x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Trudne, łatwe początki [Ushindi] (*Zakończona*)
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Re: Trudne, łatwe początki [Ushindi]
Na dźwięk trzepotu skrzydeł zareagowałeś natychmiastowo, szybko odwróciłeś się w stronę jego źródła. Zachowałeś zimną krew i przygotowałeś się do ewentualnego spotkania z nieznajomym stworzeniem. Ten się zbliżał coraz szybciej, był coraz bliżej i w końcu gdy byłeś już pewien, że za chwilę zobaczysz latające zwierzę, nie pomyliłeś się...
Czarny jak noc, latający ptak przeleciał nad twoją głową z zawrotną szybkością i poleciał w dal znikając ci od razu z oczu, tak samo dźwięk trzepotu skrzydeł powoli zanikał, aż po chwili znowu wróciła głucha i wszechogarniająca cisza. Podczas tego małego zamieszania, zabrałeś łapę z tajemniczego kamienia przewracając go na drugą stronę. Znów zaczął mienić się, gdy padło na niego księżycowe światło, a na tej stronie miał wygrawerowane trzy kamienie stojące obok siebie, a nad nimi znak pełni księżyca.
Czarny jak noc, latający ptak przeleciał nad twoją głową z zawrotną szybkością i poleciał w dal znikając ci od razu z oczu, tak samo dźwięk trzepotu skrzydeł powoli zanikał, aż po chwili znowu wróciła głucha i wszechogarniająca cisza. Podczas tego małego zamieszania, zabrałeś łapę z tajemniczego kamienia przewracając go na drugą stronę. Znów zaczął mienić się, gdy padło na niego księżycowe światło, a na tej stronie miał wygrawerowane trzy kamienie stojące obok siebie, a nad nimi znak pełni księżyca.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Nie wiedział, jak się zachować. W łebku młodego lewka pojawiła się cała masa scenariuszy, które mógłby odegrać, gdy już spotka właściciela kamienia - jakkolwiek idiotycznie nie miało by to zabrzmieć. I kiedy już gotów był pochylić przed stworzeniem głowę... ono poleciało dalej, nie zwracając na lewka większej uwagi. Powinien się domyśleć, że życie nie jest tak proste i raczej zagadka kamienia pozostanie nierozwiązaną.
Jednak czy aby na pewno? Obejrzał uważnie do niedawna spodnią, obecnie już wierzchnią, stronę kamienia. Och, a więc to nie on popsuł kamień, lecz cień przelatującego stworzenia, które pewnie zasłoniło drogę księżycowym promieniom? Tak podejrzewał, jednak z tego wszystkiego... no podejrzewać mógł wiele, jednak niczego nie mógł być pewnym. Tam, gdzie wkracza magia, rozumowanie zawodzi. Postanowił więc nie koncentrować się na logice tak mocno; postanowił w tej chwili przestać na ślepo wierzyć temu, co rozum podpowiada. Rozluźnił się nieco, gdy kamień się naprawił - przestał czuć się winnym. Zerknął jeszcze tylko na księżyc, by zorientować się, w jakiej był tej nocy fazie.
Trzy kamienie. Księżyc ponad nimi. A więc takich kamyczków było zapewne więcej! Pewnie powinien zebrać je do kupy i pozwolić księżycowi je oświetlić. Userce oczywiście przemknęło przez głowę skojarzenie z pokemonami - gdzie startery reprezentowały trzy główne żywioły: wodę, ogień, ziemię, czy też roślinność raczej. Ale Ushindi nie biegał z pokeballami po ulicy i nie trzaskał nimi po łebkach niewinnych zwierzątek. Jemu kamienie w ten sposób kojarzyć się nie mogły.
Odsunął się od kamienia, starając się dokładnie zapamiętać miejsce. Chociaż było mu wstyd podszedł do innego kamienia, absolutnie niemagicznego, pozostawiając na nim ślad zapachowy - aby łatwiej było mu odszukać to miejsce, gdzie znalazł kamień. A następnie, pełen nadziei, ruszył na poszukiwanie jeszcze dwóch fragmentów tej dziwnej układanki. Zaczął przeczesywać zarośla, próbując odnaleźć albo poświatę, albo - jeśli księżyc schowałby się na przykład za chmurami - kamień, który posiadałby choć nieco podobny "grawerunek".
Jednak czy aby na pewno? Obejrzał uważnie do niedawna spodnią, obecnie już wierzchnią, stronę kamienia. Och, a więc to nie on popsuł kamień, lecz cień przelatującego stworzenia, które pewnie zasłoniło drogę księżycowym promieniom? Tak podejrzewał, jednak z tego wszystkiego... no podejrzewać mógł wiele, jednak niczego nie mógł być pewnym. Tam, gdzie wkracza magia, rozumowanie zawodzi. Postanowił więc nie koncentrować się na logice tak mocno; postanowił w tej chwili przestać na ślepo wierzyć temu, co rozum podpowiada. Rozluźnił się nieco, gdy kamień się naprawił - przestał czuć się winnym. Zerknął jeszcze tylko na księżyc, by zorientować się, w jakiej był tej nocy fazie.
Trzy kamienie. Księżyc ponad nimi. A więc takich kamyczków było zapewne więcej! Pewnie powinien zebrać je do kupy i pozwolić księżycowi je oświetlić. Userce oczywiście przemknęło przez głowę skojarzenie z pokemonami - gdzie startery reprezentowały trzy główne żywioły: wodę, ogień, ziemię, czy też roślinność raczej. Ale Ushindi nie biegał z pokeballami po ulicy i nie trzaskał nimi po łebkach niewinnych zwierzątek. Jemu kamienie w ten sposób kojarzyć się nie mogły.
Odsunął się od kamienia, starając się dokładnie zapamiętać miejsce. Chociaż było mu wstyd podszedł do innego kamienia, absolutnie niemagicznego, pozostawiając na nim ślad zapachowy - aby łatwiej było mu odszukać to miejsce, gdzie znalazł kamień. A następnie, pełen nadziei, ruszył na poszukiwanie jeszcze dwóch fragmentów tej dziwnej układanki. Zaczął przeczesywać zarośla, próbując odnaleźć albo poświatę, albo - jeśli księżyc schowałby się na przykład za chmurami - kamień, który posiadałby choć nieco podobny "grawerunek".
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Spojrzałeś na księżyc, dzisiejszej nocy miał kształt sierpa, ale oprócz go zauważyłeś całkiem sporo nadchodzących chmur, gdzie właśnie za chwilę jedna z nich miała go przysłonić. Wykorzystałeś jeszcze dany ci czas i rozejrzałeś się po okolicy. Niestety twoje poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów. Zero poświat, zero żadnych podobnych kamieni.
Może powinieneś zabrać go ze sobą i popytać zwierzęta zaznajomione z magią? A może powinieneś zostawić go tutaj? To co z nim zrobisz zależało tylko i wyłącznie od ciebie. Jednak łowy w dalszym ciągu trwają, czy będziesz je kontynuować?
Może powinieneś zabrać go ze sobą i popytać zwierzęta zaznajomione z magią? A może powinieneś zostawić go tutaj? To co z nim zrobisz zależało tylko i wyłącznie od ciebie. Jednak łowy w dalszym ciągu trwają, czy będziesz je kontynuować?
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Czuł pewną dozę rozczarowania, gdy nie ujrzał niczego na podobną modłę. Z drugiej jednak strony podejrzewał, iż tak będzie; zresztą sam księżyc był tak skromny, że i jego światło nie spełniało widocznie pewnych warunków. W końcu na rycie wyraźnie był księżyc w pełni, do którego temu nad głowami sporo brakowało. Może powinien wrócić tutaj podczas bardziej odpowiedniej fazy? Jednak... Ta przeklęta ciekawość, która dawno już sprawiła, że o polowaniu zapomniał, nie pozwalała po prostu odejść. Nie chciał też zabierać kamienia z tego miejsca, w którym się znajdował, bo też nie miał pojęcia jakimi to groziło konsekwencjami. Jeszcze dostanie czymś przez łeb albo coś, albo ściągnie na siebie poważną klątwę...
- Athastan na pewno wiedziałby, co z tym zrobić... - rzucił pod nosem, powracając do niecodziennego artefaktu. Pierwszy raz spotkał coś podobnego i nijak nie potrafił tego rozgryźć. I chociaż był niemal pewien, że podobne głazy byly trzy, o tyle nie wiedział, jakie efekty będą, gdyby ułożył je wszystkie koło siebie. Energia, którą poczuł, zdawała się być dobra, przyjazna lewkom - jednak, nie oszukujmy się, Ushindi był kompletnym laikiem w dziedzinie szamanizmu i magii.
Ostatecznie, nie chcąc igrać z siłami, których nie rozumiał, pozostawił kamień na miejscu. Ruszył jednak przez sawannę, poszukując... czego, właściwie? Cudu chyba tylko! W końcu szamani nie biegają sobie po sawannie i nie krzyczą: "szukasz pomocy ze świecącymi kamykami? Dobrze trafiłeś!". Liczył jednak, iż napotka stworzenie, po którego wyglądzie wywnioskuje, iż para się rzeczami magicznymi. Na wszelki wypadek przywdział na pysk uśmiech. Co jakiś czas zawołał coś w stylu "Hej, hej! Czy jest w pobliżu jakiś szaman? Potrzebuję pomocy!", oczywiście płosząc potencjalną zdobycz nie raz i pewnie nie dwa. Jakoś teraz o to nie dbał. W końcu złapał szczurnika, a i królica niemalże padła jego łupem.
- Athastan na pewno wiedziałby, co z tym zrobić... - rzucił pod nosem, powracając do niecodziennego artefaktu. Pierwszy raz spotkał coś podobnego i nijak nie potrafił tego rozgryźć. I chociaż był niemal pewien, że podobne głazy byly trzy, o tyle nie wiedział, jakie efekty będą, gdyby ułożył je wszystkie koło siebie. Energia, którą poczuł, zdawała się być dobra, przyjazna lewkom - jednak, nie oszukujmy się, Ushindi był kompletnym laikiem w dziedzinie szamanizmu i magii.
Ostatecznie, nie chcąc igrać z siłami, których nie rozumiał, pozostawił kamień na miejscu. Ruszył jednak przez sawannę, poszukując... czego, właściwie? Cudu chyba tylko! W końcu szamani nie biegają sobie po sawannie i nie krzyczą: "szukasz pomocy ze świecącymi kamykami? Dobrze trafiłeś!". Liczył jednak, iż napotka stworzenie, po którego wyglądzie wywnioskuje, iż para się rzeczami magicznymi. Na wszelki wypadek przywdział na pysk uśmiech. Co jakiś czas zawołał coś w stylu "Hej, hej! Czy jest w pobliżu jakiś szaman? Potrzebuję pomocy!", oczywiście płosząc potencjalną zdobycz nie raz i pewnie nie dwa. Jakoś teraz o to nie dbał. W końcu złapał szczurnika, a i królica niemalże padła jego łupem.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Oczywiście nie zapomniałeś przykryć kamienia czymś, aby żadne ciekawskie oko go nie zabrało, dlatego przykryłeś je ściółką, paroma liśćmi i zdeptałeś trawę, aby na pewno pozostał miejscu do twojego powrotu. Znalezienie o tej porze szamana lub kogoś znającego się na magi, rzeczywiście należało do bardzo trudnych zadań, a główną rolę grało tutaj szczęście. Oczywiście wołałeś co jakiś czas, jednak za każdym razem odpowiadała ci głucha cisza, aż do czasu... Akurat niedaleko przelatywała orlica, która nagle zmieniła tor lotu kierując się w twoją stronę. Usiadła na gałęzi drzewa pod którym przechodziłeś
- Po co krzyczysz ?! - Ryknęła niemalże, wyraźnie zła - Niektórzy tu próbują polować - Poskarżyła się - A ja nie nienawidzę jak ktoś utrudnia mi zdobycie pożywienia - Powiedziała wyraźnie kładąc nacisk na "nienawidzę" i spoglądając na ciebie zabójczym spojrzeniem. Ewidentnie była wkurzona, chociaż to raczej mało powiedziane, była bardzo wściekła.
- Po co krzyczysz ?! - Ryknęła niemalże, wyraźnie zła - Niektórzy tu próbują polować - Poskarżyła się - A ja nie nienawidzę jak ktoś utrudnia mi zdobycie pożywienia - Powiedziała wyraźnie kładąc nacisk na "nienawidzę" i spoglądając na ciebie zabójczym spojrzeniem. Ewidentnie była wkurzona, chociaż to raczej mało powiedziane, była bardzo wściekła.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Przestraszył się, kiedy orlica na niego ryknęła. Oczywiście sama zmiana toru lotu wywołała pewne poczucie niepokoju, jednak dopiero kiedy przemówiła Ushindi poczuł, jak drżą pod nim kolanka. Powtarzał sobie w głowie, że ptak, nawet tak drapieżny, nie powinien stanowić dla niego realnego zagrożenia. Gdyby jednak zawołała ziomeczków... Nie, przecież orły nie są aż tak towarzyskie, prawda?
Zatrzymał się i zadarł głowę ku górze, wyszukując ptasiej sylwetki pomiędzy liśćmi drzewa.
- Najmocniej panią przepraszam, nie chciałem pani przeszkadzać... Czy mogę pani jakoś to wynagrodzić? Mam dorodnego, świeżo upolowanego szczurnika, może poczęstuje się pani? - Jego nienaganne wychowanie po raz kolejny postawiło dobro obcego ponad jego własnym. W końcu sam się gryzoniem nie naje, a w jakiś sposób może odpokutuje za stracony obiad orlicy... i jakoś ją udobrucha, coby go w śnie nie ubiła pewnego pięknego dnia.
- Poszukuję szamana. Albo kogokolwiek, kto znałby się na magii, runach, aurach, dziwnych artefaktach... - wymienił wszystko, co przyszło mu na myśl. Kto wie, może orlica będzie w stanie mu pomóc, chociaż... czy po wkurzonej kobiecie można spodziewać się tej odrobiny dobra serca?
Zatrzymał się i zadarł głowę ku górze, wyszukując ptasiej sylwetki pomiędzy liśćmi drzewa.
- Najmocniej panią przepraszam, nie chciałem pani przeszkadzać... Czy mogę pani jakoś to wynagrodzić? Mam dorodnego, świeżo upolowanego szczurnika, może poczęstuje się pani? - Jego nienaganne wychowanie po raz kolejny postawiło dobro obcego ponad jego własnym. W końcu sam się gryzoniem nie naje, a w jakiś sposób może odpokutuje za stracony obiad orlicy... i jakoś ją udobrucha, coby go w śnie nie ubiła pewnego pięknego dnia.
- Poszukuję szamana. Albo kogokolwiek, kto znałby się na magii, runach, aurach, dziwnych artefaktach... - wymienił wszystko, co przyszło mu na myśl. Kto wie, może orlica będzie w stanie mu pomóc, chociaż... czy po wkurzonej kobiecie można spodziewać się tej odrobiny dobra serca?
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Patrzyła na ciebie z dużą wściekłością i słuchała twoich słów.
- Jedyne czego chce to cisza - Powiedziała, jednak jej ton trochę złagodniał, mimo to w dalszym ciągu był niezwykle poważny - Ale... dzięki. Zachowaj sobie swoją zdobycz, ja poluję zazwyczaj na ciekawsze przysmaki - Powiedziała z przekonaniem. Następnie gdy tłumaczyłeś po co szukasz szamana, spojrzała na ciebie spod łba, ciężko było stwierdzić co teraz myśli.
- Artefakt powiadasz... na tej sawannie, gdzie tak wiele zwierząt się kręci ? - Dopytała oraz wyraźnie mogłeś wyczuć, że nie wierzyła w to za bardzo. - Może nie jestem szamanem, ale miałam styczność z różnymi dziwnymi przedmiotami. Mogę rzucić okiem na to, jeśli dzięki temu przestaniesz zagłuszać ciszę - Zaproponowała. Co prawda dalej można było wyczuć jej złość, ale już mogłeś odetchnąć z ulgą, raczej nie była wobec ciebie wrogo nastawiona.
- Jedyne czego chce to cisza - Powiedziała, jednak jej ton trochę złagodniał, mimo to w dalszym ciągu był niezwykle poważny - Ale... dzięki. Zachowaj sobie swoją zdobycz, ja poluję zazwyczaj na ciekawsze przysmaki - Powiedziała z przekonaniem. Następnie gdy tłumaczyłeś po co szukasz szamana, spojrzała na ciebie spod łba, ciężko było stwierdzić co teraz myśli.
- Artefakt powiadasz... na tej sawannie, gdzie tak wiele zwierząt się kręci ? - Dopytała oraz wyraźnie mogłeś wyczuć, że nie wierzyła w to za bardzo. - Może nie jestem szamanem, ale miałam styczność z różnymi dziwnymi przedmiotami. Mogę rzucić okiem na to, jeśli dzięki temu przestaniesz zagłuszać ciszę - Zaproponowała. Co prawda dalej można było wyczuć jej złość, ale już mogłeś odetchnąć z ulgą, raczej nie była wobec ciebie wrogo nastawiona.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Modlił się w duchu, aby propozycja podzielenia się posiłkiem chociaż nieco złagodziła oblicze orlicy. Ptaszyna, co prawda, chciała zamordować go spojrzeniem - jednak, póki co, nie rzuciła się jeszcze z wyciągniętymi szponami w jego kierunku. Słysząc jej jedyne żądanie, skłonił ze zrozumieniem głową. Już chciał wspomnieć, iż kiedy tylko odnajdzie szamana czy maga (czy kogokolwiek innego, kto byłby w stanie mu dopomóc) ucichnie, jednak... wspomniała, iż coś-nie-coś na podobne tematy wie. Spojrzał na nią z nadzieją, chociaż na dnie duszy kiełkować poczynały niepewność i nieufność. A jeśli to tylko sprytny numer? Jeśli kłamała, żeby tylko zamknąć jego pysk? W końcu po tonie jej wypowiedzi i sposobie złożenia owej propozycji wnioskował, iż nie wierzy mu wcale; dlaczego więc miałaby marnować kolejne cenne minuty? Może liczyła, że zdobędzie jego zaufanie i wbije mu szpony w momencie, w którym najmniej będzie się tego spodziewał? Ach, tak wiele myśli, na rozwijanie których Ushindi nie miał czasu!
- Może ten artefakt wybrał właśnie mnie? - rzucił niegłośno w eter. A jeśli orlica zwęszy kilka paciorków i skradnie kamień? Nie mógł tego wykluczyć... Zachowawczy dotąd książę postanowił jednak zaryzykować, w końcu artefakt i tak nie nalezał do niego, nie miał zatem powodu, aby rościć sobie do niego jakichkolwiek praw. - Przestanę, ma pani moje słowo. Też mnie to zdziwiło, że nikt go nie znalazł... Może spadł z nieba całkiem niedawno? Albo ktoś go zgubił?
- zadał cicho kilka pytań, bo w końcu obiecał ptaszynie ciszę, a jednak cały czas kłapał ozorem.
Ruszył powoli w kierunku, gdzie trwał ukryty kamień, mając nadzieję, że orlica faktycznie postanowi mu towarzyszyć. Może chciała go tylko spławić?
- Może ten artefakt wybrał właśnie mnie? - rzucił niegłośno w eter. A jeśli orlica zwęszy kilka paciorków i skradnie kamień? Nie mógł tego wykluczyć... Zachowawczy dotąd książę postanowił jednak zaryzykować, w końcu artefakt i tak nie nalezał do niego, nie miał zatem powodu, aby rościć sobie do niego jakichkolwiek praw. - Przestanę, ma pani moje słowo. Też mnie to zdziwiło, że nikt go nie znalazł... Może spadł z nieba całkiem niedawno? Albo ktoś go zgubił?
- zadał cicho kilka pytań, bo w końcu obiecał ptaszynie ciszę, a jednak cały czas kłapał ozorem.
Ruszył powoli w kierunku, gdzie trwał ukryty kamień, mając nadzieję, że orlica faktycznie postanowi mu towarzyszyć. Może chciała go tylko spławić?
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Orlica wyszła z cienia i w sumie za wiele się nie zmieniło, miała bardzo ciemne pióra. Jednak mogłeś dostrzec naszyjnik, który delikatnie mienił się w świetle księżyca.
- Możliwe - Odparła na twoje pierwsze pytanie - Z magią czy szamanizmem nigdy nic nie wiadomo - Dodała.
- Prowadź, a powiem ci to czego się dowiem - Powiedziała po czym poleciała za tobą. Wróciłeś do miejsca które oznaczyłeś, znalezienie tajemniczego kamienia również nie było problemem. Na szczęście nikt go nie zabrał.
- Możliwe - Odparła na twoje pierwsze pytanie - Z magią czy szamanizmem nigdy nic nie wiadomo - Dodała.
- Prowadź, a powiem ci to czego się dowiem - Powiedziała po czym poleciała za tobą. Wróciłeś do miejsca które oznaczyłeś, znalezienie tajemniczego kamienia również nie było problemem. Na szczęście nikt go nie zabrał.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Zabawne. Ushindi spodziewał się, iż jego skrzydlata znajoma prędzej go wyśmieje za podobne teksty - tymczasem zaś wydawało się, że podzielała jego zdanie. W końcu, jak sama powiedziała, z magią czy szamanizmem nigdy nic nie wiadomo. Skinął jej więc głową.
A kiedy już dotarli do miejsca, które doskonale pamiętał i rozpoznał bez większych trudności, ruszył do odstającej kupki traw, mchu i ściółki, odsuwając ostrożnie i delikatnie wszelkie "zabezpieczenia", mając nadzieję, iż kamień nadal tam był. Uśmiechnął się ponownie i odetchnął z ulgą, gdy okazało się, iż artefakt znajdował się w tym samym miejscu, w którym go pozostawił.
Nie potrafił oprzeć się wrażeniu, iż medalion, który wisiał na szyi orlicy, napędzany jest podobną mocą, o czym zresztą zaraz zamierzał jej powiedzieć - a nuż znowu dobrze kombinował?
- Wydaje mi się, że pani medalion... No nie wiem, jest jakoś podobny? Ten kamień... On również emanował podobną delikatną aurą, kiedy padły na niego promienie księżyca - wyjaśnił szeptem, jakby bał się, iż ktoś może ich podsłuchiwać.
Cofnął się następnie o dwa czy trzy metry, aby ptasia kompanka mogła lepiej się przyjrzeć, nie chciał ograniczać jej ruchów.
- Nazywam się Ushindi, powinienem przedstawić się wcześniej, ale byłem kompletnie zaaferowany tym kamieniem... I troszkę się bałem pani złości, raz jeszcze przepraszam za hałas - dodał jeszcze ciszej, jakby lękając się jej reakcji.
A kiedy już dotarli do miejsca, które doskonale pamiętał i rozpoznał bez większych trudności, ruszył do odstającej kupki traw, mchu i ściółki, odsuwając ostrożnie i delikatnie wszelkie "zabezpieczenia", mając nadzieję, iż kamień nadal tam był. Uśmiechnął się ponownie i odetchnął z ulgą, gdy okazało się, iż artefakt znajdował się w tym samym miejscu, w którym go pozostawił.
Nie potrafił oprzeć się wrażeniu, iż medalion, który wisiał na szyi orlicy, napędzany jest podobną mocą, o czym zresztą zaraz zamierzał jej powiedzieć - a nuż znowu dobrze kombinował?
- Wydaje mi się, że pani medalion... No nie wiem, jest jakoś podobny? Ten kamień... On również emanował podobną delikatną aurą, kiedy padły na niego promienie księżyca - wyjaśnił szeptem, jakby bał się, iż ktoś może ich podsłuchiwać.
Cofnął się następnie o dwa czy trzy metry, aby ptasia kompanka mogła lepiej się przyjrzeć, nie chciał ograniczać jej ruchów.
- Nazywam się Ushindi, powinienem przedstawić się wcześniej, ale byłem kompletnie zaaferowany tym kamieniem... I troszkę się bałem pani złości, raz jeszcze przepraszam za hałas - dodał jeszcze ciszej, jakby lękając się jej reakcji.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości



















