Tak jak powiedział, na początek wyciągnął z torby miskę i jeden owoc maruli. Następnie wycisnął do niej sok z owocu, który następnie zaczął ostrożnie nanosić na głębsze otarcia.
-Teraz może zaboleć-ostrzegł białą, po czym zamoczył łapy w soku i zaczął go delikatnie wcierać w najbardziej spuchnięte miejsce. Przy okazji wyczuł też palcami, gdzie znajduje się najpoważniejsze złamanie. Po wchłonięciu sok powinien znacznie uśmierzyć ból.
-Teraz podnieś się proszę na chwilę- poprosił białą, po czym wyciągnął z torby pnącze.
-Weź proszę głęboki oddech- polecił lwicy, a kiedy ta dostosował się do jego polecenia, Nabo założył jej prowizoryczną opaskę uciskową.
Opaska została założona okrężnie na klatkę piersiową na wysokości złamania, tak by nie utrudniała oddychania.
-No i wyszło elegancko. Opaska powinna ograniczyć ruch żeber i w ten sposób uchronić cię przed dodatkowymi obrażeniami wewnętrznymi. - powiedział, a na jego psyku pojawił się szeroki uśmiech. Grubas był wyraźnie zadowolony ze swojej roboty.
Nabo zaczął zbierać swoje rzeczy i już miał odchodzić, gdy nagle przypomniał sobie o jednej istotnej dla niego sprawie.
-Czy mógłbym liczyć na drobną przysługę z twojej strony?- zapytał po dłuższej chwili zawahania.
@Mistrz Gry
@Enasalin