Centralny grobowiec

[Mistrz Gry]

Co prawda wyczułeś tutaj zapach kogoś ze stada i może to była nawet bardzo bliska ci osoba, jednak był już stary, a co za tym idzie. Ten ktoś musiał być tu dużo, dużo wcześniej od ciebie i teraz prawdopodobnie już właściciela zapachu tutaj nie ma. Natomiast w twoje nozdrza wykryły dwa zapachy innych zwierząt, z czego jeden był totalnie obcy dla ciebie, ale ten drugi przypominał... antylope? Mogłeś być pewny, że na pewno są tutaj intruzi. Rozglądając się i podążając za nim w oczy rzucił ci się kawałek dziwnego kamienia o niezwykle ostrych oraz nierównych brzegach. Jednak ten nie był tutaj jedyny i dalej szedłeś tym pojawiało się ich więcej i były porozrzucane, jakby spadł tutaj strop i roztrzaskał się na kawałki, lecz gdy spojrzałeś w górę, mogłeś stwierdzić, że to na pewno nie to.

[Tendai]

Szedłem w głąb rozglądając się dookoła zaciekawieniem i uwagą. Poczułem wonie, które stanowczo nie powinny tutaj się znajdować. Kiedy myślałem,że znalazłem miejsca, w którym usunął się strop, zaskoczyłem się. Patrząc w górę nie wyglądało aby faktycznie cos spadło. Machnąłem ogonami w zamyśleniu. Może to nie spadło z sufitu, a cos przetoczyło sie tędy, tylko co? Ruszyłem w strone obcego mi zapachu.

[Mistrz Gry]

Ruszyłeś za zapachem który zawiódł cię do dziwnego miejsca... Było tu przejście którego nigdy wcześniej nie widziałeś na oczy, obok niego leżało całą masa tych nieregularnych kamieni. Teraz zauważyłeś, że część z nich mieni się jeszcze delikatnym, ledwo zauważalnym błękitnym światłem, który z każdą chwilą zanikał. Wejrzałeś w głąb, a twoim oczom ukazała się jaskinia, a mrok w niej rozświetlały fioletowe szczeliny w ścianach. Miejsce wyglądało groźnie oraz strasznie, jednak zapach za którym podążałeś tutaj właśnie był najmocniejszy. Zdecydowanie obcy weszli właśnie tam...

[Tendai]

-ło...- No to było ciekawe co teraz ujrzałem. może jakiś wielki robal tutaj mieszka, co robi w skalach tunel. Może takie stworzenie ogólnie tworzy wszystkie jaskinie na ziemi. Bardzo podobało mi sie to jak kamienie sie mieniły. Ciekawiło mnie dlaczego i czemu przestały. Może to był jakiś sluz czy coś? Nie sprawdzałem tego i wszedłem w głąb. Nadal starałem się zachować czujność i ostrożność.

@Mistrz Gry

[Mistrz Gry]

Wyszedłeś z tunelu, gdzie również za wiele się nie zmieniło, w dalszym ciągu były tutaj rozsypane kamienie, jednak nie mieniły się już i wyglądały jak zwyczajne. Rozejrzałeś się, jednak szaman oraz antylopy nie było widać, jednak ich zapach był niezwykle mocny i kierował się w stronę małej ukrytej polany. Co więcej gdy tylko, wyszedłeś już z przejścia, tam znowu pojawiła się kamienna ściana, jednak mogłeś być już pewny, że to zwyczajna iluzja i dokładnie tak było.

[Tendai]

To była ciekawa sztuczka tak z ta iluzja. Normalnie nigdy bym na nią nie wpadł czy coś. Chciałem wyjść z jaskini i powiadomić matkę lub ciotkę o tym co zobaczyłem. Poczułem woń tego małpiszona i tego czegoś. Zdawałem sobie sprawę, że miałem bardzo dużo szczęścia, że mnie nie zauważyli i jestem cały. Chciałem jednak zobaczyć czy nie planują czegoś jeszcze. Zdawałem sobie całkiem sprawę, że to głupie ale nie mogłem poradzić, że byłem ciekawy oraz w końcu uważałem się za no jednego z samców, którzy powinni dbać o dobro stada, bo kto inny niby to zrobi jak nie ja? Ten przybłęda biały? Phi.

[Kurdybanek]

Kudi często kręcił się po granicach, całymi dniami patrolował czy w pobliżu nie ma żadnych intruzów. Po pewnym czasie postanowił że uda się do dobrze znanego mu miejsca - grobowca. Miał nadzieję że kogoś tu spotka i spędzi z nim trochę czasu. Samotność zaczynała go dobijać. Dawno nie widział się z rodzeństwem, z matką, ciekawe co u nich?
Gdy wszedł do środka poczuł różne zapachy. Zanim jednak zidentyfikował do kogo mogą one należeć, trafił na znajome, wiśniowe futerko. Kiedy oni się ostatnio widzieli? Ucieszył się że znalazł brata. Natychmiast do niego potruchtał.
- Hej Tendai! Co słychać? - zawołał radośnie - Nie pamiętam kiedy cię ostatnio widziałem!

[Mistrz Gry]

Idą powoli za zapachem, dotarłeś do małej zielonej polany... tyle, że już nie była taka zielona. A jakby się uprzeć, to można by powiedzieć, że jej część była fioletowa. Przed tobą ukazał się obraz rozkładu i śmierci. Część roślin zwiędła, zostawiając po sobie ciemnofioletowe szczątki. Co zastanawiające te martwe rośliny były w linii prostej, natomiast pozostałe im dalej od "martwej ścieżki" tym miały się lepiej. Część z nich miała fioletowe przebarwienia, inne ciągnące się przez ich całą długość niepokojące linie również tego koloru. I jeszcze ten zapach... fuj! Nie zauważyłeś tutaj żadnego z tej śledzonej dwójki intruzów, tylko co teraz? Zapachy się mieszały, a ścieżka nie zachęcała, aby po niej iść.

[Tendai]

To co zobaczyłem było na prawdę straszne. Pamiętam to miejsce jako an prawdę urocze a teraz? Nie mogła to być sztuczka, w końcu nosa nie da się oszukać, nie? Chciałem podążyć ale usłyszałem brata. Spojrzałem na niego,a potem na "ścieżkę". Lekko zamlaskałem. Nie chciałbym narazić brata na kłopoty z mojej głupoty.
-No hej Banek- Przywitałem się z bratem- No sporo czasu juz minęło, co tu robisz?- Zapytałem się brata, nadal jednak nie tracąc czujności, kto wie czy tamci dwa nie wrócą tutaj...

[Kurdybanek]

-Pomyślałem że może znajdę tu kogoś z was, stęskniłem się trochę - zaśmiał się. Zauważył że Tendai dziwnie się za czymś rozgląda. W sumie Kudi nie miał nic do roboty więc może będzie mógł mu pomóc? O ile czegokolwiek szuka i będzie chciał pomocy.
-Szukasz czegoś? Może ci pomogę?