x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Kamienny Krąg
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
- Tunu
- Posty: 290
- Gatunek: Lampart
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 lut 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 90
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Re: Kamienny Krąg
Nie podobało jej się to. Mała była rozdarta. Bawić się z przybyszem czy schować za mamą? Uśmiechnęła się dumna. Jej tatuś pomaga. On jest taki dzielny!
-Ja też będę kiedyś pomagać mamo!- powiedziała patrząc na ,,rodzicielkę". Mała jeszcze nie wiedziała, że jest innego gatunku. Jej rodzeństwo też nie. Uważała że jej mama jest... mamą. I na pewno będzie dumna kiedy córeczka będzie dobra, i uczciwa i
- Jak to się cieszą? Nie rozumiem- spytała marszcząc brwi. Nie mieściło jej się w główce, że ktoś może chcieć być zły! Nadał zamyślona siadła przy mamie i czekała na opowieść. Uwielbiała, głos mamy tworzący obrazy z przeszłości lub w ogóle nie z tej ziemi. Lwy ze skrzydłami, dawni królowie no i przede wszystkim Nala! Mama jej tyle o niej opowiadała. I była to jej ulubiona postać. Miała nadzieję, że i tym razem ta bohaterka zjawi się w bajce.
-Ja też będę kiedyś pomagać mamo!- powiedziała patrząc na ,,rodzicielkę". Mała jeszcze nie wiedziała, że jest innego gatunku. Jej rodzeństwo też nie. Uważała że jej mama jest... mamą. I na pewno będzie dumna kiedy córeczka będzie dobra, i uczciwa i
- Jak to się cieszą? Nie rozumiem- spytała marszcząc brwi. Nie mieściło jej się w główce, że ktoś może chcieć być zły! Nadał zamyślona siadła przy mamie i czekała na opowieść. Uwielbiała, głos mamy tworzący obrazy z przeszłości lub w ogóle nie z tej ziemi. Lwy ze skrzydłami, dawni królowie no i przede wszystkim Nala! Mama jej tyle o niej opowiadała. I była to jej ulubiona postać. Miała nadzieję, że i tym razem ta bohaterka zjawi się w bajce.
- Zafir
- Posty: 58
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Słuchała uważnie mamy, ale nie potrafił zrozumieć; bo skoro tata ratuje kogoś, to dlaczego nie przyjdzie z teraz pomocą nam. Jego mały umysł pewnych rzeczy nie umiał jeszcze ogarnąć, co prawda do tego był jeszcze czas. Z drugiej strony pomyślał, że to musi być ciekawe zajęcie, takie pomaganie komuś. Pewnie jest to niezła wyprawa i przygoda, a dzieci z reguły są żądne przygód. Spojrzał jeszcze tylko na Tunu. Nie wiedział, czy aby na pewno ona też może pomagać stadu. Czy osobniki z cętkami też mogą pomagać? I to stadu? Nic jeszcze nie słyszał o lwioziemcach, nie znał nikogo prócz własnej rodziny, więc nie powinno dziwić, że utożsamiał stado z rodziną.
- A czy ja cię wystraszyłem ? - spytał głośno z szerokim uśmiechem, wyskakując do lamparta i spoglądając na niego w bardzo podniesioną głową. W końcu jest dość duży w stosunku do lwiątka i musi popatrzeć bardzo w górę, by spojrzeć mu w oczy. Nieznajomy nie był chyba taki zły... Skoro nie jest stuknięty, nie chciał zrobić nic złego i został zaproszony do wysłuchania opowieści mamy, to warto było spędzić z nim przyjemnie czas. Powiedział, że jest mistrzem w chowanego - pewnie uwielbia bawić się w inne gry.
- Taaak! Tylko żeby była ciekawa... - odpowiedział na wzmiankę o opowieści. - A czy potem będziemy mogli pobawić się z Abresem? Na przykład w berka? - spytał Shani z typowym dla dziecka uroczym wzrokiem.
- A czy ja cię wystraszyłem ? - spytał głośno z szerokim uśmiechem, wyskakując do lamparta i spoglądając na niego w bardzo podniesioną głową. W końcu jest dość duży w stosunku do lwiątka i musi popatrzeć bardzo w górę, by spojrzeć mu w oczy. Nieznajomy nie był chyba taki zły... Skoro nie jest stuknięty, nie chciał zrobić nic złego i został zaproszony do wysłuchania opowieści mamy, to warto było spędzić z nim przyjemnie czas. Powiedział, że jest mistrzem w chowanego - pewnie uwielbia bawić się w inne gry.
- Taaak! Tylko żeby była ciekawa... - odpowiedział na wzmiankę o opowieści. - A czy potem będziemy mogli pobawić się z Abresem? Na przykład w berka? - spytał Shani z typowym dla dziecka uroczym wzrokiem.
Zafir jako młody dorosły. Na etapie nastolatka jego grzywa jest trochę mniejsza, jej kolor jednak ten sam.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Valtan zanotował w pamięci imię lwicy. Mogło się w przyszłości przydać. Uśmiechnął się szeroko i usiadł kilka kroków od jej dzieci, żeby nie czuła się niekomfortowo. Póki co udało mu się wyjść z sytuacji obronną łapą. Nie wzbudził raczej żadnych podejrzeń, ale wciąż musiał uważać. Wystarczało, że tej hienie powiedział już zbyt dużo, nie mógł zdradzić nic więcej. Na szczęście jego tożsamość jako podróżnika została chyba zaakceptowana.
- Ależ z przyjemnością posłucham opowieści -mruknął, istniała w końcu szansa, że dowie się czegoś ciekawego. Poza tym od zawsze lubił słuchać różnych historii. Pamiętał jak jego świętej pamięci matka koiła jego nerwy po przegranych walkach z bratem legendami o wyzwolicielu słabszych, który nadejdzie pewnej nocy. Oczywiście były to bujdy, jedynym który nadszedł był Wódz, a wraz z nim nadeszła śmierć i zniszczenie. Mimo tego miłość do mitów pozostała gdzieś głęboko w nim.
- Oczywiście, że mnie wystraszyłeś mały -przy okazji odpowiedział Zafirowi i ponownie wlepił wzrok w Shani zachęcając ją skinięciem głowy do rozpoczęcia opowieści.
- Ależ z przyjemnością posłucham opowieści -mruknął, istniała w końcu szansa, że dowie się czegoś ciekawego. Poza tym od zawsze lubił słuchać różnych historii. Pamiętał jak jego świętej pamięci matka koiła jego nerwy po przegranych walkach z bratem legendami o wyzwolicielu słabszych, który nadejdzie pewnej nocy. Oczywiście były to bujdy, jedynym który nadszedł był Wódz, a wraz z nim nadeszła śmierć i zniszczenie. Mimo tego miłość do mitów pozostała gdzieś głęboko w nim.
- Oczywiście, że mnie wystraszyłeś mały -przy okazji odpowiedział Zafirowi i ponownie wlepił wzrok w Shani zachęcając ją skinięciem głowy do rozpoczęcia opowieści.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Malahir
- Posłaniec
- Posty: 320
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Zielone ślepka Malahira krążyły od jednego pyska do drugiego, a na mordce widniał wyraz zaciekawienia i lekkiego skołowania. Wokół niego działo się dużo, za dużo, by mógł skupić się na jednej rzeczy.
- Kiedyś będę jak tata. Będę duży i silny i też będę pomagać innym! - oznajmił, unosząc łebek z dumą. Przecież to oczywiste! Pewnie niełatwo jest być takim, jak jego ojciec, ale kto inny, jak nie on był w stanie temu podołać? W przyszłości zrobi wszystko, żeby jego rodzina i stado byli z niego dumni, był o tym przekonany. Oczywiście ciekawy był, komu ojciec musiał pomóc i dlaczego, lecz o to już zapyta jego, kiedy wróci.
Jego samego nieco zaskoczyła wypowiedź mamy o złych zwierzętach. Jak to ktoś by chciał być zły? Przecież bycie złym jest... No właśnie, złe! Nie mieściło się w jego małym łebku, że ktoś może uważać inaczej.
- Taak! - wykrzyknął z zadowoleniem, gdy Shani wspomniała coś o opowieści. Uśmiechnął się szeroko do matki i usiadł wygodnie, patrząc na nią wyczekująco.
- Kiedyś będę jak tata. Będę duży i silny i też będę pomagać innym! - oznajmił, unosząc łebek z dumą. Przecież to oczywiste! Pewnie niełatwo jest być takim, jak jego ojciec, ale kto inny, jak nie on był w stanie temu podołać? W przyszłości zrobi wszystko, żeby jego rodzina i stado byli z niego dumni, był o tym przekonany. Oczywiście ciekawy był, komu ojciec musiał pomóc i dlaczego, lecz o to już zapyta jego, kiedy wróci.
Jego samego nieco zaskoczyła wypowiedź mamy o złych zwierzętach. Jak to ktoś by chciał być zły? Przecież bycie złym jest... No właśnie, złe! Nie mieściło się w jego małym łebku, że ktoś może uważać inaczej.
- Taak! - wykrzyknął z zadowoleniem, gdy Shani wspomniała coś o opowieści. Uśmiechnął się szeroko do matki i usiadł wygodnie, patrząc na nią wyczekująco.
- Jasir
- Posty: 436
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 lip 2015
- Waleczność: 42
- Zręczność: 73
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Jasir przybył pod Lwią Skałę z całą drużyną, ale że chciał spotkać się z rodziną, poszedł już sam w stronę Kamiennego Kręgu. Z daleka, obserwując z pagórka, udało mu się zobaczyć dzieci, Shani...a nawet kogoś jeszcze. Początkowo nie widział wielu szczegółów, ale postanowił wyjść wszystkim na przywitanie. Spokojnym i dumnym krokiem, choć po niezbyt przyjemnych doświadczeniach z bagna, podszedł do nich od strony nieznajomego, czyli tak, żeby nieznajomy nie mógł się tak po prostu odejść od Shani i lwiątek i nie natknąć się na Jasira. Niedawne zdarzenia na bagnie wzbudziły w nim nieufność, którą przez jakiś czas będzie jeszcze trzymał.
- Hej, wróciłem! - odpowiedział wesoło z lekkim uśmiechem na pysku, nic po sobie nie kryjąc. Był szczęśliwy, że mógł wrócić do rodziny, z którą spędza mało czasu.
- Wybacz, że troszeczkę się spóźniłem, kochanie. - spojrzał na Shani, a potem przerzucił swój wzrok na nieznajomego. Jego uśmiech już bardziej malał, ale jeszcze się zachował. - Dzień dobry i panu. Czym zaszczyca nas pan pod Lwią Skałą?
- Hej, wróciłem! - odpowiedział wesoło z lekkim uśmiechem na pysku, nic po sobie nie kryjąc. Był szczęśliwy, że mógł wrócić do rodziny, z którą spędza mało czasu.
- Wybacz, że troszeczkę się spóźniłem, kochanie. - spojrzał na Shani, a potem przerzucił swój wzrok na nieznajomego. Jego uśmiech już bardziej malał, ale jeszcze się zachował. - Dzień dobry i panu. Czym zaszczyca nas pan pod Lwią Skałą?
- Shani
- Posty: 161
- Gatunek: Leo Panthera
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 sie 2016
- Specjalizacja: Medyk poziom 1
Szaman poziom 1 - Waleczność: 40
- Zręczność: 41
- Percepcja: 70
- Kontakt:
Spojrzała z dumą na Zafira i polizała go po główce.
- Oczywiście mój mały. Możesz zostać kim tylko sobie zamarzysz. - rzekła i rozejrzała się wokół. Wtedy zauważyła nadejście Jasira.
- Nareszcie, mój drogi. Tak się o ciebie martwiłam, słyszałam jakieś ryki z zachodu. - mówiła przejęta, jednocześnie śledząc wzrokiem, czy na ciele czarnogrzywego nie ma żadnych ran.
- Co tam się stało? I co z pozostałymi? - szczególnie interesowało ją, co z Athastanem. Jej brat zdecydowanie miał krew szamana, nie wojownika.
Zerknęła z powrotem na lamparta.
- Opowieść będzie innym razem. - oznajmiła zarówno jemu jak i dzieciom. - Myślę, że na dziś już wystarczy spacerowania. Tatuś zajmie się naszym gościem. - zwróciła się do maluchów, jednocześnie posyłając Jasirowi pytające spojrzenie. Na pewno czułaby się bardziej komfortowo, gdyby młode były w bezpiecznej jaskini.
- Oczywiście mój mały. Możesz zostać kim tylko sobie zamarzysz. - rzekła i rozejrzała się wokół. Wtedy zauważyła nadejście Jasira.
- Nareszcie, mój drogi. Tak się o ciebie martwiłam, słyszałam jakieś ryki z zachodu. - mówiła przejęta, jednocześnie śledząc wzrokiem, czy na ciele czarnogrzywego nie ma żadnych ran.
- Co tam się stało? I co z pozostałymi? - szczególnie interesowało ją, co z Athastanem. Jej brat zdecydowanie miał krew szamana, nie wojownika.
Zerknęła z powrotem na lamparta.
- Opowieść będzie innym razem. - oznajmiła zarówno jemu jak i dzieciom. - Myślę, że na dziś już wystarczy spacerowania. Tatuś zajmie się naszym gościem. - zwróciła się do maluchów, jednocześnie posyłając Jasirowi pytające spojrzenie. Na pewno czułaby się bardziej komfortowo, gdyby młode były w bezpiecznej jaskini.
- Sheila
- Posty: 56
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Waleczność: 30
- Zręczność: 35
- Percepcja: 55
- Kontakt:
Małej lwiczce wszystko coraz bardziej się mieszało. Zupełnie nie rozumiała o co chodzi z tymi wszystkimi złymi zwierzętami, ostrożnością, misją taty, kolorowymi kamieniami i dziwnym gościem, który przecież wydawał się taki miły. Z mętlikiem w głowie wróciła wreszcie do mamy i wtuliła się w nią, wciąż rozmyślając o tym wszystkim. Aż tu nagle wpadł tata i mama zarządziła odwrót.
- Ale... mieliśmy pobawić się w chowanego z Abelusem... - zaoponowała, ale już mniej pewnie i posłusznie podążyła za mamą.
- Ale... mieliśmy pobawić się w chowanego z Abelusem... - zaoponowała, ale już mniej pewnie i posłusznie podążyła za mamą.
- Jasmin
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Nie chciała jeszcze wracać. Zostało tyle fajnych rzeczy do obejrzenia. I ten śmieszny pan, co wygląda jak Tunu chciał się z nimi bawić. Ale jak mama każe, to trzeba jej słuchać.
- No dobra - burknęła i naburmuszona podeszła do Shani. Przez to że była mała wszystko co ciekawe ją omijało. Jak już wrócą do siebie musi spytać mamy co zrobić, żeby być dużą. Nie chce przecież przez całe życie być dzieckiem, a nie wie działa zostawanie dorosłym. Może trzeba przejść jakiś test?
- No dobra - burknęła i naburmuszona podeszła do Shani. Przez to że była mała wszystko co ciekawe ją omijało. Jak już wrócą do siebie musi spytać mamy co zrobić, żeby być dużą. Nie chce przecież przez całe życie być dzieckiem, a nie wie działa zostawanie dorosłym. Może trzeba przejść jakiś test?
Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Zafir
- Posty: 58
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Niecierpliwił się, bo chciał już swobodnie się pobawić, z Abreusem czy bez, aż tu nagle przyszedł tata. Lubił, kiedy wszyscy są razem w jednym miejscu. Mama zarządziła powrót na Skałę, co bardzo przygnębiło, bo nie mieli dużo czasu na zabawę. Podwórko jest takie fajne, a tam w grocie jest mało miejsca, no chyba, że pobawią się nie wewnątrz jaskini, ale na samej Skale.
Zafir też bardzo chciał być dorosłym lwem, któremu nie brakuje przygód. A może później wyrwie rodzeństwo na jakąś wyprawę, misję i może wtedy szybciej staną się dorośli? To był dobry plan. Na razie jednak posłusznie, choć niezbyt żwawo wracał z mamą i rodzeństwem.
Zafir też bardzo chciał być dorosłym lwem, któremu nie brakuje przygód. A może później wyrwie rodzeństwo na jakąś wyprawę, misję i może wtedy szybciej staną się dorośli? To był dobry plan. Na razie jednak posłusznie, choć niezbyt żwawo wracał z mamą i rodzeństwem.
Zafir jako młody dorosły. Na etapie nastolatka jego grzywa jest trochę mniejsza, jej kolor jednak ten sam.
- Malahir
- Posłaniec
- Posty: 320
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Wkrótce dostrzegł kolejnego przybysza, w którym z radością rozpoznał Jasira. Obdarzył go szerokim uśmiechem i wybiegł mu naprzeciw tak szybko, jak tylko pozwalały mu na to jego krótkie łapki, witając go donośnym okrzykiem i zawziętym atakiem na jedną z przednich łap.
- Tata! - wydobyło się z jego pyska, kiedy doskoczył do niego. Gdy znudziła mi się "walka" z ojcowską łapą, odstąpił o krok do tyłu i zadarł łebek, by na niego spojrzeć. - To prawda, że poszedłeś komuś pomóc? Co się stało? Komuś stała się krzywda? To przez te złe zwierzęta, które cieszą się, kiedy kogoś krzywdzą? - wyrzucił z siebie lawinę pytań, wpatrując się w Jasira z zaciekawieniem. Samczyk był w tym wieku, kiedy to uznaje się swych rodziców za niedościgniony ideał i chce się w przyszłości być takim, jak oni. Pragnął być taki, jak ojciec i też chronić potrzebujących przed tymi złymi zwierzętami, o których wspominała mama. Kiedyś też będzie duży i silny... Ale kiedy to nastąpi?
Kiedy usłyszał słowa Shani, z jego pyszczka zniknął uśmiech.
- Ale...! - zaczął, lecz kiedy dostrzegł, że lwica i rodzeństwo zaczynają się zbierać, westchnął ciężko. - No dobra...
Ruszył za pozostałymi, nieco przy tym zwlekając. Nawet zerknął parę razy do tyłu na ojca i tego dziwnego cętkowanego. Bardzo chciał zobaczyć, co stanie się dalej... Może gdyby trzymał się z tyłu, udałoby mu się ukryć w pobliskich krzakach i mama by nie zauważyła...?
- Tata! - wydobyło się z jego pyska, kiedy doskoczył do niego. Gdy znudziła mi się "walka" z ojcowską łapą, odstąpił o krok do tyłu i zadarł łebek, by na niego spojrzeć. - To prawda, że poszedłeś komuś pomóc? Co się stało? Komuś stała się krzywda? To przez te złe zwierzęta, które cieszą się, kiedy kogoś krzywdzą? - wyrzucił z siebie lawinę pytań, wpatrując się w Jasira z zaciekawieniem. Samczyk był w tym wieku, kiedy to uznaje się swych rodziców za niedościgniony ideał i chce się w przyszłości być takim, jak oni. Pragnął być taki, jak ojciec i też chronić potrzebujących przed tymi złymi zwierzętami, o których wspominała mama. Kiedyś też będzie duży i silny... Ale kiedy to nastąpi?
Kiedy usłyszał słowa Shani, z jego pyszczka zniknął uśmiech.
- Ale...! - zaczął, lecz kiedy dostrzegł, że lwica i rodzeństwo zaczynają się zbierać, westchnął ciężko. - No dobra...
Ruszył za pozostałymi, nieco przy tym zwlekając. Nawet zerknął parę razy do tyłu na ojca i tego dziwnego cętkowanego. Bardzo chciał zobaczyć, co stanie się dalej... Może gdyby trzymał się z tyłu, udałoby mu się ukryć w pobliskich krzakach i mama by nie zauważyła...?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości