x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Lew w gepardziej skórze [Trening Krzepy(+2/3), Tib i Silver Hunter](zakończone, udane)
- Tib
- Posty: 1323
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 paź 2014
- Specjalizacja:

- Zdrowie: 100
- Waleczność: 71
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Re: Lew w gepardziej skórze [Trening Krzepy(+3), Tib i Silver Hunter]
-W żadnym razie- odarł, spoglądając na niego uważnie.
-O twojej wartości świadczy jedynie to jaki jesteś i jak postępujesz. Nie ma sensu przejmować się czymś na co i tak nie ma się wpływu- dodał, pozwalając sobie przy tym na delikatny uśmiech.
-Z tego co wiem to jakiś wielki wojownik który uważa, że świat trzeba zniszczyć, by mógł odrodzić się z popiołów...czy coś w ten deseń. To szaleniec ale niestety bardzo potężny- powiedział, delikatnie kręcąc przy tym łbem.
-Obawiam się, że tak. Z tego co słyszałem to każdemu napotkanemu osobnikowi sprzedaje śpiewkę jacy to nie jesteśmy źli i jak bardzo tron Lwiej Ziemi jej się należy. Pewnego razu przyszła nawet na Lwią Skałę i chciała, żebym od tak oddał jej władzę a gdy odmówiłem zagroziła mi inwazją. Potraktowałem ją wtedy jak wariatkę i teraz trochę tego żałuję- powiedział, wracając pamięcią do tego pamiętnego dnia kiedy to spotkał Berghi i jednocześnie uświadomił sobie, że reforma jaką wprowadzili w stadzie była najlepszym co można było zrobić.
-O twojej wartości świadczy jedynie to jaki jesteś i jak postępujesz. Nie ma sensu przejmować się czymś na co i tak nie ma się wpływu- dodał, pozwalając sobie przy tym na delikatny uśmiech.
-Z tego co wiem to jakiś wielki wojownik który uważa, że świat trzeba zniszczyć, by mógł odrodzić się z popiołów...czy coś w ten deseń. To szaleniec ale niestety bardzo potężny- powiedział, delikatnie kręcąc przy tym łbem.
-Obawiam się, że tak. Z tego co słyszałem to każdemu napotkanemu osobnikowi sprzedaje śpiewkę jacy to nie jesteśmy źli i jak bardzo tron Lwiej Ziemi jej się należy. Pewnego razu przyszła nawet na Lwią Skałę i chciała, żebym od tak oddał jej władzę a gdy odmówiłem zagroziła mi inwazją. Potraktowałem ją wtedy jak wariatkę i teraz trochę tego żałuję- powiedział, wracając pamięcią do tego pamiętnego dnia kiedy to spotkał Berghi i jednocześnie uświadomił sobie, że reforma jaką wprowadzili w stadzie była najlepszym co można było zrobić.
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- Podobają mi się Twoje słowa - stwierdził z uśmiechem. Przynajmniej on nie krytykował go za bycie innym i całe szczęście, bo przecież Silver duszą i sercem był lwem i chciał aby stado, do którego się przyłączył, stało się dla niego rodziną. - Czy ten szaleniec mieszka gdzieś w pobliżu? Chętnie stanąłbym z nim do walki, żeby pokazać mu, gdzie raki zimują! - zawołał wojowniczym tonem. - A na stado tej uzurpatorki sami możemy zrobić inwazję, żeby jej pokazać, gdzie jej miejsce - dodał, cały aż się paląc do działania, by wziąć udział w jakiejś krwawej akcji, ponieważ zaczęła się w nim odzywać jego wojownicza, buńczuczna natura, a do tego bardzo chciał się wykazać jako nowy członek stada i zrobić coś, co by go dowartościowało.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


- Tib
- Posty: 1323
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 paź 2014
- Specjalizacja:

- Zdrowie: 100
- Waleczność: 71
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
-Spokojnie młody- powiedział, widząc jego zapał.
-Obawiam się, że nawet we dwójkę mielibyśmy z nim bardzo małe szanse- dodał, spoglądając na Silvera.
-Na razie musimy się skupić na identyfikowaniu i eliminacji jego stronników, dopiero gdy zostanie ich odpowiednio mało, będziemy mogli pozwolić sobie na bezpośredni atak- wyjaśnił gepardowi swój plan.
- Cóż, problem z Berghi jest taki, że ci co za nią podążają w większości nie są źli, tylko uzurpatorka namąciła im w głowach. I stanieje szansa, że zagrożenie za strony Wodza zmusi ją do zmiany swoich planów a nawet jeżeli to nie nastąpi, to nie chciałbym doprowadzić z nimi do otwartej wojny. Mam już dość oglądania trupów swoich przyjaciół- dodał, a gepard mógł odnieść wrażenie, że zobaczył jak w oku kanclerza pojawia się łza.
-Cholerna paprochy...- rzucił, przecierając ślepia.
-W każdym razie, jeżeli okaże się, że konflikt jest nieunikniony, spróbujemy ograniczyć się do eliminacji samej Berghi. Po jej śmierci stado albo się rozpadnie, albo władza przypadnie komuś rozsądniejszemu- powiedział.
-Otwarta wojna jest dla mnie ostatecznością- podsumował, po czym delikatnie się rozchmurzył.
-A swoja drogą, co chciałbyś robić w naszym stadzie młody?- zapytał.
-Obawiam się, że nawet we dwójkę mielibyśmy z nim bardzo małe szanse- dodał, spoglądając na Silvera.
-Na razie musimy się skupić na identyfikowaniu i eliminacji jego stronników, dopiero gdy zostanie ich odpowiednio mało, będziemy mogli pozwolić sobie na bezpośredni atak- wyjaśnił gepardowi swój plan.
- Cóż, problem z Berghi jest taki, że ci co za nią podążają w większości nie są źli, tylko uzurpatorka namąciła im w głowach. I stanieje szansa, że zagrożenie za strony Wodza zmusi ją do zmiany swoich planów a nawet jeżeli to nie nastąpi, to nie chciałbym doprowadzić z nimi do otwartej wojny. Mam już dość oglądania trupów swoich przyjaciół- dodał, a gepard mógł odnieść wrażenie, że zobaczył jak w oku kanclerza pojawia się łza.
-Cholerna paprochy...- rzucił, przecierając ślepia.
-W każdym razie, jeżeli okaże się, że konflikt jest nieunikniony, spróbujemy ograniczyć się do eliminacji samej Berghi. Po jej śmierci stado albo się rozpadnie, albo władza przypadnie komuś rozsądniejszemu- powiedział.
-Otwarta wojna jest dla mnie ostatecznością- podsumował, po czym delikatnie się rozchmurzył.
-A swoja drogą, co chciałbyś robić w naszym stadzie młody?- zapytał.
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- A kim właściwie on jest? To jakiś lew czy inny zwierz? I wiadomo, ilu popleczników posiada? - gepard zmarszczył brwi. - Naprawdę trudno mi pojąć to, że ktoś mógłby dążyć do unicestwienia życia z sawanny. Przecież tym sposobem sam sprowadziłby na siebie zgubę - zauważył logicznie. - Przykro słyszeć, że Twoi przyjaciele zginęli. Wielu ich było? I co się stało z Twoją rodziną? Jeśli oczywiście wolno wiedzieć - sprostował nie chcąc wyjść na wścibskiego natręta. Chciał go po prostu lepiej poznać i dowiedzieć się o nim czegoś więcej. - Myślę, że pozbycie się przywódczyni tego stada to dobry pomysł. Przecież nie możemy pozwolić na to, by zagarnęła nasze tereny. Niech poszuka sobie własnych - stwierdził. Postępowanie Berghi bardzo mu się nie spodobało i nie zamierzał przyjmować tych wszystkich wiadomości biernie. Chciał działać i udowodnić wszystkim w stadzie swoją wartość i przydatność. - Chciałbym zostać szpiegiem i zwiadowcą. Zawsze marzyłem o pełnieniu tych funkcji, tym bardziej że potrafię świetnie się skradać i bardzo szybko biegać - pochwalił się, a w jego głosie przebrzmiała wyraźna duma i pewność siebie.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


- Tib
- Posty: 1323
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 paź 2014
- Specjalizacja:

- Zdrowie: 100
- Waleczność: 71
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
-Lew- odparł krótko- a z tego co udało nam się ustalić posiada dziewięciu popleczników. Jednego udało nam się zaaresztować i obecnie czeka na wyrok więc zostało mu jeszcze ośmiu- powiedział wyraźnie zadowolony.
-Cóż, szaleńcy rzadko kiedy kierują się logiką, no chyba, że rzeczywiście ma jakiś sensowny plan tylko my nie potrafimy go pojąć?- rzekł. Na szkoleniu nauczono go by nigdy nie zakładać, że przeciwnik działa bezmyślnie. Na wzmiankę o rodzinie Tib westchnął cicho i na moment spuścił wzrok. Przez chwilę zastanawiał się, czy podzielić się z Silverem swoją historią i ostatecznie zdecydował się to zrobić.
-Zanim przybyłem na Lwią Ziemię, miałem rodzinę: partnerkę i dwóch synów. Udało mi się wżenić w królewski ród więc liczyłem, że w przyszłości jeden z moich synów zostanie władcą. Niestety, nasze stado zostało zaatakowane i prawie wszyscy zginęli. Ocalałem tylko ja, Danusia która jest naszą szamanką oraz mój syn Haki. Kiedy trafiliśmy na Lwią Ziemię dołączyłem do gwardii królewskiej i w ten sposób zyskałem nową rodzinę. Zaprzyjaźniłem się również z generałem Baturim, który dowodził wtedy gwardią- opowiadał, jednocześnie z uśmiechem na pysku wspominając okres szkolenia.
-Kiedy podczas Wielkiej Powodzi zaginęli władcy, gwardia wyruszyła na ich poszukiwanie. W tym czasie przez Lwią Ziemie przetoczyły się wojny domowe a podczas wyprawy gwardia została zaskoczona i wybita do nogi. Tamtego dnia straciłem wielu przyjaciół w tym Baturiego który pod koniec życia przekazał mi dowództwo nad niedobitkami i kazał mi zabrać ich do domu. W międzyczasie mój syn uciekł z Lwiej Ziemi ale ani trochę mu się nie dziwię, jako ojciec zawaliłem na całej linii- i tym pesymistycznym akcentem Tib zakończył swoją opowieść. Dlaczego był aż tak wylewny? Może od dłuższego czasu nie miał się komu wygadać i dlatego zgodził się podzielić swoją historią?
-Gdybyśmy tylko wiedzieli gdzie oni są- odparł, powracając do tematu Berghi.
-Nie sądzę, że zadowoli się innymi terenami, ona chce Lwiej Ziemi.
-Możesz mieć ku temu zadatki, zwłaszcza, że jesteś tu od niedawna i mało kto cię zna- powiedział uważniej przyglądając się Silverowi.
-Ale szpiegowanie to cholernie niebezpieczna robota, jeden błąd i nabijają twoją głowę na pal.
-Cóż, szaleńcy rzadko kiedy kierują się logiką, no chyba, że rzeczywiście ma jakiś sensowny plan tylko my nie potrafimy go pojąć?- rzekł. Na szkoleniu nauczono go by nigdy nie zakładać, że przeciwnik działa bezmyślnie. Na wzmiankę o rodzinie Tib westchnął cicho i na moment spuścił wzrok. Przez chwilę zastanawiał się, czy podzielić się z Silverem swoją historią i ostatecznie zdecydował się to zrobić.
-Zanim przybyłem na Lwią Ziemię, miałem rodzinę: partnerkę i dwóch synów. Udało mi się wżenić w królewski ród więc liczyłem, że w przyszłości jeden z moich synów zostanie władcą. Niestety, nasze stado zostało zaatakowane i prawie wszyscy zginęli. Ocalałem tylko ja, Danusia która jest naszą szamanką oraz mój syn Haki. Kiedy trafiliśmy na Lwią Ziemię dołączyłem do gwardii królewskiej i w ten sposób zyskałem nową rodzinę. Zaprzyjaźniłem się również z generałem Baturim, który dowodził wtedy gwardią- opowiadał, jednocześnie z uśmiechem na pysku wspominając okres szkolenia.
-Kiedy podczas Wielkiej Powodzi zaginęli władcy, gwardia wyruszyła na ich poszukiwanie. W tym czasie przez Lwią Ziemie przetoczyły się wojny domowe a podczas wyprawy gwardia została zaskoczona i wybita do nogi. Tamtego dnia straciłem wielu przyjaciół w tym Baturiego który pod koniec życia przekazał mi dowództwo nad niedobitkami i kazał mi zabrać ich do domu. W międzyczasie mój syn uciekł z Lwiej Ziemi ale ani trochę mu się nie dziwię, jako ojciec zawaliłem na całej linii- i tym pesymistycznym akcentem Tib zakończył swoją opowieść. Dlaczego był aż tak wylewny? Może od dłuższego czasu nie miał się komu wygadać i dlatego zgodził się podzielić swoją historią?
-Gdybyśmy tylko wiedzieli gdzie oni są- odparł, powracając do tematu Berghi.
-Nie sądzę, że zadowoli się innymi terenami, ona chce Lwiej Ziemi.
-Możesz mieć ku temu zadatki, zwłaszcza, że jesteś tu od niedawna i mało kto cię zna- powiedział uważniej przyglądając się Silverowi.
-Ale szpiegowanie to cholernie niebezpieczna robota, jeden błąd i nabijają twoją głowę na pal.
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- Jeden z jego popleczników jest więziony przez nasze stado? Czy mógłbym się dowiedzieć, kto to taki? Sądzisz, że wsypie pozostałych, kiedy się go odpowiednio przyciśnie? - zaczął go wypytywać. Chętnie wziąłby udział w torturowaniu więźnia, żeby wycisnąć z niego potrzebne informacje, które mogłyby im dopomóc w wytropieniu jego nikczemnych towarzyszy. - Przykro mi z powodu Twojej partnerki i syna. To, co przeżyłeś musiało być naprawdę straszne - stwierdził wyrażając współczucie z powodu jego straty. - Obecnie nie masz nikogo z kim mógłbyś dzielić życie? Nie licząc oczywiście członków swojego stada. Ja przybyłem tu w poszukiwaniu siostry, która pewnego dnia nie wróciła z polowania. Nie mam pojęcia, co się z nią stało, a jest ona moją jedyną rodziną, o ile jeszcze żyje - westchnął ze smutkiem na myśl o zaginionej siostrze, postanawiając również się z nim czymś podzielić, skoro tyle mu opowiedział. - Zawsze marzyłem o tym, żeby dołączyć do jakiegoś stada i móc mu się przysłużyć, aby zyskać nową rodzinę. Samotność zdecydowanie nie jest dla mnie. Przybyłem tu z daleka i przez cały ten czas wędrowałem samotnie w nadziei, że zdołam odnaleźć siostrę. A zamiast tego trafiłem na was. Wiem, że dołączenie do Twego stada było dobrym wyborem, dlatego chciałbym się mu przysłużyć. Nie lękam się niebezpieczeństw. Potrafię stawić im czoła, dlatego chciałem Cię prosić o danie mi szansy i możliwości wykazania się w roli szpiega i zwiadowcy - wyjaśnił. Jego głos brzmiał naprawdę szczerze, co można było wyczuć.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


- Tib
- Posty: 1323
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 paź 2014
- Specjalizacja:

- Zdrowie: 100
- Waleczność: 71
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
-Lampart imieniem Valtan- odparł.
-Przesłuchiwałem go już i udało mi się poznać liczebność heroldów oraz wygląd części z nich. Szkoda, że nasz więzień nie był kimś ważniejszym to może udałoby mi się dowiedzieć się czegoś więcej. No trudno, musimy sobie radzić z tym co mamy- dodał, całość zwieńczając szerokim uśmiechem.
-No cóż, nie było lekko, ale musiałem skupić się na tych co przeżyli inaczej ich też bym stracił-odparł, po czym skinął mu delikatnie łbem.
-Od jakiegoś czasu jestem z Daturą, ale ponieważ nie obnosimy się z tym zbytnio to podejrzewam, ze większość członków stada może nie zdawać sobie z tego sprawy- powiedział wyraźnie rozbawiony.
-W sumie to chyba jesteś pierwszą osobą, której mówię to wprost-dodał, uśmiechając się przy tym szeroko, jednak na wzmiance o zaginionej siostrze Silvera momentalnie spoważniał.
-Mógłbyś powiedzieć mi o niej coś więcej? Dam cynk strażnikom i gdyby kiedyś pojawiła się na naszym terenie to wiedzielibyśmy, żeby skierować ją do ciebie- rzekł.
-Nie musisz się wykazywać, żebyśmy traktowali cię jak jednego z naszych. Na Lwiej Ziemi wystarczy, że masz w sobie dobro i potrafisz myśleć o innych, ale jeżeli chcesz się wykazać, to postaram się pomóc ci wykorzystać twój potencjał-powiedział, posyłając my szeroki uśmiech.
-Ale umówmy się, że wszelki akcje będziemy przeprowadzać po konsultacji z resztą dowódców, zgoda?-
-Przesłuchiwałem go już i udało mi się poznać liczebność heroldów oraz wygląd części z nich. Szkoda, że nasz więzień nie był kimś ważniejszym to może udałoby mi się dowiedzieć się czegoś więcej. No trudno, musimy sobie radzić z tym co mamy- dodał, całość zwieńczając szerokim uśmiechem.
-No cóż, nie było lekko, ale musiałem skupić się na tych co przeżyli inaczej ich też bym stracił-odparł, po czym skinął mu delikatnie łbem.
-Od jakiegoś czasu jestem z Daturą, ale ponieważ nie obnosimy się z tym zbytnio to podejrzewam, ze większość członków stada może nie zdawać sobie z tego sprawy- powiedział wyraźnie rozbawiony.
-W sumie to chyba jesteś pierwszą osobą, której mówię to wprost-dodał, uśmiechając się przy tym szeroko, jednak na wzmiance o zaginionej siostrze Silvera momentalnie spoważniał.
-Mógłbyś powiedzieć mi o niej coś więcej? Dam cynk strażnikom i gdyby kiedyś pojawiła się na naszym terenie to wiedzielibyśmy, żeby skierować ją do ciebie- rzekł.
-Nie musisz się wykazywać, żebyśmy traktowali cię jak jednego z naszych. Na Lwiej Ziemi wystarczy, że masz w sobie dobro i potrafisz myśleć o innych, ale jeżeli chcesz się wykazać, to postaram się pomóc ci wykorzystać twój potencjał-powiedział, posyłając my szeroki uśmiech.
-Ale umówmy się, że wszelki akcje będziemy przeprowadzać po konsultacji z resztą dowódców, zgoda?-
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- Lampart? I gdzie go przytrzymujecie? - spytał, ciekaw jak też członkowie Lwiej Ziemi traktują więźniów. Sam był kiedyś więziony przez jednego psychopatycznego lwa i to było dla niego niezwykle przykrym doświadczeniem. - A zatem Ty i Danusia nieoficjalnie jesteście parą? To miło z Twojej strony, iż dowiaduję się o tym jako pierwszy - posłał mu szeroki uśmiech, mile połechtany tą informacją. - Moja siostra nazywa się Maisha. To młoda, piękna lwica o rudej sierści i wyjątkowej urodzie. Bardzo za nią tęsknię - westchnął ciężko na wspomnienie swojej ukochanej siostry, o której to słuch wszelki zaginął. - Czy potrafię myśleć o innych? Hmmm... Póki co trudno mi to stwierdzić. Nie znam tu nikogo zbyt dobrze, ale liczę na to, że z czasem to się zmieni - uśmiechnął się. - Może oprowadzisz mnie po terenach stada? - zaproponował. - I jak nazywają się ci dowódcy? - zadał pytanie, usiłując wszystko zapamiętać.
Ostatnio zmieniony 11 paź 2019, 16:54 przez Silver Hunter, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


- Tib
- Posty: 1323
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 paź 2014
- Specjalizacja:

- Zdrowie: 100
- Waleczność: 71
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
-W więzieniu, ale nie musisz się o niego martwić. Ma wygodne posłanie i regularnie go karmimy, i pewnie będziesz miał okazję zobaczyć go na procesie, kiedy stanie przed Radą Stada- powiedział. Jaki los go czekał? Tib nie był pewien ale podejrzewał, że pewnie wypuszczą go po pokonaniu Wodza. No chyba, ze miał na sumieniu życie niewinnych, wtedy będzie w znacznie gorszej sytuacji.
-Cała przyjemność po mojej stronie, w sumie to chyba ty mnie pierwszy o to spytałeś- odparł wesoło. Kiedy gepard opowiadał mu o Kirze Tib wytężył swoją uwagę by zapamiętać każdy szczegół.
-To zrozumiałe, w końcu to twoja rodzina- powiedział, jednocześnie posyłając gepardowi delikatny uśmiech, który zdawał się mówić: zobaczysz, wszystko będzie dobrze.
-Jeżeli kogoś lubisz, to z automatu się o niego troszczysz, spokojnie, wierzę, że szybko się tego nauczysz- kończąc zdanie uśmiechnął się miło.
-Athastan jest jednym z radców i zajmuje się sprawami szamańskimi, Jasir który niedawno został wybrany przez stado na drugiego radcę, mój zastępca Maru oraz oczywiście ja- powiedział.
-Całkiem sympatyczni z nich goście, podobnie jak reszta Lwioziemców, więc uważam, ze na pewno szybko się z kimś zakumulujesz- dodał wesoło.
-Niegłupi pomysł, zwłaszcza, że głupio by to wyglądało, gdyby zwiadowca zgubił się na swoich terenach- zażartował.
-Dobra, masz jakieś szczególne życzenia, czy ja mam wybierać?- zapytał.
-Cała przyjemność po mojej stronie, w sumie to chyba ty mnie pierwszy o to spytałeś- odparł wesoło. Kiedy gepard opowiadał mu o Kirze Tib wytężył swoją uwagę by zapamiętać każdy szczegół.
-To zrozumiałe, w końcu to twoja rodzina- powiedział, jednocześnie posyłając gepardowi delikatny uśmiech, który zdawał się mówić: zobaczysz, wszystko będzie dobrze.
-Jeżeli kogoś lubisz, to z automatu się o niego troszczysz, spokojnie, wierzę, że szybko się tego nauczysz- kończąc zdanie uśmiechnął się miło.
-Athastan jest jednym z radców i zajmuje się sprawami szamańskimi, Jasir który niedawno został wybrany przez stado na drugiego radcę, mój zastępca Maru oraz oczywiście ja- powiedział.
-Całkiem sympatyczni z nich goście, podobnie jak reszta Lwioziemców, więc uważam, ze na pewno szybko się z kimś zakumulujesz- dodał wesoło.
-Niegłupi pomysł, zwłaszcza, że głupio by to wyglądało, gdyby zwiadowca zgubił się na swoich terenach- zażartował.
-Dobra, masz jakieś szczególne życzenia, czy ja mam wybierać?- zapytał.
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- A zatem to Rada podejmie decyzję o jego losie? - spytał. Gdyby był jej członkiem głosowałby za uśmierceniem wroga. - Tak, może z czasem rzeczywiście tak będzie. Chciałbym znów mieć rodzinę i czuć się bezpiecznie w stadzie. A Tobie życzę szczęścia z nową partnerką - posłał mu zawadiacki uśmiech, mrugając porozumiewawczo. - Czyli Rada składa się w sumie z czterech członków. W moim poprzednim stadzie nie było żadnej Rady. Może dlatego ono tak szybko się rozpadło - wysunął przypuszczenie. - Jeśli masz dla mnie jakieś propozycje, to bardzo chętnie się z nimi zapoznam - uśmiechnął się, licząc na otrzymanie ciekawych zadań.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości






















