Nie ma takiego bólu pacjenta, którego nie zniesie lekarz [Enasalin i Nabo]

[Nabo]

-Doskonale- odparł Nabo. Mając już jakaś nadzieję, że biała nie urwie mu łapy, gdy ten tylko jej dotknie, grubas mógł zabrać się za leczenie.
Tak jak powiedział, na początek wyciągnął z torby miskę i jeden owoc maruli. Następnie wycisnął do niej sok z owocu, który następnie zaczął ostrożnie nanosić na głębsze otarcia.

► Pokaż Spoiler

-1 marula

Chwilę później wyciągnął droga miskę, do której wycisnął sok z owoców czarciego pazura.
-Teraz może zaboleć-ostrzegł białą, po czym zamoczył łapy w soku i zaczął go delikatnie wcierać w najbardziej spuchnięte miejsce. Przy okazji wyczuł też palcami, gdzie znajduje się najpoważniejsze złamanie. Po wchłonięciu sok powinien znacznie uśmierzyć ból.

► Pokaż Spoiler

-1 czarci pazur

Po tym jak już cały sok został wykorzystany Nabo oddalił się do pobliskiego krzewu i wrócił z kilkoma sporymi liśćmi.
-Teraz podnieś się proszę na chwilę- poprosił białą, po czym wyciągnął z torby pnącze.
-Weź proszę głęboki oddech- polecił lwicy, a kiedy ta dostosował się do jego polecenia, Nabo założył jej prowizoryczną opaskę uciskową.
Opaska została założona okrężnie na klatkę piersiową na wysokości złamania, tak by nie utrudniała oddychania.
-No i wyszło elegancko. Opaska powinna ograniczyć ruch żeber i w ten sposób uchronić cię przed dodatkowymi obrażeniami wewnętrznymi. - powiedział, a na jego psyku pojawił się szeroki uśmiech. Grubas był wyraźnie zadowolony ze swojej roboty.
Nabo zaczął zbierać swoje rzeczy i już miał odchodzić, gdy nagle przypomniał sobie o jednej istotnej dla niego sprawie.
-Czy mógłbym liczyć na drobną przysługę z twojej strony?- zapytał po dłuższej chwili zawahania.

@Mistrz Gry
@Enasalin

[Mistrz Gry]

W łapach Nabo nie było przypadłości, której nie dałoby się wyleczyć marulą. Także i Enasalin mogła przekonać się o jej leczniczym działaniu. Opaska uciskowa w połączeniu z opatrunkiem przeciw opuchliźnie przyniosła ulgę poturbowanym żebrom.

Enasalin +10HP, regeneracja 10HP/tydzień

[Enasalin]

Bolało. Czasem warknęła, ale generalnie dzielnie i w milczeniu znosiła te całe medyczne zabiegi. Oczywiście najmniej przyjemne było zakładanie tej opaski, ale i to zniosła prawie bez cienia ruszenia na pysku.
- Oby - Powiedziała, oglądając się na boki. Coś tam niby widziała, ale może nawet to i lepiej.
W każdym razie lew się zbierał, Enasalin grzecznie podziękowała za pomoc. W każdym bądź razie miała już iść, ale lew nagle sobie o czymś przypomniał. Wywróciła oczami.
- Drobną, czyli? - Pociągnęła temat. No w zasadzie wypadałoby się czymś odwdzięczyć, ale to zależy czym.

[Nabo]

-Drobną jak dwa małe, białe zające- powiedział Nabo, zdobywając się przy tym na uśmiech, który wręcz emanował tym, jak bardzo zakłopotany był teraz lew. Z jednej strony trochę bał się białej, z drugiej wiedział, że bardzo potrzebuje tych skór.
-Chciałbym, żebyś pomogła mi upolować dwa zające albinosy- powiedział. Grubas po cichu liczył, że lwica nie będzie wnikać po co są mu one potrzebne.

@Enasalin

[Enasalin]

Łypnęła okiem na tę jego prośbę. Jednego zająca albinosa może by znalazła, ale że aż dwa zające? Zamierza tym handlować czy co. Aż takich wielkich umiejętności łowieckich nie miała i też nie wydawało się jej, żeby miała wystarczająco szczęścia.
No, ale czego się nie robi w ramach przysługi. A Enasalin zawsze swoje długi spłacała.
- Bardzo dużą wiarę pokładasz w moje umiejętności - Westchnęła - Ale niech będzie.
Domyślała się dlaczego sam tego nie zrobi, bo w końcu to było... widać. No nic.
Enasalin odwróciła się na pięcie i rozejrzała się, zastanawiając się jaki kierunek najlepiej obrać. Chyba w głąb sawanny.

[Nabo]

Nabo podskoczł z radości niczym małe lwiatko, które dostało wymarzoną zabawkę. Na fali wzbierającego entuzjazmu, grubas na chwilę zapomniał, że w gruncie rzeczy boi się białej.
-Nie bój nic, z moimi zmysłami i twoimi mięśniami bez problemu damy sobie radę- rzucił pełnym entuzjazmu głosem, po czym przeszedł do tropienia. Na początek grubas wszedł na pobliskie wzniesienie, by rozejrzeć się stamtąd za zającem albinosem.

► Pokaż Spoiler

Rzut na tropinie (percepcja)

Nabo wyrzuca 3d100:
38, 88, 25

2 sukcesy, test zdany

Białe futerko zająca dobrze odznaczało się sód ciemnej trawy.
-Tam jest jeden- szepnął do Enaslain, jednocześnie wskazując łapą na białaska. Następnie grubas zaczął przeczesywać okolicę w poszukiwaniu drugiej ofiary.

@Enasalin

[Enasalin]

Nie mówiła już nic, tylko powiodła wzrokiem za łapą Nabo. Faktycznie, trochę daleko, ale jeden zając wyłaniał się spośród traw. Jeżeli Enasalin dopisze szczęście, to zając szybko zakończy swój żywot, a ona będzie mogła spokojnie zająć się przyjemniejszymi zajęciami. W końcu, musiała dotrzeć kiedyś do tej doliny wichrów. Oby tylko opatrunki tego medyka nie rozwaliły się przy polowaniu.
Biała "przykleiła" się brzuchem do podłoża i spróbowała najpierw zająca podejść zanim będzie musiała za nim gonić.

rzut na zręczność

Enasalin wyrzuca 3d100:
97, 48, 3

Udało jej się wystarczająco mocno zbliżyć do zająca, by w jednym susie rzucić mu się do gardła.

rzut na waleczność

Enasalin wyrzuca 3d100:
2, 15, 58

I zacisnęła zęby na krtani zająca. Choć jeszcze wierzgał, to nie na długo.

Zając albinos - 22 hp/30

[Nabo]

Lwica od razu zabrała się do skradania, a siedzący w Nabo duch ojca, podszepnął synowi, by ten zatrzymał wzrok na zadzie białej. Kiedy tylko grubas w pełni zdał sobie z tego sprawę, szybko przeniósł wzrok w drugą stronę. Mieli zapolować na dwa zające, wiec musiał wypatrzeć jeszcze jednego. Tłuścioch wyprosotował się, po czym zaczłą wodzić wzrokiem po okolicy.

Rzut na tropienie (percepcja)

Nabo wyrzuca 3d100:
94, 39, 69

Jeden skuces

No nic, tym razem jego wzrok nie natrafił na nic, to zwróciło by jego uwagę.
Grubas dźwignął z zad z ziemi, po czym wyruszył na poszukiwanie lepszego punktu obserwacyjnego.


@Enasalin

[Enasalin]

Enasalin po prostu trzymała. Żelazny uścisk szczęk powinien wystarczyć by zakończyć żywot zająca. W razie czego poprawiła ucisk.

rzut na waleczność

Enasalin wyrzuca 3d100:
39, 87, 28

zając -22 hp/8
zwierzątko umarło

I po wszystkim. Na wszelki wypadek poczekała jeszcze chwilę już po tym jak zaczął wierzgać łapami. W końcu nigdy nie wiadomo, niby z takimi ranami nie udawałby już martwego, ale kto wie. A jej wystarczyło, że ma upolować dwa, a nie jednego białego zająca.
W międzyczasie pan gruby medyk zaczął się przemieszczać. Enasalin z zającem w pysku zaczęła się za nim przemieszczać, w pewnej odległości, żeby zaraz nie przepłoszyć tego co wypatrzy. O ile to mu się to uda. Przecież nie zostawi świeżej padliny gdziekolwiek, bo jeszcze ją ktoś im ukradnie.

[Nabo]

Kątem oka grubas dostrzegł jak biała zbliża się do niego z zającem w pysku. Może i jedna skóra by wystarczyła, żeby wypędzić ducha ojca, jednak Nabo wolał mieć pewność, że nie będzie zmuszony polować po raz drugi. A nuż trafi mu się jakiś nieudolny rzemieślnik, który zniszczy jedna ze skór.
Po dotarciu na kolejne wzniesienie, Nabo wychylił łeb i zaczął się rozglądać za kolejnym zającem albinosem.

► Pokaż Spoiler

Rzut na tropienie(Percepcja):

Nabo wyrzuca 3d100:
94, 9, 94

1 sukces, test nie zdany

Wygląda na to, że wyczerpali limit zajęcy na tę noc. Grubas westchnął cicho, po czym spojrzał na lwicę.
-No nic, jeden będzie musiał mi wystarczyć. W każdym razie, dzięki za pomoc- powiedział, po czym zbliżył się do Enasalin i obejrzał jej opatrunek. Wyglądało na to, że wszystko było na swoim miejscu. Nabo kiwnął łbem a jego spojrzenie powróciło na białą.
-Znasz może jakiegoś dobrego rzemieślnika, który zna się na swoim fachu i potrafi nie spartolić roboty?-zapytał. W prawdzie miał umowę z Lwią Ziemią, ale w kwestii nie partolenia roboty wolał nie polegać na swoich sprzymierzeńcach.