x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Podnóże

Majestatyczna siedziba władców Lwiej Ziemi, z której sprawowali władzę nad całą krainą. Olbrzymia skała, kształtem przypominająca królewski tron, pełna jest jaskiń, w których można znaleźć bezpieczne schronienie. Z jej szczytu roztacza się zapierający dech w piersiach widok na otaczające tereny.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

Re: Podnóże

#1141

Post autor: Tib » 18 paź 2023, 18:57

Tib zauważył, że Narie unika jego spojrzenia i wcale nie czuł się z tym dobrze. Jaka jego część kazała mu się obwiniać, za to w jakim stanie znajdowała się była księżniczka. Jeżeli chodzi o chorobę, to Tib podzielał ich pogląd, musiał wyrazić to tylko tak, żeby nie podważać autorytetu swojej królowej.
-Sam zacząłem dochodzić do podobnych wniosków, dlatego zabrałem ze sobą Tamu. Poza tym wydaje mi się, że Datura już odpuściła, ale w razie czego stanę po waszej stronie, no i tak czy siak porozmawiam z nią sobie w cztery oczy - powiedział pod koniec posyłając delikatne skinienie Ven.
-A skro już przy tym jesteśmy, Narie, nie masz może przy sobie porcji lekarstwa Tamu?- zapytał najłagodniej jak umiał, tak by nie nadwyrężać i tak już zszargany nerwów brązowej.
-Widziałem, ale nie myśl tak o sobie, nie jesteś wariatką. Jak każdy z nas masz swoje problemy, które musisz z kimś przepracować- powiedział. Chciał jeszcze dodać, ze chętnie służy pomocą, ale w porę uświadomił sobie, że zapewne jest jedna z ostatnich osób, którym Narie chciała by się zwierzyć.
Słysząc jej odpowiedź na nazwanie jej synową, Król skinął jej krótko na znak, ze nie będzie już poruszać tego tematu.
Kiedy przeszli do kwestii Sheeby, Tiba trochę zdziwił fakt, że Tamu wyrwał się do odpowiedzi. Jak widać miał już z jednooką jakieś doświadczenia i to te z gatunku niezbyt przyjemnych. Kiedy czarnogrzywy skończył mówić, Król przytaknął mu, po czym oddal od siebie.
-Sheeba zadawała się kiedyś z lwicą, która później praktykowała niewolnictwo. Nie mamy informacji, że brała udział w tym procederze, ale na wszelki wypadek powinniście zachować szczególną czujność. Nie pozwalajcie jej zbaczać z trasy, ani prowadzić się w jakieś przypadkowe miejsca- powiedział. Oby to całe zgłoszenie się na ochotnika nie było częścią jakiegoś podłego planu ze strony medyczki.

@Narie
@Malahir
@Ventruma
@Tamu

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#1142

Post autor: Narie » 18 paź 2023, 23:15

Tib stanął po ich stronie. Powinna się cieszyć, prawda? Prawda?
- Dziękuję - mruknęła, trochę nie bardzo wiedząc, co innego ze sobą zrobić.
Zmarszczyła brwi, słysząc pytanie brązowego. Po części dlatego, że ton brązowego wyraźnie sugerował, jak wielkie widowisko zdążyła z siebie zrobić, co oczywiście nie było niczym nowym, sama też to wiedziała, ale nie zmieniło to faktu, że poczuła się dość niezręcznie z tą nadmierną łagodnością. A po części dlatego, że chwilę zajęło jej połączenie kropek.
- Ach, o to wam chodzi - zreflektowała się w końcu. Sięgnęła do sakiewki i wyjęła z niej dwie tykwy z eliksirami, które dostała od Datury. - Wybacz, zrozumiałam, że mamy je zażyć dopiero w dżungli, więc wzięłam oba, bo w zasadzie nie wiedziałam, czy ostatecznie idziesz, a jeśli tak to w łapach raczej byś taki szmat drogi go nie niósł... - urwała, gdy zorientowała się, że bez sensu się tłumaczy, i wyciągnęła łapę z jednym z eliksirów w stronę Tamu. Przy okazji przypadkiem natrafiła na jego spojrzenie i niemal natychmiast szybko odwróciła wzrok.
- Nie mam nikogo. Już dostatecznie dawno o to zadbałam - odparła cicho, znów, zanim zdążyła to przemyśleć. Sama nie wiedziała, skąd nagle wzięła się u niej taka otwartość. Może przez niedawne spotkanie, a może z wielkiego zmęczenia tym wszystkim. Ale czemu mówiła takie rzeczy akurat przed Tibem? Prawda, od kiedy wróciła, był dla niej miły i łagodny, momentami wręcz do tego stopnia, że coś się w niej burzyło, bo sama nie zgadzała się z jego słowami, albo uważała, że na nie nie zasługuje. Tak jak teraz. A z drugiej strony jakaś jej część wciąż próbowała doszukać się powodu, dlaczego stary lew to robi i w jaki sposób spróbuje wykorzystać ją i wszystko, co powie. Czy oceniała go niesprawiedliwie? Cóż, już kiedyś przyjął ją ciepło, by potem oszukać.
Nowe informacje o znalezionym medyku nie wróżyły nic dobrego. Niby konkretnie do Sheeby żadne zarzuty nie padły, a jednak Narie nie mogła powstrzymać wrażenia, że wszystko toczy się coraz gorzej. Kto wie, może gdyby mogła, spróbowałaby to wszystko jeszcze przerwać. Ale było już za późno.
- Tib, porozmawiajmy. W cztery oczy. Zanim wyruszymy. Proszę. - Zmusiła się, żeby podnieść wzrok na brązowego, choć nie dosięgnął on jego oczu. Skoro teoretycznie wszystko było już załatwione, być może była to jej ostatnia szansa. Nie, żeby zamierzała komukolwiek się zwierzać, po prostu po tym, co ostatnio usłyszała, musieli sobie wyjaśnić kilka rzeczy. A poza tym... poprzednim razem się tym nie przejmowała, ale teraz nie chciała odchodzić bez zostawienia po sobie choć kilku słów. Nie trzeci raz.

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#1143

Post autor: Malahir » 19 paź 2023, 12:58

Po swym, może nieco niezdarnej, próbie potwierdzenia słów @Narie, zielonooki zamilkł, obserwując jedynie dalszy rozwój sytuacji. Miał szczerą nadzieję, że uda im się dojść do porozumienia stosunkowo szybko, choć jak zawsze, wbrew sobie, miał pewne wątpliwości. W końcu przywykł do tego, że nieczęsto wszystko szło zgodnie z planem.
Jednakże wyglądało na to, iż @Tib był jak najbardziej po ich stronie. Malahir posłał więc królowi pełne wdzięczności spojrzenie. Poczuł niesamowitą wręcz ulgę, miał bowiem serdecznie dość tych nieustannie piętrzących się trudności, utrudniających doprowadzenie tej całej sprawy do końca. Chciał, by się to wreszcie skończyło i miał wrażenie, że jego towarzysze podzielali jego zdanie. Nie wnikał, czy z tych samych powodów, co on. Ciemnogrzywy czuł się bowiem zobowiązany doprowadzić tę sprawę do końca, bo przecież dał słowo, że to uczyni. Zresztą, nie godziło się zostawiać tamtej lwicy samej sobie. Nieważne, jak wielkim dupkiem był jej brat.
Przyznał w myślach, że Narie i @Ventruma miały dobry pomysł, by porozmawiać najpierw z królem. Mimo tego, co powiedział brązowy, podejrzewał, iż Datura robiłaby im problemy. Choćby i po prostu, by zrobić na złość byłej księżniczce. Nie trzeba być geniuszem, by dostrzec, że zwyczajnie nie przepadała za brązową.
Wkrótce pozostali podjęli temat medyczki. Malahir zmarszczył brwi, wysłuchując najpierw @Tamu, a potem Tiba. Wyglądało na to, iż jego początkowe podejrzenia nie były do końca nieuzasadnione. Jednooka rzeczywiście nie należała do osobników szczególnie godnych zaufania. Albo też przynajmniej zadaje się z takimi typami, co też samo w sobie dobrze nie wróżyło. Zielonooki poświęcił chwilę na uważniejsze łypnięcie na czarnogrzywego. Ewidentnie znał skądś tamtą i to najwyraźniej nie od tej dobrej strony.
Skinął głową, gdy obaj potwierdzili, że lepiej na nią uważać.
- Rozumiem - przytaknął na słowa króla, zapamiętując, iż lepiej patrzeć tamtej na łapy.
Zamilkł na kolejną chwilę, z miną, jakby przez moment bił się z myślami. Bo tak naprawdę tak właśnie było. Zastanawiał się bowiem, czy poruszyć sprawę ponownego dołączenia do stada tu i teraz, czy może poczekać, aż cała ta sprawa się rozwiąże. Może i ostatnia opcja byłaby odpowiedniejsza, lecz z drugiej strony... Miał wrażenie, że to tylko formalność. W końcu tutaj było jego miejsce, czuł to całym sercem. Miał jednak wątpliwości, czy inni Lwioziemcy podzielają tego zdanie.
Ostatecznie jednak postanowił się odezwać.
- Jest jeszcze jedna sprawa - powiedział więc po chwili, patrząc na Tiba. - Może to nie jest odpowiednia pora, lecz... Cóż, chciałbym ponownie dołączyć do stada - rzekł po prostu, przywołując na pysk jakiś lekki uśmiech. W końcu to zawsze było jego celem, dlatego planował wyruszyć z dżungli. Może lepiej będzie po prostu załatwić to tu i teraz, by później nie zawracać już żadnemu z władców głowy. Nie potrzebował przecież, by jemu powrotowi na Lwią Ziemię towarzyszyły żadne skomplikowane ceremonie.

Awatar użytkownika
Ventruma
Strażniczka
Strażniczka
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 kwie 2018
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 62
Percepcja: 30
Kontakt:

#1144

Post autor: Ventruma » 20 paź 2023, 21:09

Zawiodła się odpowiedzią Tamu, ale najwyraźniej cokolwiek się wydarzyło między nim, a medyczką było drażliwym tematem, tak więc musiała na razie to niechętnie zostawić, bo nie chciała sprawić, żeby samiec poczuł się niekomfortowo.
Nie była tak pewna jak Tib, że Datura im to popuści, ale przynajmniej mieli kogoś, kto ich wesprze przed nią. Uśmiechnęła się w jego stronę z ulgą i podziękowaniem.
Przytaknęła na potwierdzenie, że zrozumiała wszystkie informacje jakie Król zaoferował o bliznowatej. Skojarzyła, że doświadczenia Tamu prawdopodobnie dotyczyły właśnie tego i tej drugiej lwicy, czyli jednak jej podejrzenia były słuszne - jednooka może być pewna, że Ven z przewagą obu oczu będzie ją mieć stale w zasięgu wzroku.
Była zmartwiona stanem psychicznym Narie który nie wyglądał dobrze po tym jak brązowa mówiła o sobie, szkoda, że nie dostały jeszcze chwili na dłuższą rozmowę, miała jej tyle do powiedzenia i też nieskończoną ilość pytań.
Przynajmniej z pozytywnych rzeczy, Malahir zdecydował się wrócić do stada, co sprawiło, że jej typowy Venkowy uśmiech ponownie zawitał na jej pysku. Nie dość, że mają nowego członka, to jeszcze kogoś kogo personalnie uważała za dobrą i miłą osobę, mimo krótkiej znajomości.
- Może najpierw odwołajmy ten cały alarm, żeby wszyscy przestali panikować i po tym porozmawiacie? - Zwróciła się w stronę Tiba i Narie.

Venki nigdy za mało Theme ♥

Awatar użytkownika
Tamu
Posty: 163
Gatunek: Lew
Data urodzenia: 21 cze 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
surykatka
Surykatka
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 60
Kontakt:

#1145

Post autor: Tamu » 21 paź 2023, 13:58

Wszystko jako tako układało się po ich myśli. @Narie wciąż była roztrzęsiona, ale istniała spora szansa że Daturę uda się przekonać do odwołania alarmu. Co za tym idzie już niedługo ruszą pewnie z powrotem do dżungli. Początkowo Tamu nie był wcale pewien czy chce brać w tym udział. Miał poczucie, że on zrobił już wystarczająco wiele i nie przyda się zbytnio. Poza tym nie uśmiechała mu się wędrówka w towarzystwie Sheeby. Z drugiej jednak strony nie mógł tego tak zostawić. Skoro wziął na siebie część odpowiedzialności za całą tą sytuację to nie porzuci Narie i @Malahira. To by było z jego strony wyjątkowo nie fair. Skoro uważał, że się zmienił to musi to udowodnić. Tym razem nie ucieknie.
- Nie ma sprawy, sam się pogubiłem z tymi lekarstwami, Datura już zdążyła mi coś podać, więc lepiej się upewnić kiedy i co mamy jeszcze wypić -powiedział odbierając miksturę. Jeśli miał być szczery to nie czuł się stuprocentowo na siłach. Chyba powoli dopadało go zmęczenie nieprzespanej nocy. Miał nadzieję, że nie będą chcieli wyruszyć od razu. Przydałoby się zdrzemnąć.
Tymczasem Malahir zadeklarował chęć powrotu do stada. Czarnogrzywy odwrócił się w jego kierunku i uśmiechnął szeroko. Polubił młodszego samca i uważał że ten z całą pewnością pasuje do Lwiej Ziemi. Wreszcie jakieś dobre wieści, bo przecież nie było powodu żeby @Tib go odrzucił. Oczywiście czas na świętowanie przyjdzie później. Jak na razie @Ventruma ma rację.
- Przydałoby by się, bo jak na razie pewnie pół stada cię szuka i się martwi -podkreślił.

-2 HP

Awatar użytkownika
Datura
Posty: 1518
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 19 paź 2015
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
botanik
Botanik
truciciel
Truciciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 41
Zręczność: 47
Percepcja: 67
Kontakt:

#1146

Post autor: Datura » 21 paź 2023, 14:51

Wiedziała, że tutaj znajdzie wszystkich. Gdzie indziej mógł znajdować się Tib i jego petenci jeśli nie na Podnóżu. Znajdowała się tutaj także Narie. Daleko nie uciekła.
Datura podeszła do Tiba. Przysiadła obok niego i obrzuciła wzrokiem wszystkich zebranych.
- Czy mam rozumieć, że wreszcie wszyscy się zebrali i idziecie do dżungli? - zapytała, nie skrywając irytacji w głosie. Zauważyła oczywiście, że wśród zebranych nie ma Sheeby. Nie zdziwiłaby się gdyby medyczka miała dość czekania aż wszyscy się ogarną i odeszła.
- Czy nasza uciekinierka już czuje się lepiej? - zwróciła się do Narie. Ta nie miała już w oczach szaleństwa, a pozostali wyglądali na swobodnych w jej towarzystwie, więc może jednak jej nie odbiło całkowicie. Liczyła na to, że ktoś jej streści co się tu dzieje, a potem niech wszyscy się wynoszą do dżungli.
ObrazekgłosKPObrazek

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1323
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#1147

Post autor: Tib » 23 paź 2023, 21:28

Tib uśmiechnął się i skinął na podziękowania Narie i z zadowoleniem obserwował, jak wyjaśnia się sprawa z zaginionymi lekarstwami. Wszystko zaczynało iść w dobrym kierunku do momentu, aż Narie zdecydowała się na otwartość. Z jednej strony Tib był zaskoczony jej szczerością, z drugiej zaś zrobiło mu się zwyczajnie smutno, co można było poznać, po znikającym z pyska uśmiechu. Król na moment przerzucił spojrzenie na Ven, które po chwili powrotem powędrowało ku Narie.
-Obydwoje wiemy, że nie jest to prawdą- powiedział równie cicho co Narie.
-Oczywiście, mnie również zależy na tej rozmowie- skinął brązowej, po czym zwrócił się ku Malahirowi. Widział, że lew się waha i czuł się tym zaciekawiony. Słysząc całość Tib uśmiechnął się, po czym zwrócił się do czarnogrzywego.
- Twój ojciec Jasir nie tylko pomógł mi podźwignąć Lwią Ziemię, ale przede wszystkim był moim przyjacielem. Będę czuł się zaszczycony, mogą mieć jego syna u swojego boku. - wprawdzie może zabrzmiało to nieco zbyt oficjalnie, ale Tib chciał by młody lew poczuł się w jakiś sposób doceniony.
- Tak, przydałoby się znaleźć Daturę zanim ta zacznie panikować... - tutaj urwał. - Ona stoi za mną, prawda? - zapytał, rozpoznając dźwięk jej kroków zq swoimi plecami. Król powoli odwrócił łeb, a widząc swoją ukochaną posłał jej szeoki uśmiech.
- Witaj najdroższa, właśnie o tobie rozmawialiśmy - odparł, uśmiechając się przy tym niewinnie.
- Ven, jest nas zbyt mało, żeby wszyscy mogli ruszyć do dżungli. Proponuję, żebyście trochę odpoczęli po niedawnej przygodzie, a kiedy nabierzecie sił Narie, Tamu i Malahir zabierzcie proszę Sheebę do dżungli i zajmijcie się chorą. - powiedział, po czym zwrócił łeb w kierunku Ven.
- Ventrumo, skoro masz wysoką rangę, chciałbym powierzyć ci inne zadanie Pamiętasz może Nabo? Razem ze starym znajomym Narie, Dhorubą otworzyli sobie własny biznes w Wąwozie. Niestety, są nękani przez jakąś lwicę, która wymusza od nich haracz. Poprosili nas o ochronę, a obowiązkiem Lwioziemców jest ochrona słabszych. W trakcie kiedy reszta wyruszy do Dżungli, chciałbym abyś udała się tam i wybadała sprawę. Czy wszystkim pasuje takie rozwiązanie? - rzucił, ogarniając zebranych wzrokiem.

@Narie
@Malahir
@Ventruma
@Tamu
@Datura

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#1148

Post autor: Narie » 23 paź 2023, 23:36

Doskonale widziała, gdzie powędrowało spojrzenie Tiba, i... nie bardzo wiedziała, jak się z tym czuć. Drgnęła, ale ciężko stwierdzić, czy z zaskoczenia czy ze strachu. A może z czegoś jeszcze innego. Przez głowę przeleciało jej kilka scenariuszy, jak powinna się zachować, ale nie mogła się zdecydować, który z nich byłby najwłaściwszy, więc w efekcie zawiesiła się na kilka chwil z dość zagubionym wyrazem twarzy. Odwiesiła się dopiero w momencie, kiedy zorientowała się, że powinna z powrotem zacząć oddychać, a wtedy już, na jej szczęście, uwaga zebranych zdążyła skupić się na czym innym.
Zgoda na rozmowę w równym stopniu ją ucieszyła, co jeszcze bardziej wystraszyła. Czego Tib mógł od niej chcieć? No, tak właściwie to wiele rzeczy, i pewnie bez trudu mogłaby sama kilka z nich wymienić. Nawet tych całkiem normalnych i nie niepokojących. Szybko więc się w miarę uspokoiła i posłała lwu pełen wdzięczności uśmiech. No dobra, bardziej grymas. I to trochę wymuszony.
Potem odsunęła się nieco na bok, by nie przeszkadzać w rozmowie pozostałym. Uznała, że jej temat się skończył i teraz jej rola ograniczała się do czekania na ową zapowiadaną rozmowę w cztery oczy. Osobiście miała nadzieję, że będą mogli ją przeprowadzić jak najszybciej. Oczywiście miała wielką ochotę jak najdłużej odsuwać tą stresującą chwilę, ale doskonale wiedziała, że lepiej dla niej będzie mieć to czym prędzej za sobą. Skupiona już na mimowolnym rozpatrywaniu wszelkich możliwych scenariuszy tej rozmowy, nieco się wyłączyła gdy Malahir dołączał do stada, a także jeszcze chwilę potem, do momentu, gdy nie dołączyła do nich Datura.
Brązowa drgnęła lekko, zaskoczona jej pojawieniem się, chociaż oczywiście należało się takiego obrotu spraw spodziewać. Przerzuciła w głowie kilka możliwych odpowiedzi na zadane jej, jakże trudne pytanie.
- Tak, już wszystko w porządku - zdecydowała się w końcu na najbezpieczniejszą z nich. Jeśli ktoś zamierzał wytłumaczyć coś więcej to proszę bardzo, ale ona nie chciała sama się podkładać. No i nie miała siły na rozwijanie dyskusji.
Gdy Tib poruszył temat wyprawy, Narie w pierwszym momencie poczuła, jak zalewa ją lodowata fala niepokoju. A chwilę później ogromne niedowierzanie, które szybko przeszło we wszechogarniającą ulgę. Utrzymanie kamiennego wyrazu twarzy graniczyło w tym momencie z czynem zupełnie niemożliwym, lecz mimo to lwica próbowała, choć miała w tym momencie, przez naprawdę krótką chwilę, szczerą ochotę wyściskać Tiba, śmiejąc się przy tym w głos. Ven będzie bezpieczna. Nie ucierpi na jej decyzji. Oczywiście, oznaczało to, że zostaną rozdzielone, ale czyż nie była to naprawdę symboliczna cena za bezpieczeństwo beżowej? Przecież Narie przyszło już ją kiedyś płacić, zdoła zrobić to znowu... prawda?
- Obrończyni uciśnionych wyrusza na akcję - zwróciła się ciepło na stronie do Ven. Starała się nie brzmieć zbyt wesoło, w końcu nie chciała, by lwica pomyślała, że brązowa ucieszyła się z braku jej towarzystwa. Nagle dotarło do niej, co jeszcze mówił Tib.
- Pozdrów ode mnie Dhorubę. Nabo też możesz, chociaż wątpię, żeby dobrze mnie wspominał - powiedziała jeszcze, chyba po prostu po to, żeby coś powiedzieć. Właściwie co do Dhoruby też miała wątpliwości, aczkolwiek trzeba przyznać, że była to jedna z niewielu osób, z którą chyba nie zdążyła się skłócić.
Dopiero w tym momencie zdała sobie sprawę, że zajęta przeżywaniem, nie dała jeszcze odpowiedzi. Odwróciła się od Ven, by znaleźć wzrokiem Tiba, i skinęła mu głową, uśmiechając się przy tym lekko. Chyba pierwszy raz od początku tej rozmowy. Z rozpędu posłała też podobny uśmiech Tamu, a niech ma chłopak, przecież ucieszyła się też z informacji, że jednak z nimi idzie.

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#1149

Post autor: Malahir » 27 paź 2023, 22:54

Jeszcze przez chwilę miał wątpliwości, czy dobrze postąpił, podejmując teraz kwestię jego ponownego dołączenia do stada. Być może wprowadzał jeszcze większe zamieszanie, dokładając jeszcze więcej roboty @Tibowi, który zapewne i tak miał dużo na głowie.
Jednakże tym razem minęły one po krótkiej chwili. Reakcja pozostałych mocno, lecz zdecydowanie mile go zaskoczyła. Do tej pory był głęboko, choć może i mylnie, przekonany, że tak naprawdę jego osoba niewiele innych obchodzi. Nie spodziewałby się, by ktoś specjalnie ucieszył się z jego powrotu. Oczywiście nie sądził, iż ktokolwiek będzie miał coś przeciwko temu, jednakże rzucone mu przez Ven i @Tamu uśmiechy go zaskoczyły. Obrzucił obojga krótkim spojrzeniem i odwzajemnił ów wesoły grymas, zupełnie odruchowo. Słowa brązowogrzywego owszem, zabrzmiały oficjalnie aż do przesady, lecz mimo wszystko i tak je doceniał. Dlatego też obdarzył uśmiechem i jego.
- Dziękuję - powiedział krótko, po czym skinął krótko głową.
Zamilkł na chwilę, ograniczając się przez następne kilka chwil do obserwacji w milczeniu dalszego rozwoju sytuacji. Do grupy dołączyła @Datura. Obrzucił medyczkę krótkim spojrzeniem. Zaraz jednak wrócił wzrokiem ku brązowemu, gdy ten wrócił do tematu wyprawy. Wysłuchał jego słów i skinął krótko głową.
- Dobrze - zgodził się po prostu, nie chcąc tracić czasu na niepotrzebne strzępienie jęzora.
Słuchał dalszych słów samca, marszcząc lekko brwi. @Ventruma otrzymała inne zadanie. Obrzucił beżową krótkim spojrzeniem, zanim przeniósł go na @Narie, kiedy Tib wspomniał coś o jej znajomych. Osobiście nigdy nie poznał Dhoruby, nie znał go nawet z imienia i kojarzył go jedynie jako posłańca ze stada Berghi, który niegdyś przybył na Lwią Ziemię. Nabo zresztą też znał głównie z widzenia.

Awatar użytkownika
Ventruma
Strażniczka
Strażniczka
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 kwie 2018
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 62
Percepcja: 30
Kontakt:

#1150

Post autor: Ventruma » 27 paź 2023, 23:40

Nim się obejrzała, do zebrania dołączyła się Datura. Można było się spodziewać, że szybko ich odnajdzie na podnóżu skały, ale nadal zaskoczyło to beżową, poczuła jak sierść na jej karku się podnosi, po oczach też można było zobaczyć, że nie spodziewa się pozytywnego przebiegu tej rozmowy. Nawet nie skomentowała ,,Witaj najdroższa" mimo, że jasna nigdy nie powiedziała Ven o sytuacji między nią, a Tibem która usprawiedliwiałaby takie powitanie. W sensie no są Królem i Królową, ale myślała, że tylko tak... z tytułów, a nie, że są zaraz razem.
Jej wszystkie lęki jednak szybko odeszły, zastąpiło je zdziwienie, kiedy fioletowooka okazała się wyjątkowo spokojna. Może zrobili jej jakiś napar na uspokojenie? Może to był jakiś podstęp? Nie, raczej nie. Nie odzywała się na razie, tak jak w przypadku gdy przyszedł tu Tib postanowiła dać wyjaśnić sytuacje innym.
Gdy Król spojrzał się w jej stronę na chwilę, a potem wrócił do rozmowy z Narie nie była pewna co się właśnie stało. Rozmawiają o niej? Tak przejęła się obecnością Datury, że nie słuchała tej dwójki. Najwyżej potem dowie się tego od brązowej.
I znów wyłączyła się na chwilę, znowu zaczęła słuchać w momencie kiedy usłyszała swoje imię.
Odwróciła wzrok w stronę Tiba słuchając uważnie, jednak z każdym jego słowem czuła się coraz gorzej. Nie dało się ukryć niezadowolenia tym, że miała nie wziąć udziału w misji. Dopiero się zobaczyła z Narie po takim czasie, a teraz mają się rozstać na nie wiadomo jak długo? W dodatku wysyłają ją w niebezpieczne miejsce bez niej? Co jeśli zielonookiej coś się stanie? Wtedy nigdy sobie tego nie wybaczy...
Od razu skojarzyła, że kiedy Tib się na nią spojrzał, zapewne rozmawiali o tym, żeby ją z tego wykluczyć. Narie musiała go przekonać, żeby ją "chronić", tylko, że Ven nie potrzebowała żadnej ochrony.
Jej uszy były widocznie spuszczone do dołu, podobnie jak spojrzenie skierowane w ziemie.
Zebrała się jednak na podniesienie wzroku i skinienie głową na znak, że rozumie.
Nie ma o co się martwić... nadal idzie z nimi Mal przecież, a wiedziała, że sobie poradzi z ewentualną potrzebą ochrony tej dwójki.
No ale zamiast ciekawej akcji musi iść do wąwozu do jakiegoś pijaka, nie uczciwe. Chyba wyższa ranga oznaczała tylko "jesteś za ważna, więc nie będziesz robić nic ważnego".
Na słowa Narie tylko uśmiechnęła się lekko w jej stronę, ale nie była za dobra w udawaniu szczęścia.
Jedyne co teraz wiedziała, to, że musiała się wyrwać z towarzystwa jak najszybciej. Kochała prawie wszystkich tutaj, ale co za dużo interakcji na jeden dzień to nie zdrowo, z resztą chciała mieć te całą swoją "misję" za sobą, żeby mogła wrócić do jakiejś jaskini i użalać się nad losem.

Venki nigdy za mało Theme ♥

Odpowiedz

Wróć do „Lwia Skała”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości