x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Bo do tanga trzeba... trojga? [Ozyrys, Ushindi, Ganju]

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

Re: Bo do tanga trzeba... trojga? [Ozyrys, Ushindi, Ganju]

#11

Post autor: Ushindi » 24 sie 2020, 20:09

Oj tak, Ushindi był przewrażliwiony. W końcu zaznał w swoim życiu kilku niepowodzeń, zaznał smutków, bólu i straty. Bał się, iż pewnego dnia ktoś, kogo pokocha i gotów będzie oddać mu się cały bez żadnych ograniczeń, znowu zniknie. W końcu gdyby Sarina nie opuszczała domu i trzymała się stada, najprawdopodobniej nie znalazłby wtedy tego cholernego ogona. Byłaby cała i zdrowa. Tak, obwiniał się, chociaż zapewne nie powinien. Ale... do rzeczy!
Skupił się na słowach Ozyrysa. Ku niemu również skierował spojrzenie, starając się zapamiętać każde ze słów "obcego". Sokół. Skłonił ze zrozumieniem głową. Odruchowo też rozejrzał się, zupełnie, jakby poszukując wspomnianych wydm. Zaraz jednak powrócił wejrzeniem na rozmówcę, wszak niekulturalnie byłoby podziwiać widoki, czyż nie? Uśmiechnął się doń delikatnie.
Dopiero potem skupił się na drugiej kwestii, trudniejszej zapewne. Nie od razu zrozumiał pytanie Ganju, wpatrując się początkowo w najstarszego z ich wesołego trio z dość tępym wyrazem pyska, zaś z oczu jego ziało pustką. Zero zrozumienia. Zero kojarzenia faktów. Może dlatego, że nie zastanawiał się nad tym wszystkim za bardzo i starał się temat seksualności spychać na dalszy plan? W każdym razie kiedy już zorientował się w sytuacji, w czym pomógł widok próbującego się przymilić ptaszorka, odchrząknął. Nie po to, by ktokolwiek czuł się zganiony. Zakrztusił się po prostu, wszak nigdy nie przeszło mu przez łeb, iż przyjdzie mu rozmawiać o pszczółkach i motylkach z kimkolwiek, a tym bardziej z dwoma samcami, z czego jeden był potencjalnie niebezpieczny, a drugi jeszcze nie tak dawno podrywał samicę, która wpadła mu w oko. Taka sytuacja.
- Na.. nauczyć? Ja? - wymamrotał, szczerze zawstydzony. Zwłaszcza, że okazało się, iż do rozmowy dołączył także Ozyrys, jak widać również zainteresowany tą kwestią. Wbił spojrzenie w ptaki, zupełnie, jakby miały w czymkolwiek pomóc. Albo jakby zamierzał je usmażyć spojrzeniem, bo - poniekąd - to ich właśnie wina, że temat się napatoczył. - Znaczy no... Sam wiem tylko teoretycznie... - dodał niepewnie, nie odrywając wzroku od skrzydlatych padalców. A to ci wybryk natury! Bał się, że rozmówcy odbiorą go jako miękką faję, którą ten temat wyraźnie peszy, toteż wolał na nich nie patrzeć. Pewnie i tak dawno się domyślili, jednak... Walczył o pozory, po prostu.


/ @Ozyrys @Ganju, wybaczcie proszę zastój ;C

Awatar użytkownika
Ganju
Posty: 449
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 sty 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#12

Post autor: Ganju » 24 sie 2020, 22:34

Kiedy Ozyrys skończył swoją wypowiedź a Ganju zadał lekko mówiąc krępujące pytanie Ushindi nie odpowiedział od razu. Z tego co zauważył zielonooki książę najzwyczajniej w świecie był bardzo zaskoczony takim obrotem sytuacji. Cóż najwyraźniej dla niego też to nie był łatwy temat. - No tak, ty - odparł pewnym głosem jasnofutry. Jednak widząc zawstydzenie na pysku ciemnobrązowego sam również poczuł się niezręcznie. Po co ja zadałem to pytanie?, powiedział do siebie w myślach. Otuchy dodawało mu tylko to, że Ozyrys także zainteresował się sprawą.
No nic, jak widać były to trudne sprawy dla całej ich trójki. Lecz Ushindi jak na członka rodziny królewskiej przystało nie uciął od razu tematu i chyba podjął wyzwanie. - Dobre i to. Nie wiem jak kolega... - kiwnął głową o wskazując najmłodszego z trio. -...ale ja nawet w teorii nic o tym nie wiem - dodał po czym uśmiechnął się lekko aby zachęcić księcia do podzielenia się z nimi swoją wiedzą. Ufff, czyli nie wszystko stracone, pomyślał. Dwaj pozostali na pewno zauważyli, że Ganju naprawdę chciał się czegoś dowiedzieć i nie zadał tego pytania tak sobie. - Czyli to znaczy, że coś nam powiesz? - spytał aby upewnić się czy dobrze rozumie. Następnie znowu spojrzał na te dwa ptoszki, które chcąc nie chcą były powodem tej całej rozmowy. Kiedy tak się im przyglądał na jakiś czas się zamyślił. Dając tym sposobem czas na dalszy rozwój sytuacji.
Obrazek

Ozyrys
Posty: 194
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#13

Post autor: Ozyrys » 27 sie 2020, 11:06

Z jednej strony cieszył się, że nie będzie musiał wygłaszać monologu na swój temat oraz na temat stron, z jakich pochodzi. Z drugiej jednak zaczął mieć pewne wątpliwości co do atrakcyjności swojej osoby. Nie pod względem fizycznym, a interpersonalnym. Może był tak przeciętną jednostką z monotonnym głosem, że rozmówcy zrezygnowali i zaczęli rozmawiać głównie między sobą? Wszak nadal nie wiedzieli, kim jest. Mógł co prawda to wyjawić tuż po przedstawieniu się, ale wolał pozostać póki co incognito. Po prostu był ciekaw, czy ten szczegół zmieniłby przebieg ich konwersacji.
Nie otrzymał odpowiedzi na swoje pytanie, które wcale nie było retoryczne. Ushindi i Ganju ciągnęli wątek dalej, po swojemu. Skwaszona mina ewidentnie zwiastowała to, jak bardzo mu się to nie podoba. Jednak ujawniały się w nim sobkowskie, pańskie cechy, choć sądził, że to niemożliwe. Przygryzł dolną wargę, powstrzymując się od niewybrednego komentarza. Widocznie reprodukcja tak zamroczyła im głowy, że zapomnieli o ogładzie i wersalu. I to wyłącznie mogło ich usprawiedliwić i ostudzić nieco zapał niebieskookiego.
- Nawet wiedza teoretyczna się przydaje. No, Ushindi, nie daj się prosić. - dodał po Ganju, gdy już trochę ochłonął, lecz nadal obojętnym tonem. Jakby nie było, to zagadnienie również bardzo go ciekawiło, jednakowoż nie pozwalał, by to go otumaniło.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#14

Post autor: Ushindi » 29 sie 2020, 23:53

Skrzywił się delikatnie, kiedy dotarło doń, iż nie ma szans, żeby się wymigać. Westchnął następnie, przeniósł spojrzenie na Ganju, potem krótko zerknął na Ozyrysa. I co miał im powiedzieć? Podrapał się z pewnym zakłopotaniem pod brodą, rozważając możliwości. A że nazbyt wiele do rozważania nie było, poszło wyjątkowo szybko.
- No... Spotkałem kiedyś pewną lwicę... - zaczął nieco niepewnie, zaraz jednak zdając sobie sprawę jak mogło to zabrzmieć zważywszy na kontekst rozmowy; wbił zatem pospiesznie spojrzenie w Ganju, zapewniając mamrocząc, że to nie tak, jak myśli. Jeszcze by nagadał głupot Khalie i tyle by z tego wszystkiego było... Odchrząknął, by zaraz na nowo podjąć wątek: - I ona wyjaśniła mi co-nie-co. Znaczy no... jak się robi... lwiątka... - zabawne, był niemalże dorosły, niemalże u progu założenia własnej rodziny, niemalże nosił koronę... A wciąż peszyło go to tak samo, jak jeszcze kilka miesięcy temu. - Wiecie, co macie pomiędzy zadnimi łapami, prawda? Ona wtedy nazwała go łodygą. Samice są zbudowanie nieco inaczej, nie mają... no... łodygi... tylko mają taką jakby małą doniczkę. I ten... Noo... - odwrócił na moment wzrok, rumieniąc się - słowo daję! - od czubka nosa po sam koniuszek ogona. Na szczęście miał sierść, która mogła to chociaż w jakiejś mierze zamaskować. - I rzecz polega na tym, że kiedy jest się blisko z jakąś donicz... samicą, znaczy... to tą łodygę trzeba nooo... tam... wsadzić. I jak się zrobi przyjemnie, to łodygę opuści ziarenko i zasadzi się w samicy, żeby potem było z niego lwiątko... Jakoś tak mi to tłumaczyła...

Awatar użytkownika
Ganju
Posty: 449
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 sty 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#15

Post autor: Ganju » 03 wrz 2020, 19:33

Ganju na szczęście nie był odosobniony w swojej prośbie gdyż po chwili Ozyrys także skierował słowa do Ushindiego. Dwóm chyba już nie odmówi? W każdym razie nie wypadało, tym bardziej księciu. Tak więc gdy owy członek rodziny królewskiej zrozumiał, że się nie wymiga lekko się skrzywił. Cóż, nie było w tym nic dziwnego w końcu nie od tak rozmawia się o takich tematach. Na szczęście po chwili namysłu lwioziemiec podjął wyzwanie.
Usłyszawszy pierwsze zdanie towarzysza jasnofutry omal się nie zakrztusił. Jest z Khalie a na boku spotyka się z inną? No ładnie... Momentalnie zaczął snuć podejrzenia. Jednak szybko został wyprowadzony z błędu przez spojrzenie czarnogrzywego, który najwyraźniej uświadomił sobie, że mogło zabrzmieć to dwuznacznie. Ufff, niechby tylko spróbował. Ganju wyraźnie ulżyło co pozostała dwójka na pewno zauważyła gdyż głośno wypuścił powietrze ze swoich nozdrzy. Jeszcze chwila i mogłoby dojść do rękoczynów wszak nie było żadną tajemnicą, że samiec darzył Khalie dużą sympatią i nie zniósłby gdyby ktoś ją oszukiwał.
Nieporozumienie doszczętnie wyjaśniły dopiero kolejne słowa księcia, w których wspomniał, że to właśnie spotkana lwica wszystko mu wytłumaczyła. Tutaj zielonooki także się zdziwił gdyż nie spodziewał się, że Ushindi dowiedział się o tym od obcego a nie od członków swojej rodziny.
Jednak nie zakrzątało mu to długo głowy gdyż młody ,,mentor,, przeszedł właśnie do konkretów. Brzmiały co prawda one trochę śmiesznie gdyż nie używał fachowych nazw ale wiadome było o co chodzi. Mimo iż ciemnobrązowy jakoś sobie radził nie sposób było nie zauważyć, że mówienie o tym wszystkim sprawiało mu trudność. Tak więc Ganju jako ten najstarszy postanowił dodać mu otuchy. - Nie musisz się aż tak stresować - uśmiechnął się po czym poklepał go łapał po ramieniu.
Następnie kiedy tamten kontynuował ponownie skupił się na jego słuchaniu lecz nagle przyszło mu na myśl pytanie, które musiał zadać. - A skąd wiedzieć...? No wiesz... że lwica tego chce?
Obrazek

Ozyrys
Posty: 194
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#16

Post autor: Ozyrys » 29 wrz 2020, 14:47

"Spotkałem kiedyś pewną lwicę". Zaczynało się dobrze, skoro mówił z autopsji. Później jednak wydukał coś o tym, że ta udzielała mu jedynie cennych porad. Ostudziło to nieco zapał Ozyrysa, ale temat nadal pozostawał dla niego nietuzinkowy. Bawiło go trochę speszenie Ushindiego, co skrzętnie starał się ukrywać. Był starszy od niego, powinien być bardziej obyty, a takie kwestie nie powinny stanowić żadnych trudności, tym bardziej w mowie. Pewnie gdyby nie orzechowa sierść, królewicz stałby się właśnie sino-purpurowy ze wstydu. Odłożył żarty na bok i wsłuchał się w to, co ma do powiedzenia. Porównania były tak trafne i starannie dobrane, że aż lekko otworzył pysk. Nigdy nie wpadłby na to, żeby zestawić narządy płciowe i części flory. Z początku może i było to dla niego trochę pogmatwane, ale pod koniec umysł rozjaśnił mu się i zrozumiał niemalże wszystko, co złotooki im przekazuje. Miał już prawie cały pogląd na całą sprawę, z małymi niedociągnięciami.
- I to już, to wszystko? Tak szybko? A po jakim czasie to ziarenko wypada z łodygi? I co się stanie, jeśli nie wypadnie? - przekrzywił łeb na bok. Wiedział, co Ushindi miał na myśli mówiąc ziarenko, lecz mimo wszystko nadal wolał używać metafor, pewnie tak samo jak rozmówcy.
- Jeśli by nie chciała, zapewne rzuciłaby ci się do gardła z kłami i pazurami. - zabłysnął i wyszczerzył się do Ganju, odpowiadając na jego pytanie i wyprzedzając w tym młodego księcia. Akurat to było dość proste do przewidzenia.

@Ushindi @Ganju

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#17

Post autor: Ushindi » 26 paź 2020, 18:16

Poklepanie po ramieniu w momencie podobnych wywodów Ushindi odebrał jako coś... no, nieco niezręcznego i niewygodnego. Wzdrygnął się odruchem, nie z obrzydzeniem, lecz bardziej czymś na kształt zaskoczenia. A zaraz potem z pyska Lwioziemcy padło pytanie, które wprawiło go w jeszcze głębsze zdumienie. Na szczęście z odsieczą przybył - chcący czy niechcący - trzeci z ich wesołej paczki muszlwioszkieterów. Niemniej nic za darmo - bo zrewanżował się za to kolejnymi zapytaniami, chyba jeszcze trudniejszymi. Zmarszczył czoło, próbując raz jeszcze odtworzyć rozmowę z Ferimalkią, możliwie z jak największą liczbą detali.
- Czy ja wiem, czy szybko? No, po prostu robienie lwiątek nie jest takie skomplikowane jak mogło się zdawać... - próbował jakoś zacząć, może nieco odłożyć w czasie dalszą część wypowiedzi, jakoby miało dodać mu to odwagi tudzież zwiększyć jego pewność siebie. Nadaremno. - Wiesz, samo włożenie to nie wszystko, trzeba jeszcze... no wykonywać... ruchy... W sensie... och, wkładać i wyciągać, brzmi nieco bez sensu, ale podobno może być bardzo przyjemne. I jak się tak napiera na ukochaną i no... cofa... to jej też powinno być przyjemnie. Tylko podobno jak się mocno przestraszy to może się spiąć i wtedy można jej zrobić krzywdę - wyrzucił z siebie jak najszybciej, jakoby chcąc mieć tą żenującą wypowiedź już za sobą. - A jak nie wypadnie... No to nie wiem, to może trzeba iść pokazać się medykowi? Może to się leczy? - zamyślił się. Albo tego mu Feri nie powiedziała, albo wypadło mu z głowy. Ewentualnie w przypływie stresu, wynikającego z tej pogawędki, kompletnie nie powiązał faktów.

@Ozyrys @Ganju

Awatar użytkownika
Ganju
Posty: 449
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 sty 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#18

Post autor: Ganju » 26 paź 2020, 22:37

Kiedy zielonooki poklepał lwioziemskiego kompana po ramieniu ten momentalnie się wzdrygnął. Owe zachowanie początkowo zdziwiło jasnego lecz po chwili dotarło do niego, że to przez gest, który wykonał książę zareagował w taki sposób. Faktycznie gdy dłużej się nad tym zastanowić łatwo było dojść do wniosku iż był on trochę nie na miejscu zwłaszcza przy tego typu rozumowie. Tak więc w chwili, w której samiec zdał sobie z tego sprawę uśmiechnął się pod nosem. W końcu jako ten najstarszy nie powinien popełniać takich gaf, ale jak widać ta cała konwersacja również dla niego była stresująca. Lecz na szczęście nie był w tym wszystkim sam i już po krótkim czasie odezwał się Ozyrys. Co prawda zapewne nie robił on tego aby pomóc zielonookiemu lecz na pewno w jakimś stopniu przyczynił się do jego uspokojenia. Tym bardziej poczuł się pewniej gdy ten odpowiedział na jedno z jego pytań. - Fakt, to mogłoby się niezbyt dobrze skończyć - lekko się roześmiał spoglądając na szczerzącego się towarzysza. Następnie razem z nim oczekiwał na kolejne słowa Ushindiego. I długo czekać nie musiał gdyż ten prawie od razu kontynuował. Mówił o tym wszystkim tak szybko, że Ganju ledwo za nim nadążał. - Z tego co mówisz to faktycznie jest to trochę dziwne zło skoro tak właśnie się to robi no to cóż... - odparł drapiąc się po głowie. Ciężko było mu to całe przedsięwzięcie sobie wyobrazić ale jakoś starał się to sobie uzmysłowić. - ...ciekawi mnie tylko jak może sprawiać to przyjemność? - dodał zamyślając się na chwilę. Oprzytomniał dopiero słysząc kolejne zdanie. - Jak to... to, to ziarenko może nie wypaść? - zdziwił się niezmiernie. Oczywiście domyślał co miało oznaczać owe ziarenko lecz aby dodatkowo nie komplikować wolał używać metafory. Nie zmieniał jednak to faktu, że bardzo zaskoczyło go zdaniewypowiedziane przez ciemnobrązowego.

@Ozyrys @Ushindi
Obrazek

Ozyrys
Posty: 194
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#19

Post autor: Ozyrys » 27 paź 2020, 11:22

- Może się spiąć, w sensie od środka? To tak się da? - podejrzewał, że Ushindiemu chodzi o inne spięcie, niż to podczas bólu brzucha, albo innej niestrawności, a bardziej o ścisk, jak choćby moreli w łapie. Przyjemności nie negował, ani samego wątku nie kontynuował, bo wiedział, że jeśli stres minie wszystko staje się łatwiejsze i ujmujące. Wątpił jedynie, kto tu odczuwałby ból podczas takiego spięcia. W końcu to on byłby wówczas zakleszczony, a nie druga żeńska połówka.
- Wszystko się może wydarzyć. Dlatego najlepiej mieć medyka nieopodal. - rzekł do zielonookiego, doedukowany. Miał na myśli oczywiście inną jaskinię, cokolwiek, a nie żeby uzdrowiciel robił za przyzwoitkę. Na to nikt by się nie zgodził.
- Nie dowiemy się, póki nie spróbujemy. - dodał jeszcze na inne pytanie Ganju, próbując jakoś rozluźnić towarzyszy i zaśmiał się krótko. Praktyka czyni mistrza, czy jakoś tak.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#20

Post autor: Ushindi » 02 lis 2020, 14:46

Ushindi zdecydowanie odniósł wrażenie, iż ta rozmowa... zaszła "odrobinę" za daleko. Istne gej party, gdzie trzech ziomeczków rozmawia o rzeczach, o których dowiedzieć powinni się od rodziców. Cudownie!
Najpierw skupił się na Ganju i jego pytaniu. Niestety w odpowiedzi wzruszył tylko barkami.
- Nie mam pojęcia - przyznał. I już chciał coś dodać, kiedy ubiegł go Ozyrys, o dziwo rzucając tekstem wyjątkowo zbliżonym sensem do tego, którym sam chciał ratować sytuację. Skłonił więc tylko głową, chociaż sam jakoś nie palił się do "próbowania". Był jeszcze młody, miał dużo czasu. Chyba jeszcze nie był na to gotowy...
Chociaż Ushindi nie miał o tym pojęcia, Ozyrys myślał o zupełnie innym spięciu. Sam "nauczyciel" o typowym zakleszczeniu nie wiedział, bo tego jego szkolenie nie poruszyło. Bo raczej by zapamiętał. Gorzej, jak zwyczajnie wyparł, przesadnie przerażony wizją, jakoby mógł zostać uwięziony w samicy. Dopiero byłaby to kompromitacja... Chodziło mu o zwyczajne spięcie mięśni podczas pierwszego razu, przez co wdarcie do wnętrza mogło przyprawiać o dodatkowe porcje stresu i cierpienia fizycznego. Jednak z racji na to, iż nie miał pojęcia o ich rozbieżności w rozumowaniu, nie naprostował swoich słów w żaden sposób, a tylko skinął łbem - wpierw na jego pierwsze słowa, potem ponownie na wzmiankę o medyku. Ach, pierwsze razy. Tyle niepewności, tyle niejasności...
- Dlatego chyba warto zadbać o klimat i spokojną atmosferę... No, na wszelki wypadek, żeby jak najmniej się stresować... - Chyba wdż w wykonaniu księcia miało pozytywne aspekty: na pewno na tyle obrzydził młodzieży obcowanie z samicami (chociażby wizją zgniecenia członka), że skutecznie redukował ryzyko nastoletnich ciąż...

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości