x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Żyjesz w zamkach pośród chmur [Venus + Ushindi]
- Venus
- Posty: 322
- Gatunek: Lew.
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 28 paź 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Re: Żyjesz w zamkach pośród chmur [Venus + Ushindi]
Została wyrwana z objęć otępienia, trwającego dobre kilka chwil. - A po co miałabym komuś współczuć? Żyjemy. Zabijamy. Umieramy. - Przyjaciele? nie... to nie dla niej. Choć pragnęła dostać się do Klanu, nie miała jednak zamiaru zaufać komuś na tyle, na tyle ażeby w płomienie trawiące sawanny za nim wskoczyć.
Posłała mu krzywy półuśmiech na wspomnienie o tym, jak to ona sobie w trudnych warunkach żyła. Czy aby na pewno aż tak trudnych? mniejsza o to. Nie chciała wdawać się w rozmowę o swojej przyszłości. Od zawsze niechętnie o tym gadała.
- We wszystkim jestem dobra. - Potrząsnęła łbem podrzucając grzywką do góry. Ta z kolei zakryła jedno z jej oczu. - We wszystkim, skarbie. - Uśmiechnęła się na moment zalotnie. Nie była chętna na flirt. To jedynie pozory. - A Ty. Masz jakieś zalety? - Zabrzmiało to dość. Ymm... wstrętnie? złośliwie? cokolwiek. Miało tak zabrzmieć i tyle.
@Ushindi
Posłała mu krzywy półuśmiech na wspomnienie o tym, jak to ona sobie w trudnych warunkach żyła. Czy aby na pewno aż tak trudnych? mniejsza o to. Nie chciała wdawać się w rozmowę o swojej przyszłości. Od zawsze niechętnie o tym gadała.
- We wszystkim jestem dobra. - Potrząsnęła łbem podrzucając grzywką do góry. Ta z kolei zakryła jedno z jej oczu. - We wszystkim, skarbie. - Uśmiechnęła się na moment zalotnie. Nie była chętna na flirt. To jedynie pozory. - A Ty. Masz jakieś zalety? - Zabrzmiało to dość. Ymm... wstrętnie? złośliwie? cokolwiek. Miało tak zabrzmieć i tyle.
@Ushindi
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Zmiana tematu, jakże nieudolna, poszła na marne. Ushindi wcale nie odczuwał mniejszego niepokoju, ba, samica przed nim przerażała go wręcz jeszcze bardziej z każdą następną chwilą. Chciał być dla niej miły, jednocześnie nie wiedział jednak, co mówić. Impas na całego. Jakoś wszelkie nauki, którymi szczyciła się Lwia Ziemia, nie zdawały się właśnie na nic. W zasadzie, kiedy się zastanowił, miała rację: od zawsze mawiano o Kręgu Życia; nie była też żadną tajemnicą odwieczna prawda, iż albo zjadasz, albo zjadają ciebie. Jednak pomimo wszystko nie był w stanie wyobrazić sobie, jak ktoś bez mrugnięcia okiem morduje dlatego tylko, że ktoś - mówiąc metaforycznie, a może jednak całkiem dosłownie? - krzywo na ciebie spojrzał.
I już chciał jakoś nawiązać do tego całego tematu; już zamierzał porozmawiać o spędzaniu wolnego czasu; kiedy nagle rozmówczyni... po prostu wbiła mu szpilę, w mniej lub bardziej wyraźny sposób. Możliwe, że inny samiec nie zauważyłby, jednak rozdygotany ze strachu, młody samiec najzwyczajniej w świecie wykazywał pewne oznaki przewrażliwienia.
- Każdy jakieś ma. Jednak z racji na wrodzoną skromność pozwolę, abyś sama je odkryła, jeśli taka twa wola - powiedział całkiem spokojnie, bo widocznie urażona męska duma dość udolnie zrównoważyła strach. W myślach, co prawda, dopowiedział sam przed sobą, iż jest całkiem niezły w ucieczce, jednak nie powiedział tego na głos. W zasadzie nie dotarło też do niego, iż jego słowa mogły przez lwicę zostać odebranymi jako prowokacja, marna zresztą.
@Venus
I już chciał jakoś nawiązać do tego całego tematu; już zamierzał porozmawiać o spędzaniu wolnego czasu; kiedy nagle rozmówczyni... po prostu wbiła mu szpilę, w mniej lub bardziej wyraźny sposób. Możliwe, że inny samiec nie zauważyłby, jednak rozdygotany ze strachu, młody samiec najzwyczajniej w świecie wykazywał pewne oznaki przewrażliwienia.
- Każdy jakieś ma. Jednak z racji na wrodzoną skromność pozwolę, abyś sama je odkryła, jeśli taka twa wola - powiedział całkiem spokojnie, bo widocznie urażona męska duma dość udolnie zrównoważyła strach. W myślach, co prawda, dopowiedział sam przed sobą, iż jest całkiem niezły w ucieczce, jednak nie powiedział tego na głos. W zasadzie nie dotarło też do niego, iż jego słowa mogły przez lwicę zostać odebranymi jako prowokacja, marna zresztą.
@Venus
- Venus
- Posty: 322
- Gatunek: Lew.
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 28 paź 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Młody samiec był dość inteligentny jak na swój wiek. Prawie, że sprytnie udawało mu się unikać rzeczy o których najzwyczajniej w świecie rozmawiać nie chciał. Venus nie miała zamiaru ciągnąć go za język, gdyż jej zdaniem takie dopatrywanie się czegoś, wymuszanie, wyciskanie z 'wroga' informacji jest najzwyczajniej nudne. Jeśli naprawdę zachciałaby się czegoś dowiedzieć, to przycisnęłaby go nie słowem, a seksapilem, kuszeniem, bądź zwyczajną brutalną siłą. - Ah, tak. - Odrzekła mrużąc jasno-szare ślepia (normalnie srebrne, ale raczej tu takich mieć nie można xP). - A wady? wady pewnie jakieś masz, co? - Tym razem z wyrazistym rozbawieniem na swym obliczu, wciąż się nie ruszając - obserwowała młodzieńca. Był młody. Miał prawo się bać, być ostrożnym. Widać rodzinka dobrze zadbała o to by trzymał język za zębami i z obcymi nie wdawał się w szczegółową rozmowę. A może to on sam? on sam tak z siebie? przecież był bystrym chłopcem. Być może kiedyś dostojnym władcą, czy cudownym doradcą. Nie wiadomo. Szczytem jej marzeń nie była władza. Już raz rządziła i w sumie... to nie dla niej. Nudna, żmudna robota. Chętnie zostałaby jednak skrytobójcą, zabójcą, lecz nie wojownikiem, a gdyż działać z ukrycia białogrzywa wolała. Wracając do chwili obecnej. Po ostatnim zadanym pytaniu zamilkła. Uśmiech, rozbawienie, kokieteryjne spojrzenia - utrzymywały się przez dobrą chwilę. Widziała doskonale, że młody lew nie wiedział co zrobić. Obawiał się. Pewnie dziwnym również dla niego było, że lwica zachowuje się w ten sposób w jego towarzystwie. Wprawdzie to jedynie gesty. W dodatku nie poruszała się, leżała. To chyba już jakaś swoboda dla niego, prawda? nie musi być dziwnie... Nie... Dla niej naturalne zachowanie - zapewne dla młodzika było. Hmmm... Dziwne? nietypowe? nowe?
@Ushindi
@Ushindi
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Ushindi czuł się przy @Venus coraz bardziej nieswojo, niekomfortowo, niewygodnie. Było to pierwsze tego typu spotkanie w jego życiu i coraz częściej łapał się na myśli, że wolałby, aby było ostatnim. Widocznie zdobywanie nowych doswiadczeń jest w porządku, ale wolał najpewniej go nie nadużywać.
Nieco bolało go, iż pomarańczowa zwyczajnie się z niego w duszy śmiała, jak odebrał ten cholerny uśmiech przyklejony do jej cholernej buźki. I po co mu było zapuszczanie się poza tereny stada? Oczywiście,jak każdy nastolatek musiał odczuć jakąś namiastkę buntu, która nakazała mu postępować wbrew narzuconym przez rodziców zasadom - no i się doigrał, spotkał rasową psychopatkę. A może... Może chciała go tylko zastraszyć i wcale nie była aż tak niebezpieczna? Nie, lepiej jednak nie zakładać, że jest dobra i miła, a uwierzyć, iż to wszystko to tylko przebiegła gra pozorów; maski mające wzbudzić w nim zaufanie. Odchrząknął. Poprawił się i usadowił nieco wygodniej, jakby próbując ukryć pod płaszczem swobodnej pozycji brak pewności siebie.
- Wybacz, ale nie rozpowiadam o wadach. Mogłabyś tą wiedzę wykorzystać przeciwko mnie, zresztą pewnie doskonale wiesz, co mam na myśli - starał się mówił spokojnie, chociaż jego głos momentami zadrżał delikatnie, zdradzając, jak wielkim zakłopotaniem jest dla niego obecna sytuacja.
Nieco bolało go, iż pomarańczowa zwyczajnie się z niego w duszy śmiała, jak odebrał ten cholerny uśmiech przyklejony do jej cholernej buźki. I po co mu było zapuszczanie się poza tereny stada? Oczywiście,jak każdy nastolatek musiał odczuć jakąś namiastkę buntu, która nakazała mu postępować wbrew narzuconym przez rodziców zasadom - no i się doigrał, spotkał rasową psychopatkę. A może... Może chciała go tylko zastraszyć i wcale nie była aż tak niebezpieczna? Nie, lepiej jednak nie zakładać, że jest dobra i miła, a uwierzyć, iż to wszystko to tylko przebiegła gra pozorów; maski mające wzbudzić w nim zaufanie. Odchrząknął. Poprawił się i usadowił nieco wygodniej, jakby próbując ukryć pod płaszczem swobodnej pozycji brak pewności siebie.
- Wybacz, ale nie rozpowiadam o wadach. Mogłabyś tą wiedzę wykorzystać przeciwko mnie, zresztą pewnie doskonale wiesz, co mam na myśli - starał się mówił spokojnie, chociaż jego głos momentami zadrżał delikatnie, zdradzając, jak wielkim zakłopotaniem jest dla niego obecna sytuacja.
- Venus
- Posty: 322
- Gatunek: Lew.
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 28 paź 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Parsknęła śmiechem. - Mądry z Ciebie chłopaczek, wiesz? - To dopiero początek... O ile samica się prędzej nie znudzi tą zabawą i po prostu sobie stąd pójdzie. Miejsce z grubsza nieprzyjemne, bardzo ciepłe z brakiem dostępu do świeżej, bieżącej wody. Nagle wstała i podeszła do niego bliżej. Obeszła młodego dookoła, aż tu nagle przejechała sporą, wyposażoną w ostre szpony łapiną po jego zadku, jadąc przez grzbiet - zatrzymując się na łebku, który delikatnie poklepała. - Grzeczny... grzeczny, pokorny dzieciak. - I znów się zaśmiała, a właściwie to zarechotała złowieszczo, ażby następnie powrócić na swoje miejsce i znów się położyć - tym razem na grzbiecie. Nie spuszczała jednak wzroku z Ushindiego. No i tyle. Zamilkła. Obserwowała go, śledziła cały czas wzrokiem. Każdy jego ruch, gest, cokolwiek innego.
@Ushindi
@Ushindi
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Teraz młodzik nie miał już wątpliwości, iż samica zwyczajnie śmieje mu się prosto w pysk. Zmarszczył odruchowo brwi, widocznie nie do końca zadowolony z podobnego obrotu spraw, niemniej wrodzona grzeczność i nabyta ogłada nie pozwoliły mu, aby dał upust tymże nieszczególnie pozytywnym emocjom. Odchrząknął, chcąc pewnie coś odpowiedzieć. Zanim jednak to zrobił, lwica udała się na krótką przechadzkę. Kiedy zbliżyła się ku niemu, odruchem nabrał podejrzliwości i podążał za nim spojrzeniem. Chciał się obrócić, coby nie spuścić spojrzenia z jej osoby, jednak brakło mu kilku nanosekund - słaby miał jednak refleks. Poczuł ból w okolicy zadu, potem fala nieprzyjemności przetoczyła się przez jego grzbiet, by ostatecznie cały ten dziwny akt zwieńczonym został poklepaniem po głowie. Warknął odruchowo, nie potrafiąc już tak dobrze tuszować niezadowolenia.
- Chyba pozwalasz sobie na odrobinę za wiele. Jestem dobrze wychowanym i szarmanckim młodzieńcem i tylko dlatego pozwalam ci na te gierki.
Nie było wielkim zaskoczeniem, że stał się jej zabawką. Czuł pewien dyskomfort, gdy prężyła się przed nim - nawet, jeśli nieświadomie - odsłaniając podbrzusze i wszelkie kobiecie aspekty. Dlatego patrzył jej prosto w pysk, aczkolwiek sam nie miał najmniejszego pojęcia, jakim cudem wykrzesał z siebie aż tyle odwagi. Srebrne ślepia lwicy zdawały się przewiercać go na wylot.
- Wiesz, jestem pewien, że krzywdząc mnie, ściągniesz na siebie nieprzyjazne spojrzenia mojego stada - wyznał pewnie, aczkolwiek pozorna pewność siebie wynikała jedynie z czystego strachu.
@Venus
- Chyba pozwalasz sobie na odrobinę za wiele. Jestem dobrze wychowanym i szarmanckim młodzieńcem i tylko dlatego pozwalam ci na te gierki.
Nie było wielkim zaskoczeniem, że stał się jej zabawką. Czuł pewien dyskomfort, gdy prężyła się przed nim - nawet, jeśli nieświadomie - odsłaniając podbrzusze i wszelkie kobiecie aspekty. Dlatego patrzył jej prosto w pysk, aczkolwiek sam nie miał najmniejszego pojęcia, jakim cudem wykrzesał z siebie aż tyle odwagi. Srebrne ślepia lwicy zdawały się przewiercać go na wylot.
- Wiesz, jestem pewien, że krzywdząc mnie, ściągniesz na siebie nieprzyjazne spojrzenia mojego stada - wyznał pewnie, aczkolwiek pozorna pewność siebie wynikała jedynie z czystego strachu.
@Venus
- Venus
- Posty: 322
- Gatunek: Lew.
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 28 paź 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
- Kontakt:
A więc potrafił się postawić? ah... no dobrze. Lwica przewróciła się leniwie na brzuch, kładąc łepetynę na skrzyżowanych przednich łapach. Westchnęła przy tym ciężko i głośno, jak gdyby rozczarowana jego zachowaniem. Z drugiej zaś strony...? - Masz jednak w sobie odwagę. - Odrzekła nieco ponuro. - A więc dobrze. Dam Ci spokój. - Oczywiście nie miała zamiaru stąd iść. Pragnęła dowiedzieć się jak najwięcej o tej krainie. Była nowa, choć planowała, a może dołączyła już do któregoś z lwich stad? - Przecież Cię nie krzywdzę, choćbym mogła. - Jednym kłapnięciem szczęk byłaby w stanie zmiażdżyć mu kark, szyję, czy też łapę. Co jak co, ale nadal był młodym i zapewne mniejszym od niej drapieżnikiem. Zaczęła ogonem obijać lekko o podłoże, a jej końcówka falowała delikatnie wraz z 'wibracjami' powodowanymi przez uderzenia. Ziewnęła również odsłaniając ostre jak brzytwy brzeg - nie tylko kły, ale i resztę zębisk. Nie zrobiła wprawdzie tego demonstracyjnie, ale... Troszkę się nudziła. Zwłaszcza, że młodzik się spinał i nie do końca był w stanie rozmawiać, normalnie. Stał się o wiele i nazbyt ostrożny względem Venus. - A więc... nie jestem stąd. - Mruknęła mrużąc ślepia. - Pytałam już ile jest tutaj stad? - UPS! Zapomniało jej się... a może chciała sprawdzić, czy @Ushindi jest uczciwym stworzonkiem?
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Jeszcze chwila, jeszcze momencik - a Ushindi ucieknie z krzykiem. Przełknął ślinę, nadal próbując prezentować się jak pewny siebie i godny lew. Oczywiście przez cały czas uważnie obserwował zachowanie srebrnookiej, starając się być czujnym na każdą - najdrobniejszą nawet - zmianę w jej zachowaniu. Cóż, raptem przed chwilą na moment utracił czujność i skończył z krwawą szramą biegnącą przez grzbiet, nie mógł sobie pozwolić na podobne wpadki. Był od niej mniejszy, młodszy i mniej doświadczony - zatem zapewne miała sporo racji, że mogłaby go skrzywdzić. On jednak z pewnością walczyłby dzielnie!
Zmarszczył czoło, kiedy ponownie poruszyła kwestię swojego 'nietutejszego' pochodzenia. W końcu rozmawiali już o tym, jeszcze na długo przed tym, jak lwica zaczęła go - zwyczajnie - przerażać. Nie chcąc pokazać, iż nieco zbiła go z pantałyku, postanowił powtórzyć to, o czym rzekł jej wcześniej.
- Pytałaś - przyznał. - Wspomniałem o moim stadzie, stadzie dawnych Złoziemców, którzy, według różnych bajdurzeń, albo się odrodzili jako nowe stado, albo przepadli w otchłani zapomnienia oraz o odłamie mojego stada, kiedy to jedna szalona lwica pociągnęła za sobą kilku równie szalonych i założyła własne stadko.
Nie miał pojęcia - bo skąd mógłby wiedzieć? - że Królestwo Końca Burzy już nie istnieje. Nie wiedział również o istnieniu Bractwa, wszak... chyba nikt, na dobrą sprawę, o nich nie miał pojęcia. Spojrzał podejrzliwie na @Venus, zastanawiając się, czy cierpi na zaniki pamięci, czy szuka byle pretekstu aby się nad nim poznęcać, czy też może raczej zagadała ot, od niechcenia.
Zmarszczył czoło, kiedy ponownie poruszyła kwestię swojego 'nietutejszego' pochodzenia. W końcu rozmawiali już o tym, jeszcze na długo przed tym, jak lwica zaczęła go - zwyczajnie - przerażać. Nie chcąc pokazać, iż nieco zbiła go z pantałyku, postanowił powtórzyć to, o czym rzekł jej wcześniej.
- Pytałaś - przyznał. - Wspomniałem o moim stadzie, stadzie dawnych Złoziemców, którzy, według różnych bajdurzeń, albo się odrodzili jako nowe stado, albo przepadli w otchłani zapomnienia oraz o odłamie mojego stada, kiedy to jedna szalona lwica pociągnęła za sobą kilku równie szalonych i założyła własne stadko.
Nie miał pojęcia - bo skąd mógłby wiedzieć? - że Królestwo Końca Burzy już nie istnieje. Nie wiedział również o istnieniu Bractwa, wszak... chyba nikt, na dobrą sprawę, o nich nie miał pojęcia. Spojrzał podejrzliwie na @Venus, zastanawiając się, czy cierpi na zaniki pamięci, czy szuka byle pretekstu aby się nad nim poznęcać, czy też może raczej zagadała ot, od niechcenia.
- Venus
- Posty: 322
- Gatunek: Lew.
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 28 paź 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Skleroza boli... ale nie ją. Kto pyta nie błądzi, prawda? Możliwe jednak, że wersja ze sprawdzaniem go była prawdziwa. Wystarczyłby jeden błąd by się potknąć, a ona już wiedziałaby co i jak. - Wiesz gdzie mogę się pożywić? - Diametralna zmiana tematu zawsze spoko. - Lis, pancernik, ratel. Cokolwiek. - Z motyką na słońce. Miodożery to dość groźne, małe i śmierdzące stworki. Przeciągnęła się krótko. Zamrugała ślepiami.
@Ushindi
/Sorry za mini post, ale niedawno wróciłam z fuchy i nie zdążyłam złapać weny
@Ushindi
/Sorry za mini post, ale niedawno wróciłam z fuchy i nie zdążyłam złapać weny
- Ushindi
- Król

- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lip 2019
- Specjalizacja:

- Waleczność: 52
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
/ Nie ma sprawy, ja też na szybko, bo mnie pies nosem trąca i próbuje zasugerować, że pora spaceru 
O tak, czyżby zatem zamierzała pójść zjeść przekąskę - a co za tym idzie, dać Ushiemu odrobinę więcej swobody? Uśmiechnąl się szarmancko, bo wiecie - taka maniera. Skinął łebkiem, pośpiesznie się zastanawiając, jakie miejsce mógłby jej wskazać. Jakby nie patrzeć sawanna czy wodopój, znajdujące się całkiem niedaleko stąd (ale tym samym będące terenami jego stada) były całkiem obfita w pożywienie, a i nie trzeba było wielkich umiejętności i rozległej wiedzy, by tam trafić. Z drugiej strony żyzne ziemie, przyległe do Rzeki Królów, stanowiły na pewno bardziej odpowiednią opcję; zresztą położone były też nieco bliżej. Rozejrzał się po okolicy, próbując namierzyć podstawowe strony świata.
- Szczerze mówiąc odradzam północne rejony, bo znajdują się tam głównie pustynie oraz pustkowia. Najlepiej zrobisz udając się na południowy wschód, dotrzesz wtedy do Rzeki Królów. Tam z pewnością natkniesz się na jakieś spragnione zwierzaki - wyjaśnił pokrótce, oczywiście wskazując łapą wszelkie wymienione przez siebie kierunki.
@Venus
O tak, czyżby zatem zamierzała pójść zjeść przekąskę - a co za tym idzie, dać Ushiemu odrobinę więcej swobody? Uśmiechnąl się szarmancko, bo wiecie - taka maniera. Skinął łebkiem, pośpiesznie się zastanawiając, jakie miejsce mógłby jej wskazać. Jakby nie patrzeć sawanna czy wodopój, znajdujące się całkiem niedaleko stąd (ale tym samym będące terenami jego stada) były całkiem obfita w pożywienie, a i nie trzeba było wielkich umiejętności i rozległej wiedzy, by tam trafić. Z drugiej strony żyzne ziemie, przyległe do Rzeki Królów, stanowiły na pewno bardziej odpowiednią opcję; zresztą położone były też nieco bliżej. Rozejrzał się po okolicy, próbując namierzyć podstawowe strony świata.
- Szczerze mówiąc odradzam północne rejony, bo znajdują się tam głównie pustynie oraz pustkowia. Najlepiej zrobisz udając się na południowy wschód, dotrzesz wtedy do Rzeki Królów. Tam z pewnością natkniesz się na jakieś spragnione zwierzaki - wyjaśnił pokrótce, oczywiście wskazując łapą wszelkie wymienione przez siebie kierunki.
@Venus
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość



















