x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Your life burns faster [ Haki & Kioo ]
- Kioo
- Posty: 56
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Your life burns faster [ Haki & Kioo ]
Czas:
Haki: między spotkaniem rodzinnym z Tibem a spotkaniem z dzieciakami na LS
Dla Kioo jest to moment dotarcia do Krainy.
Miejsce: okolice Wiekowej Akacji
Kioo miała za sobą dość długą podróż. Samo pokonanie Zachodniej Korony było bardzo karkołomne i męczące. Zwłaszcza, że po drodze natknęła się na potrzebującą pomocy rodzinę lwów, na uleczenie której zużyła swoje zabrane z domu ziółka. Odkryła również, że część z nich w ogóle nie występowała w miejscu, do którego w końcu dotarła. Będzie musiała poznać kilka z nich na nowo, z całą pewnością. Na szczęście sporo znanych już sobie gdzieś tam widziała, więc jednak nie wszystko się różniło. Tak czy inaczej obecnie miała czyste konto, co sprawiało że czula się trochę niepewnie. Jednak wolała zawsze mieć przy sobie coś, czego mogła by użyć w nagłym przypadku.
Rozłożyła się leniwie pod akacją. Przyda jej się chwila odpoczynku. Była w obcym miejscu więc nie odważyła się na drzemkę, ale sama chwila wytchnienia dla łap to i tak już dużo. Rozglądała się dookoła, by w razie czego w porę umknąć niebezpieczeństwu.
@Haki
Haki: między spotkaniem rodzinnym z Tibem a spotkaniem z dzieciakami na LS
Dla Kioo jest to moment dotarcia do Krainy.
Miejsce: okolice Wiekowej Akacji
Kioo miała za sobą dość długą podróż. Samo pokonanie Zachodniej Korony było bardzo karkołomne i męczące. Zwłaszcza, że po drodze natknęła się na potrzebującą pomocy rodzinę lwów, na uleczenie której zużyła swoje zabrane z domu ziółka. Odkryła również, że część z nich w ogóle nie występowała w miejscu, do którego w końcu dotarła. Będzie musiała poznać kilka z nich na nowo, z całą pewnością. Na szczęście sporo znanych już sobie gdzieś tam widziała, więc jednak nie wszystko się różniło. Tak czy inaczej obecnie miała czyste konto, co sprawiało że czula się trochę niepewnie. Jednak wolała zawsze mieć przy sobie coś, czego mogła by użyć w nagłym przypadku.
Rozłożyła się leniwie pod akacją. Przyda jej się chwila odpoczynku. Była w obcym miejscu więc nie odważyła się na drzemkę, ale sama chwila wytchnienia dla łap to i tak już dużo. Rozglądała się dookoła, by w razie czego w porę umknąć niebezpieczeństwu.
@Haki
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Kiedy pozbierał się i doszedł do siebie Haki postanowił zrobić coś pożytecznego i rozejrzeć się po terenach niczyich. Na wschodzie rozciągały się tereny lwich a na południ znajdowała się należąca do złodupców sawanna. Chociaż teoretycznie szanse wynosiły pięćdziesiąt na pięćdziesiąt to brązowy podejrzewał, że prędzej spotka tutaj jakiegoś szajbusa niż nieporadną, bezbronną kluchę. Zielonooki kroczył powoli a jego wzrok błądził po okolicy w poszukiwaniu zagrożeń. Na razie wszystko było pod kontrolą i jednym psuło mu teraz humor było prażące niemiłosiernie słońce. Jego brązowe futro tylko potęgowało ten efekt. Ej ale zawsze mogło być gorzej, na przykład mógł się urodzić czarny. Swoją drogą ciekawe czy czarne lwy chciałby być jaśniejsze, albo całkowicie białe? Ojciec napełnił głowę Hakiego wieloma krzywdzącymi stereotypami pod adresem ciemnych lwów. Podobno częściej porzucały swoje młode, dopuszczały się wszelakiej maści przestępstw i tym podobne. Ciekawe ile z tego jest prawdą?
W końcu wzrok Hakiego natrafił na samotną akacją, która wydała mu się idealnym schronieniem przed bezlitosnym słońcem. Nie zastanawiając się długo lew ruszył w tamtym kierunku a kiedy po dość pobieżnym zeskanowaniu wzrokiem okolic drzewa uznał, że nikogo tam nie ma, powrócił do swoich rozmyślań. Gdybym tak kiedyś spotkał Falkę mógłbym się jej zapytać czy nie chciałby być biała...
W końcu wzrok Hakiego natrafił na samotną akacją, która wydała mu się idealnym schronieniem przed bezlitosnym słońcem. Nie zastanawiając się długo lew ruszył w tamtym kierunku a kiedy po dość pobieżnym zeskanowaniu wzrokiem okolic drzewa uznał, że nikogo tam nie ma, powrócił do swoich rozmyślań. Gdybym tak kiedyś spotkał Falkę mógłbym się jej zapytać czy nie chciałby być biała...
- Kioo
- Posty: 56
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Dostrzegła lwa na krótko przed tym jak uwalił się nie tak znowu daleko. Widocznie pochłonięty swoimi myślami nawet nie dostrzegł jej osoby. Przez krótki moment zastanawiała się czy powinna się odezwać, czy może lepiej milczeć i liczyć, że nadal pozostanie przez niego niezauważoną. Pobieżnie przyjrzała się jego sylwetce, próbując oszacować czy byłaby w stanie się przed nim w razie czego obronić. Nie wyglądał na przesadnie napakowanego, więc może nie stanowił aż tak poważnego zagrożenia? A może przy okazji uda się jej czegoś dowiedzieć? Tylko... Jak spytać? "Znasz moją matkę? Wiem o niej tylko tyle, że ma oczy podobne do moich". Trochę słabo, zdawała sobie sprawę jak beznadziejnie to brzmiało.
- Dzień dobry - rzekła przyjemnym dla ucha, aksamitnym głosem przywdziewając ciepły uśmiech.
No bo i co miała do stracenia? Kilka chwil, które i tak spędzała na nic-nie-robieniu. Na wszelki wypadek jednak pozostała na miejscu i delikatnie spięła mięśnie, jakby brązowy miał okazać się raczej nieprzyjaźnie nastawiony do obcych i przyszło by jej uciekać.
- Pan jest z tych okolic? - spytała raczej mało śmiało, bo nie chciała być natrętem.
@Haki
- Dzień dobry - rzekła przyjemnym dla ucha, aksamitnym głosem przywdziewając ciepły uśmiech.
No bo i co miała do stracenia? Kilka chwil, które i tak spędzała na nic-nie-robieniu. Na wszelki wypadek jednak pozostała na miejscu i delikatnie spięła mięśnie, jakby brązowy miał okazać się raczej nieprzyjaźnie nastawiony do obcych i przyszło by jej uciekać.
- Pan jest z tych okolic? - spytała raczej mało śmiało, bo nie chciała być natrętem.
@Haki
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Chociaż Berghi nie była czarna, tak samo jak szefowa złodupców a Skaza był podobno brązowy...czyżby reguła ojca nie sprawdzała się w tej krainie?, myślał i pewnie jeszcze długo szukałby w głowie podobnych przykładów, gdyby nie czyjś głos, który wyrwał go ze świata rozmyślań. Lew szybko obrócił łeb w kierunku lwicy i nim zorientował się, że ta nie wygląda na kogoś kto chce udekorować jego wnętrznościami ścianę swojej jaskini, był już gotowy wykonać unik. Dopiero ciepły uśmiech jaki przyozdobił oblicze lwicy zmienił nieco jego zamiary. Haki wyprostował się, a na jego pysku błysnął delikatny uśmiech.
-Cześć-odparł.
-Teraz się zastanawiam, które z nas było tutaj pierwsze- zażartował, żeby nieco rozluźnić atmosferę i dać lwicy do zrozumienia, że ona również nie musi się spinać.
-Można tak powiedzieć, chociaż ostatnio bywałem w wielu miejscach i zaraz Pan...wystarczy Haki- dodał. Zawsze kiedy ktoś zwracał się do niego w zbyt oficjalny sposób zielonooki zaczynał czuć się staro.
-Cześć-odparł.
-Teraz się zastanawiam, które z nas było tutaj pierwsze- zażartował, żeby nieco rozluźnić atmosferę i dać lwicy do zrozumienia, że ona również nie musi się spinać.
-Można tak powiedzieć, chociaż ostatnio bywałem w wielu miejscach i zaraz Pan...wystarczy Haki- dodał. Zawsze kiedy ktoś zwracał się do niego w zbyt oficjalny sposób zielonooki zaczynał czuć się staro.
- Kioo
- Posty: 56
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Wysłuchała go uważnie. I faktycznie nieco się rozluźniła. W końcu gdyby zamierzał ją zaatakować, pewnie już by to zrobił zamiast silić się na rozluźnienie atmosfery i przyjazny ton. Skinęła głową. Haki, powtórzyła w myślach. Miewała problemy z zapamiętywaniem imion i dopasowywaniem ich do oblicz lwów, więc przez chwilę nieco niegrzecznie wlepiała w lica samca oczy.
- Jestem Kioo, miło mi cię poznać - powiedziała po chwili szczerze.
Czyli udało jej się natrafić na kogoś, kto znał tą okolicę. To dobrze. Nie chciała być przesadnie wścibska, ale... musiała zapytać, po prostu musiała. Odchrząknęła i wyprostowała się nieco, by lepiej móc mu się przyjrzeć.
- Znasz pewnie sporo lwów, prawda? Czy gdzieś tutaj... Znajduje się jakieś stado? Wiesz, jestem tutaj kompletnie nowa i nie wiem, których miejsc lepiej unikać, jeśli nie chce się dostać w łeb - powiedziała jeszcze, uśmiechając się przepraszająco.
Skoro Haki przyszedł tutaj, żeby odpocząć, mógł nie być w nastroju na przesłuchanie, które mu szykowała. Miała jednak nadzieję, że był kulturalny naprawdę, a nie tylko udawał i nie przegoni jej nagle, zniechęcony jej ciekawością.
- Jestem Kioo, miło mi cię poznać - powiedziała po chwili szczerze.
Czyli udało jej się natrafić na kogoś, kto znał tą okolicę. To dobrze. Nie chciała być przesadnie wścibska, ale... musiała zapytać, po prostu musiała. Odchrząknęła i wyprostowała się nieco, by lepiej móc mu się przyjrzeć.
- Znasz pewnie sporo lwów, prawda? Czy gdzieś tutaj... Znajduje się jakieś stado? Wiesz, jestem tutaj kompletnie nowa i nie wiem, których miejsc lepiej unikać, jeśli nie chce się dostać w łeb - powiedziała jeszcze, uśmiechając się przepraszająco.
Skoro Haki przyszedł tutaj, żeby odpocząć, mógł nie być w nastroju na przesłuchanie, które mu szykowała. Miała jednak nadzieję, że był kulturalny naprawdę, a nie tylko udawał i nie przegoni jej nagle, zniechęcony jej ciekawością.
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Haki dostrzegł, że jego nowa znajoma postanowiła się rozluźnić. A więc jest ostrożna ale nie przesadnie nieufna i zdziczała. Kto by pomyślał, ze szczęście tak mi dopisze i spotkam tutaj kogoś w miarę normalnego?, pomyślał.
-Mi również- odwzajemnił uprzejmość, jednocześnie posyłając Kioo delikatny ukłon. Swoją drogą śmieszne imię.
-Bywało się tu i tam, jednak zanim cokolwiek ci powiem zawrzyjmy pewną umowę- Haki starał się nadać swojemu głosowi takie brzmienie, jakby lwica lada moment miała zacząć się targować o własną duszę.
-Nie mów nikomu, że dałem się tobie podejść jak dziecko, bo wtedy zapewne nikt mnie już nie zatrudni- zażartował.
-Ale na serio, nie wspominaj o tym- dodał już nieco poważniej.
-Co zaś się tyczy stad to tak się złożyło, że właśnie znajdujemy się między terenami należącymi do dwóch grup. Na południe stąd mieszkają Szkarłatne Grzywy. Nie słyszałem o nich zbyt wiele dobrego. Mieli tam przynajmniej jednego gwałciciela, którym na szczęście siedzi już w lochu a poza tym podczas wojny domowej wyrżnęli cześć swojej rodziny. Osobiście poznałem jedną z tamtejszych lwic i z moich obserwacji wynika, że nie potrafią okazywać wdzięczności a nawet są w stanie nienawidzić za uczynione im dobro- powiedział. W tym momencie zielonooki miał na myśli pewną czarną zmorę z którą pewnego razu zapolowali na zebrę.
-Zaś na wschód stąd...-Haki zastanawiał się jak ubrać w eleganckie słowa to co myślał o Lwioziemcach. Bądź co bądź dla nich pracował...
-Jeżeli boisz się dostać w łeb, to powiedzmy, że na Lwiej Ziemi musiałabyś się bardzo o to postarać. O tyle co Szkarłatni są jedną ze skrajności, to lwi przeginają w drugą stronę. Szefuje im pewien samiec z nadwagą imieniem Tib i w całej krainie mają opinię nieszkodliwych ciepłych kluch. Podobno ich przywódca potrafi usypiać swoja gadką, lepiej rozmawiać z nim tak krótko jak to możliwe. To też wiem z doświadczenia- lew przystopował na moment.
-A może jest jeszcze jakaś konkretna informacja na której by ci zależało? Możesz mi nie wierzyć ale mógłbym tak gadać przez cały dzień- powiedział wesoło.
-Mi również- odwzajemnił uprzejmość, jednocześnie posyłając Kioo delikatny ukłon. Swoją drogą śmieszne imię.
-Bywało się tu i tam, jednak zanim cokolwiek ci powiem zawrzyjmy pewną umowę- Haki starał się nadać swojemu głosowi takie brzmienie, jakby lwica lada moment miała zacząć się targować o własną duszę.
-Nie mów nikomu, że dałem się tobie podejść jak dziecko, bo wtedy zapewne nikt mnie już nie zatrudni- zażartował.
-Ale na serio, nie wspominaj o tym- dodał już nieco poważniej.
-Co zaś się tyczy stad to tak się złożyło, że właśnie znajdujemy się między terenami należącymi do dwóch grup. Na południe stąd mieszkają Szkarłatne Grzywy. Nie słyszałem o nich zbyt wiele dobrego. Mieli tam przynajmniej jednego gwałciciela, którym na szczęście siedzi już w lochu a poza tym podczas wojny domowej wyrżnęli cześć swojej rodziny. Osobiście poznałem jedną z tamtejszych lwic i z moich obserwacji wynika, że nie potrafią okazywać wdzięczności a nawet są w stanie nienawidzić za uczynione im dobro- powiedział. W tym momencie zielonooki miał na myśli pewną czarną zmorę z którą pewnego razu zapolowali na zebrę.
-Zaś na wschód stąd...-Haki zastanawiał się jak ubrać w eleganckie słowa to co myślał o Lwioziemcach. Bądź co bądź dla nich pracował...
-Jeżeli boisz się dostać w łeb, to powiedzmy, że na Lwiej Ziemi musiałabyś się bardzo o to postarać. O tyle co Szkarłatni są jedną ze skrajności, to lwi przeginają w drugą stronę. Szefuje im pewien samiec z nadwagą imieniem Tib i w całej krainie mają opinię nieszkodliwych ciepłych kluch. Podobno ich przywódca potrafi usypiać swoja gadką, lepiej rozmawiać z nim tak krótko jak to możliwe. To też wiem z doświadczenia- lew przystopował na moment.
-A może jest jeszcze jakaś konkretna informacja na której by ci zależało? Możesz mi nie wierzyć ale mógłbym tak gadać przez cały dzień- powiedział wesoło.
- Kioo
- Posty: 56
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Nie była zdziczała, bo w sumie nie doznała nigdy żadnych szkód od losu. Instynkt podpowiadał, że lwy stanowią zagrożenie nie tylko dla zebr, ale też innych przedstawicieli swojego gatunku. Ale nie widziała w każdym napotkanym wroga i przyszłego zabójcy.
Uśmiechnęła się widząc jego ukłon. Maniery to dzisiaj towar deficytowy i raczej nieczęsto spotykany. Niestety. Kiedy wspomniał o ugodzie zmarszczyła czoło, widocznie nie znając jeszcze żadnych szczegółów już zastanawiając się czy warto. Przecież i tak szanse natrafienia na któregoś z rodziców graniczyły z cudem... Na szczęście nie oczekiwał w zamian nie wiadomo czego, a tylko jej milczenia. Zaśmiała się cicho, przykładając łapkę do ust i kręcąc głową. Dała mu sygnał, że nie puści pary z pyska.
Słuchała go uważnie, starając się jak najwięcej zapamiętać. Odruchowo odwracała głowę najpierw na południe, potem na zachód. Jakby chciała dojrzeć te stada. Zdecydowanie nie zamierzała iść na południe, bo obraz przedstawiony przez Hakiego nie był zachęcający. Chociaż ktoś kto porzuca oseska może właśnie tam odnalazł by się doskonale?
- Och... - jęknęła kiedy lew wyrwał ją z transu słuchania i zadał pytanie.
- No... Powiedzmy... Ale to tak bardzo pokręcone... Szukam dwóch lwów, tylko że praktycznie nic o nich nie wiem... Więc widzisz, że mam przed sobą roboty na kilka księżyców - starała się mówić lekko i obrócić wszystko w żart.
@Haki
Uśmiechnęła się widząc jego ukłon. Maniery to dzisiaj towar deficytowy i raczej nieczęsto spotykany. Niestety. Kiedy wspomniał o ugodzie zmarszczyła czoło, widocznie nie znając jeszcze żadnych szczegółów już zastanawiając się czy warto. Przecież i tak szanse natrafienia na któregoś z rodziców graniczyły z cudem... Na szczęście nie oczekiwał w zamian nie wiadomo czego, a tylko jej milczenia. Zaśmiała się cicho, przykładając łapkę do ust i kręcąc głową. Dała mu sygnał, że nie puści pary z pyska.
Słuchała go uważnie, starając się jak najwięcej zapamiętać. Odruchowo odwracała głowę najpierw na południe, potem na zachód. Jakby chciała dojrzeć te stada. Zdecydowanie nie zamierzała iść na południe, bo obraz przedstawiony przez Hakiego nie był zachęcający. Chociaż ktoś kto porzuca oseska może właśnie tam odnalazł by się doskonale?
- Och... - jęknęła kiedy lew wyrwał ją z transu słuchania i zadał pytanie.
- No... Powiedzmy... Ale to tak bardzo pokręcone... Szukam dwóch lwów, tylko że praktycznie nic o nich nie wiem... Więc widzisz, że mam przed sobą roboty na kilka księżyców - starała się mówić lekko i obrócić wszystko w żart.
@Haki
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
-Cóż, skoro nic o nich nie wiesz, to skąd wiesz, że nie jestem jednym z nich?- rzucił a jego prawa brew powędrowała wymownie ku górze.
-W takim razie daj sobie pomóc- zaproponował. Pomimo, że pozory mogły temu przeczyć, to w głębi duszy Haki lubił pomagać innym o ile wcześn9iej uznał, że dana osoba nie spełnia szeroko pojętej definicja "złodupca". Ta tutaj wyglądała na całkiem miłą, więc zielonooki z chęcią mógłby jej pomóc. Może przy okazji sam dowiedziałby się czegoś nowego?
-Mam znajomości zarówno w jednym i drugim stadzie, więc gdyby się okazało, że jednak coś tam wiesz to mógłbym użyć swoich kontaktów- powiedział. Oczywiście z Lwią Ziemią poszłoby mu dużo łatwiej jednak u Szkarłatnych miał jedna osobę, na którą mógł liczyć. A przynajmniej tak mu się wydawało.
-W takim razie daj sobie pomóc- zaproponował. Pomimo, że pozory mogły temu przeczyć, to w głębi duszy Haki lubił pomagać innym o ile wcześn9iej uznał, że dana osoba nie spełnia szeroko pojętej definicja "złodupca". Ta tutaj wyglądała na całkiem miłą, więc zielonooki z chęcią mógłby jej pomóc. Może przy okazji sam dowiedziałby się czegoś nowego?
-Mam znajomości zarówno w jednym i drugim stadzie, więc gdyby się okazało, że jednak coś tam wiesz to mógłbym użyć swoich kontaktów- powiedział. Oczywiście z Lwią Ziemią poszłoby mu dużo łatwiej jednak u Szkarłatnych miał jedna osobę, na którą mógł liczyć. A przynajmniej tak mu się wydawało.
- Kioo
- Posty: 56
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Haki trafił w sedno. Już chwilę temu zaczęła myśleć, czy mógłby być jej ojcem. Kolorystycznie mogli być nawet podobni, nie identyczni ale pewnego podobieństwa można by się doszukać. Może warto mu zaufać i powiedzieć nieco więcej? Może rozwieje jej wątpliwości? A może powie "siema córka, fajnie cię widzieć po takim czasie"? Tylko... czy jej ojciec w ogóle wiedział o jej istnieniu? Przecież wcale nie musiał, przy jej narodzinach go nie było. Może zostawił ciężarną, a może nawet o ciąży nie wiedział? Za dużo pytań.
- Nie wiem - przyznała szczerze na jego pierwsze pytanie.
- Jeśli możesz mieć córkę w moim wieku... to może ciebie szukam. Widzisz... Niedawno dowiedziałam się, że moi rodzice wcale nimi nie są, znaczy... moja mama mnie nie urodziła a mój ojciec mnie nie spłodził. Wiem tylko, że matka ma podobne oczy do moich i w sumie to jedyne, co po niej odziedziczyłam. Chciałabym... no, wiesz... Spotkać ich. Poznać. Dowiedzieć się kim są i dlaczego mnie nie chcieli - mówiła dość swobodnie, jakby wcale nie cierpiała z tego powodu.
@Haki
- Nie wiem - przyznała szczerze na jego pierwsze pytanie.
- Jeśli możesz mieć córkę w moim wieku... to może ciebie szukam. Widzisz... Niedawno dowiedziałam się, że moi rodzice wcale nimi nie są, znaczy... moja mama mnie nie urodziła a mój ojciec mnie nie spłodził. Wiem tylko, że matka ma podobne oczy do moich i w sumie to jedyne, co po niej odziedziczyłam. Chciałabym... no, wiesz... Spotkać ich. Poznać. Dowiedzieć się kim są i dlaczego mnie nie chcieli - mówiła dość swobodnie, jakby wcale nie cierpiała z tego powodu.
@Haki
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Haki zmieszał się nieco gdy lwica stwierdziła, że może być jego córką. Przyjrzał się jej uważnie...co za nonsens, przecież w życiu miał tylko jedna partnerkę i była nią Narie.
-Mam dzieciaki jakieś pół roku młodsze od ciebie, ale nie sądzę byśmy byli spokrewnieni. Całe swoje dorosłe życie spędziłem w tej krainie-odparł. Ze spojrzenia Hakiego dało się wyczytać, że współczuje lwicy. On przynajmniej poznał swoich prawdziwych rodziców.
-Oczy...-pomyślał na głos jednocześnie zerkając w ślepia Kioo. Były dość charakterystyczne więc brązowy miał już jakiś punkt zaczepienia.
-Lwioziemcy mają dość zorganizowany wywiad i myślę, że od nich można by zacząć. Kanclerz albo któryś z Radców powinni być w stanie ci pomóc a jeżeli nie...cóż, w takim razie będę musiał zajść w odwiedziny do Szkarłatnych- rzucił wesoło. W głębi duszy Haki trochę obawiał się potencjalnej wycieczki, jednak liczył, że zawarte znajomości uchronią go przed marnym końcem.
-Mam dzieciaki jakieś pół roku młodsze od ciebie, ale nie sądzę byśmy byli spokrewnieni. Całe swoje dorosłe życie spędziłem w tej krainie-odparł. Ze spojrzenia Hakiego dało się wyczytać, że współczuje lwicy. On przynajmniej poznał swoich prawdziwych rodziców.
-Oczy...-pomyślał na głos jednocześnie zerkając w ślepia Kioo. Były dość charakterystyczne więc brązowy miał już jakiś punkt zaczepienia.
-Lwioziemcy mają dość zorganizowany wywiad i myślę, że od nich można by zacząć. Kanclerz albo któryś z Radców powinni być w stanie ci pomóc a jeżeli nie...cóż, w takim razie będę musiał zajść w odwiedziny do Szkarłatnych- rzucił wesoło. W głębi duszy Haki trochę obawiał się potencjalnej wycieczki, jednak liczył, że zawarte znajomości uchronią go przed marnym końcem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 92 gości