Lew w gepardziej skórze [Trening Krzepy(+2/3), Tib i Silver Hunter](zakończone, udane)

[Tib]

Kiedy tylko Silver zwolnił zacisk,szakal czym prędzej uciekł w jakiś ciemny kąt a gepard mógł bez problemu kontynuować swoją wędrówkę. Zgodnie ze słowami psowatego ścieżka rzeczywiście kierowała się w dół a wzmianka o zawalonym tunelu również okazała się prawdą. Po krótkich oględzinach okazało się, że ścieżkę blokuje wielki głaz. Po krótkiej chwili Silver mógł usłyszeć jak od drugiej strony coś zbliża się w kierunku głazu. Było to bardzo ciężkie coś i najprawdopodobniej kuśtykało.

[Silver Hunter]

Silver podążył dalej w głąb tunelu, który zaczął schodzić w dół, aż dotarł do miejsca, gdzie drogę zagrodził mu wielki głaz. To właśnie tu miał się spotkać z Tibem, o ile dobrze zrozumiał. Wtem usłyszał jakieś kroki dochodzące z drugiej strony głazu.
- Tib, czy to Ty? - zapytał podchodząc bliżej i zaczął rozglądać się za jakąś szczeliną przez którą mógłby się przecisnąć.

[Tib]

Tib z niemałym trudem dokuśtykał się do głazu i z ciężkim westchnieniem przysiadł tuż przy nim i dokładnie przyjrzał się przeszkodzie. Zastanawiał się jak mógłby go przesunąć,gdy zza skały doszedł go znajomy głos.
-Tak, to ja. I chyba wpadłem w naprawdę niezłe bagno- krzyknął, by Silver mógł go bez problemu usłyszeć.
-Kamień blokujący drogę, jest przechylony w moja stronę, więc gdybyś go podważył a potem odpowiednio pchnął to być może udało by ci się do mnie dostać-

[Silver Hunter]

- Dość duży ten kamień, ale spróbuję - odkrzyknął z drugiej strony głazu i oparłszy o niego przednie łapy, usiłował go przesunąć, ale okazał się zbyt ciężki. - Nie dam rady - stwierdził po chwili zadyszany. - Chyba lepiej będzie się podkopać - oznajmił i po chwili odpoczynku zaczął wygrzebywać łapami ziemię spod głazu, co również nie było łatwym zadaniem, jako że podłoże było twarde i ubite.

[Tib]

Jak on nie znosił takiego pesymizmu, zwłaszcza jeżeli rozchodziło się o czyjeś życie.
-Ograniczenia istnieją tylko w twojej głowie synu- krzyknął by Silver mógł go bez problemu usłyszeć.
-Podkop go, a następnie spróbuj podważyć jakimś mniejszym fragmentem skały i pchnąć w moją stronę- poinstruował geparda. Kanclerz miał tylko nadzieję, że ich próby nie spowodują zawalenia się tunelu i nie zostaną tutaj pogrzebani na wieki.

[Silver Hunter]

- Dobra, spróbuję - po jakichś dziesięciu minutach zdołał wykopać całkiem sporą szparę pod głazem. - Powinno wystarczyć - sapnął siadając, by chwilę odetchnąć i zaczął rozglądać się za czymś, czym mógłby podważyć głaz. - Hmmm... Może to się nada - mruknął sięgając po leżący na ziemi badyl, który włożył do wykopanej przez siebie dziury i za jego pomocą usiłował popchnąć wielki kamień na tyle, by umożliwić lwu przejście.

[Tib]

Tib przysiadł w bezpiecznej odległości od kamienia by w razie czego ten nie zmiażdżył mu łap no i cierpliwie czekał, aż Silver skończy kopać. Kiedy gepard przeszedł do działania Tib z nadzieją zaczął się przyglądać kamieniowi, który powoli zaczynał przechylać się w jego stronę. Pomysł Silvera działał do pewnego momentu bo wybrany przez niego badyl pękł a głośny trzask poniósł się echem po jaskini. Powstała przestrzeń wystarczyła, by Tib umieścił tam swoje łapy i mógł ciągnąc kamień w swoja stronę. Niestety z powodu odniesionych wcześniej obrażeń sam nie był w stanie sobie poradzić.
-Prawie nam się udało, wystarczy jedno porządne pchnięcie- powiedział.

[Silver Hunter]

- Spróbuję - mruknął opierając przednie łapy o głaz i zaczął z całych sił pchać, także kamień zaczął się powoli przesuwać, robiąc wąskie przejście. - Dasz radę się przecisnąć? - zapytał zdyszany, stawiając przednie łapy na podłożu.

[Tib]

Tib ze wszystkich swoich sił próbował przesunąć kamień jednak jego popsuta łapa mocno mu to utrudniała.
Na pytanie Silvera Tib nieco się zmieszał, po czym zerknął na swój brzuch. Cholera, było tyle nie żreć...
-Obawiam się, że nie dam rady. W najlepszym wypadku się tam zaklinuję- odparł.
-Zróbmy tak: weź rozbieg i popchnij kamień z całej siły a wtedy ja pociągnę go do siebie. Jeżeli ma się nam udać to to jest ostatnia szansa- powiedział, po czym ustawił łapy na kamieniu tak, by w momencie uderzenia móc go pociągnąć ku sobie.

[Silver Hunter]

- Dobra - gepard odszedł kawałek, po czym wziął rozpęd i podbiegłszy do kamienia popchnął go z całej siły przednimi łapami, licząc na to, że tym razem uda się go odepchnąć na tyle, by umożliwić lwu przejście.