x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Wyjące groty

W samym sercu dżungli staje się ona jeszcze bardziej dzika i niedostępna niż w pozostałych jej zakątkach. Trujący bluszcz oplata gęsto rosnące drzewa o powykrzywianych konarach, a wśród kolczastych zarośli przemykają jadowite węże. Mięsożerne rośliny, zdolne strawić nawet niewielkie gryzonie czekają cierpliwie na swoje ofiary.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

Re: Wyjące groty

#41

Post autor: Malahir » 20 sie 2023, 22:08

Poczuł się odrobinę pewniej, kiedy @Tamu przystał na jego plan. Przynajmniej teraz wiedział już, co robić i skupił się na swoim zadaniu. Choć to na chwilę obecną ograniczało się do obserwacji kolejnych ruchów porywacza.
Dostrzegł wyraźne zaniepokojenie @Narie. Łypnął okiem na brązową i kiedy cofnęła się o krok, on zrobił jeszcze jeden do przodu, by stanąć bliżej. Został już dostrzeżony, więc na pozostaniu w cieniu już mu nie zależało, a liczył na to, że jego obecność doda niego otuchy brązowej. Kątem oka zauważył jasną sylwetkę czarnogrzywego podchodzącego do krat, lecz powstrzymał się przed spojrzeniem w jego stronę by się upewnić, jak mu idzie. Obawiał się, że w ten sposób mógłby zdradzić jego pozycję. Zamiast tego łypnął na gospodarza spode łba, gdy ten po raz kolejny spróbował ich przegonić, sugerując tym samym, że nie ma najmniejszego zamiaru opuścić groty bez medyka.
Fuknął z irytacją pod nosem, kiedy nieznajomy zaczął się wszystkiego wypierać. Niby było to do przewidzenia, lecz nie uczyniło to tego faktu mniej denerwującym. Zielonooki odniósł bowiem nieprzyjemne wrażenie, że nieprzyjemny gospodarz ma ich za bandę idiotów, w dodatku ślepych i pozbawionych węchu, którzy nigdy nie opanowali podstaw tropienia. Przez chwilę miał ochotę dać upust tej irytacji i po prostu mu to wygarnąć, lecz na szczęście zdołał ugryźć się w język. Cisnące mu się do pyska słowa do najuprzejmiejszych bowiem nie należały, toteż zapewne jedynie pogorszyłyby sytuację zamiast ją poprawić. Ograniczył się jedynie do lekkiego spięcia mięśni i kolejnego nieprzyjemnego spojrzenia.

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#42

Post autor: Narie » 21 sie 2023, 0:12

Lwicę nieco podniosło na duchu, gdy kątem oka zobaczyła, że Malahir występuje do przodu, niejako stając w jej obronie. To oczywiście dalej nie gwarantowało jej całkowitego bezpieczeństwa, ale przez chwilę poczuła, że nie jest sama, co pozwoliło jej nieco odegnać ciemne chmury ogarniające umysł. Niestety, obcy nie wyglądał jakby miał dać się namówić na polubowne rozwiązanie. Zawahała się przez chwilę. Nie chciała wytykać mu kłamstwa, to raczej tylko zaogniłoby sytuację. Postanowiła zagrać va banque.
- Chodzi o twoją córkę, prawda? Może moglibyśmy spróbować jej pomóc? - zaproponowała łagodnie. Wiedziała, że jeśli ma rację, lew może w tym momencie dać się ponieść emocjom, więc napięła mięśnie jeszcze mocniej, wyczulona na każdy sygnał mogący świadczyć, że ten zaatakuje. Strach znów naparł na nią mocniejszą falą. Starała się skupiać na myśli, że nawet jeśli dojdzie do walki, może to dać Tamu więcej czasu na wyprowadzenie medyka. Z drugiej strony dalej miała nikłą nadzieję, że Daktari nie będzie jedyną osobą, której uda im się tego dnia pomóc.

Awatar użytkownika
Tamu
Posty: 163
Gatunek: Lew
Data urodzenia: 21 cze 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
surykatka
Surykatka
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 60
Kontakt:

#43

Post autor: Tamu » 22 sie 2023, 9:19

A niech to, wbrew pozorom prowizoryczne więzienie było bardziej wytrzymałe niż się wydawało. Splecione liny były grube i wytrzymałe, a jego starania nie przynosiły widocznego efektu. Tamu z trudem powstrzymał się przed poirytowanym mruknięciem. Powoli zaczynał się w nim zbierać gniew, uczucie które jeśli miał być szczery odczuwał bardzo rzadko i jego pojawienie się nieco go zaskoczyło. Czuł się jakby krew mu się gotowała. W tym momencie mógłby się nawet rzucić do walki, bez przejmowania się potencjalnymi konsekwencjami. Właściwie to prawie do tego doszło kiedy porywacz zaczął się wszystkiego wypierać. Jak on śmiał im bezczelnie kłamać prosto w oczy jakby nie zostawił śladu ciągnącego się na całą dżunglę. Uwięził niewinnego medyka, prawdopodobnie bardzo ciężko go poranił I jeszcze twierdził że to my zakłócamy mu spokój. W głowie Tamu pojawiła się myśl, że na świecie byłoby lepiej bez takich zwierząt. To było niepokojące, zwykle nie miał nawet najmniejszych skłonności do przemocy, nie mówiąc nawet o zabójstwie. Cenił przecież każde życie i samemu wycierpiał wystarczająco wiele by zadawać cierpienie innym. Nie zmieniło to jednak faktu, że myśl się pojawiła, jakby należąc do zupełnie innego umysłu. Czarnogrzywy nie rozumiał do się z nim dzieje. Na szczęście otrzeźwiły go słowa @Narie. Że co, jaka córka? Czyżby samica wiedziała o ich oponencie coś więcej, a może przegapił jakiś ślad, a może po prostu to blef. Nieważne. Może jednak istniała szansa na pokojowe rozwiązanie. Może nawet ich rozmówca wcale nie był złą osobą (nawet jeśli z pewnością bezczelną). Jeśli mogli pomóc również jemu to zdecydowanie powinni. Tamu powoli się uspokoił i wrócił do pracy. Musiał zaufać swoim nowym przyjaciołom. Naprawdę ich polubił i cieszył się z ich obecności. Z nimi na pewno wszystko się ułoży. Plus @Malahir z całą pewnością lepiej rozegra potencjalną walkę. Tamu z kolei musi rozwalić te przeklęte kraty. Jeśli starania przy linach nic nie dawały tym razem zaczął szukać zbutwiałego, słabszego drewna które samo mogłoby się wyślizgnąć z więzów po uszkodzeniu.

Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
68, 64, 65
0 sukcesów

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#44

Post autor: Mistrz Gry » 22 sie 2023, 17:55

Porywacz warknął ponownie, gdy włamywacze odmówili wyjścia z jego groty. Przenosił wzrok raz na lwicę, raz na lwa, śledząc ich każdy ruch. Nie żartował. Nie pozwoli im zabrać stąd medyka. Zniżył ciało do ziemi i wbił pazury w podłogę jaskini. Ruszył powoli w jej stronę, by przegonić ją skuteczniejszą metodą niż warczenie.
- Nie mam córki. - rzucił do lwicy z nienawiścią w oczach. Zatrzymał się jednak.
- Skoro już musisz podsłuchiwać i wścibiać nos w cudze sprawy, to chodzi o moją siostrę. Myślisz, że ten twój medyk jest taki święty? Oskubał nas ze wszystkiego, oddałem mu ostatni paciorek. Musiałem zaciągnąć długi, żeby płacić za te jego "lekarstwa". A kiedy straciłem wszystko, stwierdził, że jego robota się skończyła. Mam pełne prawo zrobić z nim co chcę, a wam nic do tego! - mówił, coraz bardziej wzburzony.
Tymczasem za jego plecami, wciąż niezauważony, Tamu próbował znaleźć sposób na otwarcie krat. Szukał słabszego kawałka drewna, ale wyglądało na to, że drewno było świeże i wytrzymałe. Łączące je liny były zrobione z grubego włókna i porządnie splecione. Wyglądało na to, że nie da się otworzyć kraty bez zniszczenia jej i Tamu nie uda się tego dokonać po cichu.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#45

Post autor: Malahir » 22 sie 2023, 21:08

Warknął ostrzegawczo na porywacza, gdy ten znów ruszył z miejsca i przyjął bardziej niż do tej pory bojową postawę, na wszelki wypadek wysuwając pazury. Choć zaczynał już tracić cierpliwość do tamtego i gdzieś w jego wnętrzu powoli budził się gniew, nie miał jednak zamiaru zadać jeszcze pierwszego ciosu. Raczej po prostu również dać obcemu lwu do zrozumienia, że także nie żartuje i w razie potrzeby nie zawaha się walczyć. Machnął przy tym wściekle ogonem, dając upust swojemu rozdrażnieniu. Miał wrażenie, iż ich szanse na przekonanie samca bez użycia siły malały z każdą chwilą.
Samiec zatrzymał się jednak, mimo wszystko odpowiadając na słowa @Narie. Zielonooki wysłuchał jego słów, nie zmieniając przybranej uprzednio gniewnej miny. Nie wiedział ile jest w niej prawdy. Nie znał Daktariego na tyle, by móc zarzucić mu chciwość. Zresztą, czy idąc tu nie słyszeli, jak medyk próbował temu tutaj wytłumaczyć, że po prostu nie jest w stanie pomóc? Medycy przecież nie są cudotwórcami, czasami i ich sytuacja może po prostu przerosnąć. Zresztą, niewiele to teraz znaczyło. Ten tutaj zranił mandryla, porwał i uwięził. W jego mniemaniu wykraczało to poza karę, jaką powinien otrzymać za swoje rzekome występki.
Kątem oka widział, jak @Tamu nadal mocuje się z kratami. Wyraźnie niezbyt mu szło, co ciemnogrzywego jeszcze dodatkowo frustrowało. Tracili czas.
W myślach modlił się do Przodków, by porywaczowi nagle nie wpadło do głowy się odwrócić w jego stronę. Jeśliby to uczynił, bądź też w jakikolwiek sposób spróbował zagrozić brązowej, był gotowy po prostu się na niego rzucić, by go powstrzymać.
- I myślisz, że teraz jej pomoże, kiedy sam jest ranny i zamknięty w klatce? - burknął do samca, nie mogąc dłużej stać w milczeniu. - Mszcząc się w ten sposób zabijesz ich oboje - dodał, rzucając nieznajomemu przeciągłe, gniewne spojrzenie spod swojej rozczochranej czupryny.

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#46

Post autor: Narie » 22 sie 2023, 22:07

Lwica ledwo powstrzymała si od westchnięcia z ulgą. Zadziałało. No, może nie w pełni, ale przynajmniej na tyle, by nieco odroczyć walkę. Do tego w końcu zaczęli nieco posuwać się do przodu w pertraktacjach.
Z każdą chwilą coraz bardziej czuła, że odzyskuje panowanie nad sobą. Prawdopodobnie największy udział miał w tym Malahir, którego postawa niezwykle podnosiła brązową na duchu. Była mu niezwykle wdzięczna za włączenie się do dyskusji. Może i taktycznie rozsądniej by było gdyby rozmowę pozostawić w łapach jednej osoby, ale gdy usłyszała słowa brązowogrzywego, poczuła jak nieco opuszcza ją wielki ciężar odpowiedzialności. Gdyby tylko sytuacja na to pozwalała, posłałaby mu w tej chwili pełne wdzięczności spojrzenie.
- Twoja frustracja jest w pełni uzasadniona, lecz… być może niepowodzenie Daktariego wynika z tego, że twoja siostra cierpi na chorobę o innym podłożu? Być może zamiast pomocy medyka, potrzebuje pomocy szamana? - Albo kogoś, kto potrafiłby łagodnie przeprowadzić ją na drugą stronę, przemknęło jej przez myśl. Spróbowała ją odsunąć, ale ta natrętnie brzęczały jej gdzieś z tyłu głowy. - Proszę, pozwól mi z nimi porozmawiać. Z Daktarim i twoją siostrą - dodała bardzo łagodnym tonem, w którym pobrzmiewała błagalna nuta. Nie miała pojęcia, skąd nagle wezmą szamana, ale każde potencjalne rozwiązanie było warte wypróbowania. Bardzo starała się nie myśleć o trzeciej możliwości.

Awatar użytkownika
Tamu
Posty: 163
Gatunek: Lew
Data urodzenia: 21 cze 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
surykatka
Surykatka
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 60
Kontakt:

#47

Post autor: Tamu » 23 sie 2023, 20:28

Sytuacja była napięta, ale przynajmniej wciąż nie doszło do łapoczynów. Niestety nadal mogło się to zmienić w każdej chwili. Sfrustrowany Tamu doszedł do wniosku, że nie uwolni mandryla po kryjomu. Dalsze mocne majstrowanie przy kratach będzie dość wyraźnie słyszalne, a wtedy reakcja porywacza może być wyjątkowo gwałtowna. Nie mogli teraz tego ryzykować. Istniała jeszcze szansa, że rozsądne słowa @Narie go uspokoją. Przecież naprawdę nie mieli najmniejszego zamiaru mu zaszkodzić. Ba, jeśli tylko będzie taka możliwość chętnie pomogą jego siostrze. Mimo tego dla Tamu, który nigdy nie miał bliskich, troska o członka rodziny nie stanowiła wystarczającego usprawiedliwienia by porwać kogokolwiek. Wciąż tlił się w nim gniew, którego nie mógł się pozbyć. Nie do końca wiedział co teraz robić. Szarpnął jeszcze kilka razy za liny by osłabić je jak najbardziej, ale tak by nie wywołać wielkiego hałasu, po czym spojrzał w stronę @Malahira i potrząsnął łbem, sygnalizując że nie wyłamie krat po cichu. Nie chciał się jednak ujawniać w tak krytycznym momencie dyskusji, cofnął się więc pod ścianę i przywarł do ziemi. Jeśli ich rozmówca nie posłucha głosu rozsądku będzie miał niemiłą niespodziankę w postaci dodatkowego przeciwnika. Tamu liczył tylko na to, że wszystko szybko się wyjaśni. Medyk wciąż prawdopodobnie krwawił.

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#48

Post autor: Mistrz Gry » 24 sie 2023, 20:01

Tamu nadal pozostawał niezauważony, ale kraty stały równie mocno jak wcześniej. Porywacz także pozostawał nieugięty przy swoim zdaniu.
- CISZA! - głos porywacza rozbrzmiał echami odbitymi od ścian jaskini. Miał dość tej gadatliwej lwicy, jej pomagiera i wysłuchiwania bajek o swojej siostrze. Nie chciał ich tutaj, a tym bardziej nie chciał z nimi rozmawiać. Skoro chcą zabrać stąd medyka, proszę bardzo. Ale żywy na pewno stąd nie wyjdzie.
Porywacz okręcił się do tyłu i wybijając się z tylnych łap skoczył w stronę krat. Zamierzał dorwać mandryla zanim tamta dwójka spróbuje go powstrzymać. Nie da im się tak łatwo. Jeśli któreś z nim będzie chciało mu przeszkodzić, spróbuje zrobić unik w stronę ściany. Nie wiedział o tym, że w cieniu kryje się ktoś jeszcze.
Daktari drgnął lekko, najwyraźniej przebudzony nagłym krzykiem. Klatka była jednak na tyle mała, że nie był w stanie odsunąć się by uniknąć nadchodzącego ciosu, a tym bardziej zaatakować porywacza.

/ Zakładam że wszyscy znajdują się w zasięgu ciosu: Narie i Malahir przy wejściu, porywacz pośrodku, Tamu na końcu jaskini przy więzieniu Daktariego. Jeśli ktoś spróbuje zasłonić Daktariego, sam przyjmie obrażenia. Jeśli ktoś chce zaatakować, może sobie rzucić za krzepę./

Rzut porywacza:
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
1, 61, 61
1 sukces
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#49

Post autor: Malahir » 24 sie 2023, 22:21

Już wcześniej podenerwowany Malahir poczuł, jak poziom stresu i frustracji rośnie jeszcze bardziej, gdy podchwycił spojrzenie @Tamu, który właśnie dał mu znak, że jego próby spełzły na niczym. Ponownie machnął gwałtownie ogonem, nie chcąc jednakże spuszczać porywacza z oczu, na wszelki wypadek, gdyby ten coś knuł. Nie mógł pozbyć się wrażenia, że nic nie idzie po ich myśli.
Samiec najwyraźniej nic sobie nie robił z ich prób załagodzenia sytuacji. Wręcz przeciwnie, ich słowa ewidentnie rozwścieczyły ich jeszcze bardziej. Odruchowo skulił uszy, gdy ten niespodziewanie krzyknął i spiął się, przygotowując się na przyjęcie ciosu. Spodziewał się, że po prostu zaraz oberwie po pysku, bądź też będzie zmuszony rzucić się na pomoc zaatakowanej lwicy. Ani na moment nie przeszło mu przez myśl, iż ten zamiast wziąć za cel któregoś z nich rzuci się na medyka. Zamarł na jakiś ułamek sekundy, po czym zalała go zimna fala strachu. Z pyska wyrwało mu się siarczyste przekleństwo.
Zdecydowanie wolałby w jakikolwiek sposób porozumieć się z @Narie oraz czarnogrzywym, lecz zdecydowanie nie było na to czasu. Poczuł, że musi jak najszybciej powstrzymać agresora przed atakiem na bezbronnego Daktariego. Nie mógł tracić czasu. Miał nieprzyjemne wrażenie, że jeśli mu się nie powiedzie i porywacz zabije mandryla, będzie to tylko i wyłącznie jego winą. Znów zawiedzie, tak jak kiedyś zawiódł swoją rodzinę, gdyż nie był w stanie nawet jej odnaleźć.
Również wybił się tylnymi łapami, rzucając się w stronę przeciwnika. Planował skoczyć prosto na jego odsłonięty grzbiet, obejmując go łapami i wbijając dwa komplety pazurów w jego boki. Liczył na to, że uda mu się przygnieść samca do podłoża, przytrzymać, utrudniając dosięgnięcie mandryla bądź też przynajmniej wytrącić go z równowagi.

Malahir wyrzuca 3d100:
52, 5, 7
3 sukcesy

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#50

Post autor: Narie » 25 sie 2023, 13:45

Wszystkie nadzieje Narie rozwiały się, gdy usłyszała krzyk porywacza. Już w tym momencie zrozumiała, że nie obejdzie się bez przemocy, choć, podobnie jak Malahir, myślała, że przeciwnik spróbuje ich wyrzucić. Gdy ten się obrócił, a lwica zrozumiała, co zamierza, poczuła się, jakby odpłynęła z niej cała krew. To wszystko było nie tak! Przyszli tu, by pomóc, a teraz życie Daktariego wisiało na włosku i była to ich wina. A tak dokładniej jej. Wszystkie dobre intencje w jej życiu kończyły się tak samo.
Choć skrzywdzenie kogokolwiek było ostatnim, czego lwica by chciała, nie mogła pozwolić, by lew dopadł medyka. Kątem oka widziała, jak Malahir skacze na przeciwnika. Sama również rzuciła się do przodu, lecz zamiast wskakiwać na jego grzbiet, spróbowała złapać tylną łapę agresora - jeśli i jej i brązowogrzywemu by się udało, pojawiała się duża szansa na to, że porywacz straci równowagę i uda się go powalić na ziemię, zanim jeszcze dosięgnie klatki. I choć na samą myśl ogarniało ją obrzydzenie, wiedziała, że, by plan się powiódł, musi użyć pazurów. Starając się wyłączyć umysł i emocje, spróbowała wbić się jak najgłębiej w nogę przeciwnika i, wykorzystując własną masę, pociągnąć ją w tył.

Narie wyrzuca 3d100:
74, 61, 29

Odpowiedz

Wróć do „Gąszcz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości