x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Pole Kości

Olbrzymie kości słoni pozwalają jedynie domyślać się, co zdarzyło się w tym miejscu, doprowadzając do śmierci tych masywnych zwierząt. Pył pochodzący z wyschniętej ziemi unosi się w powietrzu, a z gejzerów wydobywa się gorąca para, przez co cmentarzysko pogrążone jest wiecznie w cieniu.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • To miejsce jest nawiedzone. Istnieje ryzyko napotkania wrogo nastawionych duchów lub złapania choroby duchowej.
  • po pustkowiach włóczą się lwy kanibale, które mogą atakować nieostrożnych podróżnych - nie dotyczy stada zamieszkującego w tych terenach
  • poruszające się po tym terenie osobniki są wrażliwe na wyczerpanie i odwodnienie - nie dotyczy stada zamieszkującego w tych terenach
  • bardzo uboga zwierzyna łowna

    Miejsce wyjątkowe
    Rzucone tutaj klątwy są o 50% silniejsze.
Awatar użytkownika
Sheeba
Posty: 390
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samica
Data urodzenia: 22 gru 2013
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Waleczność: 35
Zręczność: 55
Percepcja: 61
Kontakt:

Re: Pole Kości

#81

Post autor: Sheeba » 25 gru 2018, 19:33

Sheeba parła uparcie do przodu, obserwując bacznie nieznajomą. Ta nie okazywała co prawda żadnych oznak agresji, lecz nie mogła tracić czujności. Co prawda brązowa z pewnością nie sprawiała wrażenie, jakby stanowiła dla niej zagrożenie, jednakże nigdy nic nie wiadomo. Lepiej z góry każdemu nie ufać.
Prawdopodobnie jakikolwiek lew trochę o trochę bardziej trzeźwym umyśle niż jednooka uznałby takie bezpośrednie podejście do obcej lwicy za wybitnie zły pomysł. Jej jednak, choć przez chwilę we łbie samicy obijała się jakaś myśl o tym, by chociażby zmienić kierunek marszu, wydawało się to najlepszym rozwiązaniem. Być może po części pragnęła udowodnić samej sobie, że nadszedł czas na zmiany, począwszy od porzucenia życia w cieniu, trzymając się z dala od każdej żywej duszy.
Zwalniała stopniowo w miarę, jak zbliżała się do drugiej lwicy, aż wreszcie zatrzymała się, zachowując odległość dobrych kilku susów. Przyjrzała się nieznajomej uważniej, zatrzymując na chwilę wzrok na charakterystycznym malunku, nim zabrała głos.
- Witam - rzuciła po chwili. - Jeśli zaniepokoiłam cię swoim przybyciem, wybacz. Próbuję wydostać się z cmentarzyska - dodała po chwili, po czym machnęła krótko ogonem.

Awatar użytkownika
Enasalin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 958
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Zdrowie: 100
Waleczność: 66
Zręczność: 56
Percepcja: 35
Kontakt:

#82

Post autor: Enasalin » 26 gru 2018, 1:56

Z bliska wygląda jeszcze mizerniej. Ale to może tylko tak mi się wydaje.
Zamrugała kilkakrotnie powiekami, kiedy w zasadzie lwica stała już Enasalin naprzeciw. Ślepa na jedno oko. Dużo blizn. Albo ta lwica miała wyjątkowego pecha, albo też wyjątkowe szczęście. Albo jest zbyt ostrożna, albo zbyt bojaźliwa. Sama nie wiedziała co o tym myśleć. Normalnie pogoniłaby widocznie słabszego od siebie, ale nie była ani w nastroju do bitki, ani też nie miała teraz tyle siły, ani też nie była w porze obiadowej. Innymi słowy - ta brązowa kulka musiałaby naprawdę poważnie obrazić Enasalin, żeby musiała jej pokazać miejsce w szeregu. Pytanie było jedno, co też ta jednooka lwica mogłaby chcieć od Enasalin.
Jak się słusznie domyśliła, mogła być już obserwowana od początku zjawienia się tutaj z tamtym lwem, Nazmirem. Odpuściła sobie obserwowania jakichkolwiek przejawów kombinowania i prób oszustwa. Z góry nakreśliła odpowiedni plan tego spotkania, przypadkowego, ale myśleć to trzeba o wszystkim dwadzieścia dni w przód.
- Trochę kiepsko Ci to idzie, skoro postanawiasz zaczepiać przy tym obce lwy.
Przechyliła lekko głowę na bok.
- Chyba, że oczekujesz odpowiedzi. Niestety, ale najwyraźniej znam tę okolicę tak samo jak ty.
W końcu Enasalin była tutaj raptem parę chwil, tyle, ile ten kawałek drogi przez ten cmentarz przeprowadził ją Nazmir.
- Ale nie radzę iść w tym kierunku, z którego przyszłam. Tamtejsi raczej nie są zbyt gościnni. Tak samo ich tereny.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?

Obrazek

Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind


Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia


Awatar użytkownika
Sheeba
Posty: 390
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samica
Data urodzenia: 22 gru 2013
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Waleczność: 35
Zręczność: 55
Percepcja: 61
Kontakt:

#83

Post autor: Sheeba » 26 gru 2018, 12:13

Z pobieżnych oględzin jasnej samicy trudno było jej wysunąć jakiekolwiek wnioski, no może poza tym, że ta była od niej większa i z pewnością silniejsza. To nic zresztą nowego, los bowiem zdecydował się poskąpić brązowej siły. Gdyby obca lwica postanowiła ją zaatakować, zapewne musiałaby uciekać się do podstępów, by wyjść z tego cało. Bądź też zwyczajnie ratować ucieczką. Na całe szczęście ta nie wydawała się być jednak w nastroju do bójek, tak więc samica nie będzie musiała tracić energii na przepychanki. Oczywiście o ile ta nie okaże się być wyjątkowo nerwowa i nie uzna jej zachowania, czy padających z jej pyska słów, za prowokację.
Wysłuchała słów lwicy z beznamiętną miną. A więc i ona nie znała tutejszych terenów. Co prawda wcale nie liczyła na to, że samica jej pomoże nawet, jeśli lepiej znałaby okolicę. Postanowiła ją zagadnąć pod wpływem impulsu, ulotnej myśli, której przyczyny zapewne ona sama nie potrafiłaby wytłumaczyć.
- Tak więc dobrze myślałam, że podążanie w tę stronę nie ma większego sensu - mruknęła, zerkając w kierunku, z którego przyszła jasnowłosa. Jednocześnie odnotowała w pamięci, że w tamtą stronę udał się towarzyszący jej wcześniej samiec. Być może powinna ruszyć bardziej na południe - gdzieś w tamtych okolicach znajdował się wodopój, na który natknęła się wcześniej. Sęk w tym, że podróżując Sheeba straciła nieco poczucie czasu i odległości, tak więc nie była do końca pewna, jak daleko znajduje się akwen. Równie dobrze mogła tam wrócić - co prawda na tymczasowe schronienie się nie nadawał, biorąc pod uwagę fakt, iż leżał na terytorium stada, jednakże mógł stanowić kolejny przystanek.
Brązowa zastanawiała się przez chwilę, czy podzielić się tą informacją z rozmówczynią, lecz zamiast tego postanowiła zainteresować się czymś innym.
- Mówisz, że tamte ziemie należą do kogoś? - spytała, machnąwszy krótko chudą łapą na zachód.

Awatar użytkownika
Enasalin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 958
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Zdrowie: 100
Waleczność: 66
Zręczność: 56
Percepcja: 35
Kontakt:

#84

Post autor: Enasalin » 26 gru 2018, 19:40

- Lwica, którą tam spotkałam nazwała tereny Złą Ziemią. Chwilę potem zrobiło się strasznie tłoczno, wyszła jedna awantura czy dwie, a tamtemu lwu kazano mnie odprowadzić do granic. Było ich dużo, ale mają słabo oznaczone tereny.
Enasalin postanowiła podzielić się dostępnymi informacjami. Fakty, o których dowiedziała się całkiem przypadkiem, ale mogły one uratować życie tej brązowej kulki, w razie gdyby ona postanowiła tam ruszyć. Nie mówiła przecież tego po to by zaszkodzić tamtejszym lwom, nawet gdyby miała w tym jakiś interes, ale raczej dlatego, że w przypływie moralności chciała przeciwdziałać głupiej decyzji jaką brązowa kulka mogła przypadkiem podjąć. A jakby tam poszła, bo Enasalin nie ostrzegłaby jej, i nie daj by jej coś zrobili, bo widać, że jest słabsza, to przecież miałaby ją na sumieniu.
Nie miała bladego pojęcia dlaczego postanowiła aż tak to sobie wytłumaczyć. Równie dobrze mogła sobie powiedzieć, że po prostu chce jej o tym powiedzieć o tyle. Sama by się przecież o tym przekonała, prędzej czy później.
Pociągnęła nosem.
- Zamierzam udać się na południowy wschód i poszukać przyjemniejszego miejsca. Nie będę Ci mówić gdzie masz iść, ale zakładam, że podróżowanie ze mną będzie najlepszą z dostępnych opcji.
Łypnęła na nią okiem. Na jej miejscu oczywiście, że Enasalin poszłyby za kimś, kto jej to proponuje. Chociażby po to, by bezpiecznie przejść przez ten kościsty teren. Biała lwica wzdrygnęła się na samą myśl, że mogłaby zostać tutaj dłużej niż parę godzin, nawet jeśli tyle czasu zajęłoby jej wydostanie się z tego brudnego miejsca.
Ale nie mogła jej, bez użycia siły, kazać za nią iść. Nie chciała jej przekonywać, tylko przedstawiła propozycję. Co z nią zrobi to już będzie jej decyzja.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?

Obrazek

Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind


Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia


Awatar użytkownika
Sheeba
Posty: 390
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samica
Data urodzenia: 22 gru 2013
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Waleczność: 35
Zręczność: 55
Percepcja: 61
Kontakt:

#85

Post autor: Sheeba » 26 gru 2018, 20:47

Wysłuchała kolejnych słów jasnej lwicy w milczeniu, przytakując od czasu do czasu łbem. A więc tutejsze tereny również należały do jakiegoś stada, niewątpliwie innego niż to, do którego należała tamta fiołkowooka szamanka, co wnioskowała nie tylko z tego, jak daleko te ziemie znajdowały się od wodopoju, lecz i na podstawie tego strzępu informacji, którymi podzieliła się z nią rozmówczyni. Kimkolwiek by nie były napotkane przez nią lwy, wydawały się dużo mniej tolerancyjne względem obcych niż współbracia Datury. O ile oczywiście tamta wówczas mówiła w imieniu całego stada, a nie jedynie swoim. Poza tym z opisu szamanki wynikało, że lwy władające wodopojem nie wyróżniały się dużą liczebnością, natomiast rozmówczyni wspominała o sporej grupie. Zdecydowanie jedynie, co łączyło to stado z tamtym były kiepsko oznaczone tereny.
Sheeba wydała z siebie krótkie prychnięcie.
- Wygląda na to, że nikt w tej krainie nie dba zanadto o znaczenie własnych ziem - skomentowała z cieniem krzywego uśmiechu na oszpeconym pysku. - Nie tak dawno temu natknęłam się na inne stado, które najwyraźniej również nie dba o odstraszanie intruzów. A nawet dba jeszcze mniej niż ci tutaj, biorąc pod uwagę fakt, iż najwyraźniej są dość pobłażliwi względem obcych. O ile się nie mylę, ich ziemie rozciągają się na południe od tego miejsca - dodała po chwili, postanawiając odwdzięczyć się samicy w ten sam sposób - zdradzając znane jej informacje. Co prawda nie była do końca pewna, czy prawidłowo oszacowała kierunek. W końcu dotarła do cmentarzyska nieco okrężną drogą, co nie sprzyjało jej poczuciu kierunku, a błądząc wśród tej kupy kości miała wrażenie, że kręciła się w kółko. Niemniej, uznała, iż jasnowłosą i tak bardziej zainteresują informacje o istnieniu kolejnego stada.
Nie zastanawiała się zbyt długo nad propozycją samicy. Owszem, przez chwilę przebiegło jej przez myśl, że może być to jakiś podstęp, lecz szybko odrzuciła ten pomysł. Co tamta w końcu by na tym zyskała? Trzymanie się razem wydawało się być najlepszą opcją w tej sytuacji.
- Chętnie wyruszę z tobą - rzuciła po chwili, przywołując na pysk kolejny lekki uśmiech. Na krótką chwilę zapadła nieco niezręczna cisza, którą jednakże szybko przerwała brązowa. Oblizała szybko nos, nim odezwała się ponownie. - Sheeba - przedstawiła się krótko.

Awatar użytkownika
Enasalin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 958
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Zdrowie: 100
Waleczność: 66
Zręczność: 56
Percepcja: 35
Kontakt:

#86

Post autor: Enasalin » 01 sty 2019, 19:08

- Najwidoczniej ktoś musiałby nauczyć wszystkie lwy tutaj co to znaczy być lwem, bo odkąd trafiłam przypadkiem w te rejony to spotykam samych dziwaków. Ze skrajności w skrajność.
Enasalin niechybnie spojrzała na swój malunek na ramieniu. Był paskudny i świecił się jak gwiazda w ciemną noc, ale i tak wyglądał mniej szkaradnie od rozległej blizny jaka się tam została. A blizna przypominała o błędach, które popełniła. A może nie ona, tylko jej brat? Zresztą co za różnica. Istotne było to, że ten dziwak, ta małpa rozpoczęła łańcuszek spotykania osób o zupełnie innym... patrzeniu na świat. Szufladkowała każdą napotykaną tu osobę w ten sam sposób. Z tą brązową lwicą nie było inaczej. Jakim cudem takie chuchro jeszcze żyje? Na samej padlinie i nornicach nie da się wyżyć dorosłemu lwu.
- Ale to temat na inną rozmowę. I na pewno nie tutaj.
Fuknęła, odrywając to kilkusekundowe spojrzenie na swoim ramieniu i skierowała je znów na lwicę. Sheeba, tak?
- Enasalin.
Wciągnęła nosem powietrze. Kolejne stado, tak? Tamta lwica, którą spotkała nad jeziorem wspomniała o przynajmniej dwóch, być może na północy jest ich więcej, dlatego Enasalin skłaniała się z myślą ku temu by skierować się przynajmniej częściowo na południe. Skoro tamto południowe stado jest takie przyjemne dla obcych, to dobrze byłoby w obrębie ich terenów się poruszać, może nawet mają względnie żyzne tereny, na których by sobie co nieco zjadła. I przy okazji ta brązowa.
Sama całej antylopy i tak nie zje na raz, a tej się przyda coś zdrowszego.
- Zatem idziemy stąd. Jeszcze nam futro zaleci tym smrodem.
I ruszyła, w kierunku o którym dokładnie wspomniała wcześniej.

zt.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?

Obrazek

Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind


Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia


Awatar użytkownika
Sheeba
Posty: 390
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samica
Data urodzenia: 22 gru 2013
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Waleczność: 35
Zręczność: 55
Percepcja: 61
Kontakt:

#87

Post autor: Sheeba » 01 sty 2019, 22:27

Skwitowała słowa lwicy kolejnym krótkim prychnięciem, tym samym przyznając jej rację. Wyglądało na to, iż tubylcy z jakiegoś powodu lubią utrudniać sobie życie - czy to przez zamieszkiwanie nieurodzajnych terenów, czy też swoją nieostrożność. Co prawda owszem, słyszała wiele plotek o Lwiej Ziemi, dotyczących zarówno panującego tu podobno dobrobytu, jak i konfliktu, jaki niegdyś miał miejsce. Niemniej, nawet jeżeli mieszkające w okolicy lwy były rzeczywiście potomkami dawnych wygnańców, na ich miejscu już dawno wyniosłaby się z tych pustkowi. W końcu kraina była na tyle rozległa, że niemożliwością było, by nad każdym skrawkiem lądu ktoś panował. A w przypadku tych, którym przyszło żyć na urodzajniejszych terenach, uczyniłaby zapewne wszystko, by ich nie stracić.
Lecz cóż, błędy popełniane przez tutejsze stada mogą zostać w przyszłości wykorzystane z korzyścią dla niej samej, więc nie narzekała. Nie można w końcu ukrywać, iż brązowa do najsilniejszych nie należała i gdyby nie nauczyła się wykorzystywać podobne okazje, pewnie teraz jej kości bielałyby gdzieś na słońcu. Przeżyła do tej pory głównie dzięki nieczystym podstępom i uczynkom, które wielu zapewne uznałoby za niehonorowe.
Choć w mniemaniu samej Sheeby powodem równie dobrze mogła być domniemana klątwa - ponieważ przekonana była, że samej śmierci bardziej zależy na utrzymanie jej wśród śmiertelnych istot jak najdłużej, by nieszczęście mogło dotknąć kolejne otaczające ją ziemie i okoliczne zwierzęta.
Zapisała sobie w pamięci imię samicy, jednocześnie odnotowując wzmiankę sugerującą, że tam, skąd pochodziła panowały zgoła inne zwyczaje. Na chwilę obecną Enasalin nie robiła na niej szczególnie dobrego wrażenia, lecz i jakoś wyjątkowo nie zniechęcała. Niemniej, przyłączenie się do niej zwyczajnie na chwilę obecną jej się opłacało.
- Chodźmy zatem - rzuciła więc tylko, ruszając śladem jasnofutrej samicy.

//zt.

Awatar użytkownika
Lyarra
Posty: 320
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 54
Percepcja: 40
Kontakt:

#88

Post autor: Lyarra » 12 mar 2019, 8:55

A więc wreszcie to osławione Cmętarzysko Słoni. Lwica kroczyła ostrożnie przez pole końcu z wyrazem pobłażania na pysku. Może i miejsce to robiło wrażenie, ale stanowczo obrosło zbyt dużą legendą. W zasadzie ciekawe, dlaczego hieny ostatecznie się stąd wyniosły. Nie żeby uważała ten teren za najlepszy do zamieszkania, ale jakoś wcześniej przecież nie miały z tym problemu. Jasiri wybrała stosunkowo najwygodniejsze miejsce i ułożyła się tam, obserwując okolicę i starając się choć odrobinę zmyć brud że swojego wychudzonego ciała.

Awatar użytkownika
Lyanna
Valarjar
Valarjar
Posty: 1021
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 wrz 2016
Specjalizacja:
łowca 3
Łowca 3
zebra
Zebra
krokodyl
Krokodyl
słoń
Słoń
survivalista
Przewodnik
Zdrowie: 35
Waleczność: 58
Zręczność: 66
Percepcja: 38
Kontakt:

#89

Post autor: Lyanna » 16 mar 2019, 17:33

Lyanna w sumie nie wiedziała sama, dlaczego to jej łapy skierowały ją właśnie na cmentarzysko. Coś jednak musiało być na rzeczy. Po drodze nie zastała żywej duszy i teraz też jej nie było. Mijała kolejne wielkie czaszki słoni i wypatrywała już tutejszych mieszkańców, hien. Miała niezwykłą nadzieję, że ich tu ponownie nie spotka, bo nie miała zamiaru ponownie uciekać niczym tchórz tylko dlatego, że nie miałaby realnych szans z tak liczną, zorganizowaną grupą.
Będąc już stosunkowo zmęczoną zdecydowała się na szybką przerwę. Rozejrzała się po okolicy i ruszyła w wybranym miejscy, lecz własnie wtedy też zobaczyła młode, chuchro o dość ostrych rysach ciała. Mimo to zdecydowała się ruszyć w jej stronę pewnie, z towarzyszącym kołysaniem ogona na boki.
Obrazek

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#90

Post autor: Mistrz Gry » 18 mar 2019, 23:08

Nad cmentarzyskiem coś zakotłowało się w sferze duchów. W jedym miejscy, na szczycie sterty kości zaczęło się gromadzić coś, co ktoś dysponujący umiejętnością widzenia rzeczy nadnaturalnych mógłby opisać jako szarawą mgłę. W miarę stopniowej kondensacji, z pseudomgły zaczęły się wyłaniać kontury, i po niedługiej chwili na kopcu kości pojawił się, siedzący w dostojnej pozie nie młody już widmowy lew.
Spojrzał tylko wyniośle w dół, na lwice, i westchnął.
Ani Lyanna, ani Jasiri nie były świadome całej tej materialzacji, jako że żadna z nich szamanką nie była, ale mimo to miały okazję poczuć falę przenikającego kości chłodu.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Odpowiedz

Wróć do „Cmentarz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości