x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Podnóże
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
- Rea
- Posty: 215
- Gatunek: lwica
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 kwie 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 42
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Re: Podnóże
- O, świetna wiadomość, nie musimy za nim latać. Swoją drogą, jestem trochę nie w temacie, co to za impreza się szykuje? - zapytała, spoglądając na zgromadzenie. Nie miała pojęcia, że rozmawia z osobą, która właśnie czeka na swoją koronację. Nie trafiła do niej ta wieść - chyba zbyt często zdarzało jej się wymykać poza granice Lwiej Ziemi. Zwłaszcza, odkąd przestała widywać Narie.
- Ah, to... gratuluję. Domyślam się, że niełatwo ich wszystkich dopilnować, masz ich... czwórkę? Nie, chwila, z Sariną piątkę? - odparła, patrząc przelotnie na te małe wypierdki. Nie była co prawda przekonana co do matkowania w tak młodym wieku, ale Raisa wyglądała na zadowoloną. Nawet przy tak szokująco licznym miocie. Nic więc Rei do tego, choć nie zazdrościła - musi być masa roboty z tyloma lwiakami.
Zastrzygła uszami, słysząc słowa nadbiegającej małej lamparcicy, która najwyraźniej zainteresowała się Silverem. Kącik jej warg wykrzywił się ku górze, a słów Hamzy nie mogłaby pozostawić bez poparcia.
- No nie? Próbowałam Silvera uświadomić, ale on zawzięcie uważa się za wyjątkowego lwa. - rzuciła, bardziej ku Hamzie, niż głównemu zainteresowanemu. Z góry wiedziała, że dyskusja na ten temat może nie przynieść żadnych rezultatów, bo Silver ma swoje przekonania dość mocno wpojone.
- Ah, to... gratuluję. Domyślam się, że niełatwo ich wszystkich dopilnować, masz ich... czwórkę? Nie, chwila, z Sariną piątkę? - odparła, patrząc przelotnie na te małe wypierdki. Nie była co prawda przekonana co do matkowania w tak młodym wieku, ale Raisa wyglądała na zadowoloną. Nawet przy tak szokująco licznym miocie. Nic więc Rei do tego, choć nie zazdrościła - musi być masa roboty z tyloma lwiakami.
Zastrzygła uszami, słysząc słowa nadbiegającej małej lamparcicy, która najwyraźniej zainteresowała się Silverem. Kącik jej warg wykrzywił się ku górze, a słów Hamzy nie mogłaby pozostawić bez poparcia.
- No nie? Próbowałam Silvera uświadomić, ale on zawzięcie uważa się za wyjątkowego lwa. - rzuciła, bardziej ku Hamzie, niż głównemu zainteresowanemu. Z góry wiedziała, że dyskusja na ten temat może nie przynieść żadnych rezultatów, bo Silver ma swoje przekonania dość mocno wpojone.
- Silver Hunter
- Posłaniec
- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Rozglądał się po zgromadzonych, kiedy podbiegła do niego mała pantera z zapytaniem, czy jest lampartem.
- Jestem lwem - odpowiedział na jej zapytanie, parskając z irytacją, kiedy Hamza stwierdził, że jest gepardem. - Mówię wam - jestem lwem - powtórzył uparcie, nie mając zamiaru dać się wyprowadzić z błędu.
- Jestem lwem - odpowiedział na jej zapytanie, parskając z irytacją, kiedy Hamza stwierdził, że jest gepardem. - Mówię wam - jestem lwem - powtórzył uparcie, nie mając zamiaru dać się wyprowadzić z błędu.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
-Dokładnie- odparł pełnym entuzjazmu głosem- poza tym jestem pewien, że twoi rodzice bardzo by się o ciebie martwili- dodał, jednocześnie zastanawiając się czemu tamci nie nauczyli Tunu, że nie powinno się wierzyć obcym. Może wypadałoby stworzyć jakieś prawo zabraniające prokreacji konkretnym osobnikom?
-Tak się składa, że poszukuję uczenni…-urwał widząc, że Tunu oddala się w kierunku jakiegoś obcego. Teraz już pamięta, dlaczego tak bardzo nienawidzi dzieci.
-Serwus Rea, czybyś w końcu dorobiła się własnego haremu- rzucił na powitanie, a kiedy wymierzony w białofutrą nieco złośliwy uśmieszek ustąpił z jego pyska, spaślak zwrócił się do pozostałych.
-Witajcie, nazywam się Nabo, miejscowy geniusz i wynalazca- przedstawił się, jednocześnie posyłając im delikatne skinienie łbem.
-Chyba jakaś koronacja…-rudy wyraźnie zaczął się nad czymś zastanawiać- w sumie to nie wiem, jeżeli chodzi o imprezy to kierujcie pytania do Grubasa- odparł na pytanie Rei.
-Lwem powiadasz- szaman niewyraźnie podchwycił temat dyskusji. Szybkim jak na siebie krokiem zbliżył się tuż do Silvera, po czym błyskawicznym ruchem przejechał łapą po jego futrze. Następnie uniósł łapę, na której ostało się kilka silverowych włosów i przystawił ją blisko oczu, jakby właśnie próbował poczynić jakąś naukową obserwację.
-Ciekawy przypadek… otóż opinia lekarza jest następująca: z wierzchu jesteś gepardem za to umysł masz lwa- powiedział, pełnym entuzjazmu głosem.
-Wpadnij kiedyś do mojej jaskini to opijemy twój przypadek nalewką z maruli…a z reszta wszyscy wpadajcie, jak to mówią: picie w samotności jest jak sranie w towarzystwie- dodał wesoło.
-Tak się składa, że poszukuję uczenni…-urwał widząc, że Tunu oddala się w kierunku jakiegoś obcego. Teraz już pamięta, dlaczego tak bardzo nienawidzi dzieci.
-Serwus Rea, czybyś w końcu dorobiła się własnego haremu- rzucił na powitanie, a kiedy wymierzony w białofutrą nieco złośliwy uśmieszek ustąpił z jego pyska, spaślak zwrócił się do pozostałych.
-Witajcie, nazywam się Nabo, miejscowy geniusz i wynalazca- przedstawił się, jednocześnie posyłając im delikatne skinienie łbem.
-Chyba jakaś koronacja…-rudy wyraźnie zaczął się nad czymś zastanawiać- w sumie to nie wiem, jeżeli chodzi o imprezy to kierujcie pytania do Grubasa- odparł na pytanie Rei.
-Lwem powiadasz- szaman niewyraźnie podchwycił temat dyskusji. Szybkim jak na siebie krokiem zbliżył się tuż do Silvera, po czym błyskawicznym ruchem przejechał łapą po jego futrze. Następnie uniósł łapę, na której ostało się kilka silverowych włosów i przystawił ją blisko oczu, jakby właśnie próbował poczynić jakąś naukową obserwację.
-Ciekawy przypadek… otóż opinia lekarza jest następująca: z wierzchu jesteś gepardem za to umysł masz lwa- powiedział, pełnym entuzjazmu głosem.
-Wpadnij kiedyś do mojej jaskini to opijemy twój przypadek nalewką z maruli…a z reszta wszyscy wpadajcie, jak to mówią: picie w samotności jest jak sranie w towarzystwie- dodał wesoło.
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.
- Hamza
- Posty: 312
- Gatunek: P.Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 sty 2018
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 66
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Sytuacja z sekindy na sekundę robiła się coraz bardziej splątana, jak w nieco żenującej komedii omyłek.
Matka gubiąca dzieci, gepard mający się za lwa i pijak lekarz z prostym poczuciem humoru. - Może kiedyś wpadnę.
Popatrzył znacząco na Rea, w tej całej zbieraninie zdawała się wyglądać na najnormalniejszą.
- Na kości przodków, dobrze że nie za marabuta, miałem w drugiej przyszywanej rodzinie wuja, który myślał że nim jest. Skoczył z urwiska i złamał sobie kark. - Zaśmiał się urywając śmiech cichym "taaa", bardzo dobry żarcik.
W sumie to nie miał nic przeciwko fanaberiom Silvera, niech ma się za co chce. W końcu są wolnymi zwierzętami.
Wracając jednak do innych wspomnianych kwestii, z ust zebranych padło jeszcze coś godnego zainteresowania.
- Koronacja? A czyja to? Myślałem że powódź nie oszczędziła nikogo z rodziny królewskiej.
Matka gubiąca dzieci, gepard mający się za lwa i pijak lekarz z prostym poczuciem humoru. - Może kiedyś wpadnę.
Popatrzył znacząco na Rea, w tej całej zbieraninie zdawała się wyglądać na najnormalniejszą.
- Na kości przodków, dobrze że nie za marabuta, miałem w drugiej przyszywanej rodzinie wuja, który myślał że nim jest. Skoczył z urwiska i złamał sobie kark. - Zaśmiał się urywając śmiech cichym "taaa", bardzo dobry żarcik.
W sumie to nie miał nic przeciwko fanaberiom Silvera, niech ma się za co chce. W końcu są wolnymi zwierzętami.
Wracając jednak do innych wspomnianych kwestii, z ust zebranych padło jeszcze coś godnego zainteresowania.
- Koronacja? A czyja to? Myślałem że powódź nie oszczędziła nikogo z rodziny królewskiej.
- Tunu
- Posty: 290
- Gatunek: Lampart
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 lut 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 90
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 51
- Kontakt:
No to pan to gepardo-lew!-Powiedziała z entuzjazmem.
Nagle usłyszała Nabo który chciał ją o coś zapytać.
-Kogo? Uczennicy? Ale czego się będziemy uczyć? Bo jak leczyć to mnie uczy wujek Athastan ale chętnie pouczę się też innych rzeczy!-Uśmiechnęła się.
A po co pić w towarzystwie? Wtedy mniej wody będzie dla ciebie.
-A co będziecie pić?-Zapytała i rozejrzała się po wszystkich. Może też jej dadzą coś dobrego do picia, skoro istnieje coś innego niż woda.
-Tak! Będzie koronacja, a ja i moja siostra w niej pomożemy, bo nas poprosił wujek Athastan.-Ucieszyła się. Będzie tam kimś ważnym.
Zawsze chciała być kimś ważnym. A może Pan Nabo nauczy ją tych rzeczy o których mówił? Będzie naprawdę ciekawie.
Nagle usłyszała Nabo który chciał ją o coś zapytać.
-Kogo? Uczennicy? Ale czego się będziemy uczyć? Bo jak leczyć to mnie uczy wujek Athastan ale chętnie pouczę się też innych rzeczy!-Uśmiechnęła się.
A po co pić w towarzystwie? Wtedy mniej wody będzie dla ciebie.
-A co będziecie pić?-Zapytała i rozejrzała się po wszystkich. Może też jej dadzą coś dobrego do picia, skoro istnieje coś innego niż woda.
-Tak! Będzie koronacja, a ja i moja siostra w niej pomożemy, bo nas poprosił wujek Athastan.-Ucieszyła się. Będzie tam kimś ważnym.
Zawsze chciała być kimś ważnym. A może Pan Nabo nauczy ją tych rzeczy o których mówił? Będzie naprawdę ciekawie.
- Athastan
- Posty: 556
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 cze 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 0
- Waleczność: 32
- Zręczność: 50
- Percepcja: 70
- Kontakt:
Jak zwykle, gdy tylko ktoś zacznał się gdzieś zbierać, liczba pojawiających się nagle osób rosła lawinowo. Tak było oczywiście i tym razem, a wraz z ilością mówiących zwiększała się ilość wątków których powinien słuchać i rozmów, w których powinien zabrać głos, i to aż do poziomu, na którym nie mógł już wszystkiego na raz ogarnąć. Dlatego też zabrał się do załatwiania ich kolejno, począwszy od czekającego na niego lewka.
- Witaj Davu. I tak, wygląda na to, że Mjuvi dobrze cię poinformował. Oczywiście, że jak najbardziej możemy cię przyjąć - znajdzie się u dla ciebie miejsce, a towarzystwa na pewno ci nie zabraknie. - uśmiechnął się, myśląc o tym ilu rówieśników lewek będzie miał. - A jak dorośniesz, będziesz mógł zdecydować co będziesz chciał robić dalej. Tylko - zawiesił na Davu poważne spojrzenie[/b] - Muszę mieć pewność, że twoja rodzina nie krąży wciąż po sawannie, szukając cię. Dlatego musisz mi powiedzieć, gdzie, mniej więcej, i jak dawno temu się zgubiłeś?[/b] - Głupio było by przecież przyjąć do stada lwiątko, które uciekło od rodziców w chwili buntu dzień wcześniej, a potem dowiedzieć się że ktoś go szuka dopiero, gdy tamci pojawią. Chodziło przecież o to, by pomóc lewkowi, a nie porywać komuś młode, jak to miały w zwyczaju barbarzyńskie stada żyjące na innych terenach.
Będąc wciąż w temacie przyjmowania aspirantów do Królestwa, usłyszał kwestię którą przy powitaniu wygłosił nowo przybyły srebrnawy gepard.
Witaj, Reo, witaj Silver Hunterze! - powiedział, odwracając się w ich stronę, nieco głośniej niż normalnie, ze względu na to, że stał od nich w pewnej odległości. - Jeśli dobrze słyszałem, i chcesz dołączyć do naszego stada, to dobrze trafiłeś. - powiedział do geparda o dziwnym imieniu (choć mógł się założyć, że znał kiedyś lwicę której imię brzmiało jakoś podobnie...). Z resztą nie tylko imię miał specyficzne - również jego umaszczenie nie podobne było do żadnych występujących w okolicy odmian, co świadczyło o tym, że faktycznie musiał przebyć kawałek drogi.
- Oszczędziła, aczkolwiek kwestia tronu jest nieco bardziej skomplikowana, jako że nie mamy do czynienia z dziedzictwem w linii prostej. I witam, panie...? - zakończył pytaniem, kierując swe słowa do czarnogrzywego lwa, którego imienia jeszcze nie nie usłyszał. W odróżnieniu od jego rozmowy z Nabo, która aż prosiła się, żeby się przyłączyć - obawiał się jednak, że gdyby zaczął wraz z nimi zgłębiać się w rozważaniu niektórych kwestii, nie dałby rady dopilnować tego, co miał jeszcze do zrobienia. A więc obowiązki najpierw.
- Witaj Davu. I tak, wygląda na to, że Mjuvi dobrze cię poinformował. Oczywiście, że jak najbardziej możemy cię przyjąć - znajdzie się u dla ciebie miejsce, a towarzystwa na pewno ci nie zabraknie. - uśmiechnął się, myśląc o tym ilu rówieśników lewek będzie miał. - A jak dorośniesz, będziesz mógł zdecydować co będziesz chciał robić dalej. Tylko - zawiesił na Davu poważne spojrzenie[/b] - Muszę mieć pewność, że twoja rodzina nie krąży wciąż po sawannie, szukając cię. Dlatego musisz mi powiedzieć, gdzie, mniej więcej, i jak dawno temu się zgubiłeś?[/b] - Głupio było by przecież przyjąć do stada lwiątko, które uciekło od rodziców w chwili buntu dzień wcześniej, a potem dowiedzieć się że ktoś go szuka dopiero, gdy tamci pojawią. Chodziło przecież o to, by pomóc lewkowi, a nie porywać komuś młode, jak to miały w zwyczaju barbarzyńskie stada żyjące na innych terenach.
Będąc wciąż w temacie przyjmowania aspirantów do Królestwa, usłyszał kwestię którą przy powitaniu wygłosił nowo przybyły srebrnawy gepard.
Witaj, Reo, witaj Silver Hunterze! - powiedział, odwracając się w ich stronę, nieco głośniej niż normalnie, ze względu na to, że stał od nich w pewnej odległości. - Jeśli dobrze słyszałem, i chcesz dołączyć do naszego stada, to dobrze trafiłeś. - powiedział do geparda o dziwnym imieniu (choć mógł się założyć, że znał kiedyś lwicę której imię brzmiało jakoś podobnie...). Z resztą nie tylko imię miał specyficzne - również jego umaszczenie nie podobne było do żadnych występujących w okolicy odmian, co świadczyło o tym, że faktycznie musiał przebyć kawałek drogi.
- Oszczędziła, aczkolwiek kwestia tronu jest nieco bardziej skomplikowana, jako że nie mamy do czynienia z dziedzictwem w linii prostej. I witam, panie...? - zakończył pytaniem, kierując swe słowa do czarnogrzywego lwa, którego imienia jeszcze nie nie usłyszał. W odróżnieniu od jego rozmowy z Nabo, która aż prosiła się, żeby się przyłączyć - obawiał się jednak, że gdyby zaczął wraz z nimi zgłębiać się w rozważaniu niektórych kwestii, nie dałby rady dopilnować tego, co miał jeszcze do zrobienia. A więc obowiązki najpierw.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.
Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!
Cały Ath
Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!
Cały Ath
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
-Oto otwarty umysł godny prawdziwego naukowca- pochwalił małą jednocześnie zerkając, czy Noir już sobie poszedł. Kiedy czarny zniknie już z jego pola widzenia tłuścioch na powrót stanie się sobą.
-Leczenie to tylko jedna z wielu dziedzin z jaką ma do czynienia szaman. Ja natomiast jestem odkrywcą- powiedział uśmiechając się przy tym tajemniczo.
-Coś co na pewno ci nie zasmakuje- odparł, po czym skupił się na Hamzie.
-Hehe...humor- zaśmiał się z grzeczności i dopiero gdy nieznajomy lew zaczął drążyć temat koronacji Nabo trochę spoważniał.
-Nie wszystkich otóż tak się składa...- urwał bo zorientował się, że właśnie zbliża się do nich Athastan. Rudy nie był pewien, jak zareaguje na niego krótkogrzywy po tym incydencie z Daturą, więc dyskretnie zaczął się wycofywać. Kiedy był już w bezpiecznej odległości westchnął cicho, po czym obrócił się w kierunku czarnego lamparta który ku jego zdziwieniu dalej stał tam gdzie poprzednio.
Co za durne zwierzę...-pomyślał kierując się w jego stronę.
-No już poszedł mi stąd!- krzyknął i wnet w jego umyśle pojawiła się pewna myśl. Czy czasami jakiś lampart nie pracował dla tego całego Wodza? Mózg Nabo pracował teraz na pewnych obrotach i Noir mógł bez problemu dostrzec, że grubas intensywnie nad czymś się zastanawia.
-Leczenie to tylko jedna z wielu dziedzin z jaką ma do czynienia szaman. Ja natomiast jestem odkrywcą- powiedział uśmiechając się przy tym tajemniczo.
-Coś co na pewno ci nie zasmakuje- odparł, po czym skupił się na Hamzie.
-Hehe...humor- zaśmiał się z grzeczności i dopiero gdy nieznajomy lew zaczął drążyć temat koronacji Nabo trochę spoważniał.
-Nie wszystkich otóż tak się składa...- urwał bo zorientował się, że właśnie zbliża się do nich Athastan. Rudy nie był pewien, jak zareaguje na niego krótkogrzywy po tym incydencie z Daturą, więc dyskretnie zaczął się wycofywać. Kiedy był już w bezpiecznej odległości westchnął cicho, po czym obrócił się w kierunku czarnego lamparta który ku jego zdziwieniu dalej stał tam gdzie poprzednio.
Co za durne zwierzę...-pomyślał kierując się w jego stronę.
-No już poszedł mi stąd!- krzyknął i wnet w jego umyśle pojawiła się pewna myśl. Czy czasami jakiś lampart nie pracował dla tego całego Wodza? Mózg Nabo pracował teraz na pewnych obrotach i Noir mógł bez problemu dostrzec, że grubas intensywnie nad czymś się zastanawia.
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.
- Tib
- Posty: 1323
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 paź 2014
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 71
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Schodząc z Lwiej Skały Tib dostrzegł, że najwyraźniej Nabo wydziera się na jakąś czarną postać. W pierwszej chwili chciał ruszyć w ich kierunku, jednak szybko przypomniał sobie, że ma na plecach młode a na dodatek ktoś przed kim nawet spasły szaman nie odczuwa respektu nie może być nikim groźnym. Dlatego też Kanclerz udał się bezpośrednio do zgromadzenia.
- Witajcie- rzekł, posyłając zebranym skinienie łbem.
-Nazywam się Tib i cieszę się, że widzę wśród nas kilka nowych twarzy- powiedział spoglądając na nieznajomych.
-W każdym razie, dołączacie w ciemno, czy wpierw wolicie obejrzeć koronację- rzucił żartobliwym tonem jednocześnie śląc wszystkim zebranym wesoły uśmiech.
-Chyba polubiła swojego wujka- zwrócił się Raisy, jednocześnie wskazując łbem na drzemiące na jego grzbiecie młode.
- Witajcie- rzekł, posyłając zebranym skinienie łbem.
-Nazywam się Tib i cieszę się, że widzę wśród nas kilka nowych twarzy- powiedział spoglądając na nieznajomych.
-W każdym razie, dołączacie w ciemno, czy wpierw wolicie obejrzeć koronację- rzucił żartobliwym tonem jednocześnie śląc wszystkim zebranym wesoły uśmiech.
-Chyba polubiła swojego wujka- zwrócił się Raisy, jednocześnie wskazując łbem na drzemiące na jego grzbiecie młode.
- Raisa
- Posty: 321
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 sty 2018
- Waleczność: 60
- Zręczność: 61
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Raisa podczas rozmów usłyszała znajomy głos wtedy ujrzała kanclerza i jak przybranego ojca Tiba, na dobrą sprawę traktuje go jak wujka ale stał się jej bliższy. Po stracie matki i ojca, który pewnie szwenda się za innymi samicami.
- Witaj Tibie - odparła widząc małą Sarinę na plecach. Zdziwiło ją to trochę. Właściwie powinna porozmawiać z Tibem na boku.
- Tib.. możemy porozmawiać to bardzo ważne dla mnie - rzekła krótko.
- Witaj Tibie - odparła widząc małą Sarinę na plecach. Zdziwiło ją to trochę. Właściwie powinna porozmawiać z Tibem na boku.
- Tib.. możemy porozmawiać to bardzo ważne dla mnie - rzekła krótko.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Przybył tutaj wraz z Tibem i Chalem. Kolejny już raz dołącza do wielkiego zgromadzenia. Rozejrzał się w nadziei ujrzenia gdzieś Alex, ale próżne one były. Pokiwał tylko głową. Raczej już nie wierzył nawet w jej powrót. Najgorsze jest to, że nie ma pojęcia co się stało. Czy sobie czmychnęła, została uprowadzona, pobita, albo i gorzej? To jest właśnie najgorsze z zaginięciem, że jest się w totalnej niepewności. No nic, to przez Alex znalazł się w tym stadzie, wiec widocznie przeznaczenie w jej osobie chciało, żeby tu był. Tylko sama lwica miała mieć ograniczoną rolę do takiego przewodnika-pośrednika, a potem zniknąć. Szkoda mu było, bo zdążył ją polubić i przecie wyznali sobie wzajemnie uczucie.
Ale wróćmy nad Lwią Skałę, bo oto Tib oświadczył, że będzie koronacja... kolejna już. Złoty aż przewrócił oczyma, bo szykuje się kolejna biesiada i huczne balowanie w tym samym towarzystwie co poprzednio... no prawie, bo poprzedniej "królowej" tu nie było, ale za to kilku innych gości doszło. Maru zajął miejsce gdzieś na uboczu, jak zwykle zresztą, i usiadł wygodnie w oczekiwaniu aż się to wszystko zacznie.
Ale wróćmy nad Lwią Skałę, bo oto Tib oświadczył, że będzie koronacja... kolejna już. Złoty aż przewrócił oczyma, bo szykuje się kolejna biesiada i huczne balowanie w tym samym towarzystwie co poprzednio... no prawie, bo poprzedniej "królowej" tu nie było, ale za to kilku innych gości doszło. Maru zajął miejsce gdzieś na uboczu, jak zwykle zresztą, i usiadł wygodnie w oczekiwaniu aż się to wszystko zacznie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości