x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Trudne, łatwe początki [Ushindi] (*Zakończona*)

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

Re: Trudne, łatwe początki [Ushindi]

#31

Post autor: Mistrz Gry » 09 lip 2020, 16:07

Orlica wylądowała obok ciebie, gdy ty usuwałeś niezbędne zabezpieczenia uważnie rozglądała się po okolicy. Kiedy odsłoniłeś podeszła bliżej, aby się przyjrzeć, jednak kamień nie mienił się.
- Mówisz? - Powiedziała, po czym podeszła do kamienia, usunęła resztki trawy i położyła na nim swoje skrzydło, zanuciła i gdy tylko to zrobiła kamień zaczął się jasno mienić a delikatny wietrzyk z cudnymi woniami, które poczułeś wcześniej zaczął przyjemnie owiewać ciebie jak i orlicę. Zabrała skrzydło a kamień znowu przygasł.
- Ciekawe... nie sądziłam, że będę miała okazję zobaczyć inne kamienie ducha - Powiedziała, po czym spojrzała na ciebie i trochę się zdziwiła, że aż tak się odsunąłeś.
- Rozumiem, miło mi cię poznać Ushindi, nazywam się Iris - Powiedziała, po czym zdjęła swój naszyjnik i zaczęła przy nim majstrować pazurami. Mogło to wyglądać śmiesznie kiedy Iris przez dłuższą chwilę siłowało się z... niezbyt dużym kamieniem?
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#32

Post autor: Ushindi » 09 lip 2020, 16:18

Ushindi obserwował wszystko z zapartym tchem. A przynajmniej wstrzymał oddech do momentu, aż po okolicy ponownie przetoczyła się dziwna fala energii, której nie pojmował. Kamień znów rozbłysnął, do noska dotarły zapachy, sierść zmierzwił kolejny niewyjaśniony logiki zasadami powiew. Wtedy musiał wziąć oddech, jakby chcąc jak najlepiej zapamiętać te zapachy; piękne i wspaniałe, do których zrobiło mu się tęskno raptem kilka chwil po tym, gdy wszystko na powrót znormalniało. Spojrzał na orlicę z zaskoczeniem, gdy wspomniała o...
- Kamienie ducha? - spytał, wyraźnie podekscytowany. Co prawda troszkę obawiał się tego, czy to oznaczało, iż w kamieniu zaklęto czyjąś duszę, a on swoim dotykiem ją niepokoił, może złościł. - Nie wiem, czy to dobrze, ale wcześniej też dotknąłem tego kamienia. Zrobiłem coś złego? Zaszkodziłem komuś, pani Iris? - spytał. Naprawdę ostatnim, czego by chciał, było niepokojenie kogokolwiek. Obserwował uważnie, jak pazury ptaszyny dziabały w naszyjniku, który spoczywał dotąd na piersi orlicy. Chciał zaproponować pomoc, jednak obawiał się, iż Iris mogłaby pomyśleć, że ten krzykliwy i niewychowany dzieciak zamierza ją zawstydzić czy wpędzić w zakłopotanie. Dlatego w milczeniu czekał. Miał nadzieję, że jego wszelkie niewypowiedziane wprost pytania doczekają się wyjaśnień; w końcu nie chciał wyjść na nazbyt wścibskiego czy ciekawskiego. Obiecał też orlicy spokój...

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#33

Post autor: Mistrz Gry » 09 lip 2020, 16:56

- Nie, nie... - roześmiała się Iris - Tak je nazywam ponieważ znikają i pojawiają się w różnych miejscach, w różnym czasie i w różnych okolicznościach... oraz różnym osobom zupełnie jak duchy - Wytłumaczyła ci, po czym dodała - Ciężko jednak jest mi powiedzieć, jakie jest ich przeznaczenie, ale wiąże się z tym pewna legenda - Powiedziała, po czym skupiła się na swoim naszyjniku. Teraz mogłeś się przyjrzeć, że orlica próbowała tak na prawdę wyciągnąć jeden kamień z drugiego. Jak już się jej udało okazało się jasne, że naszyjnik miał kształt półksiężyca i był wydrążony tak, aby można było umieścić tam tajemniczy kamień. Swoją drogą bardzo ładna ozdoba i zręcznie zrobiona przez jakiegoś rzemieślnika.
- Uff... w końcu wyszedł - Powiedziała wyciągając niemalże identyczny magiczny kamień tyle, że nieco mniejszy. - Czasem się klinuje i trzeba użyć trochę siły - Wytłumaczyła, jak zdała sobie sprawę, jak to musiało wyglądać.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#34

Post autor: Ushindi » 09 lip 2020, 17:03

Jeśli orlica chociażby przez krótki moment pomyślała o tym, iż uznałby ją za niezdarną czy mało zdolną manualnie - nie miała racji. Dla Ushindiego i tak była zręczniejsza dzięki swoim pazurom niż on, posiadający łapy jak kartofle - do tego bez przeciwstawnego kciuka! W każdym jednak razie uważnie słuchał jej słów i równie bacznie obserwował jej zachowanie, czując kolejną już falę ulgi przemykającą wzdłuż kręgosłupa, kiedy Iris wyjaśniła, iż nie zaniepokoił swoim zachowaniem żadnego bytu spoza tego świata. Mściwa dusza krocząca za nim krok w krok nie była spełnieniem jego marzeń, zdecydowanie!
- Czy ma pani chwilkę? Chętnie posłuchałbym tej legendy... - przyznał niepewnie, przekręcając z zaciekawieniem łebek i przyglądając się przez moment medalionowi. Półksiężyc. Pełnia. Nów nad nimi. Jednej nocy zaliczył już kilka faz, a mawiają, że taki z niego grzeczny chłopiec... Do rzeczy jednak! Nie chciał wyjść na nazbyt ciekawskiego, toteż przekierował wejrzenie złocistych oczu na kamień. - Bo bardzo mnie ciekawi, co z nim zrobić. Czy tutaj zostawić, czy może zabrać do szamana ze stada... Bałem się go ruszać, bo nie mam pojęcia, czym jest, a nie chciałem zadzierać z siłami, których nie rozumiem - wyjaśnił jeszcze, aby jakoś umotywować swoje zainteresowanie kamieniem.
Ciekawiło go też niezmiernie, co zamierzała zrobić z tym kamieniem, który miała na szyi.
- To również kamień ducha, prawda? - zapytał. Owszem, próbował być dobrze wychowanym lewkiem, niemniej... ciekawość brała górę, wszak nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek danym będzie mu spotkać podobne dziwa.

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#35

Post autor: Mistrz Gry » 09 lip 2020, 17:59

Iris spojrzała na ciebie przez chwilę się zastanawiając, czy aby na pewno powinna, ale może kiedyś mu się to przyda albo przynajmniej dowie się czegoś więcej niż ona.
- Mogę, ale nie jestem tak obeznana w nich jak mój przyjaciel. A więc, dawno, dawno temu kiedy ponoć szamani nie byli aż tak akceptowani przez większe grupy. Pewne zwierze chciało stać się nieśmiertelne, więc zaczął eksperymentować aż stworzył artefakt, który dzisiaj nosi nazwę Ostatnie Tchnienie. Z niewiadomych przyczyn umarł zabierając tajemnicę do grobu, a tym samym artefakt zaginął. Spory kawał czasu później jeden z jego potomków lub nie, spróbował powtórzyć to co zrobił tworząc tym samym pierwszy kamień ducha, według legend miały one mieć w sobie życiodajną energię. Ponoć przydały się w tamtych czasach, a gdy tylko przestały być potrzebne... po prostu znikały, jednak później, kiedy rządził na tych ziemiach jeden lew i miał on brata. Ten brat chciał się go pozbyć w walce, dlatego postanowił zawszeć pakt z mrocznymi siłami. Moc w zamian za... życie, możliwość wpływania na ten świat? Nie wiem co dokładnie chciał w zamian. Jednak król umarł przedwcześnie, więc do żadnego paktu ostatecznie nie doszło, ale mroczny wpływ i tak dosięgnął tą krainę. Legenda mówi, że panowała tutaj śmierć dopóki szamani nie zapieczętowali mrocznych kaplic i śmierci brata króla. A do tego ponoć użyli właśnie kamieni ducha, które były w stanie przeciwdziałać mrocznym mocom, jednak gdy ta została usunięta, kamienie zaczęły znowu znikać. A przynajmniej tak mówi legenda, albo raczej zbiór 3 legend które łączą się w dziwną, ale spójną całość. A przynajmniej on tak twierdzi... - dokończyła opowieść, z dużym naciskiem na "on".
Następnie wysłuchała twoich obaw na co rzekła
- Najlepiej to zabierz go stąd i pilnuj, możliwe, że są zwiastunem jakiś mrocznych wydarzeń które nastąpią, a nie powinien ci zrobić krzywdy - Powiedziała z przekonaniem.
Zauważyła również, że przez dłuższy czas spoglądałeś na jej naszyjnik, chociaż potem uciekłeś wzrokiem Iris to zauważyła.
- Nie dziwię się, że ciekawi cię ten naszyjnik... a raczej bezpieczna łapa która go trzyma podczas lotu i jest zawsze przy mnie. Zrobił mi go kiedyś młody rzemieślnik gdy przebywałam za wielką wodą. Macie tu takich, prawda? - Dopytała, w końcu to takie głupotki, a takie przydatne.
Potem zadałeś jej pytanie.
- Tak - Kiwnęła dziobem na potwierdzenie - Chce zobaczyć co się stanie jeśli je położę obok siebie - Wytłumaczyła. Jak powiedziała tak zrobiła, położyła je obok siebie, następnie jednym skrzydłem dotknęła je i zanuciła. Kamienie zaczęły się mienić silnym blaskiem, a pomiędzy nimi przeskakiwały małe strumienie błękitnej energii. Trwa obok was zaczęła również mienić się powoli oraz stawać się bujniejsza niż przedtem. Towarzyszył przy tym wietrzyk, Iris również przez chwilę mieniła się błękitnym światłem, albo raczej została nim otoczona tak samo jak ty. Przez chwilę czułeś niezwykłe orzeźwienie, jakbyś właśnie wskoczył do zimnej wody podczas upalnego dnia. Miałeś wrażenie, że mógłbyś przebiec maraton po całej krainie. Miałeś wrażenie, że byłeś nieskazitelnie czystym nieoszlifowanym diamentem, pewnym siebie, który mógłby być wzorem do naśladowania. Do przewodzenia innym... Gdy Iris oddzieliła kamienie od siebie, to wszystko momentalnie znikło, niczym bańka mydlana. No może oprócz tamten teraz bujnej trawy.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#36

Post autor: Ushindi » 09 lip 2020, 18:26

Słuchał uważnie opowieści, próbując poukładać ją sobie w głowie oraz zapamiętać jak najwięcej detali - bo w końcu jeśli spotka szamana i będzie chciał zasięgnąć rady, wypadałoby przedstawić spójną opowieść, zamiast pod jąkaniem ukrywać to, że zbiera kolejne myśli. Od czasu do czasu skłonił głową, raz za razem przymrużył delikatnie ślepa i zmarszczył czoło. Uwielbiał wysłuchiwać podobnych historii, aczkolwiek ta, którą częstowała go Iris stawała się bardzo skomplikowana i złożona, trudna wręcz. Nic jednak dziwnego, w końcu składała się z trzech legend, a to zdecydowanie powód, by uznać ją za złożoną i skomplikowaną! Szacun dla orlicy, że zapamiętała. I dla MG, że wymyślił.
- Myślisz, że "on" wie coś jeszcze? Może warto się do niego udać? - zapytał, szczerze zaintrygowany tą całą sprawą. Ostatnie Tchnienie. Czy to ten artefakt odebrał je tym wszelkim osobnikom, którzy igrali z jego potęgą? Może nie powinien jednak brać kamienia ze sobą? I chociaż w dalszych słowach Iris uznała takie wyjście za właściwe, zawahał się odrobinę. Z drugiej jednak strony... skoro faktycznie tkwiła w nim tak wielka moc, nie mógł pozwolić, by wpadł w niepowołane łapy. Cóż by to było, gdyby łapsko na nim położył Wódz czy któryś z jego pomagierów! Albo ten, kto bez mrugnięcia okiem odebrał życie młodziutkiej Sarinie i jeszcze poznęcał się brutalnie nad jej rodziną podrzucając na tereny stada odgryziony ogon siostrzyczki? Tak, Iris miała rację, nie mógł pozwolić, aby ten przedmiot został odszukany przez jakiegoś zwyrola. Ciekawiło go, jak wiele takich kamieni istniało, aczkolwiek pewnie orlica nie będzie w stanie mu odpowiedzieć - wszakże zdziwiło ją, gdy odkryła, że jest ich więcej niż ten, który wisiał u jej szyi.
Zanim jednak powiedział coś więcej, orlica ułożyła dwa kamienie koło siebie, a przez ciało (i - dałby słowo! - duszę) lewka przetoczyła się dziwna fala, znacznie potężniejsza od tej, która musnęła jego jestestwa za pierwszym i drugim razem. Czyżby więc moc kamieni się łączyła, dodawała nawzajem mocy? I cóż to za dziwne słowa, które nuciła Iris. Znała jakieś zaklęcie, które uaktywniło kamień? I czy to jej cień ujrzał, gdy po raz pierwszy dotknął Kamienia Ducha? Dostał potężne uderzenie pewności siebie, której w zasadzie zawsze mu brakowało. Zawsze pozostawał w cieniu rodzeństwa i - chociaż raczej nie mówił o tym głośno - zawsze czuł się mniej "wspaniałym" od nich: mniej inteligentnym od Mkaliego, mniej zręcznym i zarażającym pogodą ducha od Firyi, mniej rozważnym i zdolnym do zimnego rozumowania od Tauro. Z drugiej strony był też mniej martwym od Sariny...
Milczał jeszcze przez chwilę, dopiero po kilku sekundach ciszy dochodząc do siebie na tyle, aby być w stanie nawiązać do wcześniej poruszonej przez skrzydlatą towarzyszkę kwestii.
- Słyszałem, że i wśród lwów mamy rzemieślników, chociaż nie jestem pewien, czy znam jakiegokolwiek osobiście - przyznał, zastanawiając się przez krótki moment. Nie, znał medyków i szamanów, ale czy ktoś z jego znajomych miał dość zręczne łapy, by mianować się rzemieślnikiem? A może on powinien pójść w tę stronę, skoro nie był wielbicielem bitewek? Próbował poukładać sobie dziwną wizję w głowie, jednak... chyba było zbyt wcześnie, by pozbierał to wszystko w spójną całość.
- Pani Iris, czy sądzi Pani, że poza pani kamieniem i tym tutaj... istnieje ich więcej, niż jeden? Na tym jest rycina, trzy kamienie pod księżycem... Czy coś złego stanie się podczas pełni? - znowu zasypał orlicę pytaniami, starając się nie dać po sobie poznać, iż w jego młodym serduszku zalęgła się właśnie panika. Co, jeśli kamień wyznaczył mu jakąś misję? Co, jeśli nie był na to gotów? Co, jesli nie sprosta zadaniu i przez to ucierpią jego najbliżsi?
Och, a miał tylko upolować jakiegoś królika...

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#37

Post autor: Mistrz Gry » 09 lip 2020, 19:17

Orlica spojrzała na Ushindiego, historia rzeczywiście była trochę pogmatwana, ale i raczej nie widziała aby jej słuchacz czegoś nie załapał.
- "On" pewnie lata tam i powrotem w poszukiwaniu tajemnic, skarbów i innych ukrytych cudów... - Rzekła z pewnym żalem - Jest inteligentny i bardzo mądry... ale to również samotnik i bardzo nie przepada za towarzystwem, ciężko za nim nadążyć. Jak kiedyś spotkasz bielika "Zephyra" to możesz się go zapytać, ale nie licz na to, że powie ci cokolwiek - Przestrzegła ciebie, a przynajmniej przed jego odmową.
Kiedy oddzieliła kamienie i te przestały działać mogłeś usłyszeć ciche "Niesamowite" które powiedziała ledwie słyszalnym szeptem.
- Rozumiem, może kiedyś wpadnę do was i poszukam takiego - Pomyślała głośno, ewidentnie takie błyskotki - gadżety się jej podobały.
Następnie zasypałeś ja pytaniami, ta poczekała przez dłuższą chwilę aż się wygadasz, aby mogła wziąć głos.
- Nie wiem, ale myślałam, że istnieje tylko mój... aż do teraz, więc całkiem możliwe, że jest ich więcej - Odpowiedziała na pierwsze pytanie, następnie przyjrzała się rycinom... spojrzała na swój i przystawiła obok. Okazało się, że idealnie do siebie pasują i przedstawiały coś innego... opcji było wiele, teraz było sześć kamieni i jeden księżyc w pełni a na drugim był sierp.
- Hmn... Mi to osobiście się kojarzy z kręgiem - Rzekła - Może to podpowiedź, albo jakaś wskazówka jak znaleźć pozostałe. Ewentualnie jakieś ostrzeżenie. Nie jestem teraz w stanie tego stwierdzić, ale wątpię aby to było coś złego... - Mówiła, ale raczej domysły oraz nie ukrywała tego, że nie wie.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#38

Post autor: Ushindi » 10 lip 2020, 17:35

Ogólnie, kiedy już rozrysował sobie w umyśle mapkę powiązań kto kim był, reszta nie była już aż tak poplątana; wystarczyło rozsupłać kilka nici, by całość nabrała na przejrzystości. A może to Ushindi wcale nie był aż taki znowu głupi? W każdym razie z chęcią poszukałby dalszych wskazówek - jak widać jednak tkwiła w tym na ogół statecznym osobniku jakaś nutka poszukiwacza przygód.
- Zephyr, w porządku, postaram się zapamiętać. I spróbuję, nawet jeśli miałby mnie spławić. Czy mógłbym się powołać na znajomość i rozmowę z tobą, czy raczej woli pani, aby jej w to nie mieszać? - zapytał jeszcze, bo nie zamierzał wspominać jej imienia, jesli by sobie Iris tego nie życzyła. Tak, jednak maniery nadal zwyciężały z czystą ciekawością. Nie zamierzał również narzucać się bielikowi, bo w końcu nie był typem gnoja, który próbuje do czegokolwiek kogokolwiek przymuszać.
Zastrzygł uchem, gdy Iris dała upust pewnemu niedowierzaniu. Nie wiedział, czy powinien o coś dopytać czy może lepiej siedzieć cicho i tylko się przyglądać wydarzeniom, oczekując na ich dalszy rozwój. Ostatecznie jednak, przynajmniej na chwilę obecną, postawił na drugą opcję, pozwalając jej w spokoju rozwinąć myśli (i poniekąd odpowiedzieć na jego pytania, cóż). Przyjrzał się uważnie rycinom, dostrzegając, iż faktycznie wzór nieco się różni. Czyżby zatem każda z faz księżyca miała jakieś kluczowe znaczenie? Czy powinien dbać o ten kamień po to, by podczas pełni - zgodnie z legendami - znowu gdzieś zniknął? Nie wiedział; nie mógł wiedzieć.
- Kręgiem? - Nie bardzo rozumiał, co miała na myśli. Krąg z kamieni? Krąg zamiast księżyca? Krąg Życia? Podrapał się mimowolnie po brodzie, zastanawiając się nad tym, co mogła mieć na myśli orlica. - Ostrzeżenie... Nie brzmi zbyt optymistycznie. Wolałbym, żeby ostrzeżenia jednak były bardziej czytelne... - przyznał zamyślonym tonem, niezbyt głośno, nieco jakby mamrocząc do samego siebie, aczkolwiek z całą pewnością treść przekazu dotarła również do uszu [??] Iris.
- Nie obawia się pani, że jeśli ktoś odnajdzie je wszystkie... Stanie się coś bardzo złego? - Może wcale nie warto szukać pozostałych? Może powinny pozostać oddzielnie, coby nie kusić tych głodnych wielkiej potęgi czy władzy?

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#39

Post autor: Mistrz Gry » 10 lip 2020, 18:18

Iris przez chwilę się zastanowiła, po czym odpowiedziała ci na pytanie.
- Możesz, ale wątpię by ci to coś dało - Powiedziała, jednak nie było entuzjazmu w jej głosie, a raczej nutka żalu i pewność, że to niewiele pomoże.
Gdy przyglądała się rycinom na kamieniach i snuła co mogą oznaczać, zauważyła, że nie podoba ci się to powiedziała, cała tajemnicza otoczka była dla niej nie małym wyzwaniem.
- Wiesz, kamienny krąg, może jak kamień znajdzie się w nim podczas... pełni księżyca, coś się wydarzy - Wytłumaczyła, oczywiście miała w głowie jeszcze inne opcje, ale ta wydawała się być najlogiczniejsza.
- Byłoby dużo prościej - Dokończyła wypowiedź Ushindiego - Niestety z niewiadomych powodów, zazwyczaj tak jest - Westchnęła, czy komuś by się coś stało jakby raz powstał jednoznaczny i prosty do rozszyfrowania symbol... pewnie tak musiało być, aby nikt nieodpowiedni nie wyrządził większych szkód.
- Oczywiście, że tak, ale jeszcze bardziej obawiam się tego, przed czym mają chronić - Rzekła - Na razie wiemy, że moc kamieni może się łączyć... jednak po co i do czego służą? To pozostaje tajemnicą którą trzeba rozwiązać - Dodała, zastanawiając się, może rzeczywiście powinna poszukać tego bielika. Może w historii tej krainy odkryją podpowiedź.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#40

Post autor: Ushindi » 10 lip 2020, 19:00

Nie wiedzieć, czemu, przez serduszko lwa przetoczyła się fala pewnego współczucia. Ton głosu i sam sens wypowiedzianych przez nią słów mógł sygnalizować, że pomiędzy tą dwójką albo coś było, albo jedna strona chciała, aby tak było. Nie zamierzał drążyć tematu, w końcu rozdrapywanie ran nigdy nie przychodziło mu łatwo - zarówno w przypadku ran własnych, jak również tych noszonych przez inne stworzenia. I to nie tylko (albo zwłaszcza) na ciele. Skinął zatem tylko głową na znak, iż zrozumiał i do wiadomości przyjął; postanowił jednak nie komentować jej wypowiedzi w żaden sposób. Bo i po co?
Zapuścił zaraz żurawia w kierunku kamieni, nawet pozwalając sobie podejść odrobinkę bliżej, kiedy Iris wspomniała o kamiennym kręgu. A więc jednak jedna z jego teorii miała w sobie nieco słuszności! Skinął z aprobatą głową, chociaż trudno dociekać, czy uznanie kierował do orlicy, czy może egoistycznie do samego siebie.
- Myśli pani, że każda faza księżyca ma swój "komplet" kamieni? - spytał, przerzucając spojrzenie pomiędzy artefaktami, zupełnie, jakby miał dostrzec cokolwiek, co wcześniej uszło uwadze.
Dalsze słowa Iris zdecydowanie nie napawały optymizmem. Albo nagle się ochłodziło, albo to jakaś magia, albo zwyczajny strach przetoczył się zimnym dreszczem wzdłuż kręgosłupa samca. Cofnął znowu głowę, wzrok kierując już bezpośrednio w orlicę. W głowie dudniły jej słowa: obawiam się tego, przed czym mają chronić. Czyli jednak istniało realne niebezpieczeństwo, bardziej dotkliwe niż spotkanie z nieprzyjaznym Wodzem? Pytania, którymi go poczęstowała, przez kilka dłużących się sekund pozostały bez żadnego odzewu.
- Och, obawiam się, że szamani z mojego stada mogą nie wiedzieć wiele więcej od pani... - zauważył, nie kryjąc pewnego rozczarowania. W końcu gdyby istniało tak poważne zagrożenie oraz jakieś dziwne kamienie, które mogłyby uchronić stado przed nieszczęściem, dawno już zarządzono by poszukiwania tychże. A przynajmniej w to wierzył Ushindi, chociaż nadal miał na końcu języka gorycz ogólnej obojętności, gdy przywlekł ogon własnej siostry... - Jakie mamy rozwiązania? Chyba tylko pan Zephyr może pomóc...

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone akcje”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości