x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Szczyt
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
- Khalie
- Królowa
- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Re: Szczyt
@Ushindi od samego początku imponował jej nie tyle tytułem, co swoim zachowaniem, zawsze wiedział co powiedzieć i jakim tonem, jak się dostosować do danej sytuacji, prawdziwy książę krótko mówiąc. Sama Khalie nie raz popełniała jakiś błąd, robiąc to co mówiło jej serce, nie rozum, więc często miewała spore kłopoty, szczególnie dodając do tego szczerość. -Nie poczułam się dotknięta, czy też skrępowana...- spojrzała prosto w jego oczy, tym razem bez uśmiechu, za to z powagą na twarzy. -Jedynie zmartwiona, tym co pomyślisz. Jesteś dla mnie ważny, Ushi. Ważniejszy niż wszyscy w tym stadzie.- dopiero teraz się lekko uśmiechnęła i otarła policzkiem o jego pysk. Chciała poczuć jego bliskość i dać mu do zrozumienia, że sama już nie wie czy powinni nazywać to przyjaźnią... bowiem czy tak powinna wyglądać? On zazdrosny, ona zmartwiona jego reakcją... -Tylko przyjaciółmi?- szepnęła jeszcze, by upewnić się czy aby na pewno to nie tylko ona coś poczuła do niego, bo kto wie, może jednak już nie podobała mu się tak jak wcześniej? Może widząc że ktoś jeszcze ją polubił postanowił się poddać?
* Dziennik
- Ushindi
- Król
- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:
- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Z całą zaś pewnością zachowanie Ushindiego oraz jego tytuł były ze sobą nierozerwalnie powiązane. Gdyby bowiem nie narodził się jako syn Królowej, zapewne nie starałby się aż tak bardzo godnie się prezentować. Inna rzecz, iż początkowo czynił to tylko ze względu na pochodzenie, a z czasem weszło mu to w krew i stało się wręcz jego drugą skórą. Owszem, momentami sprawiał wrażenie, jakoby miał kij w miejscu, gdzie kończą się plecy, niemniej... jemu samemu przestało to już przeszkadzać.
Utrzymał z nią kontakt wzrokowy, kiedy wyjaśniała mu, co dokładnie siedziało w jej serduszku i co czuła w tamtym momencie. On także spoważniał, dostrzegając, iż sytuacja stawała się... dojrzalsza. Wymagała innych postaw. Nauczył się wyłapywać podobne zmiany w lot, a sama powaga przychodziła mu całkiem łatwo.
- Nie powinnaś się tym martwić, Khalie. Przenigdy nie pomyślałbym niczego złego, spoglądając na ciebie - wyznał niegłośno zaraz przed tym, kiedy policzek @Khalie przemknął po jego licu. Zadrżał delikatnie, gdy ciepły dreszcz przetoczył się po jego kręgosłupie. Odwzajemnił czułość, przetarłszy subtelnie po policzku samicy swoim własnym. Odsunął się dopiero, gdy spytała o łączącą ich relację, aby móc spojrzeć w jej oczy.
- Wiesz, zastosowałem się do twojego nazewnictwa. Jednak prawdą jest, że bardzo mi się podobasz, bardziej niż jakakolwiek inna samica. Chciałbym spędzać z tobą jak najwięcej czasu i nie mogłem się doczekać, by znów cię spotkać - powiedział spokojnie i całkiem poważnie, aczkolwiek nie potrzeba było szczególnych zdolności, by w złotych oczach księcia dojrzeć czystą sympatię oraz radość.
Utrzymał z nią kontakt wzrokowy, kiedy wyjaśniała mu, co dokładnie siedziało w jej serduszku i co czuła w tamtym momencie. On także spoważniał, dostrzegając, iż sytuacja stawała się... dojrzalsza. Wymagała innych postaw. Nauczył się wyłapywać podobne zmiany w lot, a sama powaga przychodziła mu całkiem łatwo.
- Nie powinnaś się tym martwić, Khalie. Przenigdy nie pomyślałbym niczego złego, spoglądając na ciebie - wyznał niegłośno zaraz przed tym, kiedy policzek @Khalie przemknął po jego licu. Zadrżał delikatnie, gdy ciepły dreszcz przetoczył się po jego kręgosłupie. Odwzajemnił czułość, przetarłszy subtelnie po policzku samicy swoim własnym. Odsunął się dopiero, gdy spytała o łączącą ich relację, aby móc spojrzeć w jej oczy.
- Wiesz, zastosowałem się do twojego nazewnictwa. Jednak prawdą jest, że bardzo mi się podobasz, bardziej niż jakakolwiek inna samica. Chciałbym spędzać z tobą jak najwięcej czasu i nie mogłem się doczekać, by znów cię spotkać - powiedział spokojnie i całkiem poważnie, aczkolwiek nie potrzeba było szczególnych zdolności, by w złotych oczach księcia dojrzeć czystą sympatię oraz radość.
- Khalie
- Królowa
- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Uśmiechnęła się słysząc słowa otuchy, jednakże pewnie tak szybko się to nie zmieni, w końcu skoro był dla niej ważny, oczywistym było że się martwi o to co zrobi czy pomyśli, nie chciała też spowodować mu kłopotów swoim zachowaniem... właśnie. Może nie była dla niego idealną partią skoro była przeciwieństwem królewskiego zachowania, nawet jeśli w jej żyłach również takowa płynęła? Jeszcze kiedyś @Ushindi będzie się musiał wstydzić bo powie o dwa słowa za dużo albo przytuli kogoś na pocieszenie i pomyślą sobie to samo co jej dziadek tego dnia... chociaż z tym to raczej będzie już uważała. -Tak naprawdę nie wiedziałam jak tą relację nazwać... nie powiedziałam jednak że tylko przyjaciel.- odpowiedziała zgodnie z prawdą. Słysząc o tym, że nie są spokrewnieni... ucieszyła się niesamowicie. Myśl że go spotka dodawała jej sił, do tego martwiła się czy nie zaboli go jeśli pocieszy Ganju... oczywiście że nie pasowało to do opisu przyjaciół, nie mogła jednak też powiedzieć że są parą, bo nigdy takowe pytanie czy chociażby rozmowa o tym nie padła. -Ty mi również bardzo się podobasz i strasznie za tobą tęskniłam...- zaczęła ostrożnie, zastanawiając się czy nie zdenerwuje się zaraz na nią, musiała jednak się upewnić. -... chciałabym zostać kimś więcej niż przyjaciółmi, tylko czy jestem dla ciebie odpowiednią lwicą?- oczywiście że miała wątpliwości i choć nie obchodziły ją te tytuły, to martwiła się czy związkiem jemu jakoś nie zaszkodzi w przyszłości. Oczywiście starałaby się zachowywać odpowiednio wtedy, kiedy trzeba i pilnować się by nie powinęła się łapa, jednakże nie była pewna czy kiedyś nie zrobi czegoś głupiego... nie była wychowana do tej pory w jakikolwiek sposób, miała wolną łapę i mogła robić co chciała.
* Dziennik
- Ushindi
- Król
- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:
- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Ach, ta piękna szczenięca, jakże niedoświadczona i nieco wręcz eksperymentalna, miłość! Jak widać oboje zabierali się do wyznań niczym pies zabiera się do jeża, bojąc się pokaleczenia nosa, a jednocześnie pozostając wyjątkowo ciekawym, cóż to za stworzonko. Chociaż prędzej powinnam powiedzieć jak likaon zabiera się do jeżozwierza. W każdym razie młody czuł pewną dumę - ta nie wynikała nawet z faktu, iż pokonał rywala (bo gotów byłby odpuścić bez walki, gdyby tylko taka była wola @Khalie), lecz podbita była świadomością, iż nie tylko ona podobała się jemu, lecz relacja ta była dwustronną.
I już gotów był liznąć ją czule po pyszczydle, już czuł niemałą radość będącą naturalną reakcją na jej słowa... kiedy padło to dziwne, niezrozumiane przez Ushindiego w pierwszej chwili, pytanie. Spojrzał na nią zaskoczony, doszukując się w jej jadeitowych ślepiach wskazówek bądź oczekując, aż wyskoczy z radosnym it's a prank bro.
- Odpowiednią? Pod jakim względem? Kha, przecież jesteś potomkinią samych legend: Kiara, Kovu, Simba, Mufasa... - pokręcił łbem, aby zmyć z mordy ten żałosny wyraz zagubienia, a gdy ślepia księcia na powrót nabrały odpowiednich kształtów, powrócił wzrokiem w jak najgłębsze zakamarki jej oczu, jakoby wręcz próbując przedrzeć się do jej głowy i odszukać klepki, która podpowie mu, co dokładnie miała na myśli. - Jesteś sobą i taką cię uwielbiam. Nikogo nie próbujesz udawać, nie nadymasz się, że w twoich żyłach płynie błękitna krew i nie próbujesz obracać tego w żałosne żarty pokroju: wiem, bo ostatnio się skaleczyłam. Nie zadzierasz nosa, jesteś czuła i empatyczna. Teraz, gdy wiem już, na czym stoję, podobne sytuacje jak ta u podnóża... no, nie będę miał tak głupich myśli. Bo tak, byłem o ciebie zazdrosny. Nie wiedziałem do końca, jakie łączą was relacje - spróbował się usprawiedliwić, zaiste także odbiegając właśnie nieco (a może nawet bardziej?) od podstawowych zasad etykiety. Żeby się książę przed kimkolwiek spowiadał? No, cóż. Khalie przecież nie była kimkolwiek, prawda?
I już gotów był liznąć ją czule po pyszczydle, już czuł niemałą radość będącą naturalną reakcją na jej słowa... kiedy padło to dziwne, niezrozumiane przez Ushindiego w pierwszej chwili, pytanie. Spojrzał na nią zaskoczony, doszukując się w jej jadeitowych ślepiach wskazówek bądź oczekując, aż wyskoczy z radosnym it's a prank bro.
- Odpowiednią? Pod jakim względem? Kha, przecież jesteś potomkinią samych legend: Kiara, Kovu, Simba, Mufasa... - pokręcił łbem, aby zmyć z mordy ten żałosny wyraz zagubienia, a gdy ślepia księcia na powrót nabrały odpowiednich kształtów, powrócił wzrokiem w jak najgłębsze zakamarki jej oczu, jakoby wręcz próbując przedrzeć się do jej głowy i odszukać klepki, która podpowie mu, co dokładnie miała na myśli. - Jesteś sobą i taką cię uwielbiam. Nikogo nie próbujesz udawać, nie nadymasz się, że w twoich żyłach płynie błękitna krew i nie próbujesz obracać tego w żałosne żarty pokroju: wiem, bo ostatnio się skaleczyłam. Nie zadzierasz nosa, jesteś czuła i empatyczna. Teraz, gdy wiem już, na czym stoję, podobne sytuacje jak ta u podnóża... no, nie będę miał tak głupich myśli. Bo tak, byłem o ciebie zazdrosny. Nie wiedziałem do końca, jakie łączą was relacje - spróbował się usprawiedliwić, zaiste także odbiegając właśnie nieco (a może nawet bardziej?) od podstawowych zasad etykiety. Żeby się książę przed kimkolwiek spowiadał? No, cóż. Khalie przecież nie była kimkolwiek, prawda?
- Khalie
- Królowa
- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Pierwsza była zawsze najtrudniejsza, bowiem nikt nie wiedział co zrobić, co powiedzieć... bowiem nie byli doświadczeni, wszystkiego musieli uczyć się na sobie. Może gdyby już kiedyś kogoś pokochała, wiedziałaby że nie było potrzeby o to pytać, chciała jednak mieć pewność. Westchnęła więc słysząc o swoich krewnych, tyle to ona wiedziała. -Właśnie... ale nie jestem jak ty, brak u mnie zachowań typowych dla szlachetnej krwi.- spróbowała nakierować go o co może jej chodzić, choć najchętniej to chyba porzuciłaby temat, bo czuła się trochę jakby się wygłupiła. Przecież on lubił ją taką, jaka była... tylko czy inni to zaakceptują? W sumie to od kiedy ona interesowała się co ktoś o niej pomyśli... chyba od momentu gdy dowiedziała się o tym jak ważni byli jej przodkowie, właśnie wtedy zaczęła mieć obawy że będą od niej zbyt wiele wymagać. -Jesteś kochany...- szepnęła, po czym liznęła jego polik, lekko się uśmiechając. Niepotrzebnie pytała, przecież skoro ją polubił, zapewne nie przejmował się tym co inni pomyślą, bo najważniejsze było co on sam czuł. Zamierzała więc cieszyć się tą chwilą i przestać rozmyślać nad niepotrzebnymi rzeczami. @Ushindi
* Dziennik
- Ushindi
- Król
- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:
- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Zaśmiał się ciepło, gdy go nieco naprowadziła. Ach, chodziło więc o to, że nie była sztywna jakby w dupie miała kij.
- Khalie, jakbym chciał sztywną panienkę, to takiej bym szukał. Wiesz... - urwał na moment, zastanawiając się, jak to wszystko ubrać w słowa. Chciał, aby jak najlepiej zrozumiała, co chciał jej przekazać. - Szczerze mówiąc to i mnie samego zaczyna męczyć to wieczne bycie "księciem". W kolejce do tronu mi daleko, więc nie rozumiem, dlaczego czuję taki... ciężar. Co do ciebie... Jedynymi osobami, które w ogóle mają prawo dzielić się ze mną wskazówkami odnośnie doboru partnera, są Tib i matka. Mama chce dla mnie jak najlepiej, więc na pewno cię zaakceptuje, bo dajesz mi wiele szczęścia. A Tib... No, on, to prędzej mógłby mnie przepędzić - zażartował lekkim tonem, puszczając oczko w stronę Khalie. Właśnie! Nie wiadomo, czy kanclerz w ogóle zaakceptuje go jako potencjalnego... wnuka? zięcia drugiego rzędu? Hmm... W każdym razie jednak Ushindi spoważniał na moment, gdy ciepły język @Khalie przetoczył się po jego ciele, zaś po grzbiecie przebiegł mu ciepły dreszcz.
- Zresztą podobno Kiara też nie była wzorem powagi, przynajmniej za młodu. I ta dopiero wybrała sobie jegomościa, więc jak widzisz z nami nie jest jeszcze źle - dodał ciszej, opierając łeb na jej ramieniu i delikatnie pocierając bokiem pyska boczną część jej szyi. Chłonął jej dotyk, jej zapach, rozkoszował się tą chwilą.
Swoją drogą skoro Tib uznał, iż Khalie coś ten-tego z Ganju po tym ich niewinnym tulasku, co pomyślałby o tej dwójce?
- Khalie, jakbym chciał sztywną panienkę, to takiej bym szukał. Wiesz... - urwał na moment, zastanawiając się, jak to wszystko ubrać w słowa. Chciał, aby jak najlepiej zrozumiała, co chciał jej przekazać. - Szczerze mówiąc to i mnie samego zaczyna męczyć to wieczne bycie "księciem". W kolejce do tronu mi daleko, więc nie rozumiem, dlaczego czuję taki... ciężar. Co do ciebie... Jedynymi osobami, które w ogóle mają prawo dzielić się ze mną wskazówkami odnośnie doboru partnera, są Tib i matka. Mama chce dla mnie jak najlepiej, więc na pewno cię zaakceptuje, bo dajesz mi wiele szczęścia. A Tib... No, on, to prędzej mógłby mnie przepędzić - zażartował lekkim tonem, puszczając oczko w stronę Khalie. Właśnie! Nie wiadomo, czy kanclerz w ogóle zaakceptuje go jako potencjalnego... wnuka? zięcia drugiego rzędu? Hmm... W każdym razie jednak Ushindi spoważniał na moment, gdy ciepły język @Khalie przetoczył się po jego ciele, zaś po grzbiecie przebiegł mu ciepły dreszcz.
- Zresztą podobno Kiara też nie była wzorem powagi, przynajmniej za młodu. I ta dopiero wybrała sobie jegomościa, więc jak widzisz z nami nie jest jeszcze źle - dodał ciszej, opierając łeb na jej ramieniu i delikatnie pocierając bokiem pyska boczną część jej szyi. Chłonął jej dotyk, jej zapach, rozkoszował się tą chwilą.
Swoją drogą skoro Tib uznał, iż Khalie coś ten-tego z Ganju po tym ich niewinnym tulasku, co pomyślałby o tej dwójce?
- Khalie
- Królowa
- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Zdecydowanie tak by tego nie nazwała, a gdyby powiedział to na głos jeszcze dostałby łapą po głowie za takie określenie. Cieszyła się jednak że utwierdził ją w przekonaniu, że nie obchodzi go co ktoś sobie pomyśli, jak i to że męczy go bycie księciem... o tym myślała już jakiś czas temu, nie chciała jednak otwarcie go pytać bo przy niej starał się być dzielny. -Na pewno cię nie przepędzi, nie pozwolę... i wiesz? Byłbyś świetnym królem.- uśmiechnęła się lekko, tuląc do niego i cicho mrucząc... w końcu odrobina spokoju i ciepła, tego brakowało im obojgu... mogli nacieszyć się sobą lecz w końcu będą musieli powiedzieć o tym najbliższym, teraz jednak nie martwiła się o to i szczerze mówiąc później również nie będzie. Miał bowiem rację, jeśli chcieli dla nich jak najlepiej to nie powinni mieć z tym problemu. -Myślisz że jestem do niej trochę podobna?- zaśmiała się lekko. Ciekawiło ją jacy oni byli, babcia i dziadek. Powoli poznawała ich coraz bardziej, szkoda jednak że jedynie z opowieści. @Ushindi
* Dziennik
- Ushindi
- Król
- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:
- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Początkowo nic nie mówił, ciesząc się jej bliskością. Jej ciepły oddech czule łaskotał skórę, dzielnie przedzierając się przez kępki sierści czy kosmyki rozrastającej się niespiesznie grzywy. Przymrużył złote ślepia, delektując się tą chwilą; chciał wyciągnąć z niej jak najwięcej. Przy niej czuł się swobodnie. Czuł, iż nie oczekuje od niego niemożliwego. Czuł się chociaż przez czas spędzony u jej boku normalnie. Przy niej nie był księciem, nie był którymś-tam w kolejce do tronu. Był Ushindim. Ushim. Jej Ushim. Tak po prostu. Uwielbiał to uczucie!
- Wiesz, Mkali byłby pewnie lepszy w tej roli - przyznał po kilku chwilach milczenia, wszak nie wypadało tak całkiem się nie odzywać. Jeszcze - nie daj borze szumiący! - pomyślałaby, że ją ignoruje lub jej nie słucha! Posmyrał ją czule nosem, przesunąwszy nim w kierunku nasady ucha, za które delikatnie złapał wargami i leciuchno pociągnął - w ramach zaczepki.
- Masz wielkie serce, czujesz gdy ktoś potrzebuje pomocy i wsparcia i ani przez chwilę nie wahasz się, by ich dostarczyć - rzucił następnie swobodnie, odsunąwszy nos na moment, coby spojrzeć w jej oczy. - Pod tym względem jesteś do niej bardzo podobna. - Nie miał pewności, czy to dla niej komplement czy raczej nie, niemniej postanowił być szczerym.
@Khalie
- Wiesz, Mkali byłby pewnie lepszy w tej roli - przyznał po kilku chwilach milczenia, wszak nie wypadało tak całkiem się nie odzywać. Jeszcze - nie daj borze szumiący! - pomyślałaby, że ją ignoruje lub jej nie słucha! Posmyrał ją czule nosem, przesunąwszy nim w kierunku nasady ucha, za które delikatnie złapał wargami i leciuchno pociągnął - w ramach zaczepki.
- Masz wielkie serce, czujesz gdy ktoś potrzebuje pomocy i wsparcia i ani przez chwilę nie wahasz się, by ich dostarczyć - rzucił następnie swobodnie, odsunąwszy nos na moment, coby spojrzeć w jej oczy. - Pod tym względem jesteś do niej bardzo podobna. - Nie miał pewności, czy to dla niej komplement czy raczej nie, niemniej postanowił być szczerym.
@Khalie
- Ganju
- Posty: 449
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 sty 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Zielonooki prawie od razu zauważył gdzie są książę oraz lwica. Niestety weszli na sam szczyt Lwiej Skały. Było to spore utrudnienie dla Ganju gdyż nienawidził się wspinać. Jednak czego nie robi się dla dobra sprawy. po dłuższej chwili znalazł się na górze. Uff, nareszcie.chyba nigdy nie polubię łażenia po skałach powiedział do siebie w myślach po czym podszedł do ich dwójki
- Przepraszam, że Wam przeszkadzam ja tylko na chwilkę - uśmiechnął się licząc, że Ushindi nie będzie na niego zły za to, że tu przyszedł i zawraca głowę.
- Khalie muszę Ci coś powiedzieć - powiedział po czym kiwnął głową aby ta podeszła do niego gdyż chciał aby ta rozmowa pozostała tylko między nimi.
- Przepraszam, że Wam przeszkadzam ja tylko na chwilkę - uśmiechnął się licząc, że Ushindi nie będzie na niego zły za to, że tu przyszedł i zawraca głowę.
- Khalie muszę Ci coś powiedzieć - powiedział po czym kiwnął głową aby ta podeszła do niego gdyż chciał aby ta rozmowa pozostała tylko między nimi.
- Khalie
- Królowa
- Posty: 217
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Siedziała spokojnie, również chłonąc tą bliskość i ciepło jego ciała, ciesząc się każdą minutą spokoju. Nie wiedziała kiedy jeszcze będą mogli sobie pozwolić na trochę samotności więc im dłużej to trwało tym lepiej. -Nie dla mnie.- wtuliła się nieco bardziej, dając do zrozumienia że dla niej to on był najlepszym królem, jakiego mogłoby mieć to stado. Może jednak i lepiej gdyby wybrano kogoś innego, wtedy mógłby poczuć się swobodniej, zamierzała jednak pokazać mu że przy niej też mógł się tak czuć... choć wychodziło na to że sam już to wiedział, bowiem właśnie bawił się jej uchem, co wywołało u niej lekki chichot. -Cieszę się więc że poszłam w jej ślady.- uśmiechnęła się, po czym dotknęła swym nosem jego, długo jednak nie posiedzieli w tej pozycji, bowiem usłyszeli znajomy głos. Odwróciła się powoli, zerkając na Ganju lekko zaskoczona, co go tu sprowadziło? Chęć rozmowy? Spojrzała na Ushiego, wiedziała jednak że nie miał już powodu do zazdrości, liznęła więc jego pysk, po czym podeszła do znajomego lwa. -Coś się stało?- zapytała, podchodząc do niego bliżej, tak jak prosił.
@Ushindi @Ganju
@Ushindi @Ganju
* Dziennik
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości