x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Wyjące groty

W samym sercu dżungli staje się ona jeszcze bardziej dzika i niedostępna niż w pozostałych jej zakątkach. Trujący bluszcz oplata gęsto rosnące drzewa o powykrzywianych konarach, a wśród kolczastych zarośli przemykają jadowite węże. Mięsożerne rośliny, zdolne strawić nawet niewielkie gryzonie czekają cierpliwie na swoje ofiary.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
Awatar użytkownika
Tamu
Posty: 163
Gatunek: Lew
Data urodzenia: 21 cze 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
surykatka
Surykatka
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 60
Kontakt:

Re: Wyjące groty

#31

Post autor: Tamu » 17 sie 2023, 14:09

Tamu nigdy nie miał problemu z klaustrofobią, wręcz przeciwnie jamy i wąskie tunele zapewniały mu poczucie bezpieczeństwa. Towarzyszyło mu dość dziecinne przekonanie, że jeśli on nie widzi zbyt wiele w ciemnościach to potencjalni przeciwnicy raczej go nie dostrzegą. Trzeba było jedynie uważać na echo swoich łap. Krok po kroku Tamu skradał się za swoimi towarzyszami do momentu w którym nie zatrzymali się. Z głębi podziemnego kompleksu rzeczywiście dobiegały jakieś głosy, ale ze swojego miejsca nie był w stanie ich zidentyfikować. Ocena @Malahira była pokrzepiająca. Jeśli porywacz rzeczywiście jest tylko jeden to ich szanse znacząco rosły. Tamu nie miał co prawda zamiaru się bić, jeśli tylko będzie można tego uniknąć, ale niestety doświadczenie podpowiadało mu że czasem do przemocy dochodzi nawet wtedy gdy żadnej z stron na niej nie zależy. Mogli liczyć jedynie, że ich domniemany oponent wykaże się zdrowym rozsądkiem i przewaga liczebna wystarczy do polubownego rozwiązania. Jego rozmyślania przerwała @Narie. Jej propozycja miała oczywiście dużo sensu, czarnogrzywy rzeczywiście był całkiem spostrzegawczy i dość niepozorny. Lata spędzone na reakcjach z gatunku uciekaj bądź ukryj się czymś musiały zaowocować. Mimo tego po jego pysku przemknął, niewidoczny w ciemnościach, grymas lekkiego protestu. Nie uśmiechało mu się być na pierwszej linii. To nie tak, że się bał, ale tyle rzeczy mogło pójść nie tak. Przełknął głośno ślinę i westchnął cicho.
- Niech będzie, pójdę przodem. Ale będziecie tuż za mną, prawda? - Zrezygnowany upewnił się szeptem. Jeśli chciał pomóc to musiał działać. Nie mógł sobie teraz pozwolić na zwątpienie. A poza tym nie będzie przecież protestował, to nie leżało w jego naturze. Odetchnął jeszcze kilka razy, po czym przemknął obok pozostałej dwójki i wysforował się na przód pochodu. Przypadł nisko do ziemi i zaczął iść do przodu bardzo powoli, kierując się w stronę głosów. Zanim przeniósł ciężar ciała na przednie łapy sprawdzał czy nie potrąci jakiegoś kamienia, ostrożność przede wszystkim. Poza tym w pełni skoncentrował się na nasłuchiwaniu, a jeśli udało mu się zbliżyć próbował zaobserwować jak najwięcej. Po czym wycofać się równie ostrożnie i powoli. Jeśli zaś został dostrzeżony postąpił zgodnie z planem Narie wbiegając do środka i prawdopodobnie hałasując.

Test zręczności
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
87, 42, 57
2 sukcesy

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#32

Post autor: Mistrz Gry » 17 sie 2023, 17:42

Percepcja lwa (statystyki 50-50-50, kara -15 z powodu ciemności)
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
43, 40, 4
1 sukces

Trójka lwów skradała się cicho przez wąski tunel. Tamu szedł jako pierwszy, za nim Malahir, a na końcu Narie. Żadne z nich nie wydało z siebie najcichszego nawet dźwięku. Skradanie się w tunelu działało na ich korzyść. Wychodząc zza zakrętu byli do ostatniej chwili osłonięci, a dodatkowo chroniła ich ciemność. W kamiennym korytarzu nie było też żadnej roślinności, która mogłaby zaszeleścić pod ich łapami.
Rozmowa, którą słyszeli przed chwilą, jednak się ucięła. Jedynym słyszalnym dźwiękiem był przyspieszony oddech osobnika, który przed chwilą dał się ponieść emocjom.
Wychodząc zza rogu tunelu, lwy znalazły się w mrocznej jaskini. Odrobina światła wpadała do niech jedynie z korytarza, którym przyszli. Przed sobą, w odległości kilkunastu kroków mogli zauważyć odwróconą tyłem sylwetkę lwa, siedzącego przy przeciwległej ścianie. Lew nie zauważył ich obecności i siedział bez ruchu ze zwieszonym łbem. Z tej odległości nie mogli zobaczyć po ciemku co znajduje się dalej.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#33

Post autor: Malahir » 18 sie 2023, 21:52

Przystał na propozycję @Narie i przepuścił @Tamu przodem. Przez chwilę skradali się tak w kompletnej ciszy, powoli zbliżając się do wylotu tunelu. Malahir starał się skupiać na samym przesuwaniu się do przodu, nie chcąc niczym się rozpraszać. Lecz nie był w stanie całkowicie przestać wyobrażać sobie, co tam zastaną. Ponownie, ta najbardziej pesymistyczna część jego umysłu podsuwała mu różne, coraz to bardziej ponure wizje, najczęściej kręcące się wokół Daktariego wykrwawiającego się powoli na skalnym podłożu. Odgonienie nieprzyjemnych myśli o tym, że przecież do tej pory nie udało mu się uratować nikogo, na kim naprawdę mu zależało i pewnie teraz będzie tak samo nie było proste. Lecz ciemnogrzywy się starał.
Wreszcie znaleźli się w obszerniejszej grocie, jak wszystko wokół spowitej w ciemnościach. Zielonooki przystanął tak, by nie zasłaniać widoku pozostałym, samemu analizując otoczenie. Jako, że było ciemno widział raczej niewiele, lecz zdołał dostrzec sylwetkę nieznajomego lwa siedzącego bez ruchu pod ścianą. Był zwrócony do nich tyłem, tak więc ich nie zauważył. Niestety nie był w stanie zobaczyć niczego więcej.
Przez chwilę przeszło mu przez myśl, że to idealny moment na atak. Jeszcze parę miesięcy temu każdy podobny chętnie wykorzystywał, korzystając z każdej rzadkiej sposobności, by zaszkodzić najeźdźcom i odpłacić im za wyrządzone krzywdy. Być może z tego powodu było to pierwsze, co przeszło mu przez głowę. Zaraz jednak odrzucił tę myśl. Nie widzieli nawet zbyt dobrze tego, co ich otaczało. Gdzieś tu był medyk, prawdopodobnie ranny, a oni nie wiedzieli nawet, gdzie się znajduje. Nie powinni działać pochopnie póki nie upewnią się, że nic mu nie grozi. Zresztą... Być może całą tą sprawę dało się rozwiązać inaczej, niż siłą? Nie był tu przecież sam, a przecież nie chciał narażać towarzyszy na niebezpieczeństwo. Zresztą, nie uśmiechało mu się walczyć w takich ciemnościach.
Wymienił spojrzenie z pozostałymi. Z wiadomych powodów wolał nic nie mówić, chciał się jedynie upewnić, co zamierzają. Jeśli nikt go nijak nie powstrzymał postąpił jeszcze może o dwa kroki do przodu. Rozejrzał się dookoła jeszcze raz i zaczął węszyć, starając się przede wszystkim zlokalizować medyka.

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#34

Post autor: Narie » 19 sie 2023, 13:39

Wymieniła spojrzenia z Malahirem. Czy myślał o tym samym co ona? Niezbyt uśmiechało jej się korzystać z rozwiązania siłowego, zwłaszcza, że okoliczności pozwalały żywić nadzieję na polubowne rozwiązanie sprawy. Nie żeby jakoś szczególnie stroniła od walki, jeśli nie byłoby innego wyjścia, była gotowa bronić Daktariego własnym ciałem, lecz gdy tylko mogła, wolała unikać przemocy.
Gdy zobaczyła, jak brązowogrzywy wchodzi w głąb jaskini, podjęła decyzję. Nie wiedziała, czy słuszną, wręcz, kierowana doświadczeniem, podejrzewała, że jeszcze jej pożałuje, ale... miała poczucie, że tak trzeba. Że to wszystko za długo już trwa. Prędzej czy później ktoś musiał to zrobić, i choć obawiała się, że towarzysze będą mieli jej to za złe, miała nadzieję, że w ten sposób oddali od nich zagrożenie. Byli już zbyt blisko, obcy lew lada chwila mógł ich zauważyć, a wtedy... cóż, mógł okazać się nieprzewidywalny.
Powoli, bardzo ostrożnie, przesunęła się do przodu. Skradała się po łuku, tak, by znaleźć się nie centralnie za plecami lwa, a bardziej z boku - od strony przeciwnej niż Malahir. Zatrzymała się stosunkowo niedaleko obcego, ale jednocześnie trzymając na tyle dystansu, by ten nie mógł dopaść do niej jednym skokiem.
- Nie chcemy nikogo skrzywdzić - odezwała się cichym, spokojnym, ale zarazem pewnym głosem. Trzymała postawę nie sugerującą żadnych złych zamiarów, ale jednocześnie mięśnie miała lekko spięte i uważnie obserwowała zachowanie lwa - była gotowa w każdej chwili zareagować, jeśli ten wykazałby się mniej przyjaznymi intencjami. Miała nadzieję, że obcy skupi się na niej, dzięki czemu Tamu i Malahir będą mieli czas by odnaleźć w jaskini medyka. No i, gdyby lew zaatakował, powinna stać się jego pierwszym celem i w ten sposób ograniczyć zagrożenie wobec swoich towarzyszy.

Awatar użytkownika
Tamu
Posty: 163
Gatunek: Lew
Data urodzenia: 21 cze 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
surykatka
Surykatka
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 60
Kontakt:

#35

Post autor: Tamu » 20 sie 2023, 9:14

Kiedy tylko dotarli do jaskini, następne wydarzenia potoczyły się jak na gust Tamu zdecydowanie zbyt szybko. Jego towarzysze wymienili tylko spojrzenia i zaczęli działać. Nikt mu nie powiedział co powinien w tej sytuacji robić. Przecież nawet nie wiedzieli czy mandryl jest tutaj czy jeszcze głębiej w kompleksie. Nie podobało mu się, że @Narie podjęła ryzyko bez wcześniejszych ustaleń i zwróciła na siebie uwagę. Ufał jej ocenie i był pewien, że jeśli mają prowadzić pertraktacje z porywaczem to ona nada się do nich najlepiej, ale wciąż się martwił. Tak bardzo nie chciał, żeby komukolwiek stała się tu krzywda. Tamu powoli zaczął sobie zdawać sprawę z tego, że tak naprawdę jego strach nie zniknął w pełni. Zadrżał lekko, ale napiął mięśnie i również ruszył do przodu. Pora zdać się na instynkt, skoro żaden plan już nie funkcjonuje. Po raz kolejny czarnogrzywy przypadł blisko do ziemi i zaczął się skradać. Liczył na to, że @Malahir zlokalizuje medyka, on sam miał natomiast zamiar pozostać w ukryciu, wystarczająco blisko Narie, jako posiłki. Nie chciał walczyć, ale tym bardziej nie mógł pozwolić na to, żeby lwica biła się sama jeśli do tego dojdzie. Podszedł bliżej ściany jaskini i zamarł w bezruchu. Czekał i obserwował jak rozwinie się sytuacja.

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#36

Post autor: Mistrz Gry » 20 sie 2023, 11:15

Na głos Narie, porywacz poderwał się na cztery łapy i gwałtownie obrócił.
- Czego tu chcesz? Wynocha z mojej groty! - krzyknął, po czym wyszczerzył kły w gardłowym warkocie. Lew wbijał spojrzenie w Narie, nie dając po sobie poznać czy zauważył pozostałych, czy też nie. Przeszedł powoli dwa kroki do przodu, jakby skradał się do ofiary. Kiedy osunął się od przeciwległej ściany, można tam było dostrzec drewnianą konstrukcję. Ułożone równolegle grube gałęzie tworzyły kratę, która odgradzała część jaskini. Drewno było połączone grubymi linami i umocowane do wystających skał. W mroku więzienia widoczna była skulona sylwetka mandryla. Nie widać było żadnego ruchu, ani nie dobiegał stamtąd żaden dźwięk.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#37

Post autor: Malahir » 20 sie 2023, 13:07

Drgnął lekko, gdy @Narie się odezwała i szybko skierował na nią wzrok, po czym przeniósł go na właściciela groty. Co prawda podzielał zdanie @Tamu i uważał, że to właśnie brązowa była najlepszą osobą do prowadzenia ewentualnych negocjacji, lecz obawiał się reakcji gospodarza.
I słusznie, ten zareagował całkiem gwałtownie. Mimowolnie spiął mięśnie, rzucając skradającemu się w stronę brązowej lwu nieprzyjazne spojrzenie. Przez chwilę obserwował jego ruchy, lecz wówczas jego uwagę przykuła drewniana konstrukcja, przypominająca kraty. Wewnątrz prowizorycznej celi siedziała nieruchoma sylwetka, która musiała należeć do mandryla. Poczuł, jak serce bije mu nieco szybciej. Trzeba przyznać, że fakt, iż medyk się nie poruszał mocno go zaniepokoił. Trzeba było go jak najszybciej stamtąd wyciągnąć.
Zawahał się chwilę. Przez moment miał ochotę po prostu przekraść się bliżej krat i spróbować przeciąć łączące je liny pazurami, lecz czy naprawdę był do tego odpowiednią osobą? Spojrzał na nieprzyjaźnie nastawionego jegomościa, potem na Narie, wreszcie na czającego się pod ścianą Tamu. Czarnogrzywy wspomniał przecież, że zbyt dużego doświadczenia w walce nie posiada. Zresztą był od niego mniejszy i zręczniejszy, tak więc zapewne łatwiej mu będzie przekraść się do krat niezauważonym. Zielonooki natomiast po prostu był silniejszy. Choć do najbardziej doświadczonych wojów też nie należał, w razie ewentualnej walki powinien poradzić sobie lepiej.
Podjął więc decyzję. Powoli przekradł się do czarnogrzywego, trzymając się pogrążonej w cieniu ściany i korzystając z tego, że gospodarz albo ich nie dostrzegł, albo ignorował. Zatrzymał się obok i lekko szturchnął go łapą, by zwrócić jego uwagę, po czym tą samą łapą wskazał na drewnianą konstrukcję.
- Myślisz, że dałbyś radę tam się zakraść i spróbować go uwolnić? - szepnął praktycznie prosto do ucha drugiego samca, gdyż wolał nie podnosić głosu. - Raczej zrobisz to lepiej ode mnie. Ja w razie kłopotów pomogę Narie.
Jeśli starszy samiec się zgodził, wystąpił o krok przed niego, poniekąd zasłaniając go swym ciałem i znieruchomiał, przyjmując pozycję dogodniejszą do ewentualnego skoku, obserwując jednocześnie poczynania tamtego lwa.

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#38

Post autor: Narie » 20 sie 2023, 15:04

Gdy lew się odwrócił, Narie nagle uświadomiła sobie, że bała się jak cholera. Co to w ogóle był za pomysł, żeby zaczepiać dorosłego samca w jego własnej jaskini? Ach tak, jej pomysł.
- Najmocniej przepraszamy za najście, nie mamy złych zamiarów - zaczęła, bardzo się starając, aby głoś jej nie drżał, co w obecnej sytuacji nie było zbyt prostym zadaniem. Patrzyła prosto na obcego, pilnując, by wzrok nie uciekł jej w stronę towarzyszy, którzy ewidentnie coś kombinowali - czyżby znaleźli medyka? Nie mogła teraz się nad tym zastanawiać, musiała skupić całą swoją uwagę na potencjalnym przeciwniku. Liczyła, że i ten będzie na tyle skupiony na niej, by nie zauważyć, co się dzieje za jego plecami.
- Szukamy mandryla o imieniu Daktari, jest medykiem mieszkającym w dżungli. Niedawno zniknął, więc zaczęliśmy się o niego martwić - próbowała spokojnie tłumaczyć, ale narastające przerażenie sprawiło, że wyrzucała z siebie słowa nieco szybciej, niż by chciała. Gdy lew zaczął się do niej zbliżać, mimowolnie cofnęła się o krok, potem jeszcze jeden. Serce biło jej coraz szybciej, próbowała trzymać się logicznych, rozsądnych myśli, by nie dać się całkowicie ogarnąć panice.

Awatar użytkownika
Tamu
Posty: 163
Gatunek: Lew
Data urodzenia: 21 cze 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
surykatka
Surykatka
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 60
Kontakt:

#39

Post autor: Tamu » 20 sie 2023, 20:24

Oho, zgodnie z jego paranoicznymi przewidywaniami sytuacja błyskawicznie eskalowała. Porywacz sprawiał wrażenie osobnika raczej agresywnego, a jego postawa ciała w tym momencie sugerowała mniejszą skłonność do rozmów pokojowych. To się mogło skończyć bardzo źle. We trójkę mieli ogromną przewagę liczebną, ale niwelował ją półmrok i niewielkie rozmiary jaskini. Jeśli dojdzie do walki nie będzie szans na całkowite uniknięcie obrażeń. Tamu powstrzymał westchnięcie i w myślach pomodlił się do Praojca. Wyrobił sobie ten nawyk w trakcie niewoli. Ze swoimi przodkami czuł się zbyt mało związany by kierować do nich jakiekolwiek prośby, ale wyimaginowany legendarny lew to zupełnie coś innego. Poza tym miła była myśl, że można zrzucić na kogoś cały ten bałagan panujący na świecie. Kiedy usłyszał drżący głos @Narie już miał zebrać się w sobie i ruszyć jej na pomoc, ale wtedy podszedł do niego @Malahir ze swoją propozycją. Tamu spojrzał na niego z wdzięcznością i skinął głową na znak zgody. To był zdecydowanie lepszy plan. Podział obowiązków zgodnie z umiejętnościami. Taki prosty i klarowny system organizacji bardzo mu pasował, nie było miejsca na wątpliwości. Na rozważania czas przyjdzie później. Czarnogrzywy bez słowa ruszył w stronę prowizorycznej kraty uważnie wypatrując u mandryla jakichkolwiek śladów życia. Miał nadzieję, że nie przybyli zbyt późno i medyk się nie wykrwawił. Jeśli w którymś momencie więzień go dostrzegł uniósł pazur żeby zasygnalizować, że ten ma być cicho. Kiedy zbliżył się natomiast do samej konstrukcji zaczął szukać w niej słabych punktów. Jego głównym kandydatem były liny łączące to w całość. Powolutku zaczął przecinać je pazurami i rozwiązywać, ale tylko w jednym miejscu. Miał zamiar utworzyć szczelinę między kratami w którą uda mu się wsunąć i wynieść poszkodowanego, a nie rozwalać całą kratę. Nie spieszył się zbyt bardzo, ale z całą pewnością nie zachowywał też pełnej ostrożności. Cały czas obawiał się, że zza jego pleców rozlegnie się ryk czyjegoś bólu.

Test zręczności
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
85, 8, 76
1 sukces

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#40

Post autor: Mistrz Gry » 20 sie 2023, 20:32

Test percepcji porywacza (50, -15 za ciemność)
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
97, 93, 19
1 sukces


Porywacz warknął ponownie, ostrzegając lwicę, żeby się nie zbliżała.
- Wy? - w tym momencie lew rozejrzał się i zauważył Malahira, który wystąpił do przodu.
- Chcecie mnie zastraszyć? Nie wiem nic o żadnym mandrylu. Ostrzegam po raz ostatni, wynocha! Oboje! - lew wciąż nie zauważył Tamu, który skradał się za jego plecami w stronę klatki. Tamu udało się dotrzeć do końca groty bez wzbudzania czujności porywacza. Z bliska miał już pewność, że zwierzęciem w zamknięciu jest mandryl. Wyglądało na to, że żyje, ale jest nieprzytomny. Lew próbował przeciąć pazurami sznury wiążące kraty, ale te na razie nie ustępowały. W tym miejscu sznur był mocno splątany i rozwiązanie go mogło nie być łatwe.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Odpowiedz

Wróć do „Gąszcz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości