x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Przejście

Sięgające po horyzont połacie bujnych traw stanowią królestwo zwierząt kopytnych. Przemierzają je wielotysięczne stada zebr i antylop, a czasem pojawiają się także większe ssaki jak żyrafy czy słonie. Przyciąga to drapieżników, liczących na udane polowanie. Gdzieniegdzie występują pojedyncze akacje i baobaby, w których cieniu można ukryć się przed upałem.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

Re: Przejście

#41

Post autor: Mistrz Gry » 17 lut 2019, 19:28

Taak w rzeczy samej Set miał w sobie coś z masochisty, chociaż tak naprawdę było to zachowanie bliższe berserkowi. Im większe miał rany tym niebezpieczniejszy był ten krokodyl. Przekonała się o tym Enasalin, która musiała wykorzystać całą swoją zręczność by uniknąć ataków olbrzymiego gada. Tymczasem Tib jak postanowił tak uczynił, przeskoczył gładko nad niedowidzącym Setem i wyprowadził cios w jego zdrowe oko. Na nieszczęście lwów stary zabijaka zdążył się zorientować i tak przechylił łeb, że pazury Tiba przejechały mu po policzku, nie czyniąc łuskom zbyt dużej szkody. Setralisk wydawał się jedynie rozkręcać. Teraz kiedy miał obu przeciwników przed sobą wzrastało jego bezpieczeństwo. Już miał rzucić się do dalszego ataku, kiedy wydarzyło się coś co odwróciło uwagę wszystkich zgromadzonych od walki. Z płytkiej wody wynurzył się potwornie hałasując kolejny krokodyl. Znacznie mniejszy od Seta, ale z nie mniej paskudną aparycją. Przez moment lwiej części towarzystwa przeszło przez głowę, że ich wróg dostał posiłki, ale po chwili oczywiste stało się przybycie nowego gada nie było z nimi związane w żaden sposób. Nowo przybyły krokodyl wyglądał na strasznie zmęczonego jakby płynął tu co sił.
- Set! Set! Jesteś potrzebny! Zebranie Rady Kłów nie może odbyć się bez ciebie! Dwoje naszych zwiadowców zostało znalezionych martwych, a jeden został oślepiony i od powrotu powtarza jedynie, że wojna zbliża się do Lwiej Ziemi! -krokodyl od momentu wynurzenia wrzeszczał i trząsł się z przejęcia. Wyglądało na to, że sprawa naprawdę jest poważna. Set zamarł w pół ruchu, z wielką trudnością wychodząc z szału bojowego i kompletnie przestał zwracać uwagę na lwy, odwrócił się do nich plecami i gdyby Tib z towarzyszami chcieli go wykończyć byłby teraz łatwym celem.
- Rada Kłów nie była zwoływana od dawna... -mruknął olbrzym widocznie zszokowany - Wybacz Tib, ale tę walkę musimy przełożyć. Tym razem wybaczam obudzenie mnie z drzemki. - dodał po chwili. Skoro ten olbrzym rezygnował z walki coś było na rzeczy.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Enasalin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 958
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Zdrowie: 100
Waleczność: 66
Zręczność: 56
Percepcja: 35
Kontakt:

#42

Post autor: Enasalin » 17 lut 2019, 22:16

Łatwo nie było, ale Enasalin czuła rosnącą przewagę po ich stronie. Już raz zdołali go uszkodzić, z pewnością drugi raz też był osiągalny, ale żeby to zrobić, musiała dać możliwość wykonania Tibowi ataku.
Ewentualnie mogłabyś go pozostawić na pewną śmierć. Gdyby tylko tak...
Zmarszczyła brwi, wykonując kolejny zręczny uskok przed gadzią paszczą. Już miała w kontrataku pacnąć go łapą po tym miejscu gdzie prawdopodobnie miał nos, ale wszystko zostało przerwane nie tylko przez nieudany atak samca, ale też przez nadejście kolejnego krokodyla. Już miała się szykować do walki, ale wszystko nagle zamarło w dziwnym bezruchu, tylko ostatnio przybyły dychał jakby pół kontynentu na raz przepłynął.
Rada kłów? Krokodyli zwiadowcy? Jakaś wojna?
Im bardziej tego słuchała tym większe odnosiła wrażenie, że ta kraina to zgraja popaprańców i świrów. Może faktycznie matka natura sprawiła im tutaj osoby rezerwat, a przez feralny wypadek Enasalin pojawiła się tutaj nie do końca z własnej winy. Im bardziej tego słuchała, tym większą ochotę miała wyjść z tego pokoju i trzasnąć drzwiami tyle że.... Nie miała dokąd. Z tego wszystkiego ani nie mogła wrócić do domu, ani udać się w konkretną stronę, bo każda wydawała się prowadzić w jeszcze dziwniejsze miejsce od poprzedniego.
Już miała skoczyć i wykończyć tego durnego krokodyla, bo co to za odwracanie się dupą do damy, ale coś tutaj nie grało. W milczeniu tylko zatrzymała pytające spojrzenie na tym całym Generale, oczekując jakiejkolwiek, sensownej odpowiedzi.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?

Obrazek

Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind


Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia


Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#43

Post autor: Tib » 18 lut 2019, 22:46

I znowu coś musiało pójść nie tak… Tiba zaczynał już powoli irytować ten stan rzecz, ale jak to mówią do trzech razy sztuka. Brązowogrzywy już był gotowy wyprowadzić kolejny atak na setowe oko, gdy nagle do towarzystwa dołączył kolejny gad. Generał zaniechał ataku i z wyraźnym niepokojem wysłuchał relacji posłańca. Skoro nawet te gady zaczęły się przejmować to rzeczywiście sprawa musiała być poważna.
- Tia, mnie również było miło- odparł Setowi po czym zerknął na swoich towarzyszy. Gdyby któryś w tym momencie próbował zaatakować krokodyla to generał najpewniej by mu w tym przeszkodził. Brązowogrzywy nigdy nie uważał się za zbyt honorowego i atakowanie od tyłu było dla niego tylko jednym z wielu manewrów, jednak rzucanie się w ten sposób na kogoś kto nie uczestniczył w walce, było już trochę poniżej jego godności.
-Posłuchaj Set- generał zwrócił się do potężnego gada- Lwia Ziemia jest naszym wspólnym domem i jeżeli będziecie wiedzieli już coś więcej to dajcie znać któremuś z lwioziemców to na pewno nie porzucimy was na pastwę losu. W końcu nie wyobrażam sobie bycia generałem bez regularnych pojedynków z tobą. Moja służba stałaby się cholernie nudna – przemówił wesoło a następnie jego wzrok napotkał pytające spojrzenie Enasalin.
-Zapewne oczekujesz ode mnie wyjaśnień, ja? Otóż, na Lwiej Ziemi każdy krokodyl jest częścią dość dobrze zorganizowanej grupy. Dzięki temu mogą skuteczniej wymieniać się informacjami i współpracować między sobą. I skoro nawet one są czymś zaniepokojone to najwyraźniej sprawa jest cholernie poważna- rzekł po czym ogarnął spojrzeniem całą trójkę lwów.
-Jeżeli chcecie, to mogę zaproponować wam schronienie na Lwiej Ziemi, bo jeżeli postanowicie ruszyć dalej to niestety nie będę w stanie wam pomóc-

Awatar użytkownika
Enasalin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 958
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Zdrowie: 100
Waleczność: 66
Zręczność: 56
Percepcja: 35
Kontakt:

#44

Post autor: Enasalin » 18 lut 2019, 23:20

Patrzyła to na Tiba to na krokodyle i tak trochę z czasem kwaśniała jej mina. Nie no, to zupełnie normalne, lwy dogadujące się z krokodylami. A potem ups, ktoś mi zjadł dzieciaka albo kumpla, albo matkę. Bardzo normalne. Sądząc po ich zachowaniu to jeszcze urządzają sobie sporty ekstremalne, bo potyczka z krokodylem to przecież jest wspaniała, wielopokoleniowa rozrywka.
- Jesteście pierdolnięci. I to równo oboje.
Skwitowała krótko całą zaistniałą sytuację. Bo dla niej wciąż nie było do przełknięcia co tu się działo. Znaczy, do momentu zanim wparował ten drugi krokodyl to było bardzo przyjemnie, ot takie rozruszanie zastałych kości. Gdyby tamten drugi samiec dołączył, to może nawet by go zabili, to dopiero byłoby coś, a tak to trochę lipa.
Przez to nawet straciła ochotę do walki. Cała adrenalina i chęci wyparowały z niej jak z napompowanego balona i prawdopodobnie Enasalin nie wyglądała już tak... ponętnie.
- Strata czasu. Ale musimy tu odpocząć, przecież ja nie mam siły się ruszyć po walce z tym gadzim palantem. Ale może jednak zrobimy to znaczny kawałek od brzegu.
Zmarszczyła brwi. To tak na wszelki wypadek. Co prawda, wolałaby już ruszyć i wyminąć całą lwią ziemię i mieć głęboko w dupie jakieś wojny i inne niesnaski, ale wszystkiego mieć na raz nie można, prawda?
- Dobra, skończ pieprzyć, to gadanie i tak jest nikomu niepotrzebne. Wojny, krokodyli zwiadowcy, lwie ziemie, złe ziemie, zasrane ziemie, jeszcze powiedz, że macie niczym w bajce dwa zwaśnione rody, które połączyły się więzem miłości, bo tak.
Wywróciła oczami. W końcu musiała dać upust swojej frustracji, bo ileż można słuchać takich pierdół. I to niby mają być normalne lwy, dobre sobie. Tym ziemiom potrzeba było twardego zejścia na ziemie, bo faktycznie zaraz ich porwie jakaś porządna bitka i się wszystko skończy.
- Chodź Sheeba, lepiej odsuńmy się od tego wszystkiego.
Mówiąc to skierowała się w stronę lądu, by móc sobie w końcu pójść jak najdalej od brzegu.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?

Obrazek

Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind


Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia


Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#45

Post autor: Mistrz Gry » 19 lut 2019, 18:08

Set odwrócił się do Tiba odwzajemniając jego szeroki uśmiech. Gad mimo sprawianych przez niego problemów był naprawdę honorowym i odważnym wojownikiem, lepiej było mieć go za wroga niż jakiegoś psychola. Krokodyl puścił mimo uszu marudzenie Enasalin, jedyną osobą jaką tu szanował był Generał. Popatrzył na przywódcę Pierworodnych zdrowym okiem i skinął łbem.
- W rzeczy samej twoja służba byłaby cholernie nudna. Nie ma to jak zdrowa rywalizacja na poprawę trawienia co nie? Oczywiście jeśli tylko czego się dowiemy dam znać. Możemy być wrogami, ale od czasu do czasu warto jakiegoś skurwiela ubić ramię w ramię. Powodzenia nieprzyjacielu, nie chciałbym żeby to jakaś wojna zabrała mi twoją śmierć -odezwał się swoim basowym głosem i strząsnął krew z oczodołu. Popatrzył jeszcze ostatni raz po pozostałych lwach, zapamiętując ich pyski, by po chwili odwrócić się i ruszyć w stronę wody. Zgromadzeni usłyszeli jeszcze krótki urywek rozmowy między Setem, a jego posłańcem.
- Jakieś wskazówki co do winowajców?
- Nie mamy pojęcia, rany są zadane czymś ostrym pokrytym trucizną.
- Zmobilizujcie całą obronę, odetnijcie naczelne legowisko, nikt nie będzie zabijał naszych bezkarnie.
Po tych słowach oba gady zanurzyły się po nozdrza i po chwili zniknęły z pola widzenia lwów.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Sheeba
Posty: 390
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samica
Data urodzenia: 22 gru 2013
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Waleczność: 35
Zręczność: 55
Percepcja: 61
Kontakt:

#46

Post autor: Sheeba » 19 lut 2019, 21:45

Pojawienie się drugiego krokodyla całkowicie wybiło ją z rytmu. Uprzedni plan, polegający na zakradnięciu się do gada nagle legł w gruzach. O ile walka nawet z jednym z tych zwierząt była niełatwa, tak z dwoma stawała się jeszcze niebezpieczeństwa. Sheeba wymamrotała pod nosem coś, co niewątpliwie było łańcuszkiem obelg i zaczęła wycofywać się w krzaki, tym razem jednakże chcąc po prostu umknąć, lecz wówczas dotarło do niej, co się właściwie dzieje.
Wyprostowała się powoli, marszcząc czoło i słuchając wypowiadanych przez obecnych słów z trudną do jednoznacznej interpretacji miną. Co prawda gdzieś na dnie złocistego oka czaiła się jakaś ostatnia iskierka gniewu i strachu, a miotający się wściekle ogon tylko potwierdzał jej zdenerwowanie, lecz pysk pozostawał pozbawiony wyrazu.
Zapamiętała wzmiankę o wojnie i martwych krokodylach. Los tego stada nie bardzo ją co prawda interesował, lecz jeśli rzeczywiście coś się szykowało, może to wywrzeć wpływ i na innych. Zarówno negatywny jak i pozytywny, o ile oczywiście się wie, jak takie zamieszanie można wykorzystać. Informacje o współpracujących ze sobą krokodylach również uznała za warte zapamiętania, na wszelki wypadek będzie unikać ich bardziej, niż zwykle. Nie uszło jej uwadze to, jak ta wielka paskuda im się przyglądała. Może coś kombinować w przyszłości.
Ostatnią ważną informacją było wspomniana przez krokodyle trucizna. Jeśli ktoś zdecydował się truć gady, wyglądało to albo na wyrafinowaną zemstę kogoś, kto wyjątkowo ich nie cierpiał, albo na część większej intrygi. W końcu pospolite oprychy zabijający ot tak dla rozrywki zazwyczaj nie uciekali się do żadnych skomplikowanych podstępów, które wymagały więcej pracy, niż rzucenie się na kogoś z pazurami.
Machnęła ponownie ogonem i cofnęła się jeszcze dalej od wody. Rzuciła jeszcze przelotne spojrzenie na rudawego samca, po czym zwróciła wzrok na Tiba.
- Nie mogę powiedzieć, by wasze ziemie wydawały się najbezpieczniejszym miejscem po tym wszystkim - oświadczyła, przywołując na pysk cień swojego zwykłego, krzywego uśmiechu. - Śmiem twierdzić, że wolałabym znaleźć się jak najdalej od nich. Dlatego też niedługo wyruszymy, kiedy tylko nieco odpoczniemy.
Machnąwszy jeszcze raz ogonem, jak biczem ruszyła powoli śladem białej.
- Ale tak, lepiej się stąd wynieśmy - przytaknęła lwicy, obrzucając ją badawczym spojrzeniem, jakby chciała się upewnić, czy nie została ranna. Jej towarzystwo nawet przypadło jej do gustu i byłaby gotowa służyć jej pomocą nawet i za darmo. Oczywiście o ile udałoby jej się znaleźć nieco więcej ziół.

Awatar użytkownika
Hazir
Posty: 76
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 gru 2016
Waleczność: 50
Zręczność: 50
Percepcja: 50
Kontakt:

#47

Post autor: Hazir » 20 lut 2019, 19:59

Hazir po całej akcji był nie co zmęczony. W dodatku posiadał dużo rzeczy do roboty, żeby w końcu został przywódcą Legionu. Spokojnie odetchnął spoglądając się neutralnym wyrazem pyska na Tiba, a potem na dwie samice. Potem kiwnął głową na odchodne do Seta. Nie chciał olać przeciwnika, który mógłby się rozmyślić. W danym momencie wstał otrzepując się z ziemi. Mruknął okazując białe ząbki. W takim momencie ruszył w kierunku gór.

z.t

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#48

Post autor: Tib » 21 lut 2019, 20:49

Tib ponownie zwrócił się w kierunku Seta by skinąć mu na pożegnanie. I na dodatek używają trucizn…cholera robi się coraz gorzej. W takich chwilach generał coraz poważniej zastanawiał się nad wcieleniem w życie planu odwrotu pod Kilimandżaro. Chyba trzeba będzie pogadać o tym w nieco szerszym gronie. Słowa białej przyjął z uśmiechem. Na dobrą sprawę już wiele razy słyszał pod swoim adresem podobne określenia a poza tym generał nie zamierzał pozostawać jej dłużny.
-A ty ciągle narzekasz, wiesz, myślę, że powinnaś sobie w końcu znaleźć jakiegoś samca na dobrą sprawę nawet ten tutaj się nada…- Tib odwrócił łeb by spojrzeć na brązowego lwa, jednak ten zdążył się właśnie ulotnić…ups.
-Kiedyś były ale na szczęście wszyscy zdechli i mamy z tym teraz względny spokój. Kto by pomyślał, że klęska żywiołowa może też mieć swoje dobre strony- odparł pogodnym tonem. Cóż, przynajmniej nie musiał dalej tolerować tego wrzodu na dupie jakim był Kovu.
-Nigdzie nie jest już bezpiecznie mein Lieber- zwrócił się do Sheeby.
-Na waszym miejscu uważałbym na ziemie położone na zachód od Lwiej Ziemi oraz nie zapuszczałbym się w góry, z raportów zwiadowców wynika, że to mało przyjazne tereny-
Więcej niestety nie mógł im powiedzieć, ale liczył, że lwice maja na tyle oleju w głowie, żeby usłuchać jego rady.
-Ja niestety muszę zdać raport radzie. Jeżeli będziecie potrzebowały kiedyś pomocy to szukajcie mnie na Lwiej Skale- kończąc zdanie Tib skinął łbem w kierunku najbardziej rozpoznawalnej na Lwiej Ziemi formacji w skalnej.
-Trzymajcie się- rzucił na pożegnanie, po czym ruszył w kierunku Lwiej Skały.

z/t

Awatar użytkownika
Enasalin
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 958
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Zdrowie: 100
Waleczność: 66
Zręczność: 56
Percepcja: 35
Kontakt:

#49

Post autor: Enasalin » 24 lut 2019, 0:19

- Jakbym chciała niewolnika, znalazłabym coś bardziej praktycznego.
Fuknęła. Doskonale radziła sobie w pojedynkę i nie potrzebowała odrobiny więcej grzywy do pilnowania tyłka. No, teraz na szczęście nie chodzi w pojedynkę - pomyślała, spoglądając na Sheebę.
- Może tym razem lepiej udamy się na wschód.
Rzuciła do niej, lekko się uśmiechając. Tak, zdecydowanie w parze przyjemniej się idzie. A potem już tylko jej kuper, ich kupry, znikały daleko za linią horyzontu.

zt
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?

Obrazek

Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind


Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia


Awatar użytkownika
Sheeba
Posty: 390
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samica
Data urodzenia: 22 gru 2013
Specjalizacja:
medyk 2
Medyk 2
czyste łapy
Czyste łapy
Waleczność: 35
Zręczność: 55
Percepcja: 61
Kontakt:

#50

Post autor: Sheeba » 24 lut 2019, 17:38

Sheeba milczała, słuchając jedynie tego, co brązowogrzywy ma do powiedzenia, na wszelki wypadek, gdyby rzekł jeszcze coś interesującego. Jego ostrzeżenie uznała za takowe, po części przynajmniej. O niebezpieczeństwie czającym się na zachodzie wiedziała już od samej Enasalin. Odnotowała jeszcze w pamięci wzmiankę o górach, kwitując wypowiedź samca krótkim machnięciem ogona.
- Zapamiętamy. I żegnam - rzuciła krótko, dość obojętnym tonem. Machnąwszy ponownie kitą odwróciła się, by zerknąć znowu na białą. Skinęła głową.
- Przynajmniej to w przeciwną stronę niż cmentarzysko i inne takie paskudztwa - przyznała, ruszając. No i z dala od krokodyli, dorzuciła w myślach, zerkając przez ramię na wodę.
Zaraz potem ruszyła w ślad za białofutrą.

//zt.

Odpowiedz

Wróć do „Sawanna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości