w porównaniu z niebezpiecznymi wiatrami które szalały wokół niego. A przynajmniej tak ją kreował swoimi opisami Haki. Jego historia była również ciekawa, na początku współpracował z wrogami Lwiej Ziemi, potem obrócił się przeciwko Królestwu Końca Burzy, chociaż oznaczało to zdradę, może groziło mu o wiele większe niebezpieczeństwo ze strony królowej którą określił szaloną. Ignisa nie zdziwiło to, że postanowił zmienić stronę, w końcu jak tak zrobił to chyba nie miał lepszego wyjścia. Podczas swoich przemyśleń zastanowiał się ile jeszcze wrogów ma to stado. Z zamyślenia wyrwał go duch płomieni, który usiadł na jego boku - Królestwo Końca Burzy? Kto wymyśla takie długie nazwy - Powiedział Feniks śmiejąc się. - Może jeszcze potrafili przywołać deszcz i go zatrzymać - Dopowiedział widocznie rozczarowany, chciał wierzyć, że za tą nazwą kryje się "coś". Rozmowę przerwał im młody lew podobny do Hakiego. Ignis czekał w ciszy, aż nie przybyła młoda lwica, która skoczyła na lewka, sytuacja wydała się aż nadto znajoma. Uśmiechnął się pod nosem - Witam was - Przywitał się. - Nie przypomina ci to czegoś? - Zapytał Feniks któremu najwyraźniej podobała się reakcja lwa, choć ten próbował sobie coś przypomnieć nadal była tam pustka. - Fajne dzieciaki - Odpowiedział Hakiemu, kiedy ten się do niego zwrócił. - Idź poszukaj swoje pociechy, myślę, że Athastana jakoś znajdę - Odparł uśmiechając się, nie wypadało zatrzymywać spotkania rodzinnego.
► Pokaż Spoiler
- Newton
- Posty: 178
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
- Aaa! No weź! - podniósł się z ziemi po tym niespodziewanym ataku, ale pomimo początkowej złości na siostrę cieszył się że ją widzi.
- Silna jesteś. - pochwalił siostrę. Ale zaraz powody do radości się skończyły gdy okazało się, że mama zniknęła na dobre.
- To był Nabo, nie Athastan. Taki rudy i bardzo gruby, śmierdzi zgniłymi owocami. On na pewno chciał mnie otruć! - wyjaśnił ojcu. Dobrze że przynajmniej reszta rodzeństwa miała się dobrze.
- Silna jesteś. - pochwalił siostrę. Ale zaraz powody do radości się skończyły gdy okazało się, że mama zniknęła na dobre.
- To był Nabo, nie Athastan. Taki rudy i bardzo gruby, śmierdzi zgniłymi owocami. On na pewno chciał mnie otruć! - wyjaśnił ojcu. Dobrze że przynajmniej reszta rodzeństwa miała się dobrze.
- Dabin
- Posty: 92
- Gatunek: Pyton skalny
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 gru 2012
- Waleczność: 20
- Zręczność: 40
- Percepcja: 40
Pełzł spokojnie wśród traw, wysuwając co chwilę język i badając zapach powietrza. Powoli sunął zygzakowatym ruchem do przodu cal po calu przesuwając cielsko. W oddali zamajaczyły mu sylwetki dużych kotów i trochę mniejszych.
Nie śmiał wychynąć wśród bezpiecznych traw, które dawały dobry kamuflaż.
- Oto jesssteśssmy, ten głaz robi wrażenie. Jessst większy niż niektóre drzewa. - Spojrzał na @Sestendelzat 'a zastanawiając się czemu wąż tak lgnie do zwierząt, których jak mówił nie znosi. Co też mu chodzi po tym gadzim łebku.
Nie śmiał wychynąć wśród bezpiecznych traw, które dawały dobry kamuflaż.
- Oto jesssteśssmy, ten głaz robi wrażenie. Jessst większy niż niektóre drzewa. - Spojrzał na @Sestendelzat 'a zastanawiając się czemu wąż tak lgnie do zwierząt, których jak mówił nie znosi. Co też mu chodzi po tym gadzim łebku.
- Sestendelzat
- Posty: 21
- Gatunek: Pyton południowo-afrykański sk
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 13 mar 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 70
- Percepcja: 20
- Kontakt:
Zmierzał tam, gdzie i Dabin. Jednak w zupełnie innym celu. Miał swoje założenia, a ssakom nie ufał. Ale Znał ich mentalność - i ogromne ego któremu dorównywał tylko ich ciągły głód.
Nie to co węże. Sest czy Dabin zjadł raz na tydzień i był zadowolony.
Głaz faktycznie był wielki. Podobał się pytonowi, pomimo tego - że jego widoczność miała swoje spore wady. Łuskowaci muszą się ukryć i czekać na ofiarę. A mechate wielkoludy za nic mają sztukę skrywania się.
Zastanawiała go jednak ich czujność.
Nie zamierzał od razu przejść do poznawania się, więc tam gdzie i Dabin przysiadł i czekał.
-Podpełźnijmy bliżej, i spróbujmy usłysssszeć o czym mówią. Ale bądź cichy przyjacielu.
Stwierdził bez dłuższego zastanowienia i ostrożnie rozpoczął ciche pełzanie w kierunku kotowatych.
Był ostrożny i starał się podpełznąć nie za blisko, trzymać dystans ale tak by słyszeć ich rozmowę.
Nie to co węże. Sest czy Dabin zjadł raz na tydzień i był zadowolony.
Głaz faktycznie był wielki. Podobał się pytonowi, pomimo tego - że jego widoczność miała swoje spore wady. Łuskowaci muszą się ukryć i czekać na ofiarę. A mechate wielkoludy za nic mają sztukę skrywania się.
Zastanawiała go jednak ich czujność.
Nie zamierzał od razu przejść do poznawania się, więc tam gdzie i Dabin przysiadł i czekał.
-Podpełźnijmy bliżej, i spróbujmy usłysssszeć o czym mówią. Ale bądź cichy przyjacielu.
Stwierdził bez dłuższego zastanowienia i ostrożnie rozpoczął ciche pełzanie w kierunku kotowatych.
Był ostrożny i starał się podpełznąć nie za blisko, trzymać dystans ale tak by słyszeć ich rozmowę.
Sestendelzat
Głos Sesta
Temat muzyczny
Temat muzyczny
- Dabin
- Posty: 92
- Gatunek: Pyton skalny
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 gru 2012
- Waleczność: 20
- Zręczność: 40
- Percepcja: 40
Dabin sam z siebie nie był aż nadto wychylny, wolał poczekać aż zostanie dostrzeżony i dopiero zabrać głos. Nie wydało mu się również podejrzane by podsłuchać rozmowę, zresztą kto by prawił o jakiś istotnych rzeczach na otwartej przestrzeni gdzie nie tylko ssaki mają oczy i uszy.
- Jasssne, choć nie sssądzę by było to coś interesssującego. - Przynajmniej nie na jego gadzi łeb, światopogląd całkiem inny i kocie sprawy nie bardzo interesowały pytona. Pełzł tuż za Sestem, bez pośpiechu, czekając na podmuch wiatru, który poruszał źdźbłami trawy. Jakby ktoś spojrzał z lotu ptaka, w pierwszym odruchu ujrzałby jednego ogromnie długiego węża zamiast dwóch.
- Jasssne, choć nie sssądzę by było to coś interesssującego. - Przynajmniej nie na jego gadzi łeb, światopogląd całkiem inny i kocie sprawy nie bardzo interesowały pytona. Pełzł tuż za Sestem, bez pośpiechu, czekając na podmuch wiatru, który poruszał źdźbłami trawy. Jakby ktoś spojrzał z lotu ptaka, w pierwszym odruchu ujrzałby jednego ogromnie długiego węża zamiast dwóch.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości