x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Zderzenie z przeszłością [Narie i Tib]

Wątki służą do rozgrywania akcji pomiędzy konkretnymi graczami, a inne postacie mogą pojawić się w nich tylko za zgodą uczestników wątku. Wyjątkiem są wątki oznaczone w nazwie tematu [otwarty], gdzie może dołączyć każdy chętny gracz.

Regulamin forum
  1. W tym dziale można rozgrywać swoimi postaciami dodatkowe wątki, powiązane ze światem fabuły. Wątki dziejące się w innych realiach można prowadzić w dziale Offtopic.
  2. Akcja wątku może dziać się wyłącznie w przeszłości. Czas akcji należy sprecyzować w pierwszym poście.
  3. Miejscem akcji może być dowolna lokacja w krainie, nawet należąca do obcego stada. Niemożliwe jest jednak przejmowanie terenów. Miejsce akcji musi być jasno sprecyzowane w pierwszym poście.
  4. Postaci na fabule nie mogą posiadać wiedzy pochodzącej z wątku pobocznego, który jeszcze się nie zakończył, nawet jeśli dzieje się on w przeszłości.
  5. Na spotkaniach można wykonywać akcje związane ze zużywaniem surowców - tworzenie przedmiotów. Nie można zbierać ziół, surowców ani innych zasobów.
  6. Na spotkaniach nie zmienia się liczba punktów życia. W związku z tym nie można wykonywać akcji leczenia, polowania czy walki.
  7. Wątki, w których nie pojawił się żaden post w przeciągu miesiąca będą przenoszone do działu Zakończone.
Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

Zderzenie z przeszłością [Narie i Tib]

#1

Post autor: Tib » 30 paź 2023, 15:09

Niedługo po opuszczeniu podnóża Tib postanowił udać się do Narie na umówioną rozmowę. Król wiele razy rozmyślał o ich ponownym spotkaniu, jednak przez ostatni natłok spraw, lew nie był w stanie ułożyć w głowie szczegółowego planu, wiec tym razem będzie musiał iść na żywioł. Czyli tak ja zwykle.

Odnalezienie jaskini w której ulokował się Narie nie zajęło brązowogrzywemu dużo czasu.
Nie zaglądając do środka, Król zatrzymał się przed wejściem, po czym zastukał pazurem o skałę.

@Narie

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#2

Post autor: Narie » 30 paź 2023, 15:58

Narie można by najlepiej opisać jako "kłębek nerwów". Czyli właściwie standard. Wizja czekającej ją rozmowy z Tibem zakłócała każdą sekundę "odpoczynku" i zmuszała lwicę do wymyślania coraz to nowych i bardziej zwariowanych wizji przyszłości. Oczywiście próbowała się uspokoić, głównie starą sprawdzoną metodą udawania, że nie ma problemu, a wszystko co się stanie kiedyś zupełnie jej obecnej osoby nie dotyczy, ale efekt tych starań był jedynie taki, że ani nie stała się spokojniejsza, ani nie pozwoliła sobie przemyśleć, co tak właściwie chce powiedzieć. Czyli też standard.

Gdy tylko do jej uszu dobiegło stukanie, z bijącym sercem zerwała się na równe łapy, a że akurat leżała pod ścianą, to przy okazji wyrżnęła głową o wystające załamanie skalne. Do uszu Tiba mogło dobiec stłumione przekleństwo, a zaraz potem zza progu wysunęła się przednia połowa lwicy, mało dyskretnie rozcierającej sobie okolice prawego ucha.
- Ach, to ty, znaczy, spodziewałam się, że to ty, w końcu któż by inny, a poza tym miałam czekać, więc... - urwała, gdy zdała sobie sprawę, że mówi zupełnie bez sensu, a do tego tak szybko, że brązowy pewnie i tak niewiele zrozumiał. Zaśmiała się nerwowo, co pewnie wcale nie wypadło lepiej, po czym zmusiła się do wyjścia całej, chociaż najchętniej zawróciłaby i schowała się w najdalszym kącie groty.
- Może się przejdziemy? W środku może być dość ciasno - ledwo to powiedziała, a już miała ochotę strzelić sobie łapą w czoło, bo zdała sobie sprawę z idiotyzmu tego argumentu. Okej, nie chciała wpuszczać Tiba do środka, ale serio mogła wymyślić cokolwiek innego. Teraz pozostawało tylko mieć nadzieję, że nowy król nie zna dokładnego rozkładu wszystkich stadnych jaskiń i nie wie, że w tej konkretnej bez żadnego problemu mieściły się dwa dorosłe lwy.

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#3

Post autor: Tib » 30 paź 2023, 18:24

Tib na początku podejrzewał, że to pod jego adresem Narie kieruje przekleństwa i dopiero pojawienie się brązowej rozwiało jego podejrzenia. Król odruchowo chciał zaproponować wizytą u medyczki, jednak szybko przypomniał sobie, że jego ukochana nie przepada za brązową.
-Spokojnie moja droga, wdech i wydech. W końcu nie zabieram cię na przesłuchanie- dołączył do śmiechu, jednak po chwili zdał sobie sprawę, jak nietrafiony mógł być teraz jego żart.
-Sugerujesz, że znowu przytyłem?- zapytał tonem, który jasno sugerował, że lew żartuje. Żeby jednak nie dać lwicy zbyt dużo czasu na doszukiwanie się w jego słowach drugiego dna, brązowogrzywy szybko pociągnął temat spaceru dalej.
-A co do spaceru, to bardzo chętnie, tylko nie wiem, czy moje stare kości mi to wybaczą- odparł pół żartem pół serio, kompletnie nie zwracając uwagi, że lwica wydaje się trochę zmiesza.
-Co powiesz na szczyt skały? Zwykle mało kto się tam kręci, a o tej porze może być stamtąd ładny widok na okolicę- powiedział, po czym powolnym krokiem ruszył w kierunku ścieżki prowadzącej na szczyt masywu.

@Narie

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#4

Post autor: Narie » 30 paź 2023, 20:07

Żart o przesłuchaniu wywołał u brązowej nową salwę nerwowego śmiechu. Co nie znaczy, że załapała, że to rzeczywiście miał być żart. Znaczy, być może, ale kto wie?
Na kolejne słowa zupełnie nie wiedziała co odpowiedzieć, więc ucieszyła się, że Tib najwyraźniej odpowiedzi od niej nie oczekiwał. Dopiero wspomnienie o celu wędrówki wywołało u niej jakąś konkretną reakcję.
- Proszę bardzo, mam tylko nadzieję, że nie planujesz mnie z niej zrzucić - odparła szybko, na potwierdzenie samej sobie kiwając głową, i na jeszcze większe potwierdzenie ruszając we właściwym kierunku. To, oczywiście, miał być żart. Chyba. Może mogła lepiej przemyśleć sprawę zanim się odezwała. Ale cóż, propozycja by udać się na szczyt zdecydowanie jej nie pocieszyła. Więc czemu się zgodziła? Choćby dlatego, że nie miała pomysłu na bardziej odosobnione miejsce, a zależało jej, żeby się stąd oddalić.
Zmrużyła oczy (choć nie całkowicie, przecież trochę głupio by było w takiej chwili zlecieć na jakimś zdradliwym kamieniu) i westchnęła głęboko, by choć trochę się uspokoić. Co było zadaniem awykonalnym, no ale przynajmniej żeby przestać się tak głupio chichrać.
- Słuchaj, tak zupełnie serio - zaczęła już poważniej i od razu poczuła, jak łapy zaczynają jej drżeć. - Nie wiem, w co z Daturą gracie. I nie chcę wiedzieć. Ale nie mieszajcie mnie w to. Ja... od kiedy... odeszłam, przestałam mieszać się w politykę. I nie zamierzam tego zmieniać. Już od dawna jestem nikim i tak już zostanie - ostatnie słowa wypowiedziała nieco dobitniej, żeby lew przypadkiem nie miał wątpliwości co do jej intencji. Powiedzenie tego nie przyszło jej łatwo. Zwłaszcza, że zdawała sobie sprawę, że właśnie wyraziła zgodę na robienie przez nową parę królewską wszystkiego, co im się podoba. A z drugiej strony... przecież i tak nie stanowiłaby dla nich wielkiej przeszkody i gdyby doszło do konfliktu, nie miała wątpliwości, kto wyszedłby na tym gorzej.

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#5

Post autor: Tib » 30 paź 2023, 21:22

-W żadnym razie, strasznie to staromodne i nieoryginalne- odparł tonem, który mógłby świadczyć o tym, że gdzież z tyłu głowy Król rozważa taką opcję. Szybko jednak się uśmiechnął, by pokazać Narie, że sam również żartuje. Dobra, może najwyższy czas skończyć żartować o przesłuchaniach i morderstwach, zwłaszcza, ze z każdym krokiem byli coraz bliżej szczytu.
Po kolejnych słowach Narie Król spoważniał, a widząc jak tej zaczynają drżeć łapy, na jego pysku zagościł wyraz współczucia.
-Nie mieliśmy takiego zamiaru- odparł, a słysząc jej ostatnie zdanie delikatnie przekręcił łeb.
-Nie wiem gdzie, ani od kogo to usłyszałaś Narie, ale nie jest to prawda. Dla mnie nie jesteś nikim, tak samo jak dla Malahira i Tamu. A także dla tej lwicy, którą chcecie uratować. No i Ven...-powiedział, wspominając reakcje Strażniczki na słowa, że nie pójdą razem z Narie do dżungli- dla niej zdecydowanie nie jesteś nikim- powiedział.

@Narie

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#6

Post autor: Narie » 30 paź 2023, 23:37

Posłała samcowi spojrzenie spod wymownie uniesionej brwi, ledwo powstrzymując się od równie wymownego "doprawdy?"
- Cóż, pozbycie się mnie byłoby taktycznym utwierdzeniem waszej władzy - stwierdziła zamiast tego, wzruszając barkami. Dlaczego nawet po tylu latach potrafiła mówić o morderstwach politycznych jak o pogodzie? Czy naprawdę niczego się przez ten czas nie nauczyła?
Już chciała odpowiedzieć Tibowi w dość, przyznajmy, chłodny sposób, ale nim zdążyła to zrobić, lew dokończył zdanie, a ona momentalnie straciła wątek. Próba zapanowania nad własną mimiką musiała zakończyć się zdecydowaną porażką, a lwica zmuszona została do ratowania się odwróceniem głowy pod jakimś błahym pretekstem, na przykład, o, sprawdzenia, czy ten głaz przy ścieżce przypadkiem nie jest obluzowany. Bo gdyby był to przecież mógłby się na kogoś kiedyś stoczyć. Straszne. Na takich wysokościach nie ma żartów.
- Od nikogo tego nie usłyszałam, sama do tego doszłam - zaczęła w końcu, gdy już spełniła swój obywatelski obowiązek dbania o bezpieczeństwo szlaku. W głowie dalej miała mętlik i musiała improwizować, bo zupełnie zapomniała, co jeszcze chwilę wcześniej chciała powiedzieć. - Przecież tu zrzekłam się tronu, a inne... stado wystawiłam. A potem znikłam na lata w miejscu, gdzie znaczyłam tylko tyle, ile potrafiłam upolować. Politycznie nie jestem już żadną stroną - podkreśliła po raz kolejny, tak na wszelki wypadek, gdyby Tib miał jeszcze jakiekolwiek wątpliwości.
- A jeśli chodzi o prywatne relacje... - Poczuła jak policzki robią jej się gorące, gdy myśli znów odpłynęły jej w stronę pewnej lwicy. Ale nie, teraz nie czas na to, przecież rozmawiają o poważnych sprawach. - ...to właśnie o to chodzi. Kiedy jeśli jesteś nikim, ciężej jest kogoś skrzywdzić. - Chociaż przy jej zdolnościach to też nie jest takie pewne. Przyspieszyła kroku, w złudnej nadziei, że pomoże jej to uciec od ogarniającego ją bólu. Albo może raczej od tego, co wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała powiedzieć.
Dotarła na szczyt skały i zatrzymała się, by obrzucić okolicę wzrokiem. Przez jej ciało przeszedł dreszcz, zdecydowanie nie z gatunku tych przyjemnych. Może jednak zgodzenie się na to lokum nie było takim mądrym pomysłem? No tak, w zasadzie nic nowego. Z pewnym wahaniem ruszyła się i przeszła jeszcze kilka kroków, by usiąść na samym środku wypłaszczenia. Jak najdalej się dało od ziejącej u ich stóp przepaści.

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#7

Post autor: Tib » 31 paź 2023, 16:05

Tib dostrzegł wymowne spojrzenie Narie i nieco go to ubodło. Miał tyle okazji, żeby się jej pozbyć, że podejrzewanie go o podobne zamiary było jego zdaniem śmieszne. Z drugiej strony brązwogrzywy w przeszłości kilkukrotnie rozważał różne scenariusze.
-Może na Złej Ziemi. Lwioziemcom nie przystoi zniżanie się do poziomu zwykłych bandytów - odparł, zachowując przy tym neutralny ton.
Tib nie przerywał Narie a z odpowiedzią postanowił powstrzymać się do momentu, aż nie najdą się na samym szczycie. Lew chciał wszystko to sobie dobrze przemyśleć.
W odróżnieniu do brązowej, Król nie miał oporów, by zająć miejsce bliżej krawędzi. Często tu bywał a poza tym, z względu na różnicę w sile, on nie musiał się bać, że druga strona postanowi zrobić coś głupiego.
-Od dawna nie postrzegam cię jako przeciwnika, bądź konkurenta i nie miałem zamiaru do tego wracać, choćby ze względu na Khalie- tym razem to on chciał by lwica nie miała wobec jego intencji żadnych wątpliwości.
-I nie bierz do siebie tego, że kogoś wystawiłaś. W odpowiednim czasie Berghi zapewne zastąpiła by cię swoja córką Visenyą- powiedział, jednocześnie wspominając spotkanie z córką uzurpatorki.
-Ale w ten sposób wyrządzasz sobie sama krzywdę a tym samym krzywdzisz też tych, którym na tobie zależy- Tib, który dotychczas wpatrywał się w horyzont, teraz zwrócił łeb ku brązowej.
-Narie, popełniałaś błędy, jak każde z nas. Nie zmienisz już przeszłości, ale możesz spróbować zawalczyć o lepszą przyszłość. Masz przed sobą całe życie, nie zmarnuj go na rozpamiętywanie przeszłości- przez słowa Tiba przebijała determinacja. Dlaczego w ogóle staremu lwu tak na tym zależało? Kolejna z jego intryg, czy może odczuwał poczucie winy w związku z tym co między innymi z jego winy spotkało Narie?

@Narie

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#8

Post autor: Narie » 31 paź 2023, 17:27

Czy rzeczywiście podejrzewała Tiba o podobne zamiary? Cóż, ciężko stwierdzić. W każdym razie nie wydało jej się potrzebne by dalej ciągnąć ten temat.
- Cieszę się, że to słyszę - odpowiedziała szczerze. Wiedziała, że jest duża szansa, że Tib przestał ją uważać za konkurencję tylko dlatego, że po prostu wygrał, i to dość diametralnie, ale... to w sumie dobrze. Znaczy, czy nie o to jej właśnie chodziło?
- A skoro już wspomniałeś o... o Khalie... - Ile lat temu ostatni raz wypowiedziała imię własnej córki? - Dlaczego zrobiłeś z niej następcę? - Głos i spojrzenie jej stwardniało. Tego jednego nie mogła zrozumieć i nie mogła się z tym pogodzić. I dlatego przecież głównie chciała z Tibem rozmawiać.
- Co masz na myśli? - spytała wyraźnie zbita z tropu. W zasadzie było to głupie pytanie, słyszała przecież wyraźnie. Już od dawna nic jej nie łączyło z Berghi oraz tamtym stadem, ba, przecież właściwie poniekąd ich zdradziła, dlaczego więc teraz czuła się tak bardzo oszukana?
Kolejne słowa Tiba mocno ją poruszyły. Ale dlaczego? Przecież nie powinny. Czy to przez coś w jego spojrzeniu, czy może przez zadziwiającą trafność niektórych spostrzeżeń. A może przez to, że coś jej podpowiadało, wbrew wszelkiej logice, że... może lew rzeczywiście mówi szczerze?
- To... nie jest takie proste. Istnieją błędy, których nie da się naprawić, i z którymi nie da się dłużej żyć. - Jej spojrzenie mimowolnie przesunęło się ku rozciągającej się wokół panoramie. Podeszła kilka kroków w stronę brązowego, choć nie na tyle, by również znaleźć się przy krawędzi. - Co jeśli tak bardzo boję się przeszłości, że nie chcę nigdy więcej dopuścić do jej powtórzenia, choćby miało to oznaczać odrzucenie wszystkich, na których kiedykolwiek mi zależało? Co jeśli przede wszystkim powinnam ich bronić przed sobą?
- Nie wiem, ile wiesz... - spojrzała z wahaniem na Tiba, próbując wyczytać odpowiedź z jego twarzy. No to teraz pora na tę trudniejszą część...

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#9

Post autor: Tib » 05 lis 2023, 15:50

Tib skinął na słowa brązowej. Skoro ten temat mieli już zamknięty, to Król mógł przejść do tego, co prawdopodobnie spowodowało, że Narie chciała z nim porozmawiać. Twarde spojrzenie Narie uświadomić mu tylko że dobrze by było, gdyby nie palnął po drodze jakiejś głupotki.
-Cóż, zacznijmy od tego, że na razie ją o to poprosiłem. Jeżeli zechce będzie mogła mi odmówić. Wiem czym jest władza i nie zamierzam obarczać jej tym ciężarem wbrew jej woli. Pozostaje też jeszcze decyzja Rady Stada, która musi ją zaakceptować- powiedział, a jego spojrzenie, które przez cały czas skupione było na Narie, na moment powędrowało, ku rozciągającemu się przed nim krajobrazowi.
-Poza tym, mamy teraz monarchię a ona jest moją rodziną. Biorąc pod uwagę, że Haki ma mnie i Lwią Ziemię w głębokim poważaniu to Khalie jest kolejnym następcą. Ma też bardzo dobre serce, podobnie z resztą jak jej narzeczony Ushindi. Obydwoje nie pragnął władzy za wszelką cenę i chcą służyć swojemu stadu. Całej reszty mogę ich nauczyć- dodał, po czym pozwolił sobie na westchnienie. Tib bardzo chciał doczekać czasów, kiedy będzie mógł przekazać władze komuś innemu. Stary lew był już tym wszystkim zmęczony. Kiedy Narie podchwyciła temat Berghi i jej stada, Tib potrzebował chwili, żeby poskładać wszystkie wydarzenia do kupy, w końcu miało to już miejsce jakiś czas temu.
-Z tego co pamiętam, byłaś następczynią Berghi w Królestwie Końca Burzy. Jakiś czas po tym jak Dhoruba i Haki przeszli na stronę Lwiej Ziemi a nasi strażnicy pochwycili szpiega królowej, Shadowa, udaliśmy się na tereny Burzowych, żeby wybadać sytuację. Nie spotkaliśmy tam nikogo prócz wspomnianej przeze mnie Visenii, która oznajmiła nam, że jej matka nie żyje. Po tym co usłyszeliśmy od Dhoruby i Hakiego, a także bazując na własnych doświadczeniach z Królową, podejrzewam, że potrzebowała cię do rozbicia Lwiej Ziemi od środka. Później stałabyś się zbędna- powiedział. Mogło to zabrzmieć dość brutalnie, jednak wiedząc do jakich kłamstw uciekała się Berghi, nie miał skrupułów, żeby rozprawiać się z nimi nawet po śmierci uzurpatorki.
Kiedy rozmowa wróciła na bardziej osobisty temat, Tib ponownie zwrócił pysku ku brązowej, która postanowił podejść bliżej niego. Królowi zrobiło się miło na ten drobny gest.
-Rozumiem cię Narie...-Tib zastanowił się co powiedzieć, by nie wybrzmiało to zbyt banalnie-...nie jesteśmy w stanie naprawić niektórych krzywd jakie wyrządziliśmy, ale możemy spróbować, żeby bilans wyszedł na plus. Potrafisz być dobrą osobą Narie, widzę to po tym, ile determinacji wkładasz, żeby pomóc tej lwicy z dżungli. Rób tak dalej i chociaż w ten sposób nie pomożesz tym, których skrzywdziłaś, to masz szansę odmienić życie innych dzięki czemu w ostatecznym rozrachunku wniesiesz do tego świata więcej dobra niż zła. Nie bój się przeszłości a wyciągaj z niej lekcję, tylko w ten sposób unikniesz powtarzania błędów- dodał, jeszcze i tutaj nawet on odniósł wrażenie, że mogło ostatnie zdanie być trochę oklepane. No nic, ciężko jest być oryginalnym przez cały czas.
-Coś tam wiem, ale jeżeli jest coś o czym chciałbyś mi jeszcze powiedzieć, to cię wysłucham- powiedział łagodnie.

@Narie

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#10

Post autor: Narie » 05 lis 2023, 21:57

Słowa Tiba ani trochę jej nie uspokoiły. Wręcz przeciwnie. Poczuła, jak wszystko się w niej burzy, a jednocześnie miała wrażenie, że jest taka mała i bezsilna, że niezależnie, co powie, i tak nic nie zmieni. Ale musiała spróbować, przydać się przynajmniej w tej jednej kwestii.
- Skąd nagle u ciebie takie monarchistyczne poglądy? Ostatni raz, gdy się widzieliśmy, miałeś na ten temat zgoła odmienne zdanie. No tak, ale wtedy sam nie byłeś królem - stwierdziła gorzko. Nie przeszkadzało jej, że lew piastował władzę, przecież od dawna wiedziała, że sama się do tego nie nadawała. Co nie zmienia faktu, że wspomnienia z młodości wciąż ją bolały, nawet jeśli wiedziała, ile było w tym jej własnej winy. Mimo wszystko łatwiej by jej było, gdyby Tib pozostał tym wykreowanym przez siebie kanclerzem, zamiast nazywać się królem. Zaraz po tym, jak sam postawił kres monarchii.
- Naprawdę uważasz, że ma jakiś wybór? Nawet jeśli teoretycznie dałeś jej możliwość odmowy, rzeczywiście sądzisz, że może to zrobić? Przecież ja też formalnie miałam wybór. Nikt mnie na siłę na tronie nie sadzał, mogłam posłać was wszystkich do diabła i mieć normalne życie, a przy tym zaprzepaścić dziesiątki pokoleń mojego rodu, zawieść wszystkich przodków, stracić jedyne, co mnie definiowało i wszystko, co zostało mi po rodzicach... - musiała urwać, bo głoś drżał jej coraz mocniej, a naprawdę nie chciała się tu Tibowi rozpłakać. No i tyle by było po starciu na logiczne argumenty.
Z pewnym opóźnieniem dotarły do niej dwa dość wstrząsające fakty. Pierwszym było to, że Khalie miała narzeczonego. Po plecach Narie przebiegł zimny dreszcz. Spodziewałaby się, że się bardziej ucieszy, bo przecież powinna, w końcu jej córka ma szansę na lepsze życie od niej samej. Jeśli rzeczywiście ów Ushindi był tak dobrym lwem, a ona wybrała go tylko i wyłącznie z miłości. No właśnie, jeśli.
Drugą natomiast rzeczą było wspomnienie o Hakim. Lwica rozejrzała się szybko, ze strachem w oczach, jakby spodziewała się, że jej były partner nagle, przywołany, zmaterializuje się w powietrzu, by ją osądzić. No bo... prawdę mówiąc trochę tak było. Potrzebowała chwili, by uświadomić sobie, co tak naprawdę Tib powiedział.
- Czekaj, "ma"? - Utkwiła w lwie spojrzenie, w którym ciężko stwierdzić, czy więcej było strachu czy nadziei. Serce tłukło jej się jak oszalałe i miała wrażenie, że czas oczekiwania na tą odpowiedź to były najdłuższe sekundy w jej życiu.
Słuchała opowieści o losach Królestwa Końca Burzy z uwagą, a jednocześnie obawą. Nie była przekonana, czy rzeczywiście chciała to wszystko wiedzieć, ale nie zebrała się, by samcowi przerwać. W momencie, gdy lew powiedział o śmierci Berghi, jak na komendę z oczu Narie strzelił strumień niekontrolowanych łez.
- Przepraszam, ja... ja nie chciałam, to tylko... - Usiłowała dyskretnie wytrzeć oczy łapami, ale niewiele to pomagało. Super, no to tyle by było po trzymaniu emocji na wodzy i w ogóle. - Wiem, że tak pewnie jest lepiej... i że mogłam się tego spodziewać... - Niby już od dawna nie przejmowała się tym, czy ktoś uzna jej zachowanie za żenujące, ale teraz było jej strasznie wstyd, że nie dość, że rozkleiła się tak bardzo akurat przy Tibie, to jeszcze zaraz po tym, jak dowiedziała się, że przez cały czas była oszukiwana. Miała świadomość, jak bardzo idiotycznym z jej strony było załamanie się śmiercią osoby, która wiedziała, że nie była dobra. A jednak mimo wszystko emocje wzięły górę.
Musiało minąć sporo czasu, oczy jej wyschły i uspokoiła się na tyle, by móc przejść do kolejnego tematu. Najtrudniejszego. Albo przynajmniej jednego z.
Słów pociechy nie skomentowała, bo jedyne, co miała w głowie, to że Tib zupełnie inaczej widziałby sytuację, gdyby wiedział, co się wydarzyło. Co zrobiła. Ale spokojnie, przecież zaraz się dowie. Chociaż łatwiej by było, gdyby wiedziała, ile to "coś tam" dokładnie znaczy, mogłaby wtedy ograniczyć ilość koniecznych do przywołania bolesnych wspomnień.
- Tak, chciałabym powiedzieć o kilku, hm, rzeczach, ale zanim... - zaczęła rzeczowym tonem, choć można było zobaczyć, że jest przejęta. Zwróciła na Tiba spojrzenie, w którym przebijała wyraźna nutka determinacji. - Chcę, żebyś wiedział, że nie mówię tego, żeby szukać rady czy współczucia. Już trzy razy odchodziłam bez słowa, nie chcę tego zrobić po raz kolejny. Nie wiem, czy wrócę z dżungli, a są osoby, które mają prawo znać prawdę. Chciałam rozmawiać akurat z tobą, bo, cóż, nie znam nikogo innego, przy kim mogłabym mówić otwarcie, bez zatajania czy pomijania pewnych faktów. I ufam, że w razie czego wiernie przełożysz moje słowa - zakończyła z naciskiem. Może obdarzanie zaufaniem akurat Tiba nie było najmądrzejsze, ale, prawdę mówiąc, właściwie nie miała żadnego wyboru.
- Jeszcze zanim zacznę, chciałabym prosić, żebyśmy nie używali imion żadnych osób, co do których nie mamy stu procentowej pewności, że żyją. - Jeśli lew uzna ją za wariatkę to trudno, i tak już dawno miał prawo to zrobić. Byle tylko zastosował się do prośby, nawet, jeśli wydawała się abstrakcyjna.

Odpowiedz

Wróć do „Spotkania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości