x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Bo do tanga trzeba... trojga? [Ozyrys, Ushindi, Ganju]

Awatar użytkownika
Ganju
Posty: 449
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 sty 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

Re: Bo do tanga trzeba... trojga? [Ozyrys, Ushindi, Ganju]

#21

Post autor: Ganju » 03 lis 2020, 14:48

Niestety Ushindi nie wiedział czy ziarenko, o którym wcześniej mówił faktycznie mogłoby nie wypaść. Tak więc jego odpowiedź za bardzo niczego nie wniosła.
- No w sumie skąd masz to wiedzieć... skoro tak jak my, nigdy tego nie robiłeś - dopowiedział do słów księcia.
Z kolei wtrącenie Ozyrysa dało już zielonookiemu do myślenia. Może faktycznie dobrym pomysłem było przed ową czynnością załatwić sobie medyka, który ewentualnie pomoże w razie potrzeby. Chociaż z drugiej strony skąd wiedzieć kiedy taka sytuacja będzie miała miejsce. Nie da się przecież wszystkiego zaplanować.
- Ale najpierw trzeba takiego medyka znaleźć - odparł, nadal się nad tym zastanawiając. Jednak im dłużej to robił tym bardziej owy pomysł wydawał mu się niedorzeczny. Cóż, ewidentnie to wszystko nie było łatwe. Na szczęście na razie Ganju nie miał nawet z kim tego robić więc nie musiał aż tak się tym przejmować.
- Owszem ale trzeba mieć z kim - bo przecież nie zamierzali próbować na sobie. Co to, to nie. Bez przesady.
Usłyszawszy kolejne słowa lwioziemskiego towarzysza, jasnofutry momentalnie odczuł jak wszystkie emocje związane z tą całą rozmową z niego uchodzą. To o czym teraz mówił ciemnobrązowy było zdecydowanie przyjemnym jak i potrzebnym przestojem w tej lekcji WDŻu.
- Tak, to napewno też jest bardzo ważne - odparł, a na jego pysku pojawił się lekki uśmiech.

@Ozyrys @Ushindi
Obrazek

Ozyrys
Posty: 194
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#22

Post autor: Ozyrys » 03 lis 2020, 19:20

Ushindi wcale nie obrzydził tej kwestii, wręcz przeciwnie. Ozyrys nigdy o tym nie myślał, a teraz zastanawiał się jak to musiało wyglądać i jak mógł się przy tym czuć. Ten temat był omijany przez jego rodzicieli i rówieśników tak dokładnie, że można było odnieść wrażenie, jakby zupełnie o tym nie wiedzieli, albo wiedzieć nie chcieli. Poczuł się pusty w środku. Pierwszy raz zabrakło mu bratniej duszy, której mógłby się wyżalić, zwierzyć. W rzeczywistości chodziło o brak partnerki, a nie przyjaciela, choć obecnie nie posiadał ani pierwszego, ani drugiego. Z rozmyślań wyrwało go odezwanie się Ganju. Potrząsnął łbem, próbując wrócić do nich duszą.
- Czyli musimy się wyposażyć i w medyka i w odludne miejsce. - skwitował krótko, dumny ze swojej prostoty. Jeśli te dwa czynniki były decydujące, to chyba wiedział już wszystko. Ale czemu to nie mogło być spontaniczne? Trzeba było się wcześniej aż tak przygotowywać? Od tego wszystkiego mogła rozboleć głowa.
- Na mnie już pora, niewątpliwie zapamiętam twoją... edukację, Ushindi. Miło było was poznać, mam nadzieję, że się kiedyś jeszcze spotkamy, już z bagażem doświadczeń. Bywajcie. - wykonał krótki ukłon do Ganju i Ushindiego, po czym opuścił rzeczne tereny miarowym krokiem, jak gdyby nigdy nic.
/zt

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#23

Post autor: Ushindi » 04 lis 2020, 17:49

O dziwo jakoś ta rozmowa dobiegła swego końca - przynajmniej część, w której udział brał Ozyrys. Nadal całkiem obcy, jakby nie patrzeć, ale było w nim coś, co sprawiło, iż Ushindi nawet uznał go za sympatycznego. Chociaż momentami przypominał gbura, jednak... Cóż, książę też nie zachował się jak najsympatyczniejsza na świecie jednostka. Skłonił więc mu łbem, życząc niezbyt głośno powodzenia w życiu, bo czemu miałby mu źle życzyć? Aczkolwiek wzmianka o bagażu doświadczeń poszerzyła jego uśmiech. Nawet już nie dlatego, że ta wizja była jakoś szczególnie pozytywna, lecz... nieco zamaskował tym grymasem pewne zażenowanie. Jakoś nadal nie widział siebie w takiej sytuacji.
Zapewne gdy będzie starszy i będzie dość blisko z Khalie, kiedy hormony zaczną działać i podniecenie weźmie górę nad rozsądkiem - wyjdzie samo z siebie, bez obaw o obecność medyka czy innej istoty, która ruszy na ratunek jeśli cokolwiek pójdzie nie tak. Na razie jednak było to dla niego coś obcego; nieznany mu świat, w którym w ogóle nie widział samego siebie.
Kiedy już Ozyrys zniknął z pola widzenia, złote oczy Ushindiego spoczęły spokojnie na @Ganju.
- Jak się czujesz w Królestwie? Potrzeba ci czegoś, by lepiej się zadomowić? - spytał, faktycznie zatroskany. Teraz, gdy nie było z nimi żadnych nieznanych im jednostek, czuł się odrobinkę swobodniej.


/ sorry za jakość, ale... no... jak nie urok to sraczka, a ja dzisiaj niestety zmagam się z tym drugim i nie czuję się dobrze x'D

Awatar użytkownika
Ganju
Posty: 449
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 sty 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#24

Post autor: Ganju » 04 lis 2020, 22:52

Cała rozmowa rzeczywiście przebiegła bardzo sprawnie i bez większych problemów. Obawy zielonookiego, że po swoim pytaniu zostanie wyśmiany przez towarzyszy na szczęście się nie ptwierdziły. Owszem jeden z nich był lwioziemiecem, a nawet księciem więc pewnie dlatego był tak miły, ale Ozyrys? On nie miał powodu ukrywać swoich emocji. Zatem dobrze się stało, że trafiło właśnie na nich. Tym bardziej, że jak widać podjęty temat w jakimś stopniu ich także interesował. Zresztą co się dziwić. Cała ich trójka była przecież w podobnym wieku.
- I wydaje mi się, że chyba o to może być najtrudniej - dodał do słów najmłodszego. Lecz nadal wątpił w to całe planowanie gdyż dobrze wiedział, że los i tak ułoży wszystko po swojemu. Dotychczas Ganju podchodził do życia spontanicznie i nie zamierzał raczej tego zmieniać.
I rozmyślał by pewnie nad tym jeszcze jakiś czas gdyby nie nagły zwrot akcji w postaci pożegnania Ozyrysa, który najwyraźniej stwierdził że skoro poznał już podstawy prokreacji to nie ma co przedłużać. Cóż, może tak, może nie. Nie ważne... - Ciebie również miło było poznać. Trzymaj się - ukłonił się kulturalnie po czym gdy jegomość zniknął za horyzontem, zwrócił swój wzrok ku @Ushindiemu. I chyba dobrze gdyż ten po chwili się do niego odezwał.
- Miło, że pytasz... czuje się tak dobrze jak nigdy dotąd... - uśmiechnął się. Lecz lekko zdziwiła go ta nagła troska wszak dotychczas znał księcia z innej strony. Mianowicie kogoś zazdrosnego, a dokładniej zazdrosnego o Khalie.
- ...a jeśli chodzi o to czego mi potrzeba? To chyba tylko czasu. Bo widzisz tak długo byłem sam, że nie jest łatwo odrazu przywyknąć do towarzystwa - dodał, zamyślając się przez chwilę. Lecz faktycznie, po za tym raczej nic więcej nie potrzebował. No może poza miłością, ale to miało już wkrótce się zmienić.
Obrazek

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#25

Post autor: Ushindi » 05 lis 2020, 1:08

Owszem, był zazdrosny (nawet bardzo...) o Khalie - co pewnie nieprędko się zmieni. Jako książę i jednostka zwyczajnie empatyczna i czująca silną więź ze stadem i jego wartościami, faktycznie chciał, by każdy członek Królestwa Lwiej Ziemi czuł się w grupie dobrze. Wysłuchał więc uważnie słów Ganju, uśmiechając się delikatnie na koniec. Słowa zielonookiego nieco ociepliły serce młodzika. Ulżyło mu, że rozmówca czuł się pośród nich całkiem nieźle, może nawet jak w prawdziwym domu. Czuł, jakby się do tego sukcesu w jakiejś mierze dołożył - chociaż trudno faktycznie znaleźć cegiełkę, którą do budowania szczęścia przez @Ganju miałby dołożyć.
- Rozumiem - powiedział w końcu, gdy kilkoma sekundami milczenia upewnił się, iż towarzysz skończył swoją wypowiedź. Nie chciał przecież wpakować się w środek zdania, czyż nie? Posłał mu nieco szerszy uśmiech, w którym swój udział wzięły nie tylko wargi, lecz również złote ślepia samca. - Gdybyś czegoś potrzebował... Wal śmiało. Wiesz, przyjaciele Khalie zasługują na to, co najlepsze. - I tutaj odezwał się jakiś złośliwy chochlik. Chociaż bowiem Ushindi faktycznie pomógłby w każdej trudności swojemu rozmówcy (podobnie, jak w sumie każdemu ze stada), to nie potrafił się powstrzymać przed kolejnym podkreśleniem tego, iż to jemu ostatecznie serce zawierzyła brązowa piękność. Nawet, jeśli wyszło mu to podświadomie i niekoniecznie zdawał sobie z tego sprawę - zdanie się rzekło. Nie tonem, który nadawałby mu wydźwięku wyjątkowo butnego, ale jednak zawsze.
- Co o nim sądzisz? - zagaił jeszcze, gestem łba wskazując kierunek, w którym odszedł Ozyrys.

Awatar użytkownika
Ganju
Posty: 449
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 sty 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#26

Post autor: Ganju » 05 lis 2020, 16:43

Cóż, nie ważne co kierowało @Ushindim ale jego zainteresowanie samopoczuciem zielonookiego było bardzo miłe. Wiadomo jako książę i zapewne przyszły władca Lwiej Ziemi pewnie często zadawał takie pytania ale to nie obchodziło teraz jasnego. Dla niego było ważne, że ktokolwiek się nim przejmował. Wszak po tylu miesiącach samotności właśnie czegoś takiego potrzebował.
- Oczywiście, będę pamiętał... a właśnie co u Khalie? - uśmiechnął się gdy usłyszał jej imię. Ciekawiło go jak się czuje i w ogóle. W końcu dażył ją wielką sympatią. Wiadomo nie chciał wnikać w prywatne sprawy jej i ciemnobrązowego ale to o co zapytał nie należało chyba do takich rzeczy. Co prawda domyślał się, że złotooki może uważać inaczej ale na to już nie mógł nic poradzić. Nie potrafił przecież nie przejmować się przyjaciółmi. Tym bardziej, że nie miał ich za wiele.
- Wydaje się całkiem spoko... no może chwilami trochę nie miły ale któż z nas taki nie bywa? - odparł odnośnie Ozyrysa. Powiedziałby może o nim coś więcej ale niestety za krótko go znał. Lecz przypuszczał, że zapewne by się z nim zaprzyjaźnił.
Obrazek

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#27

Post autor: Ushindi » 08 lis 2020, 20:28

Kiedy @Ganju zainteresował się losem Khalie, Ushindi odruchem zastrzygł jednym z uszu. Nie, to nie czas na kolejne idiotyczne podejrzenia oraz pozbawione sensu domniemywania. Nie. Nic nie łączyło jego ukochanej oraz tego zielonookiego. Musiał to zrozumieć. Musiał zaakceptować, że jego luba ma pełne prawo do posiadania przyjaciół, nawet tych, którzy chętnie wykorzystaliby okazję, aby zająć miejsce złotookiego. Wyprostował się i rozluźnił, licząc, że rozmówca nie dostrzeże tego krótkotrwałego spięcia. Zazdrość - zazdrością. Ale bez przesady! Przecież żadne z nich nie dostarczyło mu absolutnie niczego, by mógł podejrzewać ich o cokolwiek więcej!
- Wszystko w porządku, też całkiem nieźle się zadomowiła na Lwiej Ziemi - powiedział spokojnie, uśmiechając swobodnie do kompana. Jakby nie patrzeć Khalie wywodziła się z tych regionów, w jej rodzicach płynie błękitna krew. Jej korzenie sięgają tutaj już kilku pokoleń. - Pewnie chętnie by do nas dołączyła. Powinieneś nas odwiedzić - dodał.
Wysłuchując uważnie opinii odnośnie Ozyrysa nie potrafił oprzeć się wrażeniu, iż Ganju zwyczajnie przedstawia jego własne zdanie. Uśmiechnął się nawet i pokręcił z rozbawieniem głową.
- Widzę więc, że myślimy w pewnych kwestiach bardzo podobnie. Widzisz... - zaczął, podnosząc oczy na rozmówcę, bo chciał podzielić się z nim czymś, o czym nie z każdym rozmawiał. Spoważniał więc nie tylko ton głosu, ale i mina młodego samca. - Czasami mam wrażenie, że każdy próbuje nam zaszkodzić. Że wszyscy chcą zniszczyć nasz dom, nasze stado...

Awatar użytkownika
Ganju
Posty: 449
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 sty 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#28

Post autor: Ganju » 09 lis 2020, 20:01

Nawet jeśli @Ushindi robił wszystko aby tylko rozmówca nie zwrócił uwagi na jego drobne spięcie to nie na wiele się to zdało. Wszak zielonooki nie był pierwszy, lepszym lwem z sąsiedztwa i jego bystre ślepia bardzo łatwo dostrzegały takie rzeczy. Poza tym brązowy nie pierwszy raz zachowywał się w podobny sposób. Już po raz kolejny reagował tak gdy usłyszał, że Ganju wspomina imię jego ukochanej. Także chyba każdy zwrócił by już na to uwagę. Tylko czemu książę aż tak się obawiał? Przecież jasnofutry futry nie zamierzał niszczyć ich związku. Nie po tym jak zostali z Khalie przyjaciółmi. Oczywiście owa lwica bardzo mu się podobała ale nigdy nie przyszło by mu do głowy próbować ją "odbić".
- Cieszę się... bo wiesz głównie to dzięki rozmowie z Khalie postanowiłem dołączyć do lwioziemców - w sumie nie wiedział po co mu to mówił jednak czuł gdzieś w środku, że właśnie tak należy postąpić. I może dobrze bo gdyby złotooki dowiedział się o ich wcześniejszym spotkaniu od kogoś innego to faktycznie wtedy miałby powody przypuszczać, że między nim a jego partnerką coś zaszło. A tak, zielonooki mógł mieć czyste sumienie.
- Hah, tak myślisz? No nie wiem czy chciała by słyszeć nasze wcześniejsze rozmowy... - zachihotał pod nosem chcąc nieco ostudzić emocje towarzysza. W końcu nie mógł pozwolić aby książę mu się tu ugotował żywcem. - ...a co do zaproszenia, to nie macie mnie dość po ostatnim? - rzucił, wspominając ich poprzednie spotkanie na szczycie Lwiej Skały. Wszak wtedy chyba trochę im przeszkadzał i nie chciałby robić tego ponownie.
- Nie dziwię ci się, jesteś przecież członkiem rodziny królwskiej więc to normalne, że obawiasz się o nasze ziemie... w zasadzie to powinienem brać z ciebie przykład - tak, właśnie tak należy postępować. Niestety Ganju trochę brakowało do takiego zachowania. On z reguły do każdego miał duża zaufanie co nie zawsze dobrze się kończyło.
Obrazek

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#29

Post autor: Ushindi » 09 lis 2020, 21:24

Słuchał uważnie słów rozmówcy, od czasu do czasu jedynie skinąwszy głową. Uśmiechnął się delikatnie, maskując ewentualne zakłopotanie. Jednak niełatwo rozmawiać z potencjalnym rywalem o wybrance, czyż nie? Oczywiście wiedział, że @Ganju nie chciał wchodzić pomiędzy nich, ale... chyba wciąż brakowało mu pewności siebie, przez co obawiał się, iż pewnego dnia Khalie zostawi go dla kogoś lepszego i bardziej wartościowego. Przez to czasami zachowywał się jak kompletny dzban.
Gdy towarzysz wspomniał o poprzednich tematach tego spotkania, podrapał się delikatnie palcami pod brodą, jakoby w pewnym zakłopotaniu. Zaraz też zaśmiał się krótko, kręcąc łbem.
- Nie wiem, czy zniósłbym kolejne męskie towarzystwo w naszej relacji - rzucił nerwowo, nieco głupio się uśmiechając, mając na myśli oczywiście Ozyrysa. Wystarczająco męczył się z zazdrością wymierzoną w Ganju, czyż nie? - Zresztą pewnie masz rację - kontynuował już poważniej, mniej też się stresując. - Jeszcze by zauważyła, jak niedużo wiem w tej materii i by uciekła przestraszona moimi opowieściami. No i oczywiście, że nie mam dość. Wiesz, przyjaźnicie się, więc nie byłoby nie w porządku, żeby z mojej winy wasze kontakty osłabły. Kto wie, może zajrzysz do nas ze swoją miłością? - nie mógł przecież wiedzieć, iż lada moment Lwioziemec zacznie spotykać się z jego - bądź co bądź - siostrą.
Zaraz potem jednak Ganju wspomniał o pochodzeniu Ushiego, na co ten zareagował tylko cichym, niemal bezgłośnym, westchnieniem. Chyba powinien zapomnieć o tym, że pewnego dnia postrzegany będzie jako zwykły lew, który na swoją opinię zapracował ciężką pracą i oceniany jest nie przez pryzmat swoich korzeni, ale zad i walet składających się na jego osobę. Dlatego też rzadko "chwalił się" swoją rolą i rodziną.
- Uwierz mi, czasami chciałbym być lwem, w którego żyłach nie płynie królewska krew - rzucił, niby żartem i z uśmiechem - jednak grymas ten sprawiał wrażenie przygaszonego, przytłumionego, bladego. - A taki brak zaufania i szukanie wszędzie podstępu... - spojrzał porozumiewawczo na Ganju, bo przecież jego ewentualna relacja z wybranką Ushindiego też tutaj pasowała - nie ułatwiają życia. Chciałbym tak po prostu komuś zaufać, nie myśląc, czy pewnego dnia typ nie wbije mi gałęzi w plecy.
Ależ się robi szczerze i ckliwie...

Awatar użytkownika
Ganju
Posty: 449
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 sty 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#30

Post autor: Ganju » 10 lis 2020, 17:18

Cóż, z jednej strony nie było nic dziwnego w tym, że @Ushindi był zazdrosny o swoją wybrankę. W końcu była ona jego pierwszą miłością (bo była, prawda?) Jednak skoro koro kochał Khalie to powinien bardziej jej ufać a nie ciągle obawiać się, że ta zostawi go dla kogoś innego. Przecież właśnie przez takie zachowanie mógł ją stracić. Zatem wypadałoby aby zaczął nad tym pracować. Bo tak jak zielonookiemu to nie przeszkadzało to kto inny na jego miejscu najzwyczajniej w świecie dałby ciemnobrązowemu w pysk.
Gdy tylko Ganju wspomniał o rozmowie, którą jeszcze przed chwilą między sobą toczyli, jego towarzysz również się roześmiał. Tak więc cel jaki sobie postawił, czyli rozluźnienie atmosfery został osiągnięty. - Haha, tak... ja już wam wystarczę - odparł cały czas się śmiejąc. Doskonale rozumiał co jego towarzysz miał na myśli więc postanowił obrócić jego słowa w żart. Licząc, że może w ten sposób zdołała go przekonać iż nie jest jego rywalem. Śmiechy śmiechami lecz kiedy Ganju usłyszał kolejne słowa lwioziemskiego kompana także spoważniał. - Skoro tak mówisz to chyba skorzystam z zaproszenia... Jednak z tą miłością może być problem, bo widzisz nie mam nikogo na oku i raczej nie prędko się to zmieni - mówił to z takim przekonaniem jakby był co najmniej jakimś prorokiem. Lecz na szczęście nim nie był i grubo się mylił gdyż już niedługo miała pojawić się w jego życiu lwica, która zawróci mu w głowie.
Następnie kiedy jasnofutry nawiązał do pochodzenia Ushindiego zauważył, że ten momentalnie zmarkotniał. Początkowo nie rozumiał dlaczego. Jednak gdy dłużej się nad tym zastanowił wszystko zaczęło mu się układać w spójną całość. Faktycznie książę nie miał łatwo. Królewska krew jaka krążyła w jego żyłach była czymś od niego niezależnym. Nikt nie zapytał go o zdanie, a jak widać on nie za bardzo się z tym zgadzał. Owe rozważania zostały tym bardziej potwierdzone gdy zielonooki usłyszał kolejne słowa samca. - W sumie to nie dziwię ci się... ale i tak nieźle sobie radzisz - chciał aby wiedział, że go podziwia. Nie wyobrażał sobie jakby poradził sobie na jego miejscu. - Hmm... myślę, że już masz kogoś takiego, mam tu na myśli Khalie... no i może mnie? - skromnie zaproponował. Z chęcią zostałby i jego przyjacielem.
Obrazek

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 86 gości