x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Korzenna Grota

Wysokie drzewa, sięgające nieba swymi potężnymi konarami oraz rozłożyste krzewy tworzą trudne do przebycia szlaki. Mimo to las tętni życiem i napotkać tu można wiele drobnych zwierząt mieszkających wśród zarośli. Przez gęste liście do ziemi docierają tylko pojedyncze promienie światła słonecznego i panuje delikatny chłód.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.

Kary i negatywne efekty
  • podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
Awatar użytkownika
Mjuvi
Posty: 145
Gatunek: Lew Afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 07 kwie 2016
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

Re: Korzenna Grota

#41

Post autor: Mjuvi » 24 wrz 2019, 12:00

Mjuvi po wypowiedzeniu słów do Nilimy, wiedział że Datura może zareagować w różnoraki sposób w dodatku nie miał zamiaru wykorzystywać jej do niczego złego ani nic. Sam wspomniał że jak dorośnie to byliby razem ale teraz o tym myśleć nie mogą. Po usłyszeniu słów piaskowej, która miała faktycznie rację bo wcześniej w stadzie nie był żeby znać całą sytuację od środka. Potem westchnął jak usłyszał pytanie Datury z surowym tonem głosu. Potem przymknął oczy ale nie okazując obaw ani negatywnych uczuć poprostu postanowił wszystko wyjaśnić jeśli będzie trzeba bo pewnie uważa, że różnica może być kolosalna. A on naprawdę ma już trzy lata, a nie pięć.
- Datura, nie mam zamiaru wykorzystywać Nilimy w żaden sposób. Zależy mi na niej jednakże powiedziałem to głośno że poczekam jak stanie się pełnoletnia. W dodatku wspomnę nie wyglądam na pięć lat, mam dopiero trzy lata. Nie lubię być oskarżany w przyszłości, że jestem jak inni samcy, tylko myślący o swoich dzikich sprawach. Matka mnie uczyła jak obchodzić się z takimi sytuacjami, dlatego jestem dorosły i tak zachowuję jak na swój wiek przystało - odparł krótko nie odrywając wzroku od rozmówczyni.
Obrazek

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#42

Post autor: Tib » 24 wrz 2019, 13:44

Tib zaczął się już w tym wszystkim gubić. Nie miał pojęcia o jakich klamstwach mówi Nilima a stwierdzenie, że rzekomo była dla niego ciężarem zabolało go. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. Słysząc o szemranych sprawkach Thana brwi Tiba wystrzeliły ku górze a jego spojrzenie natychmiast powędrował ku gwradziście.
-Nie podejrzewałbym cię o coś takiego Than. Teraz nie dziwię się już czemu córka traktuje cię w taki sposób...- rzekł, jednocześnie kręcąc łbem z dezaprobatą.
-To co zrobiłeś uderza w podstawowe zasady Lwiej Ziemi dlatego zmuszony jestem ciebie zdegradować. Przykro mi, ale nie nadajesz się na gwardzistę- przemówił w taki sposób, żeby wszyscy zebrani a zwłaszcza Nilima mogli go słyszeć.
-Jeżeli chcesz możesz się teraz oddalić, rozmówię się z tobą później- dodał, po czym spojrzał na Jasira.
*Przypilnuj jej*- przekazał za pomocą gestów, wskazując na Reę, po czym ruszył za oddalającą się Nilimą.
-Przykro mi, że ojciec znów tak cie potraktował, ja nie miałem pojęcia- powiedział jednocześnie zawieszając na młodej spojrzenie.
-Daj spokój Datura, sama przecież wiesz, że miłość nie wybiera- powiedział, jednocześnie mrugając porozumiewawczo. Kiedy Mjuvi i Nilima skończyli szeptać, Tib zbliżył się tuż do młodej, po czym spojrzał prosto w jej ślepia.
-Mein Lieber, nigdy nie kierowało mną nie innego niż troska o ciebie. To, że uznałaś że jesteś dla mnie ciężarem mocno mnie zabolało, ale możliwe, że w pewnym miejscu nawaliłem i dlatego też doszłaś do takich wniosków. Jeżeli to moja wina, przepraszam- powiedział a w jego prawym oku pojawiła się ogromna łza.
-Posłuchaj synu, jeżeli chodzi o waszą dwójkę, to nie będę miał nic przeciwko o ile obiecasz mi, że będziesz traktował Nilimę najlepiej jak potrafisz i zawsze będzie dla ciebie na pierwszym miejscu- powiedział, tym razem spoglądając prosto w ślepia ciemnego samca.

Awatar użytkownika
Thanatos
Posty: 513
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 paź 2015
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 34
Kontakt:

#43

Post autor: Thanatos » 24 wrz 2019, 14:01

Thanatos przez cała długą część milczał. Dziękował w duchu, że chociaż Tib, Datura stanęli po jego stronie.
Niestety po tym , jak jego córka ujawniła jego plan zrobiło mu się ciepło, a tętno podskoczyło. Serce mu wali z podenerwowania. Przecież Nilima nawet pytała się jego jak mu pomóc, a ta "misja" miała dać mu ukojenie. Nie myślał nawet, że zostanie tak przez córkę oszukany.
Zauważył wzrok Datury jak zawiesiła go na nim. A po chwili usłyszał słowa Tiba o degradacji. Nie wytrzymał. Przeciągnął łapą po ziemi i pchnął ją w bok, tak, aby trochę jej poleciało w bok. - To nie tak...! - Krzyknął patrząc się na Tiba i Daturę.
Przypatrzył się i pokazał na wszystkich łapą. - To wy się na nikogo nie nadajecie... - Skupił wzrok na Tibie. - ...i nie, nie rozmówimy się później, bo to koniec... - Trzęsąc, odwrócił się i pobiegł w stronę zachodniej granicy Lwiej Ziemi.
/zt

Awatar użytkownika
Nilima
Posty: 221
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 28 maja 2018
Waleczność: 40
Zręczność: 60
Percepcja: 50
Kontakt:

#44

Post autor: Nilima » 24 wrz 2019, 17:16

Może i faktycznie nie była sobą? Ostatnie dni przed odejściem nie należały do prostych, czepianie się ojca o każdy ruch, odejście od niego a później myśl, że będzie jeszcze ciężarem dla wuja, choć z początku wydawało się to super pomysłem by się nią zajął... ostatecznie podróżowanie po wolnych terenach i życie na własną łapę, w samotności. Kończąc na burzliwym powrocie, jak widać. -Przecież wiem że mnie kocha, to nie o to chodzi. Wiem jak ciężko jest ogarnąć stado, nie chciałam być dodatkowym ciężarem. Przepraszam, mówię już w złości, wiem że nie chodziło o litość.- westchnęła ciężko, ocierając łapą pysk z łez które lały się coraz bardziej. Ciężka atmosfera zapanowała i znowu z jej powodu, po co im ktoś kto wiecznie robi problem w stadzie? Nie rozumiała tego kompletnie. -Daj mu spokój, przecież nie jestem już dzieckiem!- warknęła, tego się bała od początku. Już ostatnio jak się spotkali czuła że coś między nimi jest, ale stado może to źle odebrać, nie chciała by ich rozdzielili, nie teraz. Nie mogła jednak skupić swej uwagi na ciotce, bowiem usłyszała wujka, który zresztą również podszedł, także z łzą w oku. -To nie twoja wina, po prostu... zawsze wszystko robiłam źle. Nie powinnam sama polować na zająca, wchodzić do ciebie na skałę, odchodzić za daleko... nie chciałam byś musiał się mną zajmować, bo stado mogłoby na tym ucierpieć, nie chciałam odwracać twojej uwagi od ważniejszych spraw.- westchnęła, nadal tuląc się do Mjuviego, przy nim czuła się najbezpieczniej, jednakże na chwilę odsunęła się, by wtulić się w wujka, po tym jak usłyszała ostatnie słowa. W końcu wychodził promień słońca... na chwilę. Kątem oka zauważyła ojca, który postanowił się oddalić. -Nie...- szepnęła, po czym odsunęła się szybko od wujka i Mjuviego, jednakże zatrzymała się, sama sobie nie da rady. -Nie może iść!- krzyknęła, po czym odwróciła się do Tiba i reszty z przerażeniem w oczach. -Ostatnio jak go spotkałam próbował się zabić bo ponoć stado się z niego śmieje. Jak myślisz co teraz zrobi?- jęknęła. Jasne, nie podobało się jej jak ją traktował, nie chciała jednak jego śmierci.

Awatar użytkownika
Rea
Posty: 215
Gatunek: lwica
Płeć: Samica
Data urodzenia: 19 kwie 2015
Zdrowie: 100
Waleczność: 42
Zręczność: 50
Percepcja: 60
Kontakt:

#45

Post autor: Rea » 24 wrz 2019, 19:36

Patrzyła uważnie na Tiba, oczekując jego reakcji. Skinięcie głową odebrała z dużą wewnętrzną ulgą, najwyraźniej cały ten monolog go usatysfakcjonował. Słysząc słowa, które skierował do Datury, miała ochotę się gorzko roześmiać. Byli dorośli, a wymuszone przeprosiny nie działają jak plasterek - i na pewno nie można traktować ich jako gwarancji, że więcej się to nie powtórzy.
- Dzięki, ale nie potrzebuję pustych przeprosin. - rzuciła, choć Datura zdążyła już zareagować na karcące spojrzenie Tiba i zaczęła mówić swoją kwestię niemalże w tym samym czasie. Rea spojrzała na nią przelotnie, bez większej wdzięczności. Jakby w tym wszystkim chodziło jej tylko o tego kruka… Cóż, nie zawracała sobie jednak głowy tłumaczeniem, że największym problemem było oczernianie Narie. Nie chciała zresztą ryzykować wyciąganiem na wierzch tego tematu - bo znów rozwinie się jakiś spór.
- Domyślam się, że jak zdradzę ci miejsce spotkania, wyślesz tam kogoś na zwiady. A co, jeśli rzeczywiście będzie tam Narie? Zaczniecie ją przesłuchiwać, bo może przypadkiem współpracuje z Wodzem? - mruknęła, unosząc lekko brew. Oczywiste, że nie chciała kierować na Narie całego tego absurdu. Z drugiej jednak strony, nikłe są szanse, że Rei uda się z nią zobaczyć - a jeśli ktoś wybierze się tam, być może poinformowałby Narie, że nie zobaczy się z białofutrą.
- Ten kruk wcale nie musiał być jej posłańcem. Mógł jej go użyczyć ktoś inny. Wiesz, nie jestem typem doszukującym się zła i podstępów gdzie popadnie. Chociaż może to i racja, że ma to potencjał na jakąś zasadzkę. - odparła Tibowi w lekkim zamyśleniu. Mimo to, z jakiegoś powodu nie potrafiła realnie przyjąć tego jako opcję, ale chciała chociaż sprawiać pozory, że jakkolwiek się z nimi zgadza.
- Tajemnice? Cóż, sądzę, że to lekkie popadanie w skrajności. Prywatne wiadomości powinny pozostać prywatnymi wiadomościami. - wypaliła w odpowiedzi na posłane jej zażenowane spojrzenie Tiba, gdy ten mówił Nilimie o tych całych pułapkach Wodza. Jednak mogło to pozostać zignorowane w całej tej powodzi słów, która teraz rozlewała się po towarzystwie. Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta. Patrzyła tylko i słuchała, jak wszyscy wokoło obrzucają się najrozmaitszymi zarzutami i wyznaniami, coraz mniej łapiąc się w tym, kto kogo skrzywdził, kto kogo kocha, czy kogo oszukuje. W pewnym momencie zgromadzenie uszczupliło się o Thanatosa, który odszedł, zarzucając groźnie brzmiącymi słowami. Rea westchnęła ciężko.
- Nie widzicie, co się dzieje? Nie jest nam potrzebny żaden Wódz, żeby rozwalić to stado. - rzuciła oschle, po czym spojrzała na spanikowaną Nilimę. Jej słowa o próbie samobójczej Thanatosa zbudowały tym poważniejszy obraz sprawy.
- Jedno jest pewne. Lepiej nie zostawiać osoby pełnej złych myśli samej ze sobą. - zasugerowała, spoglądając w kierunku, w którym odszedł brązowofutry. Zaoferowałaby się jako wsparcie dla Nilimy i poszłaby z nią, ale wiedziała, że być może powinien być to ktoś inny. Ktoś mu bliższy, bo, w gruncie rzeczy, przy ich słabej znajomości, Rea nie wywarłaby na nim zapewne zbyt dużego wrażenia. Zresztą, jeszcze wzbudziłaby podejrzenia, że ma zamiar wykorzystać sytuację i się wymknąć. Nawet niegłupi byłby to pomysł, ale jaki niemoralny.

Awatar użytkownika
Mjuvi
Posty: 145
Gatunek: Lew Afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 07 kwie 2016
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#46

Post autor: Mjuvi » 25 wrz 2019, 2:04

-Obiecuję Ci Tib, że będę o nią dbał całym moim sercem i umysłem. - odparł krótko na obietnicę złożoną kanclerzowi. Po chwili najgorsze minęło do czasu jak Thanowi do reszty odbiło normalnie. Cały czas zastanawiał się nad tym co mówiła Nilima o jego skoczeniu z wąwozu.
- Tib, Nilima... pozwólcie mi z nim pomówić może mi się uda. Szkoda życia marnować - rzekł do wszystkich.
Obrazek

Awatar użytkownika
Jasir
Posty: 436
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 lip 2015
Waleczność: 42
Zręczność: 73
Percepcja: 40
Kontakt:

#47

Post autor: Jasir » 25 wrz 2019, 19:18

Jasir nie miał tutaj nic do powiedzenia. Stał i słuchał kłótni i zażaleń, nie mając możliwości pozbycia się tych wszystkich problemów. Nie wmówiłby nikomu do rozumu, bo o pewnych sprawach nie miał pojęcia. Wiedział, że wyjdą z trudnej sytuacji, Tib wie co robi, tak samo Mjuvi, który zasłużył w jasirowych oczach. Co prawda jego słowa o miłości były trochę dziwne, ale nie próbował nawet poprawiać Mjuviego, bo jak to ujął generał "miłość nie wybiera". Natomiast brak zrozumienia potrafił niszczyć ich od środka. Pamięcią wrócił do dawnych lat, szukając skojarzenia ze swoim rodzinnym stadem, które także padło ofiarą wewnętrznych nieporozumień. To były bardzo niemiłe wspomnienia, po których szybko wrócił do rzeczywistości, dalej nie ingerując w dyskusję. Than, wcześniej jako dobry wojownik, z którym pracował, zamienił swój wizerunek i Jasir inaczej na niego popatrzył. Był lwem, który błądził i nie zmierzył się z wyliczeniem rachunków na swoim sumieniu. Nie kierował się tutaj wartościami i nie mógł tego wszystkiego wytrzymać. Skądinąd błądzimy póki dążymy. Trzeba było po niego iść i spróbować go nawrócić. Ostatecznie nie uważał go za kogoś złego. Być może Lwioziemcy mają to, na co sobie zasłużyli. Wsród swoich mamy podejrzenia i porachunki. Zgodził się ze słowami Rei, że Wódz nie musi tutaj docierać, wystarczy że widzi stado, które samo się rozwala. Jednocześnie miał ją na oku, zgodnie z rozkazem Tiba i przybliżył się do niej kilka kroków.

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#48

Post autor: Tib » 25 wrz 2019, 20:22

Tib słuchał jej słów z coraz większym trudem powstrzymując wzruszenie, a kiedy Nil przytuliła się do niego, Kanclerz przecisnął ją do siebie i biała mogła poczuć jak jego ciepłe łzy spływają po jej futrze.
-Nic nie robiłaś źle. Zawsze byłaś moim małym skarbem i moją największą dumą. Gdybym musiał z czegoś zrezygnować to byłaby to władza. Niech ktoś inny się o to wszystko martwi, ale rodzina i bliscy zawsze będą dla mnie na pierwszym miejscu- powiedział, ścierając z pyska resztę łez.
-Posłuchaj Nil, możliwe że masz rację i władza rzeczywiście mnie zmienia. Boję się tego i dlatego też potrzebuję cię jak nigdy wcześniej. Inaczej zatracę się w tym wszystkim i pewnego dnia stanę się tym przed czym próbuję chronić Lwią Ziemię- powiedział, po czym zwolnił uścisk i zerknął na Mjuviego.
-W takim razie macie moje błogosławieństwo- rzekł, jednocześnie posyłając samcowi szeroki uśmiech.
I kiedy wszystko zdawało się już układać do akcji wkroczył Than. Tib spojrzał na niego, a następnie jego spojrzenie powędrowało ku Nilimie.
-Nie wiem, ale nie możemy go zostawić- odparł stanowczo, wędrując spojrzeniem pomiędzy Nil a Mjuvim, po czym ruchem łba dał im znak, żeby ruszyć za Thanatosem.
Odchodząc brązowogrzywy zatrzymał się przy Rei.
-Mało prawdopodobne. Z tego co się orientuję to Wódz chciał się jej pozbyć. Poza tym, nie mamy ku temu żadnych podstaw. Gdybym chciał przesłuchiwać Narie to nie wypuściłbym jej z Lwiej Ziemi. Poza tym wysłałbym tam kogoś przygotowanego i dałbym mu solidne zabezpieczenie na wypadek gdyby coś poszło nie tak- odparł, przyglądając się uważnie lwicy.
-Cóż, na pewno jakiś przypadkowy władca kruków pomógł jej bezinteresownie, od tak z dobrego serca...- rzekł sarkastycznym tonem, po czym pozwolił sobie na ciche westchnienie. Ta skrajna naiwność zaczynała go już powoli męczyć. Jak z takim podejściem Rea poradziła sobie w dżungli?
-Nawet jeżeli ta prywatna wiadomość pochodzi z nieznanego źródła i nie możesz mieć pewności kto jest nadawcą?- zapytał, znacząco unosząc przy tym brew.
-W takim razie powinien ci podziękować jeżeli kiedyś się spotkacie- odparł na wzmiankę w Wodzu, posyłając jej przy tym cierpki uśmiech.
-Datura, Jasir, odprowadźcie proszę Reę na Lwią Skałę. My pójdziemy poszukać Thanatosa- powiedział, po czym ruszył tropem brązowego samca.

z/t?

Awatar użytkownika
Mjuvi
Posty: 145
Gatunek: Lew Afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 07 kwie 2016
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#49

Post autor: Mjuvi » 25 wrz 2019, 20:30

Mjuvi wysłuchał wszystkich dookoła co chcieli powiedzieć, a bardziej wsłuchał się w Nilimę i Tiba, którzy w końcu pogodzili na dobre. Mógł odetchnąć z ulgą do momentu jak usłyszał o bogosławieństwie.
- Dziękuję Tib - odpowiedział wtedy kiwnął głową z szacunkiem do Kanclerza. Po wysłuchaniu dalszych słów Kanclerza wziął mocno do serca.
- Masz rację, trzeba jak najszybciej znalezc bo nie jest za dobrze w takiej sytuacji - wypowiedział swoje zdanie na ten temat dlatego kiwnął głową na zrozumienie słów Tiba z koniecznością znalezienia lwioziemca.
- Chodz Nilima, znajdzmy twojego tatę - odparł idąc za Tibem w kierunku gdzie poszedł Thanatos, spoglądając czy Nilima idzie za nim.

z.t
Obrazek

Awatar użytkownika
Datura
Posty: 1518
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 19 paź 2015
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
botanik
Botanik
truciciel
Truciciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 41
Zręczność: 47
Percepcja: 67
Kontakt:

#50

Post autor: Datura » 25 wrz 2019, 20:33

Jej wzrok nieco złagodniał na słowa Mjuviego. Wydawał się mówić racjonalnie, a główną różnica między nim a Thanem była taka, że nie trzymał związku w ukryciu i nie zmuszał Nil do kłamstwa.
- Trzymam cię za słowo. - powiedziała tylko, wiedząc że gdyby tylko Mjuvi skrzywdził Nil, srogo by tego pożałował.
Uśmiech wrócił na jej pysk, kiedy usłyszała o degradacji Thanatosa. Należało mu się już dawno.
- Daj spokój, to całkiem inna sytuacja. - prychnęła z rozbawienia - Zresztą, mam ci przypomnieć o co swego czasu podejrzewałeś mojego biednego wuja? - spytała, mrużąc zabawnie oczy. Sytuacja zaczęła się rozluźniać i pewnie tak by pozostało, gdyby nie wyjście Thanatosa, który wyglądał jak siedem nieszczęść. Jego słowa tym bardziej nie wróżyły dobrze. Niech to, chyba nie wykończy się sam, odbierając jej całą przyjemność.
- Nie mam ochoty przeszukiwać dna pobliskich kanionów, więc z całą przyjemnością nie zamierzałam nawet do was dołączyć. - odpowiedziała Tibowi. Biorąc pod uwagę ostatnie nastroje Thana można było wysnuć złe przeczucia, ale podejrzewała że były gwardzista mógł tylko pójść poszukać jakiegoś kąta do płakania tak jak na ich wspólnym szkoleniu.
- Skoro ceremonia już się skończyła, nie mam nic przeciwko powrotowi na Lwią Skałę. - podeszła spokojnym krokiem do Rei i Jasira, by zabrać się razem z nimi.

ZT wtedy kiedy Rea i Jasir
ObrazekgłosKPObrazek

Odpowiedz

Wróć do „Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości