x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Ukryta jaskinia

Płynąca tędy od wieków rzeka wyżłobiła głęboką, żyzną dolinę. W miękkiej ziemi można wykopać jamę, zapewniającą bezpieczne schronienie, niewidoczne zarówno z góry kanionu. Strome zbocza stanowią dla ptaków dogodne miejsce do zakładania trudno dostępnych gniazd.

Awatar użytkownika
Ndogo
Posty: 88
Gatunek: wielkoszczur gambijski
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 kwie 2018
Waleczność: 10
Zręczność: 50
Percepcja: 30
Kontakt:

Re: Ukryta jaskinia

#91

Post autor: Ndogo » 15 wrz 2023, 11:23

Szczur zrobił swoją niewinną minę numer dwa.
- Yhm, totalnie można by tak powiedzieć... Cóż faktycznie trudno nie zauważyć twojego wielkiego lwiego zadka, ale cuda się zdarzają - odpowiedział również się uśmiechając. Zerkając na Hakiego prychnął leciutko pod nosem. No faktycznie, mina wygłupiającego się lwa była co najmniej ciekawa i gdyby szczur nie miał w tym momencie na głowie splątania emocjonalnego na pewno skomentowałby ją we właściwy sobie sposób. Jednak słuchając odpowiedzi Hakiego, wąsy i uszy szczura jakby opadły na wieść o zaginionej młodzieży. A więc takie są konsekwencje ich działań. Teraz mógł się tylko modlić, żeby już nigdy nie spotkał Narie. Nie wyobrażał sobie przekazania jej takich wiadomości. Wzbudziła się w nim chęć pocieszenia Hakiego, poklepanie go po ramieniu czy coś, ale jako, że byłoby to co najmniej dziwne, ograniczył się do smętnego pokiwania głową i wzięcia kolejnego łyka piwa. Tja, to się nazywa wsparcie emocjonalne prawdziwych mężczyzn. Skupił się więc na dalszej wypowiedzi. Tib i Datura. Te imiona oczywiście mówiły mu wiele, choć były to głównie informacje, które pamiętał od Narie. No i wspomnienia z nielicznych spotkań, pamiętając w szczególności podającą jakże malownicze sposoby na zjedzenie go Dature. Patrząc jednak na Tiba, Lwia Ziemia chyba nie była w złych łapach ( o ile nie było się szczurem i nie chciało skończyć jako pasztet). W sumie co go interesowało czy będą dobrymi władcami. Już raz się pobawił w lwią politykę i tyle mu wystarczyło.
- Popieram to podejście - skwitował. Zdecydowanie rozumiał brak chęci pakowania się znowu w środek hierarchicznej zawieruchy. Lwie głupoty. W tym momencie nagle dołączyła do nich jakaś obca lwica. Dołączyła to w sumie za dużo powiedziane jako, że ulotniła się tak szybko, jak przyszła zostawiając tylko wybitną wypowiedź i jakąś michę, która pachniała dość charakterystycznie. Ndogo z przyzwyczajenia odskoczył w bok i przygotował się w razie zaczepki, ale nie było takiej potrzeby. Widział tylko uśmiech którym lwica obdarzyła brązowego
- Nie no, nie mów mi, że to to o czym myślę kochasiu?- furknął patrząc na Hakiego z wyrzutem. Czy mówił o nalewce, czy o lwicy w sumie nie miało to znaczenia. Obie byłyby błędem. A już szczególnie obie naraz. Nie, żeby to była jego sprawa oczywiście.


@Haki@Lyarra

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#92

Post autor: Haki » 15 wrz 2023, 12:37

-Jeżeli mój uważasz za wielki, to chyba nigdy nie widziałeś Nabo- odparł żartobliwym tonem nic sobie nie robiąc z drobnej złośliwości.
Zielonooki ucieszył się w duchu, że Ndogo postanowił nie kontynuować tematu jego nieszczęśliwej przeszłości. Szczur wiedział już, że brązowy poszukuje swoich dzieci i przy drobnie szczęścia sam wpadnie na jakiś trop.
-No bo weź, wyobraź mnie sobie jako takiego króla. Całe dnie musiał bym spędzać na Lwiej Skale wysłuchując narzekań petentów. Poza tym, roszczeniowe księżniczki to najgorszy typ lwic jaki chodzi po tym świecie a zapewne z jakąś musiałbym się spiknąć- powiedział. Czy mówiąc o roszczeniowych księżniczkach przez cały czas miał na myśli Narie? Ależ oczywiście!
I wtedy do jaskini wpadła Lyarra.
Haki ucieszył się na jej widok, a widząc, że ta również się uśmiecha brązowy miał ochotę podskoczyć z radości. W sumie to sam do końca nie wiedział czemu.
-Przodkowie? Od kiedy to wierzysz w te bzdury?- odparł wesoło, po czym skinął lwicy, gdy ta opuściła jaskinię.
Po odprowadzeniu Lyarry spojrzeniem, wzrok Hakiego powędrował na Ndogo, który najwyraźniej miał z tym wszystkim jakiś problem.
-Po pierwsze nie mam pojęcia co się dzieje w twoim małym szczurzym łebku, a po drugie niezbyt mnie to obchodzi- powiedział, tonem sugerującym, że zachowanie Ndogo go bawi.
-Ostrzegę cię tylko, że moja znajoma niezbyt przepada za gośćmi i nie wiem, czy nie potraktuje cię jak potencjalną kolacje. W końcu nie ma nic gorszego niż picie na pusty żołądek- dodał. Chociaż całość zielonooki wypowiedział w dość luźny sposób, to w jego słowach kryła się wyraźna sugestia dla Ndogo.

@Ndogo
@Lyarra

Awatar użytkownika
Ndogo
Posty: 88
Gatunek: wielkoszczur gambijski
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 kwie 2018
Waleczność: 10
Zręczność: 50
Percepcja: 30
Kontakt:

#93

Post autor: Ndogo » 15 wrz 2023, 19:38

Z perspektywy małego szczura każdy lwi zad wygląda na tyle duży, że można by się bać zgniecenia na szczurzą kanapką, ale Ndogo nie powiedział tego głośno. Doceniał, że lew wydawał się nic sobie nie robić z uszczypliwości, a wręcz wydawał się również szczerze podzielać ów humor.
- Nie no jak widać na mazidle, ewidentnie do twarzy by ci było w koronie! - uznał, udając jakby już przymierzał wzrokiem koronę na brązowej grzywie. No w kwestii księżniczek przynajmniej brązowy miał już doświadczenie. Obserwując reakcję Hakiego na obecność lwicy Ndogo ewidentnie coś zwęszył. Co on się tak cieszy? No nie ma bata, ta dwójka albo coś kręciła ze sobą albo z marulówką. Nie ma innego powodu do takiego szczęścia i podekscytowania niż lekka ,,mięta" albo alkohol. No, chyba, że dobre jedzonko.
- Mój umysł to nieprzeniknione miejsce dla śmiertelników mój drogi - powiedział z udawaną powagą zreflektowując się. Jego fuknięcie było odruchowe, bo szczur dalej traktował Hakiego jako partnera Narie. Dlaczego, skoro to ona odeszła? Eh, nie będzie pouczał tego uparciucha, jak się chce przejechać na jakiejś relacji jeszcze raz to jego sprawa. Co w tym takiego cudownego? On by się nigdy nie dał omotać jakiejś przedstawicielce płci pięknej! Skrzywił się na słowa lwa.
- Nie ona pierwsza, nie ostatnia. Niestety wiem, jak trudno oprzeć się moim wdziękom - szczur przeciągnął się dramatycznie i ziewnął ostentacyjnie odsłaniając ostre ząbki. Co prawda trochę się przestraszył i zdawał sobie sprawę z tego, że wbrew pozorom nie są to żarty, ale no przecież nie był tchórzliwą fretką. Chociaż nieznana faktycznie wyglądała dość groźnie... No nic trzeba będzie się mieć na baczności. W międzyczasie podreptał i wspiął się przednimi łapkami na przyniesioną miskę. Upił się kiedyś raz omyłkowo, najadłszy się sfermentowanych owoców. Nie powiedziałby, że to uczucie było złe, ale średnio widziałby swoje szanse na przeżycie w tym stanie, gdyby lwica faktycznie postanowiła zrobić z niego przystawkę. Nachylił się jeszcze trochę i jedna z łap poślizgnęła się wpadając do środka. Zdegustowany odskoczył od miski i otrząsnął się. No nie miał wyjścia, musiał ją oblizać. No byłby to głupi pomysł...ale z drugiej strony? Nie, musi się pilnować, bo jeszcze mu łeb odgryzą i wtedy raczej się nie napije już niczego.
- Soreczka, chciałem tylko powąchać. Jakaś okazja?- spytał Hakiego wciąż oblizując łapę. Czyżby w czymś przeszkodził?


@Haki

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#94

Post autor: Haki » 16 wrz 2023, 11:15

Haki raz jeszcze przyjrzał się malunkowi.
-No może, ale wiesz to jest cesarska korona. Jeżeli już miałbym się w to znowu bawić, to powinienem mierzyć wyżej niż jakiś tam król. Dzisiaj każdy głupi może się nim obwołać, a słyszałeś kiedyś o jakimś cesarzu? To by dopiero było coś- powiedział, na moment oddając się swoim fantazjom. Oczami wyobraźni widział siebie stojącego na Lwiej Skale pośród wiwatującego tłumu. Oczywiście w purpurowych szatach, jak na prawdziwego cesarza przystało.
-W tym pewnie dla ciebie samego- odparł, jednocześnie uśmiechając się wrednie.
-Ciężko mi się nie zgodzić. Twoje rozmiary czynią z ciebie idealną przekąskę. Sam kiedyś o mało się nie skusiłem- zażartował. Szczur, który od tak gadał sobie z lwami był dla Hakiego ewenementem, który w pełni zasługiwał na to, by nie traktować go jak posiłku. Ndogo nie musiał tego wiedzieć.
Widząc jak szczur kręci się przy misce, zielonooki aż wstrzymał oddech. Lew wyciągnął łapę, gotowy chwycić gryzonia, w razie gdyby ten postanowił urządzić sobie kąpiel w marulówce. Na szczęście skończyło się tylko na zamoczeniu łapy. W przeciwnym razie Ndogo mógłby skończyć jako zagryzka.
Haki westchnął cicho, po czym sięgnął po jedną ze swoich miseczek, chwycił naczynie z marulówką i odlał do niego odrobiną. Dla lwa było to prawie nic, dla szczura powinno starczyć aż nadto.
-Taka, że nie muszę już gadać do czaszki- odparł, podsuwając gryzoniowi naczynko.
-Pij na zdrowie szczurku. Mam dla ciebie propozycję- powiedział, jeszcze raz analizując pomysł, który właśnie zrodził się w jego łbie.
-Chciałbym zaproponować ci ochronę. Jeżeli ktoś będzie chciał przerobić cię na pasztet, to przylecisz z tym do mnie a ja cię obronię. W zamian ty pomożesz mi znaleźć moje dzieci. Oczywiście zapomnij o mieszkaniu w mojej jaskini- dodał, na wypadek, gdyby Ndogo chciał w przyszłości wykorzystać niedopowiedzenie na swoją korzyść.

@Ndogo

Awatar użytkownika
Lyarra
Posty: 320
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 54
Percepcja: 40
Kontakt:

#95

Post autor: Lyarra » 16 wrz 2023, 15:32

Jak powiedziała, tak zrobiła - to znaczy za chwilę wróciła. Postawiła drugą miskę obok pierwszej i obrzuciła wzrokiem wyraźnie rozgoszczonego gryzonia.
- Jeśli to miała być kolacja to niespecjalnie się postarałeś - poinformowała Hakiego krytycznym tonem. Dlaczego nie rzuciła się na szczura od razu? Choćby dlatego, że ze swoimi umiejętnościami łowieckimi miała dużo lepsze perspektywy żywieniowe. No i pomysł z wypróbowaniem na nieproszonym gościu bezpieczeństwa spożycia przyniesionego napoju był naprawdę dobry. Wyglądało na to, że i Haki zdążył na niego wpaść. Na tę myśl ogarnęło lwicę zaskakująco przyjemne poczucie, że coś ich łączy.
- Mam nadzieję, że ten fragment o poprawianiu nastroju po ciężkim dniu, nie był przenośnią, nawet nie wiesz, jak jak się musiałam namęczyć, żeby to zdobyć. - Nie wiedziała, dlaczego miała potrzebę tak dużo mówić, szczególnie, że nie były to ani informacje niezbędne, ani złośliwości.
Obróciła się w miejscu, po czym położyła wygodnie na ziemi, tak, że obok miała jedną z misek, a przed sobą brązowego. Utkwiła w nim wyczekujące spojrzenie niebieskich oczu.
- No to opowiadaj - zarządziła dziarsko, nie mogąc przy tym powstrzymać się przed lekkim westchnięciem ulgi, że wreszcie wypełniła misję i dopięła swego. Posłała Hakiemu uśmiech, jeden z niewielu, które mogła zaliczyć do szczerych.

Awatar użytkownika
Ndogo
Posty: 88
Gatunek: wielkoszczur gambijski
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 kwie 2018
Waleczność: 10
Zręczność: 50
Percepcja: 30
Kontakt:

#96

Post autor: Ndogo » 17 wrz 2023, 13:50

/ Sorki za jakość ale mam szalony weekend i nie mam kiedy sklecić czegoś porządnego/

Szczur zaśmiał się widząc zamyślenie na twarzy lwa. A co gdyby tak on został takim cesarzem? Wyobraził sobie jak stoi na lwiej skale, wiatr mierzwi mu sierść...Naah musiałby się tam wspinać codziennie. Za wysokie sobie znajdywali te skały, naprawdę.
Zachichotał wzruszając ramionkami. Nie mógł zaprzeczyć, że faktycznie czasem sam musiał odkrywać co w trawie, albo raczej głowie piszczy. I nie zawsze się to udawało.
- No pewnie, pewnie spróbowałbyś tylko - pogroził baaardzo poważnie brązowemu.Gdy lew podstawił mu jego własną porcje, skinął głową w podziękowaniu, ale jeszcze nie zaczął pić. Propozycja złożona przez Hakiego była nie taka głupia. Oczywiście, jak wszyscy wiedzą, Ndogo sam by sobie doskonale poradził ale ochrona ze strony lwa to nie byle co i zawsze się przyda. A co do poszukiwań... no cóż. Zgodziłby się na nie bez wahania.
- Umowa stoi - uścisnął by brązowemu łapę, ale aktualnie miał je trochę umoczone. Okazało się również, że umowa przydała się raczej szybciej niż później. Koleżanka Hakiego wróciła z kolejnym komentarzem o uczynieniu że szczura posiłku.
- Ndogo, też mi miło - popatrzył na lwice z ukosa i wrócił do próbowania mikstury głównie zlizując ją z łapek. Naprawdę, czasami maniery by nie zaszkodziły.
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2023, 15:36 przez Ndogo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#97

Post autor: Haki » 18 wrz 2023, 22:35

-No to dogadaliśmy szczurku- odparł, wyraźnie zadowolony. Lew również wolał nie bawić się w uściśnięcie łapy. Jeszcze by go niechcący uszkodził.
-Dla przypomnienia: Khalie, Nejlos, Newton i Haribu. Przekaż im gdzie jestem, a jeżeli nie będą chcieli wrócić, to wystarczy mi informacje, czy są szczęśliwi. Nie pogardzę tez innymi wieściami z krainy- dodał po chwili. Zielonookiemu chodziło już po głowie stworzenie szczurzej siatki szpiegowskiej, jednak z rozmyślań wyrwało go wejście Lyarry.

-Myślałem raczej o zagryzce do marulówki, ale z drugiej strony chyba lepiej go nie zjadać. Nigdy nie wiadomo gdzie wcześniej łaził-
odparł wesoło ma słowa Lyarry, jednocześnie mrugając porozumiewawczo do szczura. Zielonooki miał kilka motywów, żeby poczęstować go alkoholem a jednym z nich była ciekawość. Brązowy nigdy w życiu nie widział pijanego gryzonia.
-A co grubasek nie chciał się podzielić swoim trunkiem? Dziwne, myślałem, że dobrze mnie wspomina- powiedział wzruszając przy tym ramionami. Hakiemu nie przyszło do łba, ze Lyarra zdobyła napój dzięki groźbom. W końcu po co miała by to robić?
-W każdym razie, super, że to ogarnęłaś, wkrótce sama się przekonasz, że było warto - powiedział, jednocześnie posyłając lwicy szeroki uśmiech.
Zachęcony jej uśmiechem, który swoja drogą lew uznał, za jeden piękniejszych jakie w życiu widział, Haki pociągnął solidny łyk ze swojej miski, po czym przysiadł wygodnie na swoim legowisku. Napój wyszedł Nabo wyjątkowo mocny, przez co brązowy w pierwszym odruchu aż się skrzywił. Po krótkiej chwili był już jednak gotowy do opowiadania.
-Jak ci wcześniej opowiadałem, sporą część dzieciństwa spędziłem w dżungli, gdzie znaczną część mojego czasu pochłaniało zwiewanie przed wściekłymi lampartami, którym zawinąłem mięso. Podczas jednej z takich ucieczek, wpadłem na dwie lwice. jak się później okazało była to księżniczką Narie wraz z jej opiekunką Reą- opowiedział Haki, jednocześnie zwalczając pokusę sięgnięcia po kolejny łyk. O tym, że za dzieciaka był zabujany w opiekunce Narie, nie zamierzał wspominać. Za mało jeszcze wypił. Jak się teraz na tym zastanawiał, to w młodości ciągnęło go do starszych lwic.
-Nim zdążyliśmy dłużej pogadać wyskoczył na nas jakiś obcy lew, który obrał sobie za cel księżniczkę. Nie zastanawiając się długo rzuciłem się by ratować Narie, co była bardzo szlachetne a zarazem bardzo głupie z mojej strony, bo obcy był ode mnie kilka razy większy- Haki pozwolił sobie na kilka sekund przerwy potrzebnej do poukładania we łbie wspomnień.
-Bez najmniejszego problemu trzasnął mną o pobliskie drzewo. Rea, która poczuła się do obowiązku obrony swojej podopiecznej, również oberwała. I choć nasze zachowanie było z pozoru idiotyczne, to daliśmy Narie czas na ucieczkę. Po jej zniknięciu obcy zostawił nas w spokoju- dodał, a odtwarzając we łbie kolejne wspomnienia, Haki uległ chęci napicia się.
-Jakiś czas później znalazłem jego rozkładające się ciało w jednej z jaski w dżungli. Oprócz niego było tam jakieś martwe dziecko. Być może jego. Jak się później okazało był to pierwszy raz jak miałem do czynienia z działaniami Wodza- dodał, na moment przerywając swoją historię.
-Miałaś kiedyś do czynienia z kimś od Wodza?- zwrócił się do Lyarry.

@Lyarra
@Ndogo

Awatar użytkownika
Lyarra
Posty: 320
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 54
Percepcja: 40
Kontakt:

#98

Post autor: Lyarra » 19 wrz 2023, 16:16

Spojrzała krzywo na "Ndoga".
- A właśnie mieliśmy z Nabo pogawędkę na temat odszczurzania jaskiń - poinformowała niewinnie. No, może trochę przekoloryzowała z tą pogawędką, ale przecież temat rzeczywiście się pojawił.
- A tobie nie za wesoło przypadkiem? - burknęła pod nosem, widząc jak Haki puszcza oko do gryzonia. Jakoś nie za bardzo jej się to spodobało.
- Długa historia - zbyła szybko temat grubego medyka, podkreślając swoje słowa lekceważącym ruchem łapy. Nie żeby uważała, że zrobiła coś złego, ale nie była pewna, czy brązowy, ze swoimi szlachetnymi pobudkami, będzie miał takie samo zdanie na ten temat. W każdym razie zamierzała to sprawdzić dopiero, gdy już usłyszy to, co chciała usłyszeć. Tak na wszelki wypadek.
Na podziękowanie jedynie uśmiechnęła się nieco tajemniczo. Wciąż nie rozumiała, co było takiego wyjątkowego w tej, przyznajmy, dość śmierdzącej miksturze, ale zdecydowanie nie miała wątpliwości, że tak rozmowa będzie tego warta.
Gdy lew zaczął opowiadać, ona leżała, wpatrzona prosto w niego, wręcz spijając każde słowo z jego ust. No, przynajmniej przez jakieś pierwsze dziesięć sekund, bo już po trzecim zdaniu musiała przerwać:
- Taka biała? Co się z Kiarą trzymała? - Nie miała okazji dobrze poznać Rei, zwłaszcza, że ta znikła ze stada gdy brązowa była jeszcze naprawdę mała. Jednak mocno zapadły jej w pamięć dwa fakty dotyczące czerwonookiej. Po pierwsze, ta często siedziała z Narie, więc przewijała się w większości wspomnień związanych z księżniczką, które jednak były dość ubogie. Po drugie, i ważniejsze, jak już zostało wspomniane, Rea była biała. A Lyarra, czy może raczej Jasiri, już od najmłodszych miesięcy pałała dość abstrakcyjną awersją do białych lwów.
Gdy Haki dotarł do części o bronieniu księżniczki, lwica prychnęła cicho i wymamrotała pod nosem mało cenzuralny komentarz, z którego mało dało się zrozumieć poza słowem "rycerzyk". Zaraz jednak ochota do komentowania jej przeszła, gdy opowieść zeszła na bardziej mroczne i brutalne tory. Niebieskooka zawahała się, nie bardzo wiedząc, jak powinna zareagować. W końcu, by zyskać na czasie, schyliła się i upiła łyk mikstury. Zaaferowana, nie pomyślała o tym, że może nie powinna pić marulówki równie dużymi porcjami jak wody, a przynajmniej nie za pierwszym razem, toteż połknięta porcja zaowocowała potężnym grymasem i szybkim, niekontrolowanym cofnięciem głowy. Miała wielką ochotę opieprzyć Hakiego za brak ostrzeżenia, ale w porę przypomniała sobie o powadze tematu, więc ograniczyła się jedynie do cichego przekleństwa pod nosem.
- Coś o nim słyszałam, gdy byłam w... - Rzuciła nieco załzawionym okiem z stronę szczurka. - ...w stadzie. Spotkałam kiedyś sokoła, który przyleciał zaproponować sojusz z tym "Wodzem". Więcej nie wiem, zostawiłam go z innymi, ja nigdy nie interesowałam się za bardzo polityką. Oprócz śmiania się z władców, oczywiście - zażartowała na koniec. Bardzo uważała, żeby nie powiedzieć nic zbyt konkretnego, unikała nawet użycia "my" w stosunku do stada, bo i obecnie niezbyt się z nim utożsamiała. Przy samym Hakim może nie miałaby problemu, ale ten gryzoń od początku nie zrobił na niej dobrego wrażenia.

Awatar użytkownika
Ndogo
Posty: 88
Gatunek: wielkoszczur gambijski
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 kwie 2018
Waleczność: 10
Zręczność: 50
Percepcja: 30
Kontakt:

#99

Post autor: Ndogo » 20 wrz 2023, 18:03

Gryzoń popatrzył spod byka na brązowego. Czy on naprawdę myślał że nie pamięta imion młodych? Phi! No dobra może i nie był ich całkowicie pewien, a już z rozpoznaniem mogłoby być jeszcze gorzej. Ale ego zostało zranione! Postanowił z oburzenia aż nie skomentować tego faktu.
- Zrobię co w mojej mocy, ale jak ich nie znajdę, albo któreś mnie zje to nie biorę odpowiedzialności. - co prawda raczej jak będzie martwy to mu będzie wszystko jedno, ale cóż. Już przyzwyczaił się do żartów i komentarzy na ten temat dlatego na odzywkę Hakiego wywrócił tylko oczami i wrócił do teraz już małych łyków marulówki. Widział reakcje które wywołał napój u innych i pił powoli, ale i tak smak nie był najlepszy. No cóż miał nadzieję że efekty będą tego warte. Słuchał z zainteresowaniem opowieści Hakiego. Żył pod kamieniem wystarczająco długo, a i przedtem nie był związany z żadnym stadem czy towarzystwem niż Narie więc tym bardziej historia była dla niego ciekawa. W sumie Narie również nie poruszała wszystkich tematów swojej przeszłości. Robiła to wręcz rzadko dlatego perspektywa Hakiego była tu mile widziana.

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#100

Post autor: Haki » 21 wrz 2023, 20:41

Nie dało się nie zauważyć, że Lyarra nie zapałał do szczura miłością. Jak na dawna złoziemkę nie było jeszcze najgorzej. W najczarniejszym scenariuszu jaki rozegrał się we łbie Hakiego, brązowy lew musiałby bronić Ndogo albo pozwolić Lyarze go zjeść. Żadna z tych opcji jakoś szczególnie mu nie leżała.
-Mi? Ależ skąd- odparł wesoło, pokazując tym samym, że burknięcia brązowej nie są w stanie wytracić go z dobrego nastroju.
Skoro niebieskooka nie zamierzał opowiadać o spotkaniu z Nabo, to sam Haki również machnął na to łapą. Skoro nie wróciła cała pokryta krwią a marulówka nie była zatruta, to chyba wszystko poszło w miarę gładko, prawda?
-Zgadza się. Rea była oddana Kiarze a następnie jej córce, nawet po tym, gdy ta porzuciła ją bez słowa. Jakoś nigdy nie potrafiłem do końca zrozumieć jej zachowania- powiedział, kręcą przy tym łbem. Negatywne uczucia jakie wciąż żywił do swojej byłej emanowały na wszystkie osoby, które w mniemaniu Hakiego lubiły kiedyś Narie. Z tego powodu lew mógł mieć trochę zakrzywiony obraz sytuacji.
Słysząc jak Lyarra mamrocze pod nosem "rycerzyk", Haki zaśmiał się krótko.
-Daj spokój, byłem wtedy jeszcze dzieciakiem i to dość głupim. Gdybym teraz był świadkiem podobnej sytuacji...cóż, prawdopodobnie przerobiłbym takiego oprycha na mielonkę. No chyba, że mówimy o ataku na jakiegoś monarchę, wtedy podziwiał bym widowisko. W życiu nauczyłem się, że nigdy nie należny współczuć władcom ich losu - dodał. Życie spowodowało, że brązowy lew stał się nieczuły na tragedie dotykające klasę rządzącą, wyjątkiem mogła być sytuacja, gdy chodziło o jego rodzinę. Chociaż i tutaj w przypadku Tiba mogło by być różnie.
Gdyby nie fakt, że historia stała się mroczniejsza, zielonooki zapewne wybuchnął by śmiechem, gdy pysk Lyarry wykrzywił się w grymasie wyrażającym cierpienie.
-No proszę- odparł a jego brwi wystrzeliły ku górze na wieść o sokole.
-Kiedy pracowałem dla Lwiej Ziemi usłyszałem, ze Wódz planował napuścić na siebie stada, a na koniec zając się niedobitkami- wtrącił swoje trzy paciorki.
-I tak pochwalam śmianie się z władców, na nic lepszego nie zasługują- skwitował, po czym spojrzał na Ndogo.
-Jak któregoś spotkasz, to powiedz, że ich ojciec przeprasza za przyjście pijanym na spotkanie rodzinne. Wtedy nie będą mieć wątpliwości, ze jesteś ode mnie. I nie, nie pytaj o szczegóły - dodał na wypadek, gdyby szczur postanowił zasypać go pytaniami.
Swoja drogą, to gryzoń trochę z nimi zasiedział i Hakiemu było spieszno go wyprosić nie tylko z powodu Lyarry, która sprawiał wrażenie coraz bardziej niezadowolonej z jego obecności. Zielonooki zamierzał się podzielić z brązowa informacjami, które za żadne skarby nie mogły trafić do niepowołanych uszu, zwłaszcza tych, które kiedyś służyły Berghi. Lew nie znał na tyle Ndogo, żeby mieć pewność, że szczurek przypadkiem się nie wygada. Lwicy już to obiecał a poza tym nie była ona typem plotkary, gryzoń był za to niepotrzebnym ryzykiem.
-I tak nagrodzę cię za fatygę, zwłaszcza za wszystkie dodatkowe informacje jakie zdobędziesz. Kto wie, może zrobię ci uroczy skórzany kaftanik, gdy już ogarnę sobie nowe narzędzia?- powiedział, jednocześnie uśmiechają się na myśl, jak uroczo wyglądał by w takim stroju gryzoń. Może jeszcze jakaś czapeczka do kompletu?
-Ewentualnie zastanów się czego byś ode mnie potrzebował, to ci to załatwię- dodał, żeby szczur nie pomyślał, że jedyne na co może liczyć, to gustowne ubranko.
-W każdym razie, mamy we dwójkę do omówienia prywatne sprawy, także na ciebie już czas Ndogo - powiedział, wskazując szczurowi łbem wyjście z jaskini.

@Lyarra
@Ndogo

Odpowiedz

Wróć do „Wąwóz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości