x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Ukryta jaskinia

Płynąca tędy od wieków rzeka wyżłobiła głęboką, żyzną dolinę. W miękkiej ziemi można wykopać jamę, zapewniającą bezpieczne schronienie, niewidoczne zarówno z góry kanionu. Strome zbocza stanowią dla ptaków dogodne miejsce do zakładania trudno dostępnych gniazd.

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

Re: Ukryta jaskinia

#61

Post autor: Haki » 07 sie 2023, 18:17

-No nie wiem, może stąd, że jeszcze przed chwilą próbowałaś mnie pocieszyć, ale ewidentnie nie wiedziałaś jak się do tego zabrać- odparł wesoło nic sobie nie robiąc z jej warknięcia.
-To może następnym razem powiedz, że jestem gruby, czy coś w tym stylu- odparł tym samym tonem co przed chwilą. Zielonooki liczył, że miła pogawędka jeszcze trochę się przeciągnie, gdy nagle dostrzegł w wyrazie lwicy coś co zasugerowało mu, że niechcący nadepnął jej na odcisk. Jak to jest, że nie wkurzyło jej jego droczenie się, ale akurat wtedy, kiedy Haki postanowił podzielić się szczerą opinią, wywołał w ten sposób burzę.
Kiedy lwica wstała, Haki jedynie wywrócił oczami, samemu zachowując spokój. Oczywiście był wkurzony faktem, że całkiem miła rozmowa potoczyła się w taką stronę, no i tym, że został obrażony we własnym domu, jednak na razie tego nie okazywał.
-Te wszystkie lwice, są tu teraz z nami?- rzucił w ironiczny sposób, bo ostatnia uwaga nieco go już ubodła. Pomijając fakt, że w razie potencjalnego starcia z obcymi zielonooki nie był pewien, kto musiałby kogo bronić, to oskarżanie, że próbował by żerować na czyjejś słabości było po prostu obrzydliwe. Przez dłuższą chwilę, Haki wyglądał na porządnie wkurzonego i rozważał nawet zademonstrowanie Lyarze jej światopoglądu w praktyce i wywalenie jej na zbity pysk z jaskini. Nawet jeżeli miało by się akurat rozpadać. Kiedy lwica położyła się pod ścianą, brązowy jeszcze przez jakiś czas wpatrywał się w nią ze złością, jednak z czasem, gniew zaczął z niego ulatywać, aż zostało go już tak niewiele, że jednym westchnieniem pozbył się z siebie jego resztek. Nie mógł jej winić za to jaka była. Gdyby jego historia potoczyła się w innym kierunku byłby pewnie taki sam. A bardzo niewiele brakowało.
Haki podszedł do stosu ułożonych z boku skór, chwycił kilka sztuk, po czym położył w pobliżu Lyarry. Starał się dobrać odległość tak, by z jednej strony nie naruszyć jej strefy komfortu, a z drugiej nie położyć ich zbyt daleko od brązowej.
-Nie zawracaj sobie głowy, robię przemeblowanie- rzucił pod nosem, jednak na tyle głośno, by lwica mogła go usłyszeć. Następnie zielonooki ułożył się na swoim legowisku i zasnął.

Nad ranem obudził go dźwięk padającego deszczu. Zielonooki rozejrzał się po swojej jaskini i był miło zaskoczony faktem, że Lyarra postanowiła zostać. Lew dźwignął się z legowiska, przeciągnął się, po czym wziął w pysk jedną z leżących pod ścianą misek, i wyszedł nazbierać trochę deszczówki. Kiedy wrócił, przysiadł pod "ozdobioną" malowidłami ścianą, odłożył miską obok, po czym prawą łapą nabrał trochę pomarańczowego barwnika i pociągną nim po ścianie. Nie wyglądało to lepiej niż wszystko co do tej pory stworzył, ale pozwalało Hakiemu odnaleźć spokój i równowagę.

Awatar użytkownika
Lyarra
Posty: 320
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 54
Percepcja: 40
Kontakt:

#62

Post autor: Lyarra » 08 sie 2023, 13:04

Serio? Jedyne, co załapał, to ta uwaga o lwicach? Przecież to w ogóle nie miało żadnego znaczenia, zupełnie nie o to się denerwowała, w sumie sama nie wiedziała, skąd akurat te cholerne lwice przyszły jej do głowy. Chociaż może dobrze, bo ewidentnie udało jej się przynajmniej wkurzyć rozmówcę. Przez chwilę zastanawiała się, czy lew jej nie wyrzuci, i... w zasadzie trochę miała na to nadzieję. Wtedy miałaby mocny powód, żeby tu zostać. Kolejne rozczarowanie.
- Spoko, nie przeszkadzaj sobie - burknęła, odwracając się tyłem do rzuconych jej skór. Długo jeszcze nasłuchiwała, nie mogąc zasnąć, a choć starała się nie myśleć za dużo, wciąż nie mogła ugasić w sobie palących emocji.

Obudziła się, słysząc ruch. Nie poruszyła się, nasłuchiwała, powoli odtwarzając wydarzenia dnia poprzedniego. Które to wydarzenia niespecjalnie jej się spodobały. Jednak teraz, gdy była odgrodzona od nich godzinami snu, wydały się lwicy jakby nieco mniej istotne.
Uchyliła lekko jedno oko, i gdy przekonała się, że Haki siedzi do niej tyłem, otworzyła oba i obróciła głowę, by lepiej widzieć, co samiec robi. Długą chwilę obserwowała jego powolne, precyzyjne ruchy. Na sztuce ani trochę się nie znała, ale nagle wydało jej się fascynujące, że te same łapy, które codziennie odbierały życie, potrafią coś stworzyć. W końcu podniosła się powoli, ostrożnie, jakby bojąc się zaburzyć ten moment.
- Co to? Bo raczej nie wygląda ja krew twoich wrogów - spytała (jak na nią) łagodnie, podchodząc bliżej i wskazując na miskę z barwnikiem.

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#63

Post autor: Haki » 08 sie 2023, 18:05

Podświadomość Hakiego odnotowała ruch za jego plecami, jednak lew nie zawracał sobie tym teraz głowy bo był zbyt pochłonięty tworzeniem malowideł. Sam ich autor nie potrafił powiedzieć co dokładnie przedstawiają, jednak nie miało to większego znaczenia. W tym prostym zajęciu Haki chciał przede wszystkim odnaleźć spokój i oczyścić swoja duszę ze wszystkiego co złe. Jego przygoda ze sztuką zaczęła się w trakcie inwazji, kiedy pewnego dnia, stresując się przed planowanym atakiem an H'runów, zielonooki z nerwów zaczął bazgrolić ochrą po kawałku skały. Efekt wyglądał jeszcze gorzej niż to co znajdowało się obecnie w jaskini Hakiego, jednak sam lew odczuł po wszystkim niespodziewaną ulgę. Od tamtego czasu był to jego sprawdzony sposób na radzenie sobie z negatywnymi emocjami.
Kiedy Lyarra postanowiła się do niego zbliżyć, zielonooki posłał jej delikatny uśmiech, nie przerywając przy tym malowania.
-Na krew moich wrogów przyjdzie czas, kiedy będę chciał dodać nieco czerwieni- odparł pogodnie, zupełnie jakby wczorajsza sprzeczka nigdy się nie wydarzyła.
-To tutaj to ochra. Pełno jej w wąwozie, więc na brak pomarańczowego barwnika nie mogę narzekać - dodał, przerywając malowanie.
-Może chciałabyś spróbować? - zapytał, podsuwając jej naczynie z barwnikiem.

Awatar użytkownika
Lyarra
Posty: 320
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 54
Percepcja: 40
Kontakt:

#64

Post autor: Lyarra » 09 sie 2023, 13:30

- Używasz też innych kolorów? - zapytała, z ciekawością oglądając pomarańczową ciecz. Oczywiście, że chciała spróbować. Zanurzyła łapę w farbie, uniosła ją do ściany... i nagle uświadomiła sobie, że nie ma pojęcia, co mogłaby namalować. Do głowy przyszły jej codzienne, znane rzeczy, takie jak polowanie, czy... no, w zasadzie tylko polowanie. Ale zupełnie nie wiedziała, jak miałaby się zabrać za przedstawienie tego na płaskiej ścianie. W końcu na próbę po prostu odcisnęła swoją umoczoną w barwniku łapę.
- Od dawna tu mieszkasz? - spytała, rozglądając się po jaskini w poszukiwaniu inspiracji. Jej wzrok padł na stary stadny naszyjnik Hakiego. Symbol wydawał się prosty. Zamoczyła znów łapę i pociągnęła nią po ścianie, starając się go odwzorować. Przypomniało jej się, że na Lwiej Ziemi chyba też niektóre lwy nosiły naszyjniki z symbolem stada, ale nie udało jej się przypomnieć, co to był za symbol.
- Masz też naszyjnik z Lwiej Ziemi? - Swoją drogą ciekawe, że samiec zachował i trzymał na widoku tylko ten z... chwila, jak się to stado nazywało?
- Co to było za stado? To, o którym wspominałeś. Nigdy nie słyszałam o żadnej Berghi, ale fascynujące, że ktoś postanowił zrobić z ciebie lorda - uf, w końcu jakaś docinka, a już można by pomyśleć, że lwica tego dnia obudziła się nie do końca zdrowa.
Wreszcie przyszedł jej do głowy pewien pomysł. Namalowała pionową linię, a na jej końcu kilka innych, skierowanych w różne strony. Całość przypominała bardzo krzywy wiatrak z pięcioma skrzydłami.

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#65

Post autor: Haki » 09 sie 2023, 18:57

-Jak jakieś wpadną mi w łapy. Część kolorów, na przykład żółty czy pomarańczowy można uzyskać wyciskając sok z owoców - powiedział, jednocześnie wskazując łapą na żółte symbole, które kiedyś nakreślił na ścianie.
-Zasłyszałem kiedyś od jednego wędrownych handlarzy, że jednym z najrzadszych barwników jest ten dający kolor purpurowy, muszkę go kiedyś zdobyć - powiedział, jednocześnie zastanawiając się, co można by z nim zrobić. Szkoda byłoby zmarnować tak rzadki towar na skalne bazgroły. A gdyby tak załatwić sobie kościany pancerz i odmalować go na purpurowo? Brązowooki uświadomił sobie, jak bardzo w życiu brakowało mu purpurowego pancerza. Haki z delikatnym uśmiechem na pysku obserwował jak Lyarra najpierw sięga po barwnik i po chwili namysłu zostawia na ścianie odcisk własnej łapy. Hakiemu jakoś nigdy nie przyszło to wcześniej do głowy. Lew również zamoczył swoją łapę, po czym postawił znaczek tuż obok odcisku Lyarry. Nie potrafił wyjaśnić dlaczego to zrobił, ale dało mu to dziwne poczucie, że właśnie zostawił po sobie jakiś trwały ślad. Wpatrując się w odcisk swojej łapy wpadł na pomysł, że gdyby zajął się kiedyś rzemieślnictwem mógłby oznaczać tak swoje wyroby. Z zamyślenia wyrwało, go pytanie Lyarry.
- Mniej więcej od dwóch miesięcy. Kiedy H'runowie zaczęli się wycofywać, ruch oporu założył tu swoją bazę. Jako że byłem zwiadowcą, mogłem jako pierwszy obczaić sobie najlepsze miejsca. Co prawda niektórzy próbowali się ze mną wykłócać, ale szybko uświadomiłem im pewne fakty - odparł, uśmiechając się pod nosem, po czym sam zabrał się za malowanie.
-Niestety nie. Na wypadek konfrontacji z wrogami Lwiej Ziemi wolałem go ze sobą nie nosić. Z resztą, nikomu nic nie przysięgałem, więc formalnie nie byłem członkiem stada- odpowiedział na zapytanie o naszyjnik. Ciekawe, czy Lyarra chciała go namalować, czy może zwyczajnie na niego napluć?
W normalnych okolicznościach zapytany o swoje dawno stado Haki mógłby się wkurzyć, jednak teraz, będąc skupionym na malowaniu, lew potrafił zachować spokój.
-Królestwo Końca Burzy, nie pytaj skąd ktoś wytrzasnął tą nazwę- odparł. Zielonooki przyjął drobną złośliwość z uśmiechem na pysku. prawdę mówiąc zdążył już to polubić
-I tak, sam też bym o tym nie pomyślał, zwłaszcza, ze nigdy nie ciągnęło mnie do władzy. Jednak musisz przyznać, że kiepsko by to wyglądało, gdyby dziedziczka tronu Lwiej Ziemi wyszła za jakiegoś prostaczka- powiedział i jak gdyby nigdy nic, wrócił do malowania. Chociaż z zewnątrz sprawiał wrażenie wyciszonego, to w środku już zacierał łapki na myśl, jaki chaos w głowie Lyarry mogą wywołać jego ostatnie słowa.
-Całkiem ładny malunek, pasował by na symbol jakiegoś stada- dodał jak gdyby nigdy nic, wskazując na namalowany przez lwicę symbol.

Awatar użytkownika
Lyarra
Posty: 320
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 54
Percepcja: 40
Kontakt:

#66

Post autor: Lyarra » 09 sie 2023, 21:27

Spojrzała na wskazane przez samca żółte wzory. Nagle przypomniało jej się, że chyba ten kolor miał symbol Lwiej Ziemi. Czy widniał gdzieś na tej ścianie?
- A po co ci purpurowy? Na twój cesarski płaszcz? - Osobiście nie widziała sensu w uganianiu się za elitarnym barwnikiem. Znaczy rzeczywiście przyjemniej by się malowało, mając do dyspozycji więcej niż jeden kolor, ale jakoś niespecjalnie miało dla niej znaczenie, jakie konkretnie kolory miałyby to być, i wykorzystywanie tak rzadkiego surowca potraktowałaby pewnie jako marnotrawstwo cennego surowca.
Obserwowała z lekkim zaskoczeniem jak Haki, naśladując jej ruch, odbił swoją łapę obok jej.
- Małpa - skomentowała, sama zabierając się za kolejne bohomazy. Tym razem przyszło jej do głowy coś nieco ambitniejszego. Słuchała dalszej opowieści samca, w skupieniu uwieczniając bardziej i mniej kanciaste kształty. Uśmiechnęła się pod nosem, słysząc o tym, jak lew zdobył tą jaskinię. Może jednak nie był aż takim pierdołą, jak przez chwilę jej się wczoraj wydało.
- I nie miałeś tego samego problemu z tym tutaj? Nie mieliście żadnych wrogów, czy byłeś do niego aż tak przywiązany? - Spytała, z uwagą stawiając dwie duże kropki.
Parsknęła rozbawiona, słysząc nazwę byłego stada Hakiego. Rzeczywiście, dawno nie słyszała czegoś tak idiotycznego. Wprowadziła jeszcze ostatnie poprawki, po czym odsunęła się nieco, podziwiając swoje "dzieło". Prezentowało się mniej więcej tak: Obrazek - Tiaa, rzeczywiście - rzuciła nieuważnie. Właśnie miała zaznaczyć, że żadnego stada zakładać nie zamierza, a to, co wcześniej namalowała, miało być palmą, gdy nagle dotarło do niej, co tak właściwie Haki powiedział. Gwałtownym ruchem chwyciła lwa łapami za ramiona (przy okazji barwiąc jedno z nich na pomarańczowo, na co chwilowo nie zwróciła uwagi) i obróciła go w swoją stronę.
- Masz dzieci z moją kuzynką?! - palnęła bez zastanowienia, w emocjach przysuwając twarz tak blisko twarzy Hakiego, że niemal styknęli się nosami. Ta cała sytuacja nie mieściła jej się w głowie. Oczywiście wiedziała, że ma ogromne braki w wiedzy na temat wszystkiego, co się tu działo, ale... żeby aż takie? Ta sytuacja była już po prostu absurdalna. Nagle ściągnęła brwi. A co jeśli to był tylko głupi żart, a ona właśnie zrobiła z siebie idiotkę?

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#67

Post autor: Haki » 12 sie 2023, 10:27

-Chociażby na to - odparł na pomysł z cesarskim płaszczem. Temat wymyślonego cesarstwa chyba na dobre zostanie już ich prywatnym żartem.
-Albo po prostu dla samego poczucia, że mam coś fajnego i mogę z tym zrobić co chcę. Nie masz tak czasem? Na przykład gdybym powiedział ci, że istnieje gdzieś rzadka broń, która pozwala masowo mordować inne lewki, to nie chciałabyś jej zdobyć?- rzucił wesoło. Jakoś taka rzecz najbardziej mu do Lyarry pasowała. Ciekawe tylko na kim by jej użyła.
Kiedy został nazwany małpą, Haki uśmiechnął się delikatnie, bo dostał właśnie kolejną okazję do podroczenia się.
-Jak na moje to odcisk lwiej łapy, ale jak tam sobie uważasz- odparł tonem, który sugerował, że lew ma ochotę poprzekomarzać się.
Haki powrócił do malowania. Rozmowa o stadach podsunęła mu pomysł co mógłby teraz namalować. Lew spróbował odtworzyć w pamięci symbol Lwiej Ziemi,
a kiedy mu się to udało, zamoczył łapę w barwniku i zabrał się do działania.
-Wręcz przeciwnie. Berghi ogłosiła się prawowitą królową Lwiej Ziemi i chciała zdobyć Lwią Skałę siłą, więc wrogów nam nie brakowało. Co gorsza, znali nasze położenie, więc w każdej chwili mogli wpaść do nas z wizytą- odpowiedział, a gdy Lyarra zasugerowała mu przywiązanie, zielonooki zaśmiał się cicho.
-Nienawidziłem tamtego stada całym sercem. Po prostu miałem swoje powody, żeby do niego należeć- odparł wymijająco, żeby na moment odsunąć od siebie temat, do którego i tak nieuchronnie zmierzała rozmowa.
Ostatnimi machnięciami łapy Haki dokończył swoje "dzieło". Żałował trochę, że nie miał pod łapą żółtego, bo wtedy symbol byłby bardziej podobny do oryginału.

Obrazek

-O ile mnie pamięć nie myli, to chyba tak wyglądał symbol Lwiej Ziemi, no może poza kolorem -
powiedział, po czym popatrzył na malunek Lyarry.
-Ładnie ci wyszło. Czy ten lew ma na łbie jakiś hełm?- zapytał, wskazując łapą na malunek.
I kiedy Haki zaczynał już się cieszyć, że temat osoby na literę "N" przeszedł bez echa, Lyarra szarpnęła nim i postawiła go tuż przed sobą. Zielonooki był tym wszystkim tak zaskoczony, że nie był w stanie stawić jej oporu. W pierwszej chwili Haki chciał jakoś wymigać się od tego tematu, najlepiej za pomocą kłamstwa, jednak szybko porzucił tę myśl. Prędzej czy później i tak wszystko wyszło by na jaw, a poza tym, zbyt polubił Lyarrę, żeby ją okłamywać.
-Zgadza się, i to całą czwórkę. Khalie, Nejlosa, Newtona i Haribu - powiedział to wszystko, patrząc prosto w jej ślepia. Dopiero teraz doszła do niego waga słowa "kuzynka." On to miał po prostu szczęście z tą rodziną królewską...
Zieleonooki zaczął dedukować by ustalić powiązania rodzinne Lyarry.
Z tego co pamiętał Kiara nie miała rodzeństwa, a Kovu miał jedną siostrę...
-Jesteś córką Vitani, prawda?- brązowy był tego niemal pewien, ale chciał to usłyszeć z ust Lyarry.

Awatar użytkownika
Lyarra
Posty: 320
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 54
Percepcja: 40
Kontakt:

#68

Post autor: Lyarra » 12 sie 2023, 13:02

Obrzuciła lwa udawanie oburzonym spojrzeniem.
- No wiesz co, żeby o takie rzeczy mnie osądzać. Kogo wtedy miałabym denerwować? - Chociaż w zasadzie nie był to taki głupi pomysł. Co prawda mordercze zapędy Lyarry były dużo większe niż rzeczywiście podejmowane przez nią działania, ale z łatwością mogła wymyślić kilka osób, które chętnie taką bronią by postraszyła.
Nie mogła powstrzymać się przed parsknięciem śmiechem, gdy usłyszała odpowiedź na swoją "małpę".
- Dobra, punkt dla ciebie - przyznała rozbawiona.
Zmarszczyła brwi, próbując połapać się w tej jakże fascynującej historii stadnej. Zdecydowanie przez swoją ucieczkę miała bardzo duże braki.
- Czekaj, bo przez chwilę miałam wrażenie, że mówisz o Złej Ziemi. - Nie wiedziała, że inne stada też pałały pragnieniem najazdu na Lwią Ziemię. - Ta Berghi miała w ogóle jakiekolwiek powody, czy po prostu wszyscy w tej krainie mają pierdolca na punkcie wielkiego głazu?
- "Powody" mówisz? - Spojrzała na samca znacząco, mając nadzieję, że podpuści go w ten sposób do rozwinięcia tematu.
Przyjrzała się uważnie symbolowi namalowanemu przez Hakiego. Więc to właśnie był symbol Lwiej Ziemi?
- Chyba... chyba go nie pamiętam - Przyznała zaskoczona. Jak to możliwe? Prawda, odeszła bardzo dawno, ale przecież spędziła tam wystarczająco dużo czasu, by cokolwiek kojarzyć. Nie rozumiała dlaczego, ale poczuła się z tą sytuacją dość nieswojo.
Słysząc o "hełmie" spojrzała na brązowego z politowaniem.
- To ty w cesarskiej koronie, nie widzisz tego uderzającego podobieństwa? - Nigdy by się do tego nie przyznała, ale mimo wszystko poczuła się miło połechtana pochwałą Hakiego. Tym bardziej, że sama była dość dumna ze swojego "dzieła", zwłaszcza biorąc pod uwagę, że były to jej pierwsze malarskie próby.

*po wspomnieniu o Narie i złapaniu Hakiego*

Albo Haki był naprawdę bardzo dobrym kłamcą, albo rzeczywiście mówił prawdę. Patrzyli sobie prosto w oczy, nie zauważyła w nich fałszu, a i poszczególne elementy historii zaczęły się układać w miarę logiczną całość.
- Niech zgadnę, dałeś się wrobić w małżeństwo polityczne? - stwierdziła z odrazą, puszczając przy tym rozmówcę i wracając do bardziej stabilnej pozycji na czterech łapach. To by miało sens, w końcu Tib rządził kiedyś Lwią Ziemią, a przynajmniej jej częścią, a z tego, co usłyszała, nie miałby oporów żeby wykorzystać syna w imię utrzymania tej pozycji. Tłumaczyłoby też niechęć Hakiego do monarchów (która to oczywiście była cechą, którą każdy szanujący się lew powinien posiadać, ale jej doświadczenia wskazywały, że w tej krainie szanujących lwów było zadziwiająco mało). Nie mogła tylko zrozumieć jak do tego wszystkiego ma się Berghi i Królestwo Końca Burzy.
Gdy usłyszała imię swej matki, po twarzy przemknął jej cień bolesnego grymasu.
- Ty mi się tu "córką Vitani" nie wykręcaj - "pogroziła" mu tonem, który jasno wskazywał na odpowiedź twierdzącą.
- Więc ty naprawdę jesteś Cesarzem - zakpiła z mieszanką niedowierzania, rozbawienia, a przede wszystkim dużą dawką niezrozumienia tej absurdalnej sytuacji. Przyłożyła łapę do skroni i zmrużyła oczy, tak jakby miało to pomóc pracującym w jej głowie trybikom.
- Jak... jak do tego w ogóle doszło?

Awatar użytkownika
Datura
Posty: 1518
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 19 paź 2015
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
botanik
Botanik
truciciel
Truciciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 41
Zręczność: 47
Percepcja: 67
Kontakt:

#69

Post autor: Datura » 13 sie 2023, 16:20

Z Nabo poszło tak łatwo, że ledwie miała z tego jakąkolwiek satysfakcję. Widok trzęsącej się góry tłuszczu był co prawda zabawny, ale kopanie leżącego było zwyczajnie nudne. Postanowiła więc poszukać kogoś innego, na kim mogłaby się wyżyć po nieprzyjemnym spotkaniu pod Skałą.
Czy Datura zauważy jaskinię? Rzucam za percepcję
Datura wyrzuca 3d100:
55, 1, 2
(3 sukcesy :) )


Zatrzymała się, gdy wydało jej się, że coś słyszy. Jakieś głosy. Ale skąd mogły dobiegać? Zaczęła rozglądać wokół, ale nie widziała nikogo, ani też miejsca gdzie mógłby przebywać. Podeszła bliżej ściany wąwozu i kierując się ledwie słyszalnymi głosami natrafiła na korytarz w skale. Skradając się weszła do środka. Podobno w okolicy nie było już morderczych Hrunów, ale lepiej zachować ostrożność i najpierw wybadać kto kryje się w środku. Starała się podejść jak najbliżej, żeby słyszeć rozmowę w środku, pozostając niezauważona.

To jeszcze rzucę sobie za zręczność
Datura wyrzuca 3d100:
89, 81, 90
(0 sukcesów)
ObrazekgłosKPObrazek

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 610
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#70

Post autor: Haki » 13 sie 2023, 17:19

-Myślę, że gdybyś miała taką broń, mogłabyś denerwować innych do woli- odparł, po czym sam zaśmiał się na ten pomysł, bo wyobraził sobie Lyarrę, która, niczym zmora z koszmarów może bez obaw zepsuć humor dowolnemu zwierzęciu w krainie.
Przyznanie mu "punktu" przyjął z uśmiechem na pysku, a kiedy rozmowa zeszła na temat Burzowych, Haki kiwnął łbem na pierwsze stwierdzenie jakie padło z ust Lyarry.
-Cóż, od Złoziemców różnili się tylko tym, że dorabiali sobie do tego inną ideologię w ramach której, najazd na Lwią Ziemie i wybicie połowy jej mieszkańców oznaczał uwolnienie z łap tyrana i przywrócenie świetności - powiedział, jednocześnie sięgając pamięcią do niektórych przemówień Berghi.
-Co zaś do samej Ber, to był to czysty pierdolec w zaawansowanym stadium rozwoju i w dodatku z przerzutami na innych członków stada - opisał swoja byłą królową, chociaż na dobrą sprawę, nigdy nie uważał jej za kogoś, komu winien jest posłuszeństwo.
-Uważała się za prawowitą dziedziczkę tronu a powodem do wojny miały być wprowadzone przez Tiba reformy. W skrócie, grubas tak jakby skasował monarchię i bardzo ją to zapiekło- opowiedział, a kiedy Lyyarra spojrzała na niego znacząco, Haki pozwolił sobie na ciche westchnienie.
-Powiedziałem ci bardzo dużo o sobie Lyarro, ale na ten temat nie mam ochoty się rozwodzić, przynajmniej nie na trzeźwo- powiedział stanowczo a jego głos zabrzmiał teraz śmiertelnie poważnie. Na szczęście, były jeszcze inne tematy, na które Haki mógł się rozgadać.
-Nic dziwnego, symbol ten powstał, gdy Pierworodni połączyli się ze Strażnikami Kręgu, by odtworzyć Lwia Ziemię - odpowiedział. Po tym pytaniu Haki potrafił już mniej więcej odtworzyć historię Lyarry, która najwyraźniej nie miała okazji doświadczyć lwioziemskiej demokracji.
Chętnie jej kiedyś o tym opowie, ale to już może innym razem.
-Na prawdę? Faktycznie, jakby się lepiej przyjrzeć...- wyraźnie rozbawiony zielonooki udał, że uważnie analizuje malowidło Lyarry.
-Poważnie robię taką minę?- rzucił wesoło, po czym spróbował powtórzyć przedstawiony na ścianie grymas, co zapewne wyszło mu dość komicznie.

*po wspomnieniu o Narie i złapaniu Hakiego*

Na wzmiankę o małżeństwie politycznym, zielonooki westchnął cicho a na jego pysku zagościł smutny uśmiech.
-Nawet nie wiesz o ile było by mi łatwiej, gdyby to było zaaranżowane przez Tiba- odparł. Zyskał by dodatkowy argument by nienawidzić ojca a na dodatek nie obwiniał by się za to jak potoczyło się jego życie. No i łatwiej byłoby mu zrozumieć i zaakceptować działania Narie, której szczerze teraz nienawidził.
Pogróżka Lyarry nieco poprawiła mu beznadziejny humor, jednak im dłużnej myślał o tej części swojej przeszłości tym w głębszy dołek wpadał.
-Właściwie to księciem, ale cesarz bardziej mi się podoba - odparł, tym razem uśmiechając się już nieco weselej. Z resztą jakie to miało teraz znaczenie? Równie dobrze mógł się ogłosić imperatorem całej krainy , bo po tej całej inwazji i tak nie miałby praktycznie kim rządzić.
-Na prawdę mnie chcę o tym mówić, zwłaszcza na trzeźwo. Ogarniemy marulówkę, spiję się w trupa i wtedy wszystko ci opowiem- zaproponował, jednocześnie mając nadzieje, że lwica przystanie na jego warunki.

Test percepcji na wykrycie Datury:
Haki wyrzuca 3d100:
1, 44, 12


Haki chciał dodać coś jeszcze, lecz w tym momencie usłyszał, jak ktoś albo coś przeciska się przez wejście do jaskini.
-Chyba kogoś słyszałem- skinął do Lyarry a perspektywy pojawienia się zagrożenia odegnała od niego wszystkie smutki. Skopana przeszłość nie była teraz jego największym zmartwieniem. Skradając się, Haki zbliżył się do zakrętu, tylko po to by dostrzec za nim Daturę.
Dlaczego to akurat musi być ona...
-Na Lwiej Ziemi nie nauczyli cię, że najpierw wypada zapukać?- warknął do niej.
Nie dosyć, ze zdążył się już wkurzyć grzebaniem w przeszłości, to jeszcze musiał spotkać znienawidzoną ciotkę. Po prostu świetnie!
-Daję ci wybór, albo grzecznie opuszczasz tę jaskinię, albo zrobi się nieprzyjemnie- dodał, po czym obnażył pazury i przejechał nimi po skale. W tym momencie Haki wyglądał na na prawdę wkurzonego i skorego do bitki.

@Lyarra
@Datura

Odpowiedz

Wróć do „Wąwóz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości