x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Korzenna Pajęczyna

Przywodzący na myśl obrazy z koszmarów las uchodzi za nawiedzone miejsce. Duszne powietrze i słona woda powodują, że nie jest to najprzyjemniejsze miejsce w krainie. Splątane korzenie drzew wystają z ziemi, tworząc trudny do pokonania labirynt w którym mniej uważny podróżnik może zbłądzić na wieki.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • Postać może złapać chorobę lub przypadkiem wejść na niebezpieczne grzęzawisko.
Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

Re: Korzenna Pajęczyna

#31

Post autor: Haki » 20 sie 2019, 22:18

Po tym jak został odepchnięty, Haki spokojnie przysiadł sobie w miejscu i pozwolił tamtemu sobie powarczeć, a słysząc jego odzywki westchnął i pokręcił z dezaprobatą łbem. Nie zamierzał wdawać się z nim w kłótnie a skoro Jasmin mogła już wszystko usłyszeć to postanowił udzielić odpowiedzi na zadane mu wcześniej pytania.
-Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy nie ufałem Berghi, bo nie dość, że wypadła do mojego domu i zaczęła urządzać tam cyrk to nawet nie powiedziała mi jaki dokładnie jest nasz cel. Nie uważasz, że to trochę podejrzane, zwłaszcza, że Ber twierdzi, że zamierza czynić dobro?- powiedział, cały czas wpatrując się w Ukatiliego.
-Po drodze oddzieliłem się z Narie od reszty i ta zdradziła mi jakie zamiary miała Ber od początku: najazd na Lwią Ziemię i zniewolenie jej mieszkańców. Narie przekonała ją w prawdzie by odłożyła to w czasie, ale dalej jesteśmy dla nie tylko mięsem armatnim. To, że była dla ciebie dobra i miła to tylko gra. Tak naprawdę jej celem jest podbój Lwiej Ziemi i dlatego udaje wcielenie wszystkich cnót. Próbuje nas wszystkich nabrać-powiedział, po czym niemal oniemiał ze zdziwienia, gdy Utakili zaczął tą swoją śpiewkę o rodzicach.
Cholerny sukinsyn…
-A nie wpadło ci do łba, że nie wiedzieli, gdzie jej szukać? - wszedł w słowa Utakiliemu.
-Rozmawiałeś z nimi, że wyciągasz takie odważne wnioski, czy może oszukując tą małą chcesz zabłysnąć u swojej „królowej”, bo jak widzę kłamstwa stają się domeną tej grupy - dodał unosząc przy tym jedną brew, po czym zawiesił wzrok na Jasmin, jakby za pomocą spojrzenia chciał jej przekazać: „Pamiętaj co ci mówiłem”.
-A wracając, w tej krainie jest jeszcze jedna siła o której Berghi może nie wiedzieć. Wódz oraz jego Heroldowie tacy jak Valtan, Eletan czy Gha'al, którzy tylko czekają, aż tutejsze stada skoczą sobie do gardeł by potem zająć się niedobitkami i wykończyć zarówno nas jak i Lwią Ziemie.

Awatar użytkownika
Jasmin
Posty: 577
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
surykatka
Surykatka
antylopa
Antylopa
Zdrowie: 100
Waleczność: 46
Zręczność: 56
Percepcja: 51
Kontakt:

#32

Post autor: Jasmin » 20 sie 2019, 22:50

Wyskoczyła spomiędzy łap Ukatiliego gdy tylko nadarzyła się okazja, ale popatrzyła na Hakiego z buzią zmarszczoną w dzióbek.
- Panie Haki, to nieładnie tak robić! - zganiła brązowego, lecz przy jej słodkim głosiku nie zabrzmiało to ani trochę groźnie. Zaraz jednak jej zdenerwowany wzrok przeniósł się na Ukatiliego, który bardzo brzydko przeklął. Jej oczy jednak złagodniały kiedy czarny zaczął mówić do niej łagodnie. Na początku chciała zaprzeczyć i powiedzieć mu, że to wcale nieprawda, ale po prostu bez słowa rzuciła mu się w objęcia.
- Mama wiedziała gdzie mnie szukać. Gha'al powiedział jej gdzie jestem. - odpowiedziała cicho Hakiemu. Wtuliła się w czarną grzywę Ukatiliego, myśląc w tej chwili tylko o swojej rodzinie i tym, gdzie mogą teraz być. I co najważniejsze, czy naprawdę o niej zapomnieli.
☁️☀️☁️

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.

🎶

Awatar użytkownika
Ukatili
Posty: 112
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 16 gru 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 50
Percepcja: 40
Kontakt:

#33

Post autor: Ukatili » 20 sie 2019, 23:03

Ten nawet nie zareagował na to co mu Ukatili powiedział. Zasraniec...
Nie wiem co to za Lwia Ziemia. Gdzie ona jest i jaka jest. Ale nie będę atakował zwierząt, które nic złego nie zrobiły. Nie jestem psychopatą.
Popatrzył na lwa z politowaniem. - Wiesz co milcz, po prostu milcz. Nie znasz mojej historii i nie pozwolę, abyś pierdzielił takie głupoty teraz.
Po czym skierował łeb na lwiczkę, która właśnie się w niego wtuliła. Odwzajemnił to. - Więc sama widzisz Jasmin, skoro nie znalazła to prawdopodobnie zapomnieli już o tobie. - Zrobił smutną minę. - Wiem, że to bardzo smutne, ale taka jest prawda.
Wojna ze mną? Gratuluje odwagi, współczuje głupoty...

Obrazek

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#34

Post autor: Narie » 21 sie 2019, 13:07

W przeciwieństwie do Hakiego słowa małej Jasmin wcale nie speszyły księżniczki. Posłała małej ciepły uśmiech.
- Można by tak powiedzieć - odparła nieco tajemniczo. Zaraz jednak przyszedł Ukatili i cała trójka się oddaliła. Narie zmarszczyła nos w zamyśleniu. Coś ją w tym zdarzeniu zaniepokoiło, może dlatego, że przed chwilą była świadkiem owego dziwnego ataku. Rzuciła Berghi znaczące spojrzenie i ruszyła śladem lwów. Szybko zorientowała się, że dobrze zrobiła, bo do jej uszu dobiegły jakieś wrzaski. Przyspieszyła kroku i już chwilę później znalazła się przed dwoma dorosłymi samcami. Gwałtownie przecięła ogonem powietrze.
- Co się tu dzieje? I czemu ona płacze? - Szybkim, pewnym ruchem przyciągnęła małą do siebie i polizała ją między uszami, mrucząc przy tym uspokajająco.

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#35

Post autor: Haki » 21 sie 2019, 21:05

Haki doszedł do wniosku, ze trochę jednak przesadził ze swoja reakcją a słowa Jasmin tylko go w tym utwierdziły.
-Dobrze, przepraszam- powiedział do Ukatliego- więcej już nie będę- dodał spoglądając na Jasmin.
-Przepraszam jeżeli cię uraziłem- jego spojrzenie ponownie spoczęło na ciemnym lwie a w zielonych oczach dało się dostrzec skruchę.
-Nie znam i jest mi przykro z powodu całego zła jakie cię spotkało, ale nie oceniaj proszę rodziców tej małej. Bo ty tak samo nie znasz ich i ich historii- powiedział ze spokojem.
-A ty byś nie płakała gdyby ktoś próbował ci wmówić, że twoim rodzicom na tobie nie zależy?- odparł na słowa Narie.
- Lwia Ziemia jest stadem do którego rości sobie prawa Berghi a Narie zrzekła się praw do jego tronu. Ja i Jasmin również stamtąd pochodzimy- odparł na pytanie Ukatiliego.
-A teraz mam do ciebie jedną sprawę Narie, bo zaczynam już się w tym wszystkim powoli gubić. Wcześniej Berghi twierdziła, że ma złe zamiary wobec Lwiej Ziemi a ty potwierdziłaś to podczas rozmowy ze mną. Kiedy tu przybyliśmy nagle twierdzisz, że nie chodzi o Lwią Ziemie a co więcej Ukatili który poznał Ber zaraz po tym jak przybył do tej krainy, twierdzi, ze słyszy tę nazwę po raz pierwszy...mogłabyś nam to jakoś logicznie wyjaśnić, bo nie wiem już co jest prawdą a co kłamstwem.

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#36

Post autor: Narie » 21 sie 2019, 21:46

W pierwszej chwili Narie uniosła w górę brwi że zdziwienia, a zaraz potem spiorunowała Ukatiliego wzrokiem.
- Jak mogłeś! - Ciężko stwierdzić, czy w jej głosie więcej było gniewu czy niechęci. Delikatnie odsunęła od siebie Jasmin, by móc spojrzeć jej w oczy.
- Posłuchaj, znam twoich rodziców i nie wierzę, żeby mogli przestać cię kochać. A nawet jeśli to pamiętaj, że dalej masz tu osoby, którym na tobie zależy i które zrobiłyby wszystko, żebyś była bezpieczna i szczęśliwa. - Nie mogła ręczyć za obu samców, ale napewno mówiła o sobie. Wpadł jej do głowy nawet pewien pomysł, ale postanowiła nie zdradzać go na razie małej. Nie była pewna, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem i nie chciała robić Jasmin nadziei. Poza tym niech ma niespodziankę. Delikatnie jedną łapą przytuliła znów lwiczkę, a drugą zaczęła ją głaskać. Westchnęła cicho.
- Nie chciałam jej przestraszyć. I... tak naprawdę nie skłamałam. Znaczy się powiedziałam to, co myślę. Ja nie mam złych zamiarów wobec Lwiej Ziemi, tam naprawdę lwiątka mogą bawić się bez strachu o swoje życie i chciałabym, żeby tak samo było w całej tej krainie. A jeśli chodzi o Ukatiliego... - Spojrzała gniewnie na lwa. - Nie mam pojęcia. Może Berghi nic mu o tym nie mówiła a może nie zapamiętam. Nie jestem w jego skórze więc nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Ale mówiłam ci, że Berghi nie jest zła i podbój Lwiej Ziemi nie jest jej jedynym celem życiowym.

Awatar użytkownika
Berghi
Posty: 388
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 31 gru 2012
Waleczność: 40
Zręczność: 70
Percepcja: 40
Kontakt:

#37

Post autor: Berghi » 21 sie 2019, 23:24

Lwica skupiona na zachowaniach poddanych wyszukiwała na ich obliczach odrobiny niezadowolenia, by wyciągnąć z tego ważne wnioski. Szybko została obdarzona uszczypliwą pyskówką od Jasmin, która trzeba przyznać działała królowej na złość od początku za traktowanie osoby Berghi z góry i tylko przez pryzmat tego co mówili jej inni. Zielonooka skwasiła minę i zdecydowała się trzymać młódkę na uboczu przynajmniej przez początek działalności stada.
Następna była Narie, która jak się spodziewała złożyła przysięgę. Starsza samica miała ogromną nadzieję, że brązowa młódka nie zdecyduje się w niedalekiej przyszłości na jakiś głupi krok i nie zdradzi jej osoby. Niestety dalsza część tego co powiedziała księżniczka nie zadowoliło kremowej kocicy, której mina natychmiast zrzedła i wpełzło na nią gniewne spojrzenie kierowane teraz zarówno na Hakiego jak i Narie.
- Narie... - szepnęła w jej stronę z wyraźnym niezadowoleniem wyczuwalnym w tonie jej głosu, który zawsze brzmiał ciepło i przyjemnie.
Nie zdołała jednak się z nią rozmówić. Przysięgi trwały dalej, a następnym był Dhoruba, do którego szeroko się uśmiechnęła i puściła mu oczko na chwilę odganiając złe emocje, które wzbudziły ostatnie słowa wypowiedzi córki Kiary.
Sytuację za moment jeszcze bardziej zaogniło to, że Haki uznał iż ma prawo bez zgody królowej złożyć ślub z samą księżniczką tylko dlatego, że prawdopodobnie łączyło ich uczucie. Takie związki politycznym okiem nie były silne i dość wytrzymałe by znieść trudy władania, a na dodatek wydanie Narie, jedynej córki Kiary za nieznanego lwa, który na dodatek robi wszystko by jak najbardziej pogorszyć swoją sytuację i kontakty z Berghi. Nie było mowy o żadnych zaślubinach bez zgody najwyższej rangą. Narie nic wcześniej nie wspominała o tym, że już kogoś ma, a i w zawartej między nimi umowie nie było mowy o tak wczesnym zamążpójściu. Kremowo biszkoptowa lwica była diabelnie zła.
- Pragniesz mnie pouczać co jest rzeczą moralną? W jaki sposób zachowujesz się odpowiednio zarzucając mi, że jesteśmy złymi. Widzę pałającą od ciebie nienawiść do mojej osoby, a mimo to chcesz bym pozwoliła ci tworzyć z nami stado tylko i wyłącznie dlatego, że Narie cię kocha? Nie jestem samobójczynią i nie będę trzymała wroga blisko siebie! Nie przyjmuję twoich ślubów wobec księżniczki. Zapewnię cię nawet, że gdybym kiedyś zgodziła się na ten popaprany pomysł nigdy nie wzrośnie wraz z tym twoja ranga w stadzie, a już z pewnością nie wyrażę zgody, by twoje plugawe nasienie kiedykolwiek władało stadem! - mówiła do Hakiego, przy wszystkich zgromadzonych, nie szanowała obgadywania za plecami jak uskuteczniał to on sam. Było to tylko oznaką strachu i obawy. Berghi dzieliła się swoim zdaniem z każdym ze stada nie kryjąc okropnej niechęci do Hakiego, którą ten sam zbudował swoją postawą i zachowaniem, a także tym wszystkim co do tej pory powiedział.
Szybko jednak potencjalną dyskusję lub też kłótnię przerwał im Ukatili. Zaraz potem on, Haki i mała Jasmin odeszli kawałek dalej, co ponownie nie sprzyjało sytuacji. Lwica jednak zrozumiała, że szary samiec nie przeszkodziłby gdyby chodziło o byle co, nie rozumiała jednak po co udawali się na ubocze. Mieli coś do ukrycia przed nią, Narie i Dhorubą?
Chwilkę po tym jak księżniczka ruszyła ich śladem również i Berghi zdecydowała się to zrobić, dając sygnał gestem głowy, by gepard jej towarzyszył. Oboje dotarli do zasięgu swojego słuchu w momencie, w którym Haki zaczynał mówić o tym, że Lwia Ziemia jest stadem, do którego rości sobie prawa. Wysłuchała do końca gotując się w środku. Wyjaśnienie od strony Narie było łagodzące dla zszarpanych nerwów pani tych ziem, ale również nie było na tyle przychylne, by ugasić pożar jaki w tym momencie przechodziło wnętrze ciała kotowatej. Biszkoptowa pokazała się rozmówcą zaraz po zakończeniu słów młodej samicy. Miała zaszklone ślepia i rozkołatane serce, a jej ogon nerwowo drgał.

? 02.01 - 24.01 ?

Awatar użytkownika
Ukatili
Posty: 112
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 16 gru 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 50
Percepcja: 40
Kontakt:

#38

Post autor: Ukatili » 22 sie 2019, 23:25

Na początku Ukatiliego wcięło, bo usłyszał przeprosiny ze strony Hakiego.
Popatrzył na niego i wysłał mu lekki uśmiech. - Tak uraziłeś, ale przyjmuję przeprosiny. Zrozum też, że czasami nie znasz całej sytuacji, więc podchodzisz wtedy do niej w zły sposób. - Przerwał na chwilę. - Jasne, masz rację. Nie znam rodziców Jasmin. Skojarzyło mi się to z moją sytuacji i .... mojej ... rodziny. Dlatego to tak porównałem.
Po wyjaśnieniu co to jest Lwia Ziemia przez Hakiego, Ukatili powiedział "mhm" i się zamyślił na chwilę.
Po czym nagle usłyszał słowa "KSIĘŻNICZKI". - Ooooo, no i znalazła się nasza księżniczka od siedmiu boleści... - Po całej jej wypowiedzi tylko się zaśmiał na głos. Po czym popatrzył na Jasmin zrobił głupi uśmiech i pokiwał głową do niej.
Nagle zjawiła się Berghi i reszta. Po tym co powiedziała zaniemówił. Wystąpił więc na środek i zaczął mówić. - Berghi... to było na prawdę chamskie z twojej strony. Przesadziłaś trochę, mówiąc tak o Hakim. - Zrobił krótką przerwę. - Żebym dobrze zrozumiał. Oczywiście nawet nigdy tej Lwiej Ziemi nie widziałem na oczy. Ale z tego co słyszałem teraz od was. To jest tak na prawdę plan zaatakowania stada, które tak na prawdę nic ci nie zrobiło. Przecież to nie ma żadnego sensu. Przekonaj mnie, potrzebuje tylko logicznych argumentów. - Skończył mowę wpatrując się w oczy Berghi, czekając na jej odpowiedź.
Wojna ze mną? Gratuluje odwagi, współczuje głupoty...

Obrazek

Awatar użytkownika
Dhoruba
Posty: 245
Gatunek: Gepard
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 21 kwie 2016
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
antylopa
Antylopa
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 50
Percepcja: 50
Kontakt:

#39

Post autor: Dhoruba » 23 sie 2019, 0:21

Odpowiedział na gest królowej lekkim uśmiechem. Następnie wrócił do obserwacji tego, co działo się dookoła. A w chwilę później zaczęło dziać się całkiem sporo. Dhoruba przez chwilę miał wrażenie, że całkiem ironicznie, pod roślinnym sklepieniem rozpętała się właśnie burza. Wszystko toczyło się w takim tempie, iż szczerze powiedziawszy trudno mu było się w tym wszystkim połapać, niemniej robił, co tylko mógł, by zarejestrować jak najwięcej i wyciągnąć z tego jakieś wnioski.
Najwyraźniej Narie i Hakiego łączyło uczucie. Gepard szczerze mówiąc nie bardzo wiedział, co o tym sądzić. Od dłuższego czasu powątpiewał w istnienie prawdziwej miłości, zastanawiając się, czy i jej nie włożyć między te wszystkie piękne bajki, jakimi niegdyś karmiła go matka. Świat nie był tak idealny, jak gepardzica twierdziła, i to pod wieloma względami. Może dotyczyło to i miłości? Być może to jedynie ładnie brzmiąca przykrywka dla zwyczajnego pożądania? Jedno i drugie zdawało się w takim samym stopniu odbierać rozum. Zazwyczaj niewiele by go obchodziło, w końcu nie miał w zwyczaju interesować się zbytnio nieswoim życiem, jednakże zwyczajnie nie ufał Hakiemu. Dlatego też miał wrażenie, że z ich związku mogło wyjść wiele niedobrego.
Z drugiej jednak strony zdecydowanie nie spodobał mu się również nagły wybuch królowej. Odkąd ją znał, pierwszy raz widział ją tak wzburzoną i sprawiło to, że po jego grzbiecie znów przeszły ciarki. No cóż, nigdy nie należał do odważnych, nie wspominając już o tym, że przedstawiciele jego gatunku mieli zazwyczaj to do siebie, że unikali kłopotów. Pomijając już to wszystko, słowa Berghi wydały mu się stanowczo zbyt ostre i trochę nie na miejscu. Nie był również pewien, co myśleć o nie dawaniu przyzwolenia na czyjś związek. Z jednej strony miało to niejako sens w tym przypadku, z drugiej po prostu nie wydawało mu się odpowiednie. Jak wielokrotnie w życiu, Dhoruba miał co do tego wszystkiego mieszane uczucia.
Zawahał się dłuższą chwilę, z wyraźną nutą niepokoju widoczną w jego postawie, rzuconych kilku niepewnych spojrzeniach i drganiu ogona, po czym postąpił kilka kroków bliżej i chrząknął.
- Spokojnie - odezwał się po chwili. - Jeśli mogę wyrazić swoje zdanie, proponowałbym tę sprawę poruszyć nieco później, nie pod wpływem emocji.
Wypowiedzenie tych słów wiązało się z przełamaniem swego lęku, toteż w mniemaniu geparda urosło do dużo odważniejszego czynu, niż było nim w rzeczywistości. Nie mógł zagwarantować, iż ktokolwiek go wysłucha, niemniej liczył na to, że przynajmniej mu się nie oberwie. Jeśli teraz zaczną się między sobą żreć, to z niczym nie ruszą do przodu.
Nie był to jednak jeszcze koniec wrażeń. W chwilę później Haki odszedł na bok z Ukatilim i Jasmin, wdając się w jakąś przyciszoną rozmowę... Która najwyraźniej wyjątkowo szybko przerodziła się w sprzeczkę. Młoda po raz kolejny się rozpłakała, następnie do rozmówców dołączyła Narie. Z drugiej strony była poruszona całą sytuacją królowa. Dhoruba przyglądał się temu wszystkiemu z lekko zmarszczonym nosem, wodząc chłodnym spojrzeniem od jednego oblicza do drugiego, machając zamaszyście ogonem. Zaczął porządnie się zastanawiać, czy może u lwów takie zamieszanie i brak jednomyślności jest zjawiskiem normalnym. Jeśli tak, to dziwnym było, że tak dobrze radziły sobie w grupie.
Dostrzegł gest królowej i bez słowa ruszył za nią, wciąż marszcząc lekko nos. Trudno było określić, co w tej sytuacji bardziej mu się nie podobało. Sam nie do końca był w stanie tego powiedzieć. Nasłuchiwał, starając się wyłowić słowa z prowadzonej rozmowy. No cóż. Towarzyszył Berghi już dość długo i był świadomy jej planów przejęcia władzy na Lwiej Ziemi i bynajmniej nie spodziewał się, by planowała osiągnąć to drogą pokojową. Zawsze nieco go to niepokoiło, bo w końcu nigdy do bitki się nie rwał, niemniej ewentualne korzyści kusiły za bardzo, by odrzucić propozycję. Zdziwiło go jedynie, że najwyraźniej Berghi nie podzieliła się z pozostałymi szczegółami, które znał on sam. Raczej uczynić to powinna, by nie było nieporozumień.
Zatrzymał się nieopodal królowej, w milczeniu, przerzucając jedynie spojrzenie z jednego pyska na drugi. Zawiesił go chwilę dłużej na Ukatilim, gdy ten się odezwał.

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#40

Post autor: Narie » 23 sie 2019, 9:34

Nagle wszystko zdarzyło się trochę zbyt szybko. Ten dzień chyba już nie mógł być gorszy. Księżniczka zwróciła przerażone spojrzenie na Berghi, na jej szkliste oczy... i w tym momencie podjęła decyzję. Ona miała rację, to nie mogło tak być. A zachowanie Ukatiliego tylko utwierdziło ją w przekonaniu, po czyjej jest stronie. Delikatnie wstała i odsunęła się od Jasmin, po czym stanęła u boku swojej Królowej.
- Chodźmy zająć tereny, porozmawiamy potem na spokojnie - poprosiła cicho, lecz tonem świadczącym, że Berghi ma pełne prawo odmówić.

Odpowiedz

Wróć do „Las namorzynowy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości