Tam, gdzie Ognia i Wiatru łączą się drogi... [Ignis, Furaha]

[Ignis]

Nie ukrywając czułem dumę z mojego tworu już po jego skończeniu, ale reakcja Furahy była jeszcze lepsza, niezwykle budująca i taka... niecodzienna dla mnie, gdyż mało kto w moim klanie tak reagował na twory, które nie pochodziła od Mistrzów Płomieni. Jednak nie przeszkadzało mi to, aby również się uśmiechnąć.
- Niech ci dobrze służy... - Mówiłem, gdy sobie przypomniałem o jednej rzeczy. Podpisaniu tej torby. Podszedłem do niej, po czym paroma ruchami pazurów wyryłem na boku torby znak ognia, taki sam jak na moim ramieniu. Co prawda nie miałem przy sobie barwników, ale nie stało to na przeszkodzie, aby wycieniować znak, aby się się wyróżniał. - I teraz jest już wszystko - Dopowiedziałem chowając pazury.
- Jasne, w końcu jest twoja - Odpowiedziałem, jeszcze przez chwilę przyglądając się, jak układa wszystko w swojej torbie. Następnie spojrzałem na powoli idące po niebie słońce i chociaż polowanie było super rozrywką, to jakoś czułem taki niedosyt. Powalczyłbym sobie jeszcze z kimś... trzeba będzie rozeznać w okolicy, może akurat ktoś chciałby stoczyć pojedynek? Rozciągnąłem się, po czym zwróciłem się do Furahy.
- Hmn... nudzi mi się. Idziesz na kolejne polowanie?- Zapytałem szamana i czekałem na jego odpowiedź.

[Furaha]

-Dziękuje- Skinąlem mu lekko łbem.
-Widzę, ze nie tylko płomienna grzywa cie charakteryzuje ale i płomień płonący wewnątrz- Czy to potwierdzenie? Mógł to tak odebrać. W końcu czemu nie. Samiec na pewno skorzysta z tego, a i ja będę mógł.

@Ignis

[Ignis]

- No raczej. W końcu wywodzę się z Klanu Ognia oraz czuwa nade mną Ognisty Opiekun, więc Ogień i jego siła jest nieodłączną częścią mnie - Rzekłem dumnie, a to było dla mnie oczywiste.
- To chodź Furaho - Rzuciłem zachęcająco po czym pobiegłem przed siebie, w głąb złotej niczym słońce sawanny. Co prawda nie wiedziałem jeszcze na co będziemy polować, ale pewnie Pasterz Dusz za niedługo wyczai coś ciekawego do upolowania.

/ZT/
@Furaha