x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Ciemność Nadchodzi... [Elandir, Nuzira]

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

Re: Ciemność Nadchodzi... [Piegus, Haki, Elandir, Nuzira, Hiraeth]

#51

Post autor: Haki » 28 sie 2020, 20:38

Brązowy zatrzymał się na wzgórzu i ogarnął wzrokiem okolicę. Ktokolwiek ich obserwował, zniknął.
-Zgaduję. Gdyby byli do nas dobrze nastawieni to chociaż podeszliby żeby zamienić kilka słów. Nie wiem czy są źli, bo nie mnie to oceniać ale mam wrażenie, że mogą nie życzyć nam dobrze. Na szczęście dopóki jest nas więcej to jesteśmy bezpieczni- dodał. Miał nadzieję, że Piegus zrozumiał, że co by się nie działo, to nie wolno się im rozdzielać. Z całej tej grupy, na Piegusie Hakiemu zależało najbardziej. W końcu był jego bratem, fakt, że przyrodnim ale ciągle to jakaś rodzina.
-Widzisz coś?- zapytał, po czym zrezygnowany pozwolił sobie na ciche westchnienie. Zielonooki spróbował przyjrzeć się śladom jakie mogli zostawić za sobą obcy jednocześnie wciągając powietrze nosem w poszukiwaniu jakiejś nietypowej woni.

MG wykonuje test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
12, 5, 99

Interpretacja rzutów: 2 sukcesy

Awatar użytkownika
Elandir
Posty: 219
Gatunek: Panthera leo spelaea
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 14 sie 2017
Specjalizacja: Szaman poziom 1
Zdrowie: 92
Waleczność: 40
Zręczność: 50
Percepcja: 60

#52

Post autor: Elandir » 29 sie 2020, 11:19

Po wymianie zgromadzonymi z osobna informacjami, białofutry szaman spodziewał się jakiejś wspólnej narady. A to, co chwilę później otrzymał, przerosło jego najśmielsze oczekiwania. Albowiem nie spodziewał się tego, iż ktoś taki, kąpany wręcz w gorącym gejzerze. Opuści oraz równocześnie osłabi ich grupę, tylko po to, aby udać się na brawurowy bądź głupi rekonesans. Jakby nie mogli skorzystać i zarazem wyręczyć się pierzastym przewodnikiem, jaki tylko tamtemu przytaknął. Doprawdy drużyna marzeń. Zwłaszcza z takim młokosem zwanym Piegusem, który najwyraźniej słuchał tylko tych, jacy w jego mniemaniu mu odpowiadali.
Białolicy tylko westchnął na to wszystko, czym najwyraźniej był już mocno zirytowany. Po czym na odchodne burego oraz samozwańczego herszta, dopowiedział z nutą kąśliwej ironii – Racja, to wyśmienity pomysł, aby akurat teraz się rozdzielić. Kiedy tamci mogą właśnie się przegrupować oraz zaatakować – przy czym nie zwracając również uwagi na to, czy tamten to usłyszy oraz czy mu odpowie. Białolicy momentalnie zwrócił się w kierunku małego fenka – Za to zgadzam się z Tobą i sugeruję również, aby dołączyć do tamtej bandy. Aby poznać ich wszystkie tajemnice oraz słabostki, jakie w odpowiedniej chwili wykorzystamy przeciwko nim samym – Która zdawać się mogło, iż miała znacznie więcej oliwy w swojej małej makówce, niż bury lew razem wzięty z młokosem, w swoich wielkich dzbanach. Tym samym zamilczał, ciekaw tego, co rzeknie na taki zamysł Hiraeth. Czy kierowała się ku stronie logiki czy bardziej bezmyślnych mięśni.
. Everything you see has its roots in the unseen world.
~ Voice ~
Obrazek
~ Theme ~

The forms may change, yet the essence remains the same.
.

Awatar użytkownika
Nuzira
Posty: 357
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 22 paź 2016
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#53

Post autor: Nuzira » 29 sie 2020, 13:19

To co się aktualnie działo przechodziło lwie pojęcie, jakim cudem ten ptak połączył ich w drużynę... przecież to nie mogło się udać. Lew który wiedział wszystko najlepiej prowadził ich na zgubę, rządząc się niczym jakiś król. I nie tylko jej to zachowanie przeszkadzało, biały bowiem ewidentnie również miał tego dość. Gdy wiec Haki wraz z napalonym szarym ruszyli na spacerek, zwróciła się do białego. -Koniec tego, jak tylko wróci trzeba wyjaśnić mu jasno że skończyło się jego dowodzenie, nikt go nie wybrał przywódcą. Przejmiesz dowodzenie? - uniosła lekko brew, po czym zerknęła na fenka, który również myślał z całej tej grupy, w przeciwieństwie do tamtej dwójki która nadal łaziła po pagórkach. -O ile tamci wrócą, zróbmy tak.- kiwnęła potakująco łbem na pomysł białego.

Awatar użytkownika
Hiraeth
Posty: 341
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 13 wrz 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 21
Percepcja: 55
Kontakt:

#54

Post autor: Hiraeth » 31 sie 2020, 20:47

Hiraeth przysłuchiwała się naradzie dwójki lwów w milczeniu. Kiedy jednak Elandir wspomniał o przyłączeniu się do tamtej grupy, a potem obróceniu się przeciwko nim... czarne ślepka lisiczki błysnęły. To byłby ciekawy obrót spraw.
- Do tamtej bandy, która poturbowała Lamao? - upewniła się jeszcze. Oblizała nos zamyślona. Wszystko fajnie, tylko oni wszyscy byli lwami, a ona fenkiem, jednakowoż. W przypadku, jeśli punkt zwrotny całego planu miałby być potyczką siłową... no, marnie mogła skończyć. Ech, Hiraeth, że też ty zawsze musisz się pchać miedzy skorpiony...
- To jest niegłupi pomysł - przyznała w końcu. - Ale zauważcie, że tamci nieszczególnie lubią mniejszych od siebie. Zdobyłam od Lamao informacje, które pozwolą ustalić to właściwe wejście do jaskini... ale wolałabym nie zginąć, zanim będę mogła się o tym przekonać, jeśli wiecie, co mam na myśli - poruszyła sugestywnie uszami. - Wolałabym być kryta. - Co prawda tamten brązowy lew deklarował bycie jej bodyguardem, ale właśnie stali o krok od puczu i zrzucenia go z przywództwa... ergo, musiała paktować z tymi tutaj. - Możecie udawać, że wzięliście mnie w niewolę. I że zgodziłam się współpracować po dobroci - zasugerowała, co w sumie nie mijało się bardzo z prawdą. - Jestem fenkiem jak Lamao, więc wersja że jestem jego jakąś krewną piątą wodą po kisielu może się wydać wiarygodna. Podejrzewam, że dla niektórych z was istoty mojego gatunku są nie do odróżnienia. - No chyba że są pyskatymi szamankami, to wiadomka, nie da się przeoczyć. Poza tym, miała na sobie przedmiot należący do rzemieślnika... no wersja wydawała się mieć potencjał powodzenia.
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)

"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?"
/S. Barańczak/

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#55

Post autor: Mistrz Gry » 02 wrz 2020, 1:16

Haki i Piegus. Bez problemu zauważyliście ślady, zapachy należące do dwójki lwów. Co więcej prowadziły one w stronę cmentarza, jednak gdy wyjrzeliście za nimi to mogliście z góry zobaczyć, jak w oddali ląduje jakiś ptak, był zbyt daleko, abyście mogli go rozpoznać. Ten chwilę później zniknął lądując gdzieś za skałami na cmentarzu. Panowała nawet przyzwoita cisza, wiał delikatny wietrzyk, na niebie co prawda było trochę chmur, jednak żadna z nich nie zapowiadała deszczu. Do czasu... gdy nagle wszyscy usłyszeliście huk tak głośny i donośny, że aż ziemia zagrzała. Na cmentarzu uniosła się chmura piasku, a zaraz za nią niezwykle silny wiatr, który pędził niczym oszalały wygiął korony drzew porywając przy tym liście oraz gałęzie. Zaraz po tym na horyzoncie od północy zaczęły pojawiać się burzowe chmury... Zephyr, który z trudem nie dał się porwać nagłemu oraz silnemu podmuchowi. Podleciał do Hakiego oraz Piegusa.
- Lecę to sprawdzić - Rzekł po czym poleciał w stronę cmentarza, nie czekając na wasze pozwolenie.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#56

Post autor: Haki » 02 wrz 2020, 19:17

No i proszę, mamy ślady, pomyślał Haki i powędrował wzrokiem w kierunku cmentarza.
-Bingo- rzucił, gdy zobaczył w oddali postać lądującego orła. Na pysku brązowego pojawił się szeroki uśmiech który trwał tam do momentu aż huknęło. Brązowy cofną się pod wpływem silnego podmuchu, po czym skierował wzrok na cmentarzysko. To wszystko coraz mniej mu się podobało...
-Jasne, spotkajmy się na skraju cmentarzyska- odparł Zephyrowi, po czym spojrzał na Piegusa.
-Dobra, wracajmy do reszty- rzucił, po czym szybkim krokiem ruszył kierunku pozostałych.
Lew obawiał się, że pod jego nieobecność pozostali mogli sobie pójść dlatego też na ich widok, na jego pysku błysnął delikatny uśmiech.
-Wypatrzyliśmy ich, są na cmentarzysku ale właśnie rozpętała się tam burza piaskowa więc nie będzie łatwo się tam dostać- powiedział.
-Hej, jeżeli się boisz to wystarczyło powiedzieć, strach to nic złego- zwrócił się do Elandira miłym głosem.
-Jestem pewien, że jak ładnie poprosisz Piegusa, to z chęcią zostanie twoim obrońcą. Widziałem, że zdążyliście się już polubić- zażartował.
-To jak, ruszamy na cmentarzysko?- rzucił wesoło.

Awatar użytkownika
Elandir
Posty: 219
Gatunek: Panthera leo spelaea
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 14 sie 2017
Specjalizacja: Szaman poziom 1
Zdrowie: 92
Waleczność: 40
Zręczność: 50
Percepcja: 60

#57

Post autor: Elandir » 03 wrz 2020, 19:39

Wyczekując odpowiedzi ze strony małej istotki. Nagle i równie niespodziewanie, dotychczasowy bieg wydarzeń obrał zupełnie niecodzienny obrót sprawy. Tuż po tym, kiedy zbliżyła się do nich dwu ogoniasta lwica. Której słowa, tym bardziej w drugiej części jej wypowiedzi, momentalnie zbiły z pantałyku jestestwo futrzanego szamana. Który wszakże nie spodziewał się tego, iż ktoś postanowi go wyznaczyć do roli zwierzchnika tejże ekscentrycznej grupy, jaką wspólnie tworzyli – Jeśli taka będzie Wasza wola – odparł spokojnie. Wiedząc, iż na samym początku ich wyprawy powinni do tej roli wyznaczyć kogoś, kto miał najwięcej oleju w głowie niźli pustych mięśni. Choć jak to mówią Cicha woda, brzegi rwie. Tak więc, chwilę później okazało się, że białolicy miał równie godnego oponenta w owym aspekcie. Albowiem pomysł szamanki był istnym strzałem w dziesiątkę – To może nawet się udać – skwitował pogodnym tonem w kierunku małej lisiczki. Która w jego mniemaniu, zaskarbiała sobie coraz większy u niego szacunek – Wówczas mielibyśmy atut, jakiego wielce poszukują. Tym samym… – I nagle coś, równie niespotykanego oraz gwałtownego. Położyło kres dotychczasowej ciszy oraz sielance jaka zewsząd ich otaczała. Sprowadzając na nich istny chaos w postaci drżącej ziemi oraz zamaszystego podmuchu. Przy którym białolicy szaman, dbając o dobro ich nieodzownego atutu, bez którego ich plan mógłby wziąć w łeb. A może, nawet z cichej sympatii do niej. Pochwycił w swój pysk jakże delikatną sylwetkę Hiraeth, która tymczasem mogłaby od nich odlecieć w siną dal. Niczym pierzasty przewodnik, który znacznie wcześniej ich opuścił. Po czym, kiedy to wszystko się uspokoiło, spokojnie odstawił na miejsce szamankę. Tym samym dodając – Nikomu nic się nie stało? – Lecz zanim uzyskał od nich jakiekolwiek potwierdzenie, po krótkiej chwili, tuż po opadnięciu wszelakiego kurzu. Wyłoniły się jakże znajome sylwetki. Po czym jedna z nich, postanowiła w głupkowaty bądź też prowokujący sposób, przedstawić swój osąd dotyczący jego jestestwa. Który też, białofutry postanowił zignorować bez najmniejszego problemu. Bowiem w swoim dotychczasowym żywocie, sporo głupstw oraz niedorzeczności zasłyszał na swój temat. A zatem słowa obecnego tu wesołka nie mogły wyrządzić mu nazbyt wielkiej szkody. Zwłaszcza, że musiał postępować rozważnie, jeżeli przy obecnym puczu chciał ich zachować w drużynie. Bowiem siła bezmyślnych mięśni czasem okazywała się nieodzowna – Zanim wyruszymy, to wypadałoby nakreślić jakiś sensowny plan niźli pchać się w oko cyklonu na żywioł. I tym bardziej wybrać odpowiedniego do tej roli, przywódcę – po czym zamilczał, spoglądając na burogrzywego bez cienia wątpliwości. Zastanawiając się, jak ten na to wszystko z tym drugim zareaguje. Bowiem nie tylko na cmentarzysku zapowiadało się na niezłą burzę, jaka teraz ich czeka.
. Everything you see has its roots in the unseen world.
~ Voice ~
Obrazek
~ Theme ~

The forms may change, yet the essence remains the same.
.

Awatar użytkownika
Piegus
Strażnik
Strażnik
Posty: 367
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 12 cze 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 65
Zręczność: 55
Percepcja: 30
Kontakt:

#58

Post autor: Piegus » 03 wrz 2020, 20:21

-Nie koniecznie od razu podejść, przecież nie każde stad musi od razu każdego witać z otwartymi ramionami i wychodzić na przód- a może sie mylę? Pewnie tka, w końcu co ktoś taki jak ja może wiedzieć? Po prostu nie uważałem aby każdy kto sie ukrywa od razu chce komuś cos zrobić. może trochę naiwne ale cóż.
-Może tamci na cmentarzu potrzebują wsparcia lub pomocy?- Nie mówiłem to głośno i raczej stałem bardziej z tyłu. W końcu to dorośli podejmują decyzję i a i tka uznano juz z gory pewne rzeczy. Nie wychylałem sie ze swymi poglądami ani nic. Burza piaskowa nie jest niczym dobrym ale ja to bym inaczej pewne rzeczy zrobił i w ogóle. No ale jestem dzieciakiem dla reszty więc... Pogrzebałem lekko łapa po ziemi.

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#59

Post autor: Haki » 03 wrz 2020, 21:41

-Cóż młody, spotkałem wiele osobników i zazwyczaj ci którzy byli w porządku potrafili się kulturalnie przywitać. Pozostali prędzej czy później okazywali się złodupcami. Oczywiście pewnie nie zawsze tak to wygląda ale zawsze to jakaś wskazówka. Nie jestem pewien czy osobom, które znęcają się nad słabszymi warto pomagać- powiedział do Piegusa, po czym przerzucił spojrzenie na resztę.
-Nam nie, chociaż zastanawiam się jak się teraz bawią ci na cmentarzu- odparł na słowa Ela a na jego pysku błysnął delikatny uśmieszek. Wzmiankę o bawieniu się teraz w szczegółowe planowanie Haki przyjął z delikatnym zaskoczeniem, za to pojawienia kolejnego pomysłu nawet się trochę spodziewał. Zostawił ich na chwilę a ten już wyciąga lepkie łapki po władzę...
-A po co nam przywódca w tak małej grupie? Gdybyśmy stanowili stado to wtedy potrzebowalibyśmy takiej organizacji. Poza tym, nie widzę wśród nas nikogo kto by się do tego nadawał- dodał. Nie po szedł na wyprawę, żeby bawić się w wybieranie przywódców i tym podobne bzdety.
-Tak, planowanie to dobry pomysł ale tylko wtedy gdy mniej więcej orientujemy się w sytuacji. Obecnie Zephyr zajmuje się zbieraniem informacji bez których i tak nic sensownego nie wymyślimy bo brakuje nam do tego danych. Na cmentarzysko i tak musimy się dostać a siedząc tutaj nie wykombinujemy jak ominąć burzę...bo nie wiemy jakimi drogami możemy dotrzeć do celu- powiedział, po czym pozwolił sobie na ciche westchnienie. I tak oto nieodpowiednie osoby pchają się do rzeczy o których nie mają pojęcia...Haki czuł się trochę jak w Królestwie Końca Burzy.
-Posłuchajcie, tamci już są daleko przed nami i jeżeli dalej będziemy marnować czas na zabawę w Lwią Ziemię to nim się stąd ruszymy ci dranie już zdobędą artefakty. Obiecałem Zephyrowi, że spotkamy się na skraju cmentarzyska, dlatego teraz tam się udam. Jeżeli chcecie możecie pójść ze mną lub nie. Wasza decyzja- rzekł, po czym ruszył w kierunku cmentarzyska.
-Wiecie, zawsze możemy obgadać parę rzeczy w drodze. I tak czeka nas dość długi spacer- dodał nie przerywając pochodu. Co za banda ćwoków mu się trafiła...

Awatar użytkownika
Hiraeth
Posty: 341
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 13 wrz 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 21
Percepcja: 55
Kontakt:

#60

Post autor: Hiraeth » 04 wrz 2020, 21:52

Kiedy tylko jej łapki z powrotem dotknęły ziemi, otrzepała się demonstracyjnie, jak pies wychodzący z wody. Niby Elandir nie miał aż takiego ślinotoku, ale bycie wziętym w całości w pysk było czymś absolutnie nieakceptowalnym. I obrzydliwym. Powróciły wspomnienia z bycia lizaną przemocą przez jedną niemą lwicę nad Rzeką Królów...
Lisiczka odeszła trochę na bok, rzucając białemu lwu urażone spojrzenie. Część z niej, ta bardziej racjonalna, dostrzegała, że być może był to odruch mający na celu ją chronić. Ale żeby tak od razu bezpardonowo naruszać jej strefę prywatną...
Wciągnęła powietrze.
- To nie była burza piaskowa - powiedziało zwierzątko, które na piaskach się uchowało i niejedno przeżyło. - Żadna normalna burza piaskowa nie zaczyna się hukiem - dodała jeszcze, przecierając przednią łapką ucho żeby pozbyć się resztek lwich płynów ustrojowych. - I trzęsieniem ziemi - Stanęła słupka, węsząc, jakby z samego zapachu wiatru mogła coś wyczytać. Cóż, skoro eskimosi mają dziesiątki określeń na śnieg, to zapewne fenki zdają sobie sprawę, że powietrze potrafi ze sobą przynieść różne informacje ze sporej odległości. A ponieważ, według słów Hakiego, tamci byli już daleko, Hiraeth, nie przejmując się lwimi przepychankami organizacyjnymi, ruszyła truchtem w stronę granicy lasu, żeby na własne oczy przyjrzeć się fenomenom pogodowym nadciągającym od strony cmentarzyska.

MG wykonuje test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
42, 25, 99

Interpretacja rzutów: 2 sukcesy
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)

"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?"
/S. Barańczak/

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone akcje”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości