x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Podnóża Baobabu

Z najdalszych zakątków sawanny można dostrzec ogromny baobab. Jego pień pokryty jest wyblakłymi rysunkami, wykonanymi niegdyś przez Rafikiego. Można z nich odczytać historię dawnych władców Lwiej Ziemi.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.

Miejsce wyjątkowe
Uczenie się dowolnej specjalizacji w tym temacie nagradza 10 PD na start w tej specjalizacji
Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

Re: Podnóża Baobabu

#171

Post autor: Tib » 26 paź 2020, 21:19

Tib westchnął cicho, po czym spojrzał Khalie prosto w oczy. Brązowa mogła bez problemu dostrzec tlące się w nich zrezygnowanie.
-Gdyby Ushindi był na Skale to przyszedłby razem z nami. Wiw przeszukała las a Moto patroluje wodopój. Więc książę zmierza właśnie w naszą stronę albo spaceruje po sawannie- powiedział.
Albo te ciemne lwy dopadły go jeszcze na Lwiej Skale- pomyślał.
W międzyczasie dołączyli do nich Moto, Ushindi i Malahir a potem Ganju wraz z Nilimą. Kanclerz cieszył się, że przyłączyli się do nich kolejni Lwioziemcy jednak niepokoił go fakt, że Moto nikogo ze sobą nie przyprowadził. W takiej sytuacji należało założyć najgorsze.
-Lwia Skała stracona- zwrócił się w kierunku nowo-przybyłych.
-Nie wiadomo skąd nagle pojawiła się tam cała horda czarnych lwów. Ewakuowaliśmy tych co się dało jeżeli zaś chodzi o tych co z nami nie ma...-Kanclerz musiał poczynić krótką przerwę, by móc się zebrać na wypowiedzenie kolejnych słów- obawiam się, że powinniśmy przygotować się na najgorsze- dokończył. Brązowogrzywy nie mógł teraz myśleć o tym, że najprawdopodobniej stracił syna i trójkę swoich wnuków a jego cały świat legł w gruzach. Tylko oddalanie tej myśli mogło mu pozwolić na podejmowanie w miarę przemyślanych decyzji.
-Dobrze, podejrzewam, że wkrótce zrobisz z nich użytek- zwrócił się do hieny jednocześnie posyłając jej delikatny uśmiech, po czym ogarną wzrokiem pozostałych.
Od tego czy dobrze odegra silnego i zdecydowanego władcę zależał przyszłość Lwiej Ziemi.
-Jak to co zrobimy? Będziemy z nimi walczyć i odzyskamy nasz dom- odparł zdecydowanym tonem.
-Ale przedtem musimy się przygotować. Po pierwsze należy obstawić bród na Rzece Królów i w razie czego zatrzymać tam wszystko co przyjdzie do nas z północy. Od tego momentu Lwia Skała, Wodopój oraz Las są terenami niebezpiecznymi i to prawdopodobnie stamtąd przyjdzie kolejne uderzenie- powiedział.
-Potrzebuję ochotników, którzy będą podróżować po krainie i rekrutować nowe osoby do stada. Czeka nas wojna i konieczni są nowi rekruci- rzekł, po czym wzdychając ciężko przeszedł do kolejnej kwestii.
-Na południu mieszka królowa Berghi i obecna sytuacja zmusza nas do zawarcia z nią rozejmu. Potrzebuję dwójki osób, które pójdą ze mną w charakterze delegacji. Nie gwarantuję, że na mój widok Berghi nie wpadnie w szał dlatego niech potencjalni ochotnicy dobrze przemyślą swoją decyzję-
Z jednej strony już od dawna Burzowi nie dawali żadnych znaków życia, jednak należało zakładać, że dalej siedzą sobie na południu.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#172

Post autor: Ushindi » 26 paź 2020, 22:27

Odetchnął z pewną ulgą, kiedy w miejscu zbiórki pojawił się Malahir, a zaraz po nim przybył Ganju wraz z wybranką. Każdemu posyłał spokojny, nieco smutny jednak, uśmiech. Uśmiech, który szybko starły słowa Kanclerza, na którego następnie skierował spojrzenie złotych oczu. Lwia Ziemia stracona? Miał sobie za złe, że nie było go ostatnio w domu. Zerknął na Khalie, odczuwając jeszcze większą złość za to, iż ją zostawił, tam, gdzie było tak niebezpiecznie. Ale skąd mógł wiedzieć? Całe dotychczasowe życie mu wmawiano, iż to właśnie Skała jest bezpieczna; że na terenach stada przecież nie grozi nikomu niebezpieczeństwo. Chciał dobrze. Zagryzł wargę czując, jak cały światopogląd właśnie rozpada się na kawałeczki.
Na wieść o delegacji w regiony, gdzie uciekła jakiś czas temu była królowa, wykonał pewnie krok do przodu. Może nie był nienagannym i świetnie wyszkolonym wojownikiem, liczył jednak, iż uda im się wszystko załatwić za pomocą dyplomacji. Berghi jest szalona i pewnie nastawiła członków swojego stada przeciwko Królestwu Lwiej Ziemi - niemniej wspólny wróg być może będzie w stanie ich zjednoczyć. Poza tym... Czy to nie jego rola? Czy jako młody książę nie powinien robić wszystkiego, aby zapewnić stadu lepszy byt? Już sama wiadomość, że nieobecnych... być może nigdy nie zobaczy... mocno ubodła jego młode, wrażliwe serce. Nie mógł więc sterczeć i niczego nie robić, patrząc tylko na cierpienie bliskich, liczyć ich rany oraz zapełniać doły w ziemi kolejnymi truchłami.
- Jeżeli nie masz nic przeciwko zaszczytem będzie ci towarzyszyć, Kanclerzu - mówił spokojnie, jakby ważąc każde słowo. Nic nie wskazywało na to, jak mocno był wewnątrz poruszony. Znowu nazbierało się w nim pełno emocji, których nie uzewnętrzniał. Strach. Poczucie winy. Lęk. Złość. Smutek. Tęsknota. Poczucie straty. Poczucie obowiązku. Poczucie pewnego przymusu - również. Nie był mistrzem werbowania kogokolwiek do Krolestwa, o czym niejednokrotnie się przekonał, także opcja poszukiwania nowych rekrutów nie było zadaniem, o którym pomyślał w pierwszej kolejności.
- Nie wiecie może, czy Davu... - urwał. Nie był pewien, czy niedawno spotkany lew w ogóle chciałby, aby dzielić się ze stadowiczami faktem, iż kręcił się gdzieś niedaleko, nadal żywy. A później odwrócił głowę w kierunku Khalie, jakoby chcąc ją przeprosić. Nie chciał jej znowu opuszczać. Nie teraz, kiedy mieli się żenić, kiedy mieli być razem tak szczęśliwi... Jednak czy sensownym byłoby wykonywanie tak poważnych ruchów nim będzie miał pewność, że będzie w stanie zapewnić jej bezpieczeństwo i dom, do którego będą mogli razem wracać? Miał nadzieję, że wybranka zrozumie...

Awatar użytkownika
Silver Hunter
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 803
Gatunek: Gepard grzywiasty
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 lip 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 39
Zręczność: 61
Percepcja: 35
Kontakt:

#173

Post autor: Silver Hunter » 27 paź 2020, 19:26

- Zgłaszam się na ochotnika - oznajmił, jak zawsze gotów do czynów i działania. Kanclerz miał rację - potrzebni im byli sojusznicy, którzy pomogą im wyprzeć napastników ze swojego terytorium. - Musimy się przed nimi bronić. Musimy odzyskać nasze ziemie. Nikomu nie pozwolimy odebrać tego, co nasze - dodał wojowniczym tonem.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.

Obrazek

Awatar użytkownika
Baqiea
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 133
Gatunek: Krokuta cętkowana
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2016
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
Waleczność: 20
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#174

Post autor: Baqiea » 28 paź 2020, 16:17

-No i masz już 2 ochotników- Skwitowała hiena i dodała
-Ja bym może nie poszła, bo ochrona posła powinna być reprezentacyjna- nie żeby piła do czyjegoś braku grzywy -Lecz Tibie powiem jedno, po wszystkim ktoś jeszcze chce się z tobą widzieć. A ona jeszcze drapieżnika nie zarosiła przed swe oblicze. Nawet ja nie rozmawiałam z nią mimo że należę do nich. Więc jak możesz to nie daj się zabić. Będę cię wyczekiwać, a jak rozprawimy się z najeźdźcami to zaprowadzę cię do niej-
Bagieta lekko się ukłoniła i zapytała
-Jakie masz zadanie dla hieny która woli atakować z zaskoczenia i chować się za kimś większym?-
Ważne uwagi wyglądu:

Jej sierść pokrywają namalowane białą gliną pasy. Na wzór umaszczenia zebr
► Pokaż Spoiler
Dziennik

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#175

Post autor: Malahir » 29 paź 2020, 11:24

Dostrzegł uśmiech Ushindiego, lecz nie miał sił odpowiedzieć mu tym samym. Skinął jedynie krótko głową. Gdyby okoliczności były inne, niż takie pewnie poświęciłby księciu więcej uwagi, zauważył, że od czasu ich ostatniej rozmowy dojrzał, także i przypomniał sobie rzeczoną rozmowę i ich ówczesne plany. Które najpewniej nie dojdą do skutku.
Nie zdążył jednak, bowiem w chwilę później słowa Tiba uderzyły w niego, jak grom z jasnego nieba. Aż przysiadł na zadzie, wyraźnie zszokowany. Lwia Skała stracona. Ale... Jak to? Lwia Skała, odkąd pamiętał najbezpieczniejsze miejsce, jakie znał, stanowiąca także symbol władzy królewskiego rodu, od tak wielu pokoleń górująca niezmiennie nad sawanną pomimo wszystkiego, co wydarzyło się w przeszłości... W oczach Malahira, jak i pewnie wielu innych lwioziemców była czymś znacznie poważniejszym, niż charakterystyczną skałą na horyzoncie. I teraz przestała być tą bezpieczną ostoją, gdzie zawsze można było się schronić. Czarnogrzywy odniósł wrażenie, że świat właśnie się zawalił i teraz stoi wśród jego gruzów. Zwiesił smętnie głowę, pozwalając, by kilka niesfornych, ciemnych pasem opadło mu na pysk. Nie płakał. Lecz po prostu po raz kolejny odniósł wrażenie, że z jakiegoś powodu świat go nienawidzi.
Po chwili jednak go podniósł, by po raz kolejny obrzucić obecnych posępnym, lecz badawczym spojrzeniem. Dokładnie przesunął nim po każdym obliczu, chcąc się upewnić, kto jest z nimi. I wówczas doszedł do wniosku, który jeszcze pogorszył jego nastrój.
- Czy ktoś wie, co z moim wujem? - rzucił w przestrzeń. Niby nigdy nie był jakoś szczególnie przywiązany do Athastana, lecz mimo wszystko to rodzina. Jedyna, jaka mu została po odejściu ojca i brata. Jeśli Tib miał rację i jego nieobecność mogła oznaczać najgorsze... No cóż, jego przekonanie, iż przodkowie z jakiegoś powodu za nim nie przepadali tylko się potwierdzało.
- Ja... Myślę, że mógłbym spróbować zwerbować kilku samotników. W końcu i tak długo nie usiedzę na miejscu, no nie? - rzucił, kończąc swą wypowiedź cierpkim żartem i krzywym uśmiechem. Nie miał co prawda pojęcia, czy komuś w jego wieku i z podobnym usposobieniem udałoby się kogokolwiek do czegokolwiek przekonać, jak i spodziewał się, iż wielu lwioziemców mogła nie do końca mu ufać, niemniej... No cóż, taka była prawda. Od zawsze był cholernym powsinogą, którego wiecznie ciągnęło w świat z takiego, czy innego powodu, wiecznie rozdartym między lojalnością względem stada a, być może nieuzasadnionym, żalem, jaki często wobec lwioziemców odczuwał. Może w ten sposób mógłby przynajmniej jakoś pomóc.

Awatar użytkownika
Ganju
Posty: 449
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 sty 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 55
Percepcja: 50
Kontakt:

#176

Post autor: Ganju » 31 paź 2020, 15:58

Pytanie zielonookiego bardzo szybko uzyskało odpowiedź. Jednak w najgorszych scenariuszach Ganju nie wyobrażał sobie tego co właśnie usłyszał. Jak to? Lwia skała stracona? Co teraz? Momentalnie w jego głowie pojawiło się mnóstwo pytań. Na szczęście na większość z nich za chwilę poznał odpowiedź. Co prawda nie były to łatwe sprawy ale dobrze, że kanclerz miał jakiś plan. W końcu to była ich ziemia i nie mogli jej tak po prostu oddać.
- Dokładnie, musimy walczyć o nasz dom - odparł bardzo poważnym głosem. Nie mógł pozwolić aby ten nowy dom, którego tak szukał miał teraz przestać istnieć. Tym bardziej teraz gdy znalazł swoją drugą połówkę. Tak więc postanowił zgłosić się jako ochotnik. W owym przekonaniu dodatkowo utwierdził to fak iż nie tylko on zamierzał walczyć. Słysząc jak kolejni lwioziemcy także się zgłaszają, nie miał już co do swojego wyboru żadnych wątpliwości.
- Na mnie również możesz liczyć Tib - co prawda wiedział, że będzie to się zapewne wiązać z rozłąką z Nilimą ale w tym wypadku dobro stada było zdecydowanie ważniejsze. Poza tym jeśli mieli razem spędzić resztę życia to właśnie tu, na lwiej ziemi.
Obrazek

Awatar użytkownika
Datura
Posty: 1518
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 19 paź 2015
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
botanik
Botanik
truciciel
Truciciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 41
Zręczność: 47
Percepcja: 67
Kontakt:

#177

Post autor: Datura » 31 paź 2020, 21:09

Oto nadeszła i ona. Nie spieszyła się wcale, bo i dlaczego miałaby. Dama jest od tego by się spóźniać. Poza tym chciała po drodze załatwić pewną sprawę z Thanatosem lecz ten gdzieś się zawieruszył. Jak widać był zbyt tchórzliwy aby przyjąć jak mężczyzna konsekwencje swoich działań. Zauważyła że trafiła w sam środek jakiejś przemowy Tiba. Tak, tym bardziej lepiej że się spóźniła. Wzajemne poklepywanie się po plecach i wychwalanie kawałka skała na którym mieli legowiska nieszczególnie do niej przemawiały. Rozejrzała się w poszukiwaniu swoich przyjaciółek ale żadnej z nich nie dostrzegła. W tym momencie zaniepokoiła się o Mjingę, która mogła pozostać nad wodopojem. Pocieszyła się jednak myślą, że Mjinga jest zbyt lekkomyślna by wiedzieć że coś jej zagraża, a przez to była w stanie wyjść cało z każdych tarapatów. Obejrzała z niechęcia zebrane towarzystwo, złożone głównie z samców i westchnęła ze smutkiem nad koleżankami, które ją opuściły. No cóż, poniekąd jej plan zniszczenia Lwiej Ziemi i tak realizował się sam, więc może wystarczy tylko zająć wygodne miejsce do oglądania jej upadku. Z tą myślą podeszła do Zawadi i przywitała ją szerokim uśmiechem. Nie ukrywała wcale, że obecna sytuacja napawa ją zadowoleniem.
ObrazekgłosKPObrazek

Awatar użytkownika
Thanatos
Posty: 513
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 paź 2015
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 34
Kontakt:

#178

Post autor: Thanatos » 01 lis 2020, 10:57

Szedł powoli w stronę baobabu, lecz już całkowicie przytomny. Może nie tryskał energią, ale przynajmniej nie można już mu było tak łatwo wmówić błahostek jak to wcześniej Daturze się udało.
Widocznie spóźnił się na jakąś kolejną przemowę Tiba, oby nie spóźnił się na tą ważną część, bo byłoby nie za ciekawie. Ale trochę cieszył go ten fakt, bo nie przepadał za długimi monologami skierowanymi do stada niekoniecznie zawsze wiadomo w jakim celu.
Doszedłszy do baobabu usiadł obok Datury, bo pamiętał, że jakaś sprawa nie została załatwiona między nimi przez to, że był nie do końca przytomny. Nie robił to z jakąś chęcią, bo przecież nie przepadał za nią.
Wreszcie zebrał się, by zagadać.
-Wybacz proszę, że mnie nie było, ale nie czułem się najlepiej. To o czym gadaliśmy wtedy?

Awatar użytkownika
Chimp
Posty: 21
Gatunek: wojownik zbrojny
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 20 sie 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 35
Zręczność: 45
Percepcja: 45
Kontakt:

#179

Post autor: Chimp » 01 lis 2020, 12:21

Po przygodzie na terenach stada szkarłatnych grzyw Chimp zawitał pod podnóże wielkiego baobabu. Już z lotu ptaczego zobaczył, że zebrała się pod nim grupa lwów.
Wyglądają na kolejne stado. Mają naszyjniki jak tamci.
Ciekawy sposób na rozpoznawanie swoich.

Pomyślał i usiadł na jednej z gałęzi baobabu wystarczająco wysokiej, żeby lwy go nie dopadły i pozostał niewidoczny dla byle obserwatora. Jednocześnie niskiej na tyle żeby usłyszeć rozmowy. Znalazł się w samym centrum konserwacji, więc od teraz musiał się nieco wysilić. Oprócz podsłuchiwania Chimp skorzysta ze sztuki dedukcyjnej i spróbuje wywnioskować jak najwięcej.

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#180

Post autor: Tib » 01 lis 2020, 23:50

Tib skinął na sława Ushindiego, po czym posłał mu delikatny uśmiech. Z jednej strony cieszył się, że książę się angażuje jednak z drugiej miał świadomość, że bez Ushindiego Lwia Ziemia najpewniej nie pociągnie zbyt długo. Będzie musiał go chronić choćby za cenę własnego życia.
Na pytanie księcia pokręcił przecząco łbem, po czym spojrzał na Silvera, któremu posłał wyrażający zadowolenie uśmiech. No to ma już dwójkę. Teraz przyszła kolej na Ganju i Malahira.
-Cieszę się że do nas wróciłeś Mal- powiedział, jednak na pytanie o Athastana, jego uśmiech wyraźnie przygasł.
-Niestety Athastan został porwany na chwilę przed tym jak na Skale pojawiły obce osobniki- odparł na słowa młodego.
-Przynajmniej możemy mieć pewność, że żyje a skoro tak, to w końcu na pewno go znajdziemy- powiedział, po czym nachylił się do dwójki lwów, by tylko oni mogli go usłyszeć.
-Cieszę się, że chcecie działać ale wiedzieć, że poza terenami Lwiej Ziemi zmieniają się zasady gry. Po pierwsze będziecie zdani wyłącznie dna siebie więc musicie zachować szczególną ostrożność. Po pierwsze nie pokazujcie się z naszyjnikami Lwiej Ziemi, mamy wielu wrogów, którzy mogą was zamordować za sam fakt bycia Lwioziemcem. Swoja tożsamość możecie zdradzić dopiero wtedy, gdy uznacie, że rozmawiacie z właściwą osobą. Uważajcie też na osobniki z naszyjnikami Szkarłatnych Grzyw oraz te na których znajduje się symbol otwartego oka- powiedział przywołując w pamięci wzór, który znajdował się na naszyjniku Enasalin.
-Rozejrzyjcie się również za innymi z Lwioziemcami, którzy mogli uciec i spróbujcie się dowiedzieć, czy w innych miejscach nie doszło do podobnych zdarzeń jak na Lwiej Skale- powiedział, po czym wyprostował się i ogarnął samców wzrokiem.
-Jeżeli nie macie więcej pytań to możecie ruszać, powodzenia- dodał, po czym spojrzał na Baq.
-Co byś powiedział na zwiady? Skoro mamy tu zamieszkać wypadałoby sprawdzić, czy sawanna jest bezpieczna a przy okazji może rozejrzyjcie się za jakimiś miejscem gdzie można by bezpiecznie odpocząć.Może skoczycie razem z Zawadi?-zaproponował, jednocześnie spoglądając na brązową lwicę.
-I spokojnie, nie zamierzam jeszcze umierać- zażartował, po czym spojrzał na Wiw i Moto.
-Obstawcie bród na Rzece Królów i zatrzymajcie każdego kto nie należy do Lwiej Ziemi i spróbuje tamtędy przejść. W razie czego podnieście alarm- dodał, po czym na powrót zwrócił się w kierunku Silvera i Ushiego.
-To jak, ruszamy?- rzucił, po czym ruszył na południe.

z/t (o ile nikt nie ma żadnej sprawy do Tiba )

Odpowiedz

Wróć do „Drzewo Życia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości