Siła to nie wszystko, ale też się przydaje [Trening Krzepy(+1), Tib i Mjuvi]

[Tib]

Tib również planował wykorzystać sztuczkę z piachem ale tym razem ktoś go ubiegł. Czyżby Mjuvi miał już za sobą kilka bitew, czy może po prostu potrafił nieźle kombinować? Mniejsza, zaskoczony Kanclerz, odruchowo przylgnął do ziemi a chwile później chmura piachu przeleciała tuż nad jego głową. Z jednej strony udało mu się uniknąć piachu, ale tym samym uniemożliwił sobie wykonanie unik i Mjuvi wpadł prosto na brązowogzrywego. Uderzenie przewaliło Tiba na bok, który w geście rozpaczy wycelował łapą prosto w nie osłonięte przez pancerz miejsce.

[Mjuvi]

Mjuvi nie był zbytnio zadowolony z tej sytuacji bo został dotknięty jego łapą w miejsce nie osłonięte co oznaczało, że musi uniknąć na drugi raz tej sytuacji. Wcześniej po wykonaniu ruchu z piachem było zaskoczeniem u brązowego, bo młodzieniec kiedyś miał zaciętą walkę w innym stadzie z jakimś samcem i pojedynek wygrał, zatem można uznać że ma jakieś doświadczenie w tym ubieganiu. Miał jedynie nadzieję, że trening nie skończy się tak szybko po dotknięciu łapy. Jeśli udało mu się oddalić od Tiba czekał na dalsze polecenia.

[Tib]

Fakt, że samiec postanowił się oddalić dal Tibowi trochę czasu na ogarnięcie się i powstanie na cztery łapy.
-Broń się- polecił Mjuviemu kiedy udało mu się wyprostować, po czym ruszył w kierunku ciemnego by po chwili wybić się w jego stronę. Tym razem celował w pancerz, jednak jego celem było powalenie przeciwnika siłą rozpędu i swoją masą.

[Mjuvi]

Mjuvi nie spuszczał wzroku od Tiba, tym bardziej że nie może dać się zepchnąć z granicy okręgu. Po chwili jak usłyszał słowo bronić się wtedy samiec, nie pozwolił na to żeby brązowy go nieuruchomił jakby obalił na ziemię. W takim momencie przygotował się na ciężkie staranowanie przez byka lwa. Gdy zauważył, że celował akurat w pancerzy oznaczało jedno musi użyć zręczności chcąc zrobić kontra atak. Ciemny pazury wbił w ziemię chcąc nie pozwolić się powalić. Jeśli wbił w jego pancerz, wtedy on zaczynał mocno się trzymać chcąc wytrzymać siłę Tiba, żeby nie zostać obalony na ziemię. Nie mógł pozwolić na przegraną podczas szkolenia. Chciał za wszelką cenę zostać bardzo silnym wojownikiem, a potem gwardzistą. Pragnie chronić stado Lwiej Ziemi, pokolenie Królewskie i Kanclerza oraz młode pokolenie które pragnie się tu rozwijać dając kolejne doświadczenie w cyklu życia.

[Tib]

Na nieszczęście Tiba Mjuvi nie był chucherkiem i całkiem dobrze zniósł jego uderzenie. Przednie łapy Kanclerza wylądowały na barkach ciemnego, więc brązowogrzywy postanowił wykorzystać tą sytuacje i całym swoim ciężarem zaczął napierać na samca. Liczył, że jego masa zrobi swoje i wkrótce Mjuvi nie będzie w stanie dłużej mu się opierać.

[Mjuvi]

Mjuvi nie poddawał się żeby zostać przywrócony na ziemię, ponieważ za młodu ćwiczył ze swoim mistrzem wytrzymałość cielska, gdy biegał i skakał w różne skalne półki. W takim momencie wyczuł jak Kanclerz wylądował na barkach jego w takim momencie musiał dwiema łapami tylnimy wyciągając ostre pazury wbił mocno w ziemię chcąc utrzymać się za wszelką cenę. Na nieszczęście Tiba, samiec pokazał swoją siłę i zaczynał napierać na kanclerza chcąc go obalić wykorzystując zręczność żeby nie przegrać w treningu. Był cały czas skupiony na tej sytuacji tymbardziej ciężko wywrócić go z równowagi jak fizycznie i psychicznie.

[Tib]

Ciemny samice okazał się silniejszy niż Tib podejrzewał i już po chwili kanclerz poczuł, jak tamten zaczyna go odpierać. Żeby nie stracić równowagi i nie runąć na grzbiet, Tib odepchnął się od Mjuviego, a kiedy jego przednie łapy znalazły się już na ziemi, wykonał zamaszysty wymach prawą łapą, by trzasnąć ciemnego prosto w pysk, jeżeli ten zdecydował się ruszyć w jego kierunku.