x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Kamienisty brzeg
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić.
- Jaskier
- Posty: 40
- Gatunek: Hiena
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 30 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: Kamienisty brzeg
- Związać? Ale po co? Przecież ja... - nie zdołał dokończyć zdania, bowiem nagle poczuł potężne uderzenie, które nastąpiło po tym, jak czarnogrzywy lew zbliżył się do niego od tyłu, unosząc nad jego głową wielką łapę. A potem zapanowała ciemność i Jaskier stracił kontakt z rzeczywistością.
- Kalahari
- Posty: 90
- Gatunek: P.Leo Leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 cze 2017
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
Ciepła, zimna, letnia, miała czasem swoje kaprysiki, może potem się z nich wytłumaczy... a może i nie?
- Dobrze, postanowione więc.- Zapewnienie Kifo poprawiło jej humor na tyle że zabrała się do roboty bez dalszego zbędnego gadania, chociaż na wzmiankę o gryzieniu sapnęła z dezaprobatą. Jakoś nie sądziła by hiena miała zamiar to zrobić, bo po co? By pogorszyć swoją marną już sytuację? Jaskier udowodnił w jej mniemaniu że działa całkiem logicznie.
Korzeń, a właściwie jego rozdwojone końce były calkiem elastyczne i mocne, przełożyła jeden z końców, potem drugi krzyżując je pod gardłem, a potem zagięła do góry by związać mocno za nosem. Autorski pomysł na polowe ogłowie gotowy!
Jaskier z pewnością będzie czuł spory dyskomfort, gdyż zmuszony będzie trzymać pochylony łeb, a na szarpnięcie za smycz broda zostanie dociśnięta do gardzieli. Ale też nic nie będzie mu ściskać krtani, co było na plus dla niego.
- I gotowe, kogoś jeszcze związać? Bo chyba wpadłam w twórczą wenę. - Rzuciła kąśliwie z zadziornym uśmiechem na pyszczku w stronę trzech chłopaków.
- Dobrze, postanowione więc.- Zapewnienie Kifo poprawiło jej humor na tyle że zabrała się do roboty bez dalszego zbędnego gadania, chociaż na wzmiankę o gryzieniu sapnęła z dezaprobatą. Jakoś nie sądziła by hiena miała zamiar to zrobić, bo po co? By pogorszyć swoją marną już sytuację? Jaskier udowodnił w jej mniemaniu że działa całkiem logicznie.
Korzeń, a właściwie jego rozdwojone końce były calkiem elastyczne i mocne, przełożyła jeden z końców, potem drugi krzyżując je pod gardłem, a potem zagięła do góry by związać mocno za nosem. Autorski pomysł na polowe ogłowie gotowy!
Jaskier z pewnością będzie czuł spory dyskomfort, gdyż zmuszony będzie trzymać pochylony łeb, a na szarpnięcie za smycz broda zostanie dociśnięta do gardzieli. Ale też nic nie będzie mu ściskać krtani, co było na plus dla niego.
- I gotowe, kogoś jeszcze związać? Bo chyba wpadłam w twórczą wenę. - Rzuciła kąśliwie z zadziornym uśmiechem na pyszczku w stronę trzech chłopaków.
- Dumat
- Posty: 218
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 kwie 2020
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 51
- Percepcja: 31
- Kontakt:
/ nie wiem, czy powyższy wątek jakoś się rozwiązał z czasem, więc uznajmy, że jeśli ekipa z powyższych postów wciąż tu jest - Dumat po prostu ją zignorował i przeszedł obok.
Prawdopodobnie nie powinien zapuszczać się nazbyt daleko od domu. Na całe szczęście Enasalin nieco terenów pokazała, wyraźnie tłumacząc młodym, dokąd sięga ich Bractwo. Tutaj, w Dolinie, czuł się bezpiecznie - bo w końcu od niemal całego świata oddzielały go zdradzieckie wzniesienia Kościanego Szczytu. Mało kto był tak odważny (albo zwyczajnie głupi!) by zapuszczać się w równie nieprzyjazne miejsca bez przygotowania.
Dumat wkroczył powoli w ten wiek, kiedy podważa się autorytet rodzica. Póki co jednak nie zamierzał w żadnym stopniu podpadać matce. Była silna, miała własne stado, miała niewolnych na każde zawołanie, miała pod sobą wielu - jedno skinienie łapy i już znajdował się ktoś, kto pilnował jej gromadki. Imponowała mu. Podziwiał ją. Była silniejsza od niejednego faceta. Typ prawdziwego przywódcy. Chciał w przyszłości być taki, jak ona, chociaż nie zamierzał dziedziczyć po niej posadki władcy... Przynajmniej na razie. Bo coraz częściej łapał się na myśli, że fajnie byłoby mieć swój własny harem niewolnic, gotowych zrobić wszystko, czego by tylko sobie zażyczył.
Podreptał do jeziorka, aby ugasić pragnienie.
Prawdopodobnie nie powinien zapuszczać się nazbyt daleko od domu. Na całe szczęście Enasalin nieco terenów pokazała, wyraźnie tłumacząc młodym, dokąd sięga ich Bractwo. Tutaj, w Dolinie, czuł się bezpiecznie - bo w końcu od niemal całego świata oddzielały go zdradzieckie wzniesienia Kościanego Szczytu. Mało kto był tak odważny (albo zwyczajnie głupi!) by zapuszczać się w równie nieprzyjazne miejsca bez przygotowania.
Dumat wkroczył powoli w ten wiek, kiedy podważa się autorytet rodzica. Póki co jednak nie zamierzał w żadnym stopniu podpadać matce. Była silna, miała własne stado, miała niewolnych na każde zawołanie, miała pod sobą wielu - jedno skinienie łapy i już znajdował się ktoś, kto pilnował jej gromadki. Imponowała mu. Podziwiał ją. Była silniejsza od niejednego faceta. Typ prawdziwego przywódcy. Chciał w przyszłości być taki, jak ona, chociaż nie zamierzał dziedziczyć po niej posadki władcy... Przynajmniej na razie. Bo coraz częściej łapał się na myśli, że fajnie byłoby mieć swój własny harem niewolnic, gotowych zrobić wszystko, czego by tylko sobie zażyczył.
Podreptał do jeziorka, aby ugasić pragnienie.
JUŻ NIEBAWEM (autor: JieLing)
A GDY JUŻ BĘDĘ DUŻY...
- Wajibu
- Pazur
- Posty: 231
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 65
- Zręczność: 55
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Szary należał do stada od niedawna... no teoretycznie, bowiem w praktyce należał do Mane'a i dla niego był tylko jego zabawką, nie lewem tak jak opisywała to ta biała lwica. Nie zamierzał jednak tego negować, przynajmniej do czasu aż dorośnie i będzie mógł zawalczyć o swoją wolność... choć po ostatniej sprzeczce i karze która wyszła na nagrodę szczerze mówiąc nie wiedział co myśleć. Pozwolił mu na wiele rzeczy, do tego zapewniał mu również przyjemność choć nadal nazywał to gwałtem... no cóż, gdyby ktoś powiedział mu że to się wydarzy wyśmiałby go, a teraz naprawdę zaczyna zastanawiać się czy powinien próbować wyrwać się spod jego łapy. Zawsze mógł kiedyś znaleźć niewolnika i samemu się zabawiać, póki co jednak były to odległe plany. Póki co wolał przejść się po terenach stada, skoro już mu pozwolono, pozwiedzać i poznać innych choć nie wiedział do końca czy wolno mu rozmawiać z innymi. Mane pozwolił, w ograniczony sposób ale jednak, ale czy niewolnik może sobie na to pozwolić jeśli chodzi o zasady stadne? Cóż, może kiedyś się dowie. Szedł póki co przed siebie, aż dotarł do doliny gdzie znajdowała się woda, zamierzał bowiem ugasić pragnienie i jak się okazało, nie on jedyny. Stanął niedaleko niego i przyglądał się mu uważnie, młody samczyk i to dość podobny do tej lwicy która ich przyjęła do stada... może to jej dzieciak?
@Dumat
@Dumat
- Dumat
- Posty: 218
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 kwie 2020
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 51
- Percepcja: 31
- Kontakt:
Kiedy tylko usłyszał czyjeś kroki odruchowo poderwał głowę, by spojrzeć, kogo przywiał los. Oblizał pysk, tym samym zlizując zeń pozostałości świeżej wody. Oczom samca ukazał się nieco od niego starszy, całkiem masywny samiec. Nie wiem, w jakim stanie był Wajibu i czy miał jakieś rany, tak więc ten element opisu pominę. Młodzik zmarszczył czoło, zastanawiając się krótko nad tym, czy było mu danym kiedyś spotkać tego jegomościa. Najwidoczniej jednak Mane trzymał go całkiem skutecznie na smyczy, wszak zielonooki nie kojarzył jegomościa wcale.
Wyłapawszy spojrzenie samca, uśmiechnął się do niego delikatnie, po czym postanowił podejść nieco bliżej. Może z racji na pochodzenie wciąż czuł się tutaj nietykalnym? Możliwe. Jednak nie wiedział, z kim miał do czynienia i póki co nie zamierzał obcemu przyczepiać żadnych łatek - przynajmniej do momentu, aż pozna go nieco lepiej. Na szczęście rozmowy z lwami szły mu o wiele lepiej, niż z lwicami, bo podczas prób nawiązania znajomości z płcią piękną albo zapominał języka w gębie, albo sadził takie teksty, że wstyd...
- Witaj - przywitał się, skinąwszy głową. - Przyjemna woda, prawda? - zagaił. Najwidoczniej jednak, nawet pomimo oczekiwań samego syna Mistrzyni, nawet rozmowy z przedstawicielami płci brzydkiej nie szły mu tak dobrze... A przynajmniej nie ich inicjowanie! - Dumat jestem - przedstawił się jeszcze, posyłając szeroki uśmiech nieznajomemu.
@Wajibu
Wyłapawszy spojrzenie samca, uśmiechnął się do niego delikatnie, po czym postanowił podejść nieco bliżej. Może z racji na pochodzenie wciąż czuł się tutaj nietykalnym? Możliwe. Jednak nie wiedział, z kim miał do czynienia i póki co nie zamierzał obcemu przyczepiać żadnych łatek - przynajmniej do momentu, aż pozna go nieco lepiej. Na szczęście rozmowy z lwami szły mu o wiele lepiej, niż z lwicami, bo podczas prób nawiązania znajomości z płcią piękną albo zapominał języka w gębie, albo sadził takie teksty, że wstyd...
- Witaj - przywitał się, skinąwszy głową. - Przyjemna woda, prawda? - zagaił. Najwidoczniej jednak, nawet pomimo oczekiwań samego syna Mistrzyni, nawet rozmowy z przedstawicielami płci brzydkiej nie szły mu tak dobrze... A przynajmniej nie ich inicjowanie! - Dumat jestem - przedstawił się jeszcze, posyłając szeroki uśmiech nieznajomemu.
@Wajibu
JUŻ NIEBAWEM (autor: JieLing)
A GDY JUŻ BĘDĘ DUŻY...
- Wajibu
- Pazur
- Posty: 231
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 65
- Zręczność: 55
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Zdecydowanie nie miał ran, bowiem jego właściciel bardzo dbał o jego wygląd i nie pozwalał sobie na zadawanie zbyt dużych ran, najczęściej skupiał się na gryzieniu jego karku i trzymania za niego ale tu już powoli rosła grzywa i zasłaniała to miejsce. Gdyby więc ktoś nie wiedział że jest niewolnikiem, pewnie ciężko byłoby domyślić się że ktoś go trzyma w niewoli.
Widząc jak ten się zbliża, wstał i się lekko rozejrzał, nie wiedział bowiem jak się zachować. Od zabrania go przez Mane'a ze stada dopiero pierwszy raz kogoś spotkał i rozmawiał. Co prawda nie bał się aż tak swego właściciela co tej białej lwicy a fakt że nie znał zbyt wielu ich zasad... no nie pomagał. No ale skoro mówiła że nie miesza się w to, jak się nim brązowy zajmuje... a Mane pozwolił na łażenie po stadzie to chyba nic się nie stanie jak porozmawiają. -Jeszcze nie dotknąłem... ale chyba tak.- odpowiedział na to dość dziwne pytanie, a może stwierdzenie? -Wajibu.- dodał po chwili, również się przedstawiając. Nawet przystojny był z niego samiec, choć prawda była taka że nie było to istotne, bowiem tylko Mane mógł go dotykać, póki co.
@Dumat
Widząc jak ten się zbliża, wstał i się lekko rozejrzał, nie wiedział bowiem jak się zachować. Od zabrania go przez Mane'a ze stada dopiero pierwszy raz kogoś spotkał i rozmawiał. Co prawda nie bał się aż tak swego właściciela co tej białej lwicy a fakt że nie znał zbyt wielu ich zasad... no nie pomagał. No ale skoro mówiła że nie miesza się w to, jak się nim brązowy zajmuje... a Mane pozwolił na łażenie po stadzie to chyba nic się nie stanie jak porozmawiają. -Jeszcze nie dotknąłem... ale chyba tak.- odpowiedział na to dość dziwne pytanie, a może stwierdzenie? -Wajibu.- dodał po chwili, również się przedstawiając. Nawet przystojny był z niego samiec, choć prawda była taka że nie było to istotne, bowiem tylko Mane mógł go dotykać, póki co.
@Dumat
- Dumat
- Posty: 218
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 kwie 2020
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 51
- Percepcja: 31
- Kontakt:
Dumat prawdopodobnie był nieco zbyt młody, aby patrzeć na Wajibu "w ten sposób", aczkolwiek... cóż, wydał mu się on całkiem ładnym lwem. Miał jednak wrażenie, że samiec był odrobinę spłoszonym, jakby niepewnym siebie, co uznał za całkiem urocze. No, tak, nie każdy mógł się urodzić pod tak szczęśliwą gwiazdą, jak on. Nie widział w rozmówcy, co prawda, niewolnika, bo w końcu skąd mógłby snuć podobne przypuszczenia. Traktował go więc jak równego sobie, chociaż na dnie serca czuł się lepszym od niego. Oczywiście nie uzewnętrzniał tego, wszak podobne zapędy nie wykiełkowały jeszcze w młodym duchu zielonookiego.
Przysiadł niedaleko, zostawiając jednak Wajibu na tyle przestrzeni, by nie krępować go jeszcze bardziej. I tak odnosił wrażenie, że ta sytuacja... jest jakaś dziwna, niezwyczajna. Nie wiedział, czemu, ale rozmowa wyglądała na peszącą rozmówcę, a jednocześnie intrygującą drugiego samca. A może Dumat wcale nie miał racji?
- Skosztuj więc i się nią delektuj, nie wiadomo, kiedy znowu danym nam będzie wolne popołudnie - palnął od niechcenia, mając na myśli samego siebie. Treningi, szkolenia i obcowanie z rodzicami zajmowało dość sporo czasu. W końcu Enasalin nie mogła mieć 'byle jakich' dzieci; jej potomkowie powinni być silni, sprawni i w ogóle, najlepiej aby byli najlepsi. Wysoko stawiane oczekiwania czasami męczyły, dlatego Dumat doceniał podobne, leniwie płynące godziny.
- Masz bardzo interesujące oczy - zauważył, przymykając delikatnie ślepia, jakby chcąc lepiej przyjrzeć się rozmówcy. - Nie spotkałem dotąd nikogo o podobnych. Masz tutaj rodzinę? - W końcu czarne białka niełatwo byłoby przeoczyć, prawda?
@Wajibu
Przysiadł niedaleko, zostawiając jednak Wajibu na tyle przestrzeni, by nie krępować go jeszcze bardziej. I tak odnosił wrażenie, że ta sytuacja... jest jakaś dziwna, niezwyczajna. Nie wiedział, czemu, ale rozmowa wyglądała na peszącą rozmówcę, a jednocześnie intrygującą drugiego samca. A może Dumat wcale nie miał racji?
- Skosztuj więc i się nią delektuj, nie wiadomo, kiedy znowu danym nam będzie wolne popołudnie - palnął od niechcenia, mając na myśli samego siebie. Treningi, szkolenia i obcowanie z rodzicami zajmowało dość sporo czasu. W końcu Enasalin nie mogła mieć 'byle jakich' dzieci; jej potomkowie powinni być silni, sprawni i w ogóle, najlepiej aby byli najlepsi. Wysoko stawiane oczekiwania czasami męczyły, dlatego Dumat doceniał podobne, leniwie płynące godziny.
- Masz bardzo interesujące oczy - zauważył, przymykając delikatnie ślepia, jakby chcąc lepiej przyjrzeć się rozmówcy. - Nie spotkałem dotąd nikogo o podobnych. Masz tutaj rodzinę? - W końcu czarne białka niełatwo byłoby przeoczyć, prawda?
@Wajibu
JUŻ NIEBAWEM (autor: JieLing)
A GDY JUŻ BĘDĘ DUŻY...
- Wajibu
- Pazur
- Posty: 231
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 65
- Zręczność: 55
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Szary miewał treningi ze swoim właścicielem, jednakże nie do końca pewnie podobne do tych co Dumat, miał jednak rację. Niedługo pewnie będzie musiał wrócić do groty zgodnie z ustaleniami więc lepiej żeby skorzystał już teraz niż czekał na ostatnią chwilę. Podszedł więc do wody i pochylił się, by upić parę łyków, ostatecznie wracając na poprzednie miejsce gdzie usiadł i zerknął znów na zielonookiego. -Faktycznie, przyjemna.- odpowiedział na pierwsze pytanie które zadał, po czym znów się rozejrzał, tak dla pewności że nikt zaraz nie rzuci mu się na kark z pretensjami o pierdoły jak dotychczas. Słysząc o rodzinie nieco spochmurniał, do tej pory nie próbował o nich nawet myśleć by aż tak nie bolało rozstanie z nimi i fakt, że nigdy ich już nie zobaczy. -Ponoć oczy mam po ojcu... a co do rodziny nie, nie mam.- nie chciał i zresztą pewnie nie mógł nawet mówić o tym, skąd pochodził i w jakich okolicznościach się tutaj znalazł więc wolał po prostu powiedzieć że nie ma. Może ten zrozumie jego reakcję i nie będzie drążył tematu. @Dumat
- Dumat
- Posty: 218
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 kwie 2020
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 51
- Percepcja: 31
- Kontakt:
Dumat obserwował zachowanie tego pomiotu, zastanawiając się, jak to w ogóle możliwe, że nie spotkał go wcześniej? W końcu byli we względnie podobnym wieku, a nie kojarzył, by jakakolwiek lwica również wydała ostatnio na świat potomstwo. Na szczęście jednak jego wszelkie wątpliwości szybko zostały rozwiane przez samego @Wajibu, który wspomniał, że nie ma tutaj rodziny. Czyli albo truposze, albo Wajibu nie był stąd. Raz jeszcze przyjrzał mu się uważnie, rozważając opcje. Dołączył do stada? A może ktoś sobie go przygarnął, czyniąc niewolnikiem? Jednak czy śmigałby sobie wtedy wolno po Dolinie, zamiast spełniać zachcianki swojego pana bądź pani? Cóż, nie mógł wiedzieć. Mógł się tylko domyślać. Albo po prostu spytać.
- Dałeś się... no, wiesz... - ściszył głos do szeptu, rozglądając dookoła, czy przypadkiem jakieś nieproszone stworzenia ich właśnie nie podsłuchują. - Dałeś się zniewolić? - spytał swobodnie, zupełnie, jakby nie do końca zdawał sobie jeszcze sprawę, z czym to się wiązało. Z jednej strony miał świadomośc, jak bardzo można lwa uprzedmiotowić, zresztą sam uważał siebie za lepszego od wszystkim poza rodziną. Z drugiej jednak... fajnie byłoby mieć jakiegoś kumpla, bo ile można wiecznie oglądać te same mordy, nawet jeśli należą do rodziny, którą się - bądź co bądź - kocha?
- Dałeś się... no, wiesz... - ściszył głos do szeptu, rozglądając dookoła, czy przypadkiem jakieś nieproszone stworzenia ich właśnie nie podsłuchują. - Dałeś się zniewolić? - spytał swobodnie, zupełnie, jakby nie do końca zdawał sobie jeszcze sprawę, z czym to się wiązało. Z jednej strony miał świadomośc, jak bardzo można lwa uprzedmiotowić, zresztą sam uważał siebie za lepszego od wszystkim poza rodziną. Z drugiej jednak... fajnie byłoby mieć jakiegoś kumpla, bo ile można wiecznie oglądać te same mordy, nawet jeśli należą do rodziny, którą się - bądź co bądź - kocha?
JUŻ NIEBAWEM (autor: JieLing)
A GDY JUŻ BĘDĘ DUŻY...
- Wajibu
- Pazur
- Posty: 231
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 65
- Zręczność: 55
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Będąc niewolnikiem musiał robić to, co jego pan kazał, a jeśli trafił się ktoś na tyle miły, o ile można to tak nazwać, to mogło się wygrać łażenie po stadzie. Zresztą, przecież właściciel sam nie będzie polował, czyż nie? Dziś jednak miał spokój, oboje byli najedzeni, pozostało więc pozwiedzać tereny stada i poznać tego jasnego samczyka. Zmrużył ślepia słysząc jego kolejne słowa po czym również się rozejrzał. -Dałeś? Myślisz że mi się to podoba? Że tego chciałem?- warknął, po czym podszedł bliżej tego rozpieszczonego bachora, pewnie żyjąc w tym stadzie i wychowany na ich zasadach sam już nie mógł doczekać się własnego niewolnika, co za idioci. -Pomyśl że właśnie zachodzi cię wielki samiec od tyłu i łapie za kark, ciekawe czy byś wygrał...- więcej nie miał zamiaru mówić, bowiem miał zakaz rozmawiania bezpośrednio o Mane'ie a i tak już za dużo powiedział. Cóż, prawda była taka że czasem pewne aspekty tej znajomości mu się podobały, odkrył chociażby że podobają się mu również samce i to, co potrafią zrobić ze swoim narzędziem nie tylko lwicom. Sam oczywiście miał zamiar kiedyś kogoś przelecieć, jak to mawiał Mane, i przekonać się czy to podobne uczucie, jednakże do dorosłości jeszcze trochę mu zostało.
@Dumat
@Dumat
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość