x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Brzeg

Ogromne masy wody spływające z gór gromadzą się w rwący strumień. Napotkawszy wysoki próg skalny, tworzy on spadającą z wielką siłą ścianę wody, która trafia do niewielkiego jeziora. Wyrzucana w powietrze woda powoduje powstanie chłodnej, orzeźwiającej mgiełki. W skale za wodospadem ukryta jest przestronna grota.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

Re: Brzeg

#191

Post autor: Narie » 08 sie 2023, 13:31

Tym razem to lwica się zmieszała, co było dla niej nawet dość otrzeźwiające, bo jednak miło było dla odmiany zmieszać się czymś "aktualny".
- Spokojnie, nie musisz jak nie chcesz, ja po prostu... myślałam, że to lubisz - wycofała się szybko ze swojej propozycji. Przez głowę przeszła jej myśl, że, jak zawsze, jej dobre chęci sprawiły, że wyszło tylko dużo gorzej. Może naprawdę powinna przestać się starać?
- Jeśli chcesz, możesz pójść z nami - zaproponowała, widząc pytające spojrzenie Malahira. Oczywiście ochota na wędrówkę do jego "rodzinnego stada" już dawno jej przeszła, ale nie mogła się teraz wycofać, wyglądałoby to zbyt podejrzanie. Chociaż...
- Chociaż... słyszałam, że w okolicy zaginął ostatnio medyk. Może gdyby udało nam się go znaleźć, mógłby odpowiedzieć na twoje pytania? Podobno ma wielką wiedzę i jest bardzo mądry. O ile, oczywiście, Malahir nie miałby nic przeciwko, żebyśmy nieco wydłużyli podróż? - Spojrzała na brązowogrzywego pytająco. Szczerze mówiąc, miała cichą nadzieję, że ten stwierdzi, że mu się spieszy i się od nich odłączy. Nie żeby miała dość jego towarzystwa, wręcz przeciwnie, ale to by rozwiązało jej problem ze zbytnim zbliżaniem się do elementów jej przeszłości. Ale nawet jeśli jej nadzieje się nie sprawdzą, i dalej pójdą w trójkę, to przynajmniej dzięki swojej propozycji lwica zyska sporo czasu.

Awatar użytkownika
Tamu
Posty: 163
Gatunek: Lew
Data urodzenia: 21 cze 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
surykatka
Surykatka
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 60
Kontakt:

#192

Post autor: Tamu » 08 sie 2023, 14:44

Po krótkiej chwili Tamu udało się otrząsnąć ze swojego rozproszenia. Jeszcze długa droga przed nim, ale powoli rozmowa szła mu coraz łatwiej. Cóż uprzejmość jego rozmówców na pewno w tym pomagała. Kto wie, może wkrótce będzie śpiewał i snuł opowieści bez cienia zawstydzenia.
- Lubię, lubię, po prostu dawno nie miałem żadnej publiczności, wiesz jak jest - Odpowiedział błyskawicznie, nie chciał żeby @Narie uznała, że jego niezręczność to jej wina. Nie miała przecież pojęcia, że wspomnienia związane z przymusowymi występami do przyjemnych nie należały. - Wiesz może czy wszystko z nimi dobrze? Tib żyje? Kto teraz rządzi?- Szybko zmienił temat odwracając się w stronę @Malahira. Było mu głupio, że tak naprawdę dopiero teraz zainteresował się kim są jego rozmówcy. Przecież w normalnej powinno się wymieniać pytaniami. Z drugiej strony nie chciał przecież wyjść na wścibskiego plus samica wyglądała na niechętną do dalszego przepytywania. - Oczywiście nie musisz odpowiadać teraz. - Mieli swoje prawo do prywatności. Mimo tego zaczął bacznie przyglądać się samcowi, a nuż przypomni sobie kogoś podobnego z zamierzchłych czasów. Z zamyślenia wyrwała go następna propozycja.

- Naprawdę? Mogę wam towarzyszyć? - Zdziwił się i otworzył szeroko oczy. Przecież dopiero co go poznali. Zrobiło mu się ciepło na sercu. Nie był przyzwyczajony do takiego traktowania, a tym bardziej do wspólnej wędrówki. - Oczywiście mogę pomóc odnaleźć tego medyka, brzmi obiecująco, znaczy nie to że zaginął to akurat straszne... Wiemy gdzie go szukać? - To był dla niego przeważający argument. Los sam podsunął mu następny cel podróży. Wygląda na to, że nie wszystko trzeba planować z wyprzedzeniem. Być może znalezienie życiowego sensu wcale nie będzie takie trudne. Oczywiście wciąż martwiła go jedna rzecz. Znając siebie, Tamu był święcie przekonany, że urodził się pod pechową gwiazdą i bardzo nie chciał ściągnąć żadnego nieszczęścia na swoich nowych znajomych. Zacisnął na chwilę łapy i naprężył wszystkie mięśnie. Spokojnie, teraz jest przecież nowym lwem, może pech odszedł na zawsze wraz z jego strachem. Wymamrotał kilka próśb do Przodków po czym wyprostował się. Wszystko będzie dobrze.
- Jestem gotów do dalszej drogi kiedy tylko chcecie. - Zadeklarował wyraźnie pewniejszym głosem. - I jak chcecie mogę umilić nam trasę piosenką - Dodał nieśmiało patrząc się na Narie.

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#193

Post autor: Malahir » 08 sie 2023, 17:05

Na szczęście chwila niezręczności przeminęła dość szybko, co też ucieszyło zielonookiego.
Wyglądało na to, że czarnogrzywy samiec coraz bardziej się ośmielał i przyzwyczajał do ich towarzystwa, zaczynał bowiem mówić coraz więcej. Z czego również się cieszył, gdyż konieczność nieustannego ciągnięcia dziwacznego przybysza za język prędzej, czy później stałaby się niezwykle frustrująca.
Jednakże, gdy @Tamu spytał go o Lwią Ziemię, mina nieco mu zrzedła, przybierając bardziej ponury wyraz. Na moment skulił nawet uszy. Po czym westchnął.
- Nie jestem pewien, co się teraz dzieje na Lwiej Ziemi - przyznał posępnym tonem, w którym uważny obserwator mógłby się odrobiny gniewu. Malahir bowiem był okropnie zły na siebie, że rozdzielił się z resztą stada, a jeszcze bardziej zły na wrogów, którzy go do tego zmusili. - Kiedy ostatnio ich widziałem, walczyli z najeźdźcami i... Cóż, raczej z marnym skutkiem. Zmusili nas do odwrotu i wtedy rozdzieliłem się z pozostałymi - wyjaśnił pokrótce. - Przez ten cały czas nie spotkałem nikogo, kto miałby jakiekolwiek informacje o stadzie, tak więc... Cóż, nie wiem. Nie mam pojęcia, co się stało z Tibem, królową Raisą z jej dziećmi, czy też... Nikim innym. Tak więc niestety, ale chyba wiem niewiele więcej od ciebie - zwrócił się do samca, zmuszając się do krzywego uśmiechu pozbawionego wesołości. - Dlatego planuję ruszyć na południe. Żeby dowiedzieć się, co się z nimi stało - zakończył swą wypowiedź kolejnym westchnięciem. Gdzieś w okresie dorastania Malahir z wesołego lwiątka stał się mrukliwym, zagniewanym na cały świat pesymistą i od tamtej pory tak pozostało. Zaginięcie kolejnych członków jego rodziny i widmo zagrożenia nieustannie wiszące nad jego stadem bynajmniej w tym nie pomagały. Dlatego też gdzieś w głębi duszy spodziewał się bardziej zastania na Lwiej Skale zgliszczy i stosu trupów niż któregokolwiek z jego bliskich.
Uśmiechnął się nieco mniej koślawo, gdy @Narie zrozumiała jego nieme pytanie i co więcej, również nie miała nic przeciwko towarzystwu drugiego samca. Chociaż... Cóż, zielonooki odniósł nieprzyjemne wrażenie, że od jakiegoś czasu lwica wydawała się dziwnie spięta. Nie znając prawdziwej przyczyny takiego postępowania pomyślał, iż być może po prostu czuje się nieco niekomfortowo w otoczeniu, jakby nie patrzeć, wciąż obcych jej samców.
Jednakże szybko odrzucił tę myśl. W końcu zgodziła się z nimi podróżować, a tego by raczej nie uczyniła gdyby im po prostu nie ufała. Przyczyna tego napięcia pozostawała więc dla niego niewiadomą. I przez najbliższy czas nie miało się to zmienić, Malahir nie chciał bowiem po prostu jej wypytywać.
Zmarszczył nieco brwi, gdy zaproponowała odnalezienie medyka. Ukrywając się w okolicy słyszał co nieco o tutejszym znachorze, choć nie znał go osobiście. Wiedza, że w okolicy znajduje się ktoś, kto mógłby w razie czego mu pomóc zawsze podnosiła go na duchu. Spróbował sobie przypomnieć, czy dotarły do niego pogłoski o jego zaginięciu. Nie był pewien.
- Nie poznałem go co prawda osobiście, ale słyszałem, że mieszka całkiem niedaleko stąd, w podziemnej grocie. Może powinniśmy tam najpierw sprawdzić? - zaproponował. Nie chciał zostawiać swych nowych towarzyszy samych sobie, zresztą należało przecież pomóc potrzebującemu.

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#194

Post autor: Narie » 09 sie 2023, 12:32

Z całych sił starała się nie zwracać uwagi na rozmowę dotyczącą stada, ot, pozwolić, by słyszane słowa przepływały przez nią, nie wywołując żadnego wpływu. Szło jej to już odrobinę lepiej, może dlatego, że nie działał już na nią element zaskoczenia. Jednak gdy usłyszała o swojej kuzynce, serce mimo woli zabiło jej trochę mocniej. Skoro Raisa była królową, to nie mogło być aż tak źle. Chociaż... może było źle dla samej zainteresowanej i jej dzieci. Czy gdy Narie wyparła się swej krwi, zniszczyła tym życie Raisie? Ale nie, przecież nie kazała nikomu zasiadać na tronie, jeśli kuzynka to zrobiła, to była to tylko jej decyzja, i Narie nie ponosiła za to żadnej odpowiedzialności.
Z ulgą i wdzięcznością przyjęła zmianę tematu i zgodę towarzyszy na poszukiwanie medyka. Dokładnie tego teraz potrzebowała, by oczyścić umysł - jasnego zadania, pracy, na której mogłaby się skupić.
- Świetny pomysł, może znajdziemy tam jakąś wskazówkę. Dasz radę nas tam zaprowadzić? - zwróciła się do Malahira. Czuła, jak wstępuje w nią nowa energia, a z umysłu powoli ulatują wspomnienia. Tu i teraz. I nic więcej.
- Też jestem gotowa, możemy ruszać od razu, jeśli nie macie nic przeciwko. Jeśli tylko masz taką ochotę, będzie nam bardzo miło - ostatnie słowa skierowała do Tamu, posyłając mu przy tym ciepły uśmiech. Nagle coś przyszło jej do głowy.
- A może uda nam się znaleźć coś, co moglibyśmy zaśpiewać wszyscy razem? Znacie Kocanki złociste? - zaproponowała, wstając i robiąc pierwsze kroki ku nowej przygodzie.

z.t. x3?

Awatar użytkownika
Ignis
Posty: 709
Gatunek: Panthera Leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 sie 2018
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Kościana Skóra
Kościana skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
garbarz
Z jednej nici
recykling
Recykling
garbarz
Garbarz
garbarz
Bez dna
garbarz
Jubiler
garbarz
Złote łapy
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
piromanta
Piromanta
Zdrowie: 100
Waleczność: 75
Zręczność: 70
Percepcja: 30
Kontakt:

#195

Post autor: Ignis » 20 sie 2023, 23:47

Przybył do jednego z ulubionych miejsc w tej krainie, lubił klimat tego miejsca, pomimo iż wiele przeszedł z lampartami, to nie musiał się martwić o zagrożenie z ich strony. Mieli sztamę, chociaż nie ukrywał, że część z nich to by własnoręcznie oskórował... Nie miał jednak zbytnio ochoty o rozmyślaniu nad tym, musiał uzupełnić swoje zapasy. Początkowo zabrał się z zrywanie grubych konarów i gałęzi, które nadały by się do następnego zamówienia. Jednakże postanowił nazbierać ich nieco więcej i tak jak ostatnio obrobić. Przy okazji z wyciekających szczelin, które mogły powstać między innymi przez niego uzupełnij zapasy kauczuku do swoich pojemników.
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
Zadowolony napił się jeszcze chłodnej wody i ruszył dalej, jego zapasy rosły w oka mgnieniu.
/ZT
► Pokaż Spoiler

Awatar użytkownika
Nabo
Posty: 488
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 18 maja 2016
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
alchemik
Alchemik
czyste łapy
Czyste łapy
szaman 2
Szaman 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 65
Kontakt:

#196

Post autor: Nabo » 22 wrz 2023, 21:30

Nabo przyszedł, a właściwie to wypadł rozpędzony z pobliskich zarośli. Od opuszenia jaskini grubas odczuwał nieodpartą chęć do biegania. Jakiś cichy głosik wewnątrz jego głowy nakazywał mu przechodzenie do biegu , a tłuścioch z jakiś powodów nie potrafił mu się oprzeć. Oczywiście po jakimś czasie padał wykończony, jednak gdy tylko odzyskał siły, wesoła karuzela rozkręcała się na nowo. Nabo był w trakcie pokonywania toru przeszkód złożonego z wystających z ziemi korzeni, o które bardzo łatwo było się potknąć. Pomimo swojej masy, grubas postawił sobie za punkt honoru przeskoczenie każdej przeszkody.

Test zręczności:
Nabo wyrzuca 3d100:
40, 97, 62

Nabo traci 5 HP

Niestety masa zrobiła swoje. Tłusta łapa poślizgnęła się na wilgotnym podłożu na skutek czego Nabo wywinął fikołka i uderzył pyskiem w jeden z wystających z ziemi korzeni.
-Przodkowie...- jęknął, po czym rozmasował obolałe miejsce. W swoim normalnym stanie grubas poleżał by sobie jeszcze chwilę, jednak teraz, coś kazało mu natychmiast zerwać się z ziem.
Lew otrzepał się, po czym zaczął rozglądać się za czymś co mogło mu się przydać w jego pracy.
W tych stronach powinny rosnąć sandałowce...

Test percepcji:
Nabo wyrzuca 3d100:
53, 56, 1

+ 1 kora sandałowca

Ku swojej uciesze tłuścioch wypatrzył poszukiwane drzewo. Podszedł do niego i szybkim ruchem łapy oderwał kawałek kory, który następnie schował do torby.
Zastanawiając się nad tym, za czym jeszcze mógłby się rozejrzeć, przypomniał sobie, że w dżungli rośnie pewna roślina, której sok posiada właściwości psychoaktywne. Grubas zaczął uważnie rozglądać się za charakterystycznymi pomarańczowymi kwiatami.

Test percepcji:
Nabo wyrzuca 3d100:
25, 16, 64

+2 lwi ogon

Po raz kolejny tego dnia rudogrzywy zatriumfował. Udało mi się wypatrzyć dwie rośliny.
Lew pochylił się nad nimi, po czym ostrożnie chwycił za jedną z łodyg i uważając by nie uszkodzić owocu, umieścił go w swojej torbie, w jednej z miseczek. Miał to ochronić owoc przed zgnieceniem się. Procedurą powtórzył z kolejnym z owoców. Kątem oka dostrzegł na pobliskim drzewie trzy tykwy, które również postanowił przygarnąć, i kiedy miał już ruszać dalej, w jego głowie ponownie rozbrzmiał cichy głosik.
A co jeżeli ta lwica wróci? Nie powinieneś się aby odpowiedni przygotować? Chyba nie pozwolisz, by ktoś taki był od ciebie lepszy
Tak jak poprzedni grubas nie potrafił się oprzeć tajemniczym podszeptom i z niewiadomych powodów nie zaczął się zastanawiać jeszcze nad ich źródłem.
Przypomniał sobie za to, ze w dżungli rośnie pewna roślina, której nasiona są silnie trujące, wręcz idealne, żeby napar z nich dodać przypadkiem do marulówki. Wzrok grubasa zaczął wędrować po okolicy w poszukiwaniu lian.

Test percepcji:
Nabo wyrzuca 3d100:
61, 41, 54

+2 strofant

Grubas musiał mieć tego dnia niesamowite szczęście. Jego chciwe oczka bez problemu wypatrzyły cel. Nabo zbliżył się do liany, z której wyrastały białe kwiaty, po czym ostrożnie zebrał z niej dwie porcje nasion, której następnie schował do specjalnej przegrody w swojej torbie.
Teraz, kiedy był już przygotowany na kolejna wizytę brązowej wiedźmy, Nabo mógł udać się w dalszą podroż. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu, znowu miał ochotę na bieganie.

z/t
Obrazek Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.

Awatar użytkownika
Ignis
Posty: 709
Gatunek: Panthera Leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 sie 2018
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Kościana Skóra
Kościana skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
garbarz
Z jednej nici
recykling
Recykling
garbarz
Garbarz
garbarz
Bez dna
garbarz
Jubiler
garbarz
Złote łapy
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
piromanta
Piromanta
Zdrowie: 100
Waleczność: 75
Zręczność: 70
Percepcja: 30
Kontakt:

#197

Post autor: Ignis » 29 lis 2023, 3:07

Ruszył przed siebie po drodze zbierając żelazne drewno jak i kauczuk z znanych sobie źródeł. Absolutnie nie przejmował się już niczym, gdyż nawet jeśli ktoś by go napadł, to raczej sobie by zrobił duże kuku, aniżeli Ignisowi. Swoją drogą niedaleko miał swój warsztat, więc nawet jeśli coś poszłoby nie tak, to i tak on nie miał zamiaru się obawiać. Machnął dwa razy ogonem, po czym udał się w stronę w tylko sobie znaną stronę.

/+4 Żelazne Drewno, +4 Kauczuk, +2 i +2 Mistrz Zbieractwa, Źródło
Zt.
► Pokaż Spoiler

Awatar użytkownika
Nakato
Posty: 57
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 03 gru 2020
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zając
Zając
Zdrowie: 100
Waleczność: 35
Zręczność: 55
Percepcja: 60
Kontakt:

#198

Post autor: Nakato » 14 gru 2023, 21:36

Woda?
Jedyna rzecz, jaką Nakato miał ostatnio w głowie. Jej smak i chłód były w minionych dniach jego obsesją. Wędrował przez suche stepy zdecydowanie zbyt długo, żeby za nią zatęsknić. I w końcu się doczekał.
Przycupnął najpierw w gęstwinie, aby upewnić się, że nikt nie stoi mu na drodze - wszak miał swoje doświadczenie w walce i słownych zatargach, ale wiedział lepiej, że w tym stanie nie mógłby wygrać żadnej z nich. Kiedy w ciągu dłuższej chwili nikogo nie zauważył ani nie wyczuł, ruszył przez trawy i w paru skokach znalazł się przy brzegu.
Woda.
Delektował się pierwszym łykiem, pozwalając pojedynczym kroplom ścieknąć po brodzie. Rozniosły przyjemny chłód, który chociaż trochę ukoiły spalone słońcem sawanny oblicze. Później pił już tylko łapczywie, jakby od tego zależało jego życie.
Zaspokoiwszy swoje pragnienie, rudogrzywy spoczął na brzegu i wyciągnął zmęczone łapy ku wodzie. Niby taka prosta rzecz, ta woda, ale jak bardzo można za nią tęsknić!

Awatar użytkownika
Qatila
Posty: 46
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 27 sty 2020
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 45
Percepcja: 55
Kontakt:

#199

Post autor: Qatila » 16 gru 2023, 15:05

Może zabijesz?
Czy to znów ten głos? Jak dawno nie słyszała tego słodkiego szeptu do swego ucha? Uśmiechnęła się do swych myśli i podeszła do wody
-Ciekawe ile topi się gepard...-
Szybkie to może i szybko się utopi? Nie lepiej z aligatorem? Ten nie oddycha wodą, a żyje w niej. Co myślisz o utopieniu takiego-
Pochylając sie ku wodzie zyskała spoty uśmiech na pysku. To była nawet ciekawa wizja. Ciekawe czy ten by wpadł w szał i kręcił się jak podczas prób wyrwania kawałka ciała czy raczej by wierzgał.
Ofiara?
Rozejrzała się słysząc znów głos w głowie i przyjrzała się @Nakato z lekkim zaiteresowaniem. Nie wyglądał jeszcze na trupa, więc miał -25 do atrakcyjności. Może żeby chociaż lała się z niego krew... Ale wyglądał na zupełnie zdrowego. Jednakże mógł znać okolice albo chociaż być wycieńczony na tyle by mieć problemy z pływaniem jakby go wepchnąć do wody. Podchodząc ku niemu coraz mniej była nim zainteresowana, wszak nie muskał nawet tamtego stanu istnienia.
-Znasz okolice?-
Rzuciła od niechcenia, chyba żeby zacząć gadkę
Patrz na tą grzywę, gdybyś ją podpaliła było by zabawnie
قاتلة
Dziennik
Pamiętajcie me dziedziczki
Bądźcie tutaj niczym lisiczki
Wprowadzam wam matriarchat
Przeklinam ojca mego Patriarchat
Przyjmijcie me ziarno zdrady
Niech wyda plon wszechzagłady
Wojowniczki przynoście dzieci silne
Niech zasadą są one wiecznie Wierne
Szamanki nie zapominacie rytuałów
Wyruszajcie na mroczniej wiedzy połów
Medyczki nigdy o tym nie zapominajcie
Cene życia zawsze dokładnie znajcie
Pozostawiam wam też rodu przekleństwo
W naszej krwi kryje sie to plugastwo
Chęć by ziemię praojców odzyskać
Żadna nie chce innego celu uzyskać
Gdy skałę królów zobaczycie
niemożliwy żal poczujecie
Mawet śmierć was nie powstrzyma
Kto kroku wam wtedy dotrzyma?

Awatar użytkownika
Nakato
Posty: 57
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 03 gru 2020
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zając
Zając
Zdrowie: 100
Waleczność: 35
Zręczność: 55
Percepcja: 60
Kontakt:

#200

Post autor: Nakato » 16 gru 2023, 16:19

Odgłos nieznajomych kroków obudził czujność rudzielca. Podniósł się, choć niechętnie - wolał być przygotowany do ucieczki lub walki. W końcu nie miał pojęcia z czym przyjdzie mu się mierzyć.
Jego oczom ukazała się lwica. Obserwował ją uważnie z oddali, badając każdy jej ruch. Nie wydawała się być zaniepokojona jego obecnością lub bardzo dobrze to ukrywała. Większość samic, które Nakato spotkał podczas swojej samotniczej wędrówki, podróżowało lub żyło w większej grupie. Nic więc dziwnego, że uznał, że zaraz do nieznajomej dołączy grupka mniej lub bardziej wrogo do niego nastawionych koleżanek.
- Słabo - odparł krótko nie spuściwszy oka z rozmówczyni.

Odpowiedz

Wróć do „Wielki Wodospad”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości