x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Podnóże

Majestatyczna siedziba władców Lwiej Ziemi, z której sprawowali władzę nad całą krainą. Olbrzymia skała, kształtem przypominająca królewski tron, pełna jest jaskiń, w których można znaleźć bezpieczne schronienie. Z jej szczytu roztacza się zapierający dech w piersiach widok na otaczające tereny.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Piegus
Strażnik
Strażnik
Posty: 367
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 12 cze 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 65
Zręczność: 55
Percepcja: 30
Kontakt:

Re: Podnóże

#1031

Post autor: Piegus » 30 lip 2023, 10:04

Piegowaty niezbyt przejął się tym co powiedziała Datura.
-Cześć Daturo, ciebie też miło widzieć- Rzucił pogodnym tonem. Jakby miał się przejmować takimi jej tekstami to chyba już jako młodzik rzuciłby się ze skały czy coś. Była o niego zazdrosna? Śmieszne.
-Tato spokojnie- Podszedł do Tiba. Niepotrzebnie się zdenerwował, owszem lwica sobie pewne rzeczy ubzdurała ale czyi to problem? No na pewno nie piegowatego.

Awatar użytkownika
Datura
Posty: 1518
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 19 paź 2015
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
botanik
Botanik
truciciel
Truciciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 41
Zręczność: 47
Percepcja: 67
Kontakt:

#1032

Post autor: Datura » 30 lip 2023, 11:28

Spiorunowała go wzrokiem.
- Bardziej nieprzyjemnie niż wtedy, kiedy próbowałeś mnie zamordować? - w tym związku to jej rolą przecież były próby zabójstwa i zamachy.
- Jesteś Piegus? Byłam przekonana, że to Tamu. Trudno was spamiętać. - obrzuciła lwa szybkim spojrzeniem i wróciła uwagą do Tiba.
- Pozwól, że przedstawię ci mojego dworzanina, Gambę. - wskazała na małpę. Jeśli to wkurzy Tiba, zamierzała awansować małpiszona na premiera. A przynajmniej na swoją prawą rękę. Liczyła na to, że wraz ze zwierzętami powracającymi na Lwią Skałę spotka też znów swoje drogie przyjaciółki. Biedna Mjinga, ciekawe jak radzi sobie bez niej.
ObrazekgłosKPObrazek

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#1033

Post autor: Gunter » 30 lip 2023, 11:41

/Niewidoczny dla nikogo, @Gamba może go usłyszeć jeśli chce/

Zmiany ciśnienia atmosferycznego oraz prądów powietrza sugerowały, iż obiekt uwagi ducha przemieszczał się, a duch wraz z nim. Jako że wciąż znajdował się po jasnej stronie światła, przemieszczanie się odczuwał jako lekki wiatr, niosący ze sobą nowe wonie, niestety nie tak już przyjemne niż kocimiętka. W miejscu, gdzie znalazł się teraz, jego aura stała się silniejsza, zupełnie jakby znajdowało się tutaj więcej obiektów przykuwających go do świata materialnego. Nie był jeszcze w stanie zbadać cóż takiego mogło w tym miejscu działać na niego właśnie w ten sposób. Otaczała go biała, jaśniejąca mgła, która jedynie momentami rozwiewała się, ukazując mu, co znajduje się za zasłoną. Mgła robiła się coraz rzadsza, aż przed jego oczami zmaterializował się w całej okazałości dorodny goryl.
- Dzień dobry szanownemu panu. Miałem nadzieję spotkać złotego lwa o wyglądzie damy lub czarną damę o wyglądzie dżentelmena. Czy szanowny pan naczelny jest mi w stanie wskazać ich obecne położenie? Podejrzewam iż jedno z nich mogło mnie wezwać. - zwrócił się uprzejmie do goryla, próbują zagęścić ektoplazmę, by mógł ujrzeć choć jego twarz. Tego wymagała uprzejmość.

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#1034

Post autor: Tib » 30 lip 2023, 11:57

Kiedy Tib czekał, aż ktoś odpowie na jego wezwanie,m stało coś coś, czego się nie spodziewał, a zaskoczenie Tiba nie należało do najłatwiejszych. Jako Kanclerz Tib miał ułożone w głowie scenariusze na wypadek wojny z każdym ze znanych stad i chociaż sporo z nich zakładało coś co oficerowie nazywają "taktycznym odwrotem", to dzięki temu spał spokojnie, bo był mniej więcej przygotowany na każdą ewentualność. Jednak tym razem, przeznaczeniu rzeczywiście udało się go zaskoczyć. Otóż, jak gdyby nigdy nic go ich grupki zbliżył się małpiszon i jak gdyby nigdy nic zaczął go uspokajać. Podziałało, bo przez pewien czas Tib sprawiał wrażenie, jakby jego mózg całkowicie się zawiesił.
-Tak, zgadzam się, spokój jest ważny ale...- powiedział a jego spojrzenie skanowało małpę od stóp do głów- co cię tu sprowadza małpi...to znaczy Gambo? - brązowgrzywy w ostatniej chwili skojarzył, że małpa zdążyła mu się przedstawić.
Tib skinął Piegusowi, który również postanowił go uspokoić. Czyżby przez ostatni rok, stary lew stał się aż tak nerwowy? Brązowogrzywy cieszył się, że jego syn przyswoił sobie jego lekcje i nie dawał się łatwo wyprowadzić z równowagi, jednak nie oznaczało to, że on ma pozwalać, by ktokolwiek obrażał Piegusa. I kiedy na prawdę zaczynał odzyskiwać spokój odezwała się Datura...
Tib nauczył się, że najlepszy skutek przynosił obracanie jej uszczypliwości w żart, choć czasem trzeba się było na nią porządnie wkurzyć.
-A nawet gorzej moja droga, wtedy działałem w amoku więc moje ciosy były znacznie mniej groźne niż zazwyczaj- odparł. Chyba jednak trzeba będzie wyjaśnić potem Piegusowi, czemu próbował zamordować jego macochę.
-W takim razie powinnaś zażywać jakieś leki na poprawę pamięci. Wy medycy macie chyba na to jakieś specyfiki?- zażartował, a na wzmiankę o dworzaninie, jego zdziwione spojrzenie powędrowało ku małpiszonowi.
-Gambo, jeżeli nie jesteś tu z własnej woli, zamrugaj szybko dwa razy- rzucił, a ton jego głosu sugerował, że lew dalej sobie żartuje.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#1035

Post autor: Ushindi » 30 lip 2023, 16:08

Na ryk nie odpowiedział. Zamiast tego postanowił zejść w dół Lwiej Skały i sprawdzić, kto się pojawił w okolicy. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem widząc znajome jednostki. Prawdziwie obcy był mu chyba tylko @Gamba, a może po prostu wszystkie goryle wyglądały dla Ushiego tak samo?
Prawdę mówiąc wolał taką formę "wybadania gruntu" niż ściąganie na siebie potencjalnych kłopotów. Przekonany o śmierci @Tiba nie dopuszczał do siebie myśli, iż ryk należał do dawnego Kanclerza. Skoro więc mógł to być ktokolwiek... po co miał ściągać na siebie uwagę? Zwłaszcza, iż był już odpowiedzialny (przynajmniej w jakiejś części) nie tylko za samego siebie, lecz również towarzyszącą mu @Alfajiri. Gdy więc upewnił się, iż oczy nie wywiodły go na manowce, niespiesznie podszedł do gromadki. Skinął głowie zebranym.
- Świetnie was widzieć - powiedział spokojnie, hamując entuzjazm. Nauczył się panować nad emocjami i uzewnętrzniał je jedynie wtedy, gdy tego chciał. Zazwyczaj. Czasami bowiem te nadal wymykały się spod jego kontroli, aczkolwiek zdecydowanie częściej te wyjątki dotyczyły emocji negatywnych. Smutek widać było w jego oczach. W tonie głosu czasami. Radości nigdy, o ile sam sobie na to nie pozwolił.
- To Alfajiri - przedstawił swoją towarzyszkę.
Tib. Dzięki Przodkom, teraz już musi być dobrze.

@Piegus @Datura

Awatar użytkownika
Piegus
Strażnik
Strażnik
Posty: 367
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 12 cze 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 65
Zręczność: 55
Percepcja: 30
Kontakt:

#1036

Post autor: Piegus » 30 lip 2023, 16:28

-Taki, pani, jestem Piegus- Mówił wesoło i taki był. Był dumny z tego kim jest i kto jest jego ojcem. Nie ważne, że nie genetycznym. On go wychował i nic tego nie zmieni. Spoglądał na małpiszona. Jakoś nigdy nie miał okazji z nimi się komunikować i aż dziw, ze Datura się z nim dogadała. Zdawał się być na wyższym poziomie intelektualnym od niej. Nie powie jednak tego. Widząc kolejną znajomą mordę, piegowaty się ucieszył. Nie przywitał jakoś specjalnie księcia. Wątpił by ten pamiętał go czy coś.
Był ciekawy tego co się może wydarzyć i tego jak to będzie. No i cieszył się, że jednak mu się nie przewidziało.

Awatar użytkownika
Gamba
Posty: 56
Gatunek: Goryl
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 07 kwie 2012
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 25
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#1037

Post autor: Gamba » 30 lip 2023, 17:00

Zaczęło się dziać coraz więcej, zarówno w świecie materialnym jak i duchowym, co sprawiało, że był nieco zdezorientowany. Co prawda w końcu będzie musiał wybrać czemu przywiąże uwagę, by nie zaniedbać żadnego ze swoich rozmówców. Na razie czuł, jak nieznany mu jeszcze gość stopniowo zjawia się. Będzie musiał go wkrótce powitać. Teraz wolał skupić się nieco bardziej na sprawach przyziemnych.
-W zasadzi wile rzecy mojom osobę wiedzie tutej. Pszede wsystkim chciałem dopilnować bezpieceństwa i zapewnienia, że tak to ujmę, opiki medycnej, bo przecie ja szaman a nie lecyciel, jej królewskij mości. A poza tym szukom swego mijsca w świcie i podonżam śladami swego ongiś naucyciela Rafikiego.
Wolał nic nie mówić na temat tego co kierowało tą postacią Tiba, że doszło do tego, że zranił królową. Narazie mu wydawało się, że to nie jest nic tak poważnego jak zamach stanu, tylko coś przypominającego kłótnię patologicznego małżeństwa, jeszcze brakowało do tego maruli. No cóż nie oceniał, bo nie znał całego kontekstu oraz nie był stąd.
Gość z zaświatów zdawał się być coraz "bliżej", więc Gamba przejrzał na szybko jak się prezentuje. A mianowicie obejrzał szybko laskę czy nie jest brudna, niepostrzeżenie zaciągnął nosem, czy nie śmierdzi za bardzo i dłonią przejechał po twarzy tak, by to wyglądało w miarę naturalnie.
Nie mógł się powstrzymać ze śmiania z żartów Tiba- przecież sam był niezły żartowniś! Przynajmniej tak myślał. Aż staremu małpiszonowi zechciało się żartować tak go to rozbawiło.
Nareszcie nadarzyła się okazja, by i on zażartował. Zgodnie z tym, co powiedział gruby lew zamrugał szybko dwa razy. W ostatniej chwili dodał trzecie mrugnięcie, gdy już zdawało się, że jest tu przyprowadzony siłą. Po tym żarcie zaśmiał się cicho, co miało podkreślić, że to był żart.
-Prosę zobaczyć na te więzy i kneble.- pokazał swoje ręce razem złożone i na nogi wskazał- Przeciez to łocywiste, ze jestem łuprowadzony w niewolę.- po czym zaśmiał się nieco głośniej niż poprzednio.
Teraz już na pewno mu się nie wydawało- duch odezwał się do niego, co prawda nieco niewyraźnie, ale dało się zrozumieć. Musiał więc "opuścić" swoich dotychczasowych rozmówców i zwrócić się do zabłąkanej duszy.
-Szanowne państwo, kochani moi chciałbym najmocniej pseprosić i udać się nieco na stronę, gdyz zjawił się duch pszodka.- po czym zwrócił się do Tiba z nieco żartobliwym tonem- Pamintoj! Mam cię na łoku szkudniku!- po czym zrobił zeza w kierunku lwa.
Odszedł nieco na bok do gęstniejącej ektoplazmy. Postanowił, że ulży Gunterowi nieco wysiłków i dokończy jego "ukazywanie się". Stuknął więc laską kilka razy przy tym mrużąc oczy i mamrocząc pod nosem słowa w niezrozumiałym zupełnie dla innych językiem- nawet dla mnie, narratora. W świecie niematerialnym pojawił się jakby nagły podmuch silnego wiatru, który trwał tylko chwilę, lecz sprawił, że Gunter był bardzo dobrze widoczny i nic go nie zagłuszało szamanowi. Natomiast w świecie materialnym inni mogli poczuć delikatny podmuch orzeźwiającego wiatru oraz usłyszeć niezamierzanie wypuszczone przez Gambę nieśmierdzące pierdnięcie- co świadczyło o jego zdrowym odżywianiu.
-Pardon, to ja.- powiedział chcąc zachować odrobinę kultury. W końcu mógł poświęcić całkowicie uwagę duchowi.
Moje usanowanie czcigodnemu rozmówcy- pochylił głowę Gunterowi i ułożywszy prawą dłoń na piersi- Prosę wybacyć mi zwłokę, ale wolałem lepiej czcigodnego pana zrozumić. Po czym chwilę zamyślił się.
-Nistyty ni widziałem takowych postaci ostatnimi czasy. Lec ja myślę, ze inne zjawiska mogły sanownego ducha wyrwać ze snu. Jeśli jydnak chce czcigodny duch ich zobacyć, mogę pszeprowadzić rytuał wezwania tych postaci, o ktrych wspomniał sanowny duch. A tak pszy okazji na imię mi Gamba.- dodał, by rozmowa nie przebiegała cały czas na zwrotach typu "szanowny pan" oraz ze względów kultury osobistej oczywiście.

Awatar użytkownika
Datura
Posty: 1518
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 19 paź 2015
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
botanik
Botanik
truciciel
Truciciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 41
Zręczność: 47
Percepcja: 67
Kontakt:

#1038

Post autor: Datura » 30 lip 2023, 17:44

Oczywiście, każdy jest groźny jak przychodzi bić nieuzbrojoną medyczkę.
- Ja przynajmniej nie muszę zażywać specyfików, żeby sta... - zerknęła na Piegusa, no może jednak nie przy dzieciach. - stanąć na czterech łapach po tym jak mnie napadłeś. Ale to nie twoja zasługa. Ten tu Gamba udzielił mi pomocy, więc będę domagać się przydzielenia mu jak najwyższego stanowiska państwowego. Zdaje się, że pozycja głównego szamana jest nieosadzona? - mówiąc to wpatrywała się w Tiba, szukając oznak jego irytacji. Wygląda na to, że Athastan jeszcze się nie odnalazł i oby ten stan utrzymał się jak najdłużej. Do tej pory tylko wchodził jej w drogę.
- Wypraszam sobie. Czy ja miałabym kogoś więzić wbrew jego woli? Jestem zadeklarowaną przeciwniczką wszelkich form agresji. - wszak lepsze są metody nieco bardziej "subtelne".
Zerknęła na małpiszona, który nagle próbował opuścić towarzystwo. Oby tylko nie przyszło mu na myśl uciec. Odwróciła się jednak zaraz krzywiąc pysk, kiedy jej uszu dobiegły dźwięki wydawane przez małpę. Czy małpiszon z problemami żołądkowymi zaczął rozmawiać sam ze sobą? Diabeł wie, nie znała przecież zwyczajów małp. A może to duch Athastana przewracał się w grobie i domagał uwagi szamana.
Zauważyła pojawienie się Ushindiego. Szczwany lisek pewnie już knuł jak przejąć koronę. Będzie musiała wybić Tibowi z głowy te brednie o królewskiej krwi.
- Ushindi! Jak dobrze cię widzieć. Powiedz, badałeś się ostatnio? Wpadnij jak najszybciej do mojego gabinetu. Musimy się upewnić, że członek królewskiej rodziny jest zdrowy i w pełni sił. - uśmiechnęła się do lwa, choć nie łudziła się, że ktoś jej słowa może wziąć za uprzejme. Na szczęście była obecnie jedynym medykiem na Lwiej Ziemi, więc prędzej czy później Ushindi i tak do niej zawita.
ObrazekgłosKPObrazek

Awatar użytkownika
Gunter
Posty: 788
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 lut 2011
Zdrowie: 0
Waleczność: 0
Zręczność: 0
Percepcja: 0
Kontakt:

#1039

Post autor: Gunter » 30 lip 2023, 18:15

/tylko Gamba mnie widzi/

Duchowa zasłona stawała się coraz cieńsza, aż w końcu biała mgła całkiem się rozwiała, ukazując Gunterowi goryla w pełnej krasie. Otaczający krajobraz wciąż był rozmyty, zapewne z powodu niedokładnego skalibrowania położenia geograficznego oraz duchowego. Gdy usłyszał słowa Gamby doszedł do wniosku, iż oprócz obrazu także dźwięk nie działał właściwie.
- Zwłokę, ha! Wyborny żart. - pochwalił szamana.
- Proszę mówić mi Gunter. Za życia znany jako wybitny medyk, zielarz oraz ekspert w dziedzinie drobnych zwierząt słodkowodnych. Czy mogę pana zainteresować moimi badaniami na temat zwyczajów godowych achatiny zwyczajnej? Oczywiście, kiedy już zakończymy śledztwo i upewnimy się, iż mordercę mojej skromnej osoby spotka zasłużona, sroga kara. - zamyślił się na moment, wyobrażając sobie ten moment. Niezmiernie żałował, iż nie posiada już łap, wyłącznie z tego powodu, że zawsze marzył o zatańczeniu na grobie swojego największego wroga. Teraz mógłby wykonać najwyżej coś w rodzaju jednoosobowego pływania synchronicznego w powietrzu.
- Jeżeli mowa o lwach, które wymieniłem, ostatnio gdy miałem przyjemność z nimi konwersować, byli oboje w stanie żywym. Obawiam się więc, że rytualne ich przywołanie nie byłoby możliwe. Chętnie jednak pana wdrożę w szczegóły mojego dochodzenia. Czy mogę liczyć na pańską pomoc w zaprowadzeniu sprawiedliwości?

Awatar użytkownika
Alfajiri
Posty: 360
Gatunek: Krokuta cętkowana
Płeć: Samica
Data urodzenia: 15 maja 2016
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 45
Zręczność: 61
Percepcja: 20
Kontakt:

#1040

Post autor: Alfajiri » 30 lip 2023, 18:37

Trzymała się o krok, może dwa za @Ushindim, a jej postawa zdradzała czujność. Nasłuchiwała wszelkich rozlegających się wokół dźwięków, a ślepia wodziły dookoła, wypatrując ewentualnych zagrożeń. Urywki rozmów usłyszała jeszcze zanim przybysze pojawili się w jej polu widzenia. Tylko potwierdzało to jej przypuszczenia, że mają do czynienia z więcej, niż jednym nieznajomym.
Choć wkrótce okazało się, iż nie ma tu żadnych nieznajomych. Reakcja brązowogrzywego dobitnie świadczyła o jednym. Znali się, i to dobrze. To Lwioziemcy, wracający właśnie na własne tereny.
Obrzuciła obecnych szybkim spojrzeniem. Bez większych problemów rozpoznała @Tiba, co też ostatecznie potwierdziło jej przypuszczenia, iż mieli do czynienia z mieszkańcami Lwiej Ziemi. Nie musiała więc raczej obawiać się rozlewu krwi. Choć oczywiście nigdy nic nie wiadomo. Być może z tego powodu nie poczuła się jeszcze na tyle pewnie, by do końca rozluźnić napięte mięśnie i przysiąść gdzieś z boku. A może po prostu nie była pewna, czy i tym tutaj nie będzie wadzić jej towarzystwo. W końcu niegdyś Lwioziemcy byli gotowi stąd hieny przepędzić. Niemniej, odruchowo powitała Kanclerza skinięciem pyska, choć szczerze powiedziawszy nie była pewna, czy i on ją rozpoznał. Może i zmieniła się raczej minimalnie z pominięciem kilku dodatkowych blizn przecinających szarobure futro, lecz ostatnim razem widzieli się chyba z dobrych parę lat temu.
@Datura też zresztą wydawała jej się znajoma, choć nie do końca pamiętała, w jakich okolicznościach spotkała ją ostatnim razem. Pozdrowiła ją więc i podobnym gestem.
Szarofutry lew i małpa byli jej całkowicie obcy. Obrzuciła ich krótkim spojrzeniem, nieco dłuższą chwilę poświęcając naczelnemu, który w pewnym momencie zaczął zachowywać się dziwacznie. Czy on... Mówił do siebie? Cóż, postanowiła nie wnikać, wracając spojrzeniem do pozostałych.
- Witam - rzuciła tylko, w sumie głównie z grzeczności, przystając nieopodal.

Odpowiedz

Wróć do „Lwia Skała”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości