x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Zielony brzeg
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- Postać może złapać chorobę lub przypadkiem wejść na niebezpieczne grzęzawisko.
- Venus
- Posty: 322
- Gatunek: Lew.
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 28 paź 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 70
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Re: Zielony brzeg
Westchnęła machnąwszy na aseksualnego lwa łapą. Benjamina jedynie zlustrowała spode przemrożonych, lśniących ślepiów. Wydawał się być bardziej interesującym niż czarno-grzywy. Lwica kochała być adorowaną, a ten jej tego nie dał. Powstała więc i ogonem, zadkiem przejechawszy mu po nosie - wybyła.
/zt.
/zt.
- Korvo
- Posty: 25
- Gatunek: Lew (Wkraczający w dorosłość)
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 sie 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 55
- Zręczność: 55
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Obserwował ruchy Venus, i kiedy ta wstała - lew również lekko sie podniósł, jakoby chciał wstać razem z nią, lecz kiedy ta podeszła do niego i przetarła swoim bokiem po jego ciele, kończąc na przetarciu swoim tyłkiem po jego policzku to przez moment poczuł się - jakby dostał z mokrej łapy w pysk. Jej działanie na nim, zupełnie go zamurowało. I to tak, że przez dłuższą chwilę kompletnie zastygł w pół przysiadzie nie wiedząc jak ma na to zareagować. W końcu po chwili potrzepał łbem kilka razy żeby dojść do siebie. Następnie odwrócił tylko łeb w jej stronę i widząc że odchodzi, nie próbował jej mimo to zatrzymywać, ani lecieć za nią. Bez żadnego słowa pożegnania? Żadnego do zobaczenia, ani nic? Tak po prostu? Odchodzisz? Podniósł lekko brew na moment mamrocząc cicho do siebie te słowa pod nosem, tak aby tylko on mógł to usłyszeć. Wypuścił ciężko powietrze z nozdrzy. Po czym położył sie na chwile z powrotem na ziemi. Kierując spojrzenie na lwa przy wodzie. Mając jednak na uwadze tego co robi zdając sobie sprawę że lepiej stać, niż leżeć na ziemi. Bo leżąc na ziemi jest sie o wiele łatwiejszym celem. Toteż jeśli zacząłby sie zbliżać do niego ten wstałby i przyjąłby postawę obronną ale nie okazującą agresji w żaden sposób. Póki co jednak w jego głowie pojawiło się multum różnych myśli i pytań. Głównie te dotyczące Venus i tego - co ma dalej robić. A nie uśmiechało mu się spać na otwartej przestrzeni. Owszem na swojej ziemi mógł sobie na takie coś pozwolić, ale nie na obcym terytorium. Do tego w obecności innych dzikich zwierząt. Bo to proszenie sie o kłopoty. Zmarszczył czoło Chciała mnie poderwać. Ktoś pewnie mógłby stwierdzić, że jestem idiotą że nie skorzystałem z okazji, albo nie próbowałem jej zatrzymać potrząsnął lekko łbem ponownie w geście negacji. Nie-e... Nie mam takiego charakteru, to nie w moim stylu. Westchnął cicho unosząc spojrzenie w czerwone, zmierzchające niebo A poza tym... to nie ma teraz znaczenia. Opuścił wzrok ponownie kierując go na lwa. Może i Ja powinienem sie stąd zabrać póki jeszcze mogę. Tylko gdzie? Ściemnia sie, musiałbym poszukać jakiegoś miejsca do przenocowania. Najlepsza byłaby pusta jaskinia. Musiałbym sie rozejrzeć Po chwili wstał i jeśli nic go nie zatrzymało to postanowił ruszyć dalej rozglądając sie za jaskinią w okolicy.
- Benjamin
- Posty: 50
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 05 paź 2017
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Samiec jednym uchem słuchał co się dzieje kawałek od niego, szybko załapał, że samica miała chętkę na tego samca, a gdy nie dostała tego czego chciała to sobie poszła. Reakcja samca sprawiła, że Benjamin prychnął. Nie wiedział czego czarnogrzywy się spodziewał, ale na pewno nie tego, że zostanie porzucony od tak. Podniósł łeb znad tafli wody, z której jeszcze przed chwilą pił. Odwrócił się do lwa, który miał zamiar sobie pójść, Benjiemu przypomniało się zadanie jakie zleciła mu biała lwica.
- Uum, przepraszam. Mogę zająć chwilę? - zaczepił niepewnie lwa, Benjamin nie wiedział czy ten przypadkiem nie rzuci się na niego, aby wyładować negatywne uczucia związane z samicą, która przewinęła się tutaj wcześniej.
- Uum, przepraszam. Mogę zająć chwilę? - zaczepił niepewnie lwa, Benjamin nie wiedział czy ten przypadkiem nie rzuci się na niego, aby wyładować negatywne uczucia związane z samicą, która przewinęła się tutaj wcześniej.
- Korvo
- Posty: 25
- Gatunek: Lew (Wkraczający w dorosłość)
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 sie 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 55
- Zręczność: 55
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Miał w sumie już odchodzić, ale jednak zauważył że lew nagle zaczyna zmierzać w jego kierunku to też zrobił dokładnie to co sobie zamierzył wcześniej, bacznie obserwując przy tym jego ruchy. Wyraz na swoim pysku nie sugerował niczego na pierwszy rzut oka. Kiedy jednak nieznajomy lew sie odezwał wówczas trochę rozluźnił mięśnie, ale nie na tyle by nie być gotowym na ewentualne odparcie ataku. Pojawiło sie lekkie zmieszanie no ale w końcu postanowił sie mimo wszystko odezwać stanowczym tonem, ale nie w sposób zgryźliwy: Czego ode mnie chcesz?. Owe słowa mogły jednak wybrzmieć u drugiego lwa jako niezbyt przyjazne zaczęcie konwersacji.
Całkiem możliwe że z powodu tego, że nie był zadowolony jak Venus go potraktowała. A może też chodziło o coś innego, co miał na myśli chwilę po tym jak go zostawiła nie mając za bardzo czasu i chęci na dalsze pogawędki o niczym istotnym. Po tych słowach zwiesił lekko głowę, jakby starając sie przypatrzeć bardziej dokładnie drugiemu lwowi, oceniając jego postawę w sylwetce aby ocenić czy szykował sie do ataku na niego, jako że podobnie jak @Benjamin nie znał zamiarów Korvo, tak i Korvo nie znał zamiarów Benjamina. Mimo wszystko, postanowił zostać chwilę czekając na to o co zapyta go nieznajomy lew.
Całkiem możliwe że z powodu tego, że nie był zadowolony jak Venus go potraktowała. A może też chodziło o coś innego, co miał na myśli chwilę po tym jak go zostawiła nie mając za bardzo czasu i chęci na dalsze pogawędki o niczym istotnym. Po tych słowach zwiesił lekko głowę, jakby starając sie przypatrzeć bardziej dokładnie drugiemu lwowi, oceniając jego postawę w sylwetce aby ocenić czy szykował sie do ataku na niego, jako że podobnie jak @Benjamin nie znał zamiarów Korvo, tak i Korvo nie znał zamiarów Benjamina. Mimo wszystko, postanowił zostać chwilę czekając na to o co zapyta go nieznajomy lew.
- Benjamin
- Posty: 50
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 05 paź 2017
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Samiec szybko wypatrzył, że Korvo nie był zbyt zadowolony na szykującą się pogawędkę z Benjaminem. Dalej jednak z tyłu głowy siedziały mu słowa Enasalin o tym, aby samiec wziął swoje gęste loczki w troki i znalazł jej najlepszego rzemieślnika jaki chodzi po tej krainie.
- Szukam, kogoś... może wiesz gdzie go znajdę - zaczął uśmiechając się lekko lecz fałszywie bowiem Benji rzadko kiedy uśmiechał się prawdziwie.
- Szukam dobrego rzemieślnika, takiego, który podejmuje się zadań specjalnych - wyjaśnił najlepiej jak potrafił, nie pamiętał już dokładnie do czego biała lwica potrzebowała owego rzemieślnika, pamiętał jednak, że musi być bardzo dobry.
Morskooki postanowił zignorować fakt, że Krovo patrzy na niego jakby mieli zaraz pobić się w kisielu. Były to plany o których Benjaminowi nie było nic wiadomo. Siedział tam jedynie w bezpiecznej odległości od niego patrząc się i czekając na odpowiedź.
- Szukam, kogoś... może wiesz gdzie go znajdę - zaczął uśmiechając się lekko lecz fałszywie bowiem Benji rzadko kiedy uśmiechał się prawdziwie.
- Szukam dobrego rzemieślnika, takiego, który podejmuje się zadań specjalnych - wyjaśnił najlepiej jak potrafił, nie pamiętał już dokładnie do czego biała lwica potrzebowała owego rzemieślnika, pamiętał jednak, że musi być bardzo dobry.
Morskooki postanowił zignorować fakt, że Krovo patrzy na niego jakby mieli zaraz pobić się w kisielu. Były to plany o których Benjaminowi nie było nic wiadomo. Siedział tam jedynie w bezpiecznej odległości od niego patrząc się i czekając na odpowiedź.
- Korvo
- Posty: 25
- Gatunek: Lew (Wkraczający w dorosłość)
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 sie 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 55
- Zręczność: 55
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Spojrzał na drugiego lwa jak z pod byka Po czym odparł mu stanowczym i zdecydowanym tonem. - Nie znam nikogo takiego. A Ja nie znam sie na rzemieślnictwie. Więc Ci nie pomogę. Przykro mi. Odparł mu po czym odwrócił się i zaczął powoli iść przed siebie. Po chwili jednak zatrzymał się odzywając sie do niego Gdybyś tu przyszedł wcześniej spotkałbyś pewną orlicę, która przesiadywała na drzewie. Ona sporo wiedziała o okolicy, więc może mogłaby Ci jakoś z tym pomóc. Chociaż głowy bym nie dał. Powiedział do niego, po czym znów ruszył przed siebie.
- Benjamin
- Posty: 50
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 05 paź 2017
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Wrażenie jakie wywarł na atramentowo-grzywym Korvo było dość ambiwalentne. Z jednej strony był miły, a z drugiej wyglądał jakby miał się Benjiemu w każdej chwili rzucić do gardła. Nie skomentował jednak on tego wrażenia, gdyż jego samego też nie można było nazwać "normalnym" w szerokim znaczeniu tego słowa. Już miał rezygnować i odejść bez uzyskania nawet skrawka informacji, lecz w ostatniej chwili lew powiedział mu o orlicy.
- Dziękuję za informację - schylił łeb w geście i wstał. Zaczął odchodzić i dla nie jednego mogłoby być dziwne, że samiec nie zapytał się, w którą stronę odleciała dana orlica. Jednak dla Benjiego było to bez sensu, ponieważ ptak mógł już dawno zmienić kierunek lotu. Dlatego też w głębi duszy samiec czuł jakby nic nie zyskał.
- Do zobaczenia - powiedział na odchodne po czym poszedł w swoją stronę.
z.t
- Dziękuję za informację - schylił łeb w geście i wstał. Zaczął odchodzić i dla nie jednego mogłoby być dziwne, że samiec nie zapytał się, w którą stronę odleciała dana orlica. Jednak dla Benjiego było to bez sensu, ponieważ ptak mógł już dawno zmienić kierunek lotu. Dlatego też w głębi duszy samiec czuł jakby nic nie zyskał.
- Do zobaczenia - powiedział na odchodne po czym poszedł w swoją stronę.
z.t
- Korvo
- Posty: 25
- Gatunek: Lew (Wkraczający w dorosłość)
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 sie 2017
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 55
- Zręczność: 55
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Odwrócił sie łbem do samca, i odparł mu normalnym tonem - Do zobaczenia. Po chwili gdy był sam, zaczął sie zastanawiać, w którą stronę się udać. I po namyśleniu, postanowił że ruszy na północ. Skała Wolności, wydała mu sie interesującym miejscem, aby się tam udać. Zanim jednak to zrobił podszedł do jednego z licznych jezior na tym rozlewisku, napił się wody i po tym wszystkim ruszył na północ.
/zt
/zt
- Ignis
- Posty: 709
- Gatunek: Panthera Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 75
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Długie podróże po krainie oraz jego mściwe jak i bezwzględne łowy głównie na H'runów ostatnimi czasy stawały się coraz... mniej udane. Nie żeby Ignis wątpił w swoje umiejętności, aczkolwiek ci się przeważnie się nie chowali. Co więcej było i całkiem sporo... Powoli zaczynał żałować, że tak szybko doprowadził swoje ostatnio ulubione ofiary na do wyginięcia, choć z ogromnym zadowoleniem i satysfakcją, jakoś się tym bardziej nie przejął. A teraz aktualnie siedział i kminił nad swoim pancerzem, z którym bardzo wiele przeszedł. Mógłby nawet stwierdzić, że bez niego miałby o wiele więcej wizyt u medyka. Tyle dobrego, że pancerz zaprojektował z myślą o wytrzymałości w walce, to raczej wtedy nie myślał nad tym jak będzie go naprawiał raz za razem, powoli odnosił wrażenie, że będzie potrzebował nowego... Pogrążony w swojej pracy i zamyśle, brał kawałki skór i uzupełniał braki oraz przerwania od środka zszywając je od środka...
W między czasie... @Shanteeroth
W między czasie... @Shanteeroth
► Pokaż Spoiler
- Shanteeroth
- Posty: 995
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 sie 2015
- Specjalizacja:
- Waleczność: 40
- Zręczność: 55
- Percepcja: 60
Podczas kiedy @Ignis ciachał zębiskami przeciwników, ona starała się skutecznie zszywać tych "po ich stronie". I chociaż nie było jej łatwo (wszak zawsze starała się pomagać każdej żywej istocie!) wiedziała doskonale, iż nie może pozwolić swojej wysokiej wrażliwości oraz empatii dojść do głosu. Przeciwnik był w odwrocie, a ona nie mogła zaprzepaścić wysiłków lwów walczących o wspólne dobro i przepędzenie najeźdźcy.
Nie była w najlepszej formie psychicznej. Nigdy nie radziła sobie dobrze z cierpieniem. Widać było, iż była nieco wychudzona, osłabiona, niedosypiała. Ostatnie miesiące (a może lata? dekady? dawno zgubiła rachubę!) były dla niej wyjątkowo ciężkie. Większość czasu poświęcała na doprowadzaniu do ładu i składu połamanych, jednocześnie cierpiąc za każdym razem, gdy mijała rannego wroga. Oni walczyli z nieprzyjacielem, ona - z samą sobą. Bycie wrażliwym nie zawsze jest zaletą. Czasami stanowi upierdliwy cierń na duszy.
Niespiesznie podeszła do wodopoju, chcąc ugasić pragnienie. Uśmiechnęła się smętnie na własne odbicie. Kątem oka wyłapała sylwetkę lwa, przez głowę przemknęło jej, iż gdzieś go już widziała - chociaż nie potrafiła sprecyzować, gdzie. Być może na froncie? Może opatrywała mu rany? A może okoliczności były zupełnie inne? Dostrzegła jednak, iż ten jest zajęty, więc nie chciała mu przeszkadzać. Ugasiła pragnienie, przeciągnęła się krótko.
Nie była w najlepszej formie psychicznej. Nigdy nie radziła sobie dobrze z cierpieniem. Widać było, iż była nieco wychudzona, osłabiona, niedosypiała. Ostatnie miesiące (a może lata? dekady? dawno zgubiła rachubę!) były dla niej wyjątkowo ciężkie. Większość czasu poświęcała na doprowadzaniu do ładu i składu połamanych, jednocześnie cierpiąc za każdym razem, gdy mijała rannego wroga. Oni walczyli z nieprzyjacielem, ona - z samą sobą. Bycie wrażliwym nie zawsze jest zaletą. Czasami stanowi upierdliwy cierń na duszy.
Niespiesznie podeszła do wodopoju, chcąc ugasić pragnienie. Uśmiechnęła się smętnie na własne odbicie. Kątem oka wyłapała sylwetkę lwa, przez głowę przemknęło jej, iż gdzieś go już widziała - chociaż nie potrafiła sprecyzować, gdzie. Być może na froncie? Może opatrywała mu rany? A może okoliczności były zupełnie inne? Dostrzegła jednak, iż ten jest zajęty, więc nie chciała mu przeszkadzać. Ugasiła pragnienie, przeciągnęła się krótko.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości