x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Podnóże
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
- Ventruma
- Strażniczka
- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 kwie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 60
- Zręczność: 62
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: Podnóże
Ventruma ruszyła za nimi, jednak zauważyła, że lepiej tam nie iść. Ciągle była przestraszona, ale Daturze raczej nic nie będzie, więc znowu zaczęło jej się nudzić. Położyła się i podparła łapami głowę. Patrzyła jak Nabo i Datura oddalają się. Dalej i dalej. Było tak nudno, że w końcu zasnęła przy skale. Śniło jej się coś dziwnego. Śnił jej się ślub Tiba i Datury. Fuuj.... Ale no snu nie mogła zmienić. Przynajmniej już nie było nudno. Słyszała w tle dźwięki z pod skały. Gadanie i tak dalej, ale jednocześnie ich nie słyszała. Wierciła się, bo na skale było trochę niewygodnie. Ale z sennej nudności nic jej nie wybudzi. Coś jej usiadło na uchu. Chyba mucha. Przez sen zręcznie tylną łapą ją z trząchnęła.
- Thanatos
- Posty: 513
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 34
- Kontakt:
Całej sytuacji z Daturą przyglądał się z daleka. Bardzo dziwne było to, że nagle upadła. Nie znał się na tych tematach, ale wyglądało to niecodziennie i dziwnie.
No i Maru. Than obserwował go już od jakiegoś czasu i zaczynał być coraz bardziej podejrzliwy. Lew też zachowywał się dosyć specyficznie.
Gwardzista wstał i postanowił podejść z boku do Tiba. Lekko klepnął go w bark i powiedział cicho. - Z Daturą wszystko ok? Bardzo dziwnie to wyglądało. Wiesz co to mogło być?
No i Maru. Than obserwował go już od jakiegoś czasu i zaczynał być coraz bardziej podejrzliwy. Lew też zachowywał się dosyć specyficznie.
Gwardzista wstał i postanowił podejść z boku do Tiba. Lekko klepnął go w bark i powiedział cicho. - Z Daturą wszystko ok? Bardzo dziwnie to wyglądało. Wiesz co to mogło być?
- Datura
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
/wyprzedziliście mnie /
Zamieszanie robiło się coraz większe, mimo że właśnie tego chciała uniknąć. Wymówka Nabo była całkiem dobra, więc była szansa że Tib i Athastan nie będą niczego podejrzewać. Bardziej obawiała się szamana, ponieważ znał się na rzeczy i uważała go za inteligentniejszego z tej dwójki.
Zbierając wszystkie siły wstała na cztery łapy, zataczając się przy tym lekko. Chciała pokazać, że wszystko jest z nią w porządku, a słabość była tylko tymczasowa. Została upokorzona przy członkach stada, ale wyjdzie z tego z podniesioną głową.
- Pan wybaczy. - rzekła tylko do Tiba poważnym tonem i z zaciętą miną ruszyła z Nabo na Lwią Skałę. Nie oglądała się za siebie, by nie widzieć tych politowanych spojrzeń. Wiedziała, że gdyby zobaczyła je u kogoś, zdrapałaby mu je z twarzy własnymi pazurami.
ZT
Zamieszanie robiło się coraz większe, mimo że właśnie tego chciała uniknąć. Wymówka Nabo była całkiem dobra, więc była szansa że Tib i Athastan nie będą niczego podejrzewać. Bardziej obawiała się szamana, ponieważ znał się na rzeczy i uważała go za inteligentniejszego z tej dwójki.
Zbierając wszystkie siły wstała na cztery łapy, zataczając się przy tym lekko. Chciała pokazać, że wszystko jest z nią w porządku, a słabość była tylko tymczasowa. Została upokorzona przy członkach stada, ale wyjdzie z tego z podniesioną głową.
- Pan wybaczy. - rzekła tylko do Tiba poważnym tonem i z zaciętą miną ruszyła z Nabo na Lwią Skałę. Nie oglądała się za siebie, by nie widzieć tych politowanych spojrzeń. Wiedziała, że gdyby zobaczyła je u kogoś, zdrapałaby mu je z twarzy własnymi pazurami.
ZT
- Athastan
- Posty: 556
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 cze 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 0
- Waleczność: 32
- Zręczność: 50
- Percepcja: 70
- Kontakt:
Oczekiwał że czarnogrzywy rekrut nieco bardziej rozwinie się w swojej wypowiedzi, i, ja wiem, może zapyta o coś konkretniejszego czy chociaż rzuci jakimś ogólnym tematem? Tymczasem jedyne co usłyszał, to stwierdzenie, że mamusia opowiadała mu coś o lwiej ziemi, ale w zasadzie to już nawet nie wie co...
Westchnął ciężko, ale nie miał za bardzo wyboru, i musiał pracować z tym materiałem, który już mieli. Zaczął więc wykład od samego początku. No, tak z grubsza:
- Dobra, a więc tak: Lwia Ziemia jako taka istnieje na tych terenach od niepamiętnych czasów. - w praktyce "pamiętali" także, że coś było tu przed powstaniem pierwszej "edycji" stada, pamiętali nawet mniej więcej co tu było, ale była to wiedza z poziomu rozszerzonego, kompletnie nie potrzebna nowym członkom - Podczas swojej historii wielokrotnie zmieniało część swoich cech, pojawiały się zmiany w systemie a także różnego typu dodatki do nazwy, ale myśl przewodznia pozostawała ta sama. Historię obecnego Królestwa Lwiej Ziemi zaczynamy od Wielkiej Powodzi, która w zasadzie doprowadziła do rozbicia stada na dwie części, a następnie po rozmaitych perturbacjach, jego ponownego zjednoczenia, w nieco innej formie, ale przy zachowaniu naszych tradycyjnych wartości, takich jak... - w tym miejscu przerwał, bowiem okrzyki dochodzące z góry stały się nagle dosyć mocno niepokojące. Do tego stopnia, iż uznał za stosowne dowiedzieć się czegoś więcej.
- Wybacz, ale na chwilę muszę cię opuścić. Czekaj, a ja postaram się zaraz wrócić. - powiedział w stronę Imariego, po czym rzucił się w kierunku tarasu, na którym miało miejsce zbiegowisko. Na (chyba?) nieszczęście, znajdował się wcześniej na tyle daleko od reszty, że zanim zdążył do nich dotrzeć, uczestnicy zajście, czymkolwiek ono było, zaczęli się już rozchodzić, czyjś ogon znikał już nawet za załomem skały...
Nie mniej wciąż pragnął się dowiedzieć co właściwie miało tu miejsce. Zapytał więc wprost:
- Tib, na Przodków, co cię tu właściwie wyprawia?
Westchnął ciężko, ale nie miał za bardzo wyboru, i musiał pracować z tym materiałem, który już mieli. Zaczął więc wykład od samego początku. No, tak z grubsza:
- Dobra, a więc tak: Lwia Ziemia jako taka istnieje na tych terenach od niepamiętnych czasów. - w praktyce "pamiętali" także, że coś było tu przed powstaniem pierwszej "edycji" stada, pamiętali nawet mniej więcej co tu było, ale była to wiedza z poziomu rozszerzonego, kompletnie nie potrzebna nowym członkom - Podczas swojej historii wielokrotnie zmieniało część swoich cech, pojawiały się zmiany w systemie a także różnego typu dodatki do nazwy, ale myśl przewodznia pozostawała ta sama. Historię obecnego Królestwa Lwiej Ziemi zaczynamy od Wielkiej Powodzi, która w zasadzie doprowadziła do rozbicia stada na dwie części, a następnie po rozmaitych perturbacjach, jego ponownego zjednoczenia, w nieco innej formie, ale przy zachowaniu naszych tradycyjnych wartości, takich jak... - w tym miejscu przerwał, bowiem okrzyki dochodzące z góry stały się nagle dosyć mocno niepokojące. Do tego stopnia, iż uznał za stosowne dowiedzieć się czegoś więcej.
- Wybacz, ale na chwilę muszę cię opuścić. Czekaj, a ja postaram się zaraz wrócić. - powiedział w stronę Imariego, po czym rzucił się w kierunku tarasu, na którym miało miejsce zbiegowisko. Na (chyba?) nieszczęście, znajdował się wcześniej na tyle daleko od reszty, że zanim zdążył do nich dotrzeć, uczestnicy zajście, czymkolwiek ono było, zaczęli się już rozchodzić, czyjś ogon znikał już nawet za załomem skały...
Nie mniej wciąż pragnął się dowiedzieć co właściwie miało tu miejsce. Zapytał więc wprost:
- Tib, na Przodków, co cię tu właściwie wyprawia?
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.
Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!
Cały Ath
Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!
Cały Ath
- Koto
- Posty: 53
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 17 kwie 2018
- Waleczność: 20
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Na lwiej skale działo się dużo. Nawet za dużo jak dla młodego lwa, który liczył na możliwość oswojenia się z nowym środowiskiem. Nie pragnął jednak być zbyt natarczywy dla kanclerzy, którzy wyraźnie byli zajęci. Po prostu czekał lustrując wszystko co się dookoła działo. Uwagę zaś przyciągnęła sytuacja lwicy, która wydawała się być opętana. Śmieszne bo to było jedyne pojęcie jakie przychodziło mu do głowy. Z zaciekawieniem słuchał padających słów. Gdy Nabo wraz z Daturą odchodzili rzucił jeszcze jedno spojrzenie po lwiej skale. Wiedział, że nie powinien oddalać się od lwiej skały ale mógł chyba tutaj rozprostować kości. Wstał więc i ruszył śladem dwójki żywo zainteresowany tym co się stanie.
z.t
z.t
Wygląd:
Smukły lew, który dopiero co wkracza w swoje młodzieńcze lata. Ma dość ciemne umaszczenie ale nie jest to brąz. Raczej coś pomiędzy złotem i brązem. Ciało pokrywa trochę blizn co jest o tyle dziwne, że lew jest jeszcze młody. Przez to sierść nie rośnie na nim równomiernie i wydaje się jakby miał dziurki w swym poszyciu. Największa z blizn umieszczona jest na lewej łopatce i wygląda jakby była tam celowo. Sierść jest w niektórych miejscach wytarta jakby się obtarł lub nie miał zbyt dobrej diety. Ma też zielone oczy a końcówka ogona wydaje się nieco wystrzępiona.
Smukły lew, który dopiero co wkracza w swoje młodzieńcze lata. Ma dość ciemne umaszczenie ale nie jest to brąz. Raczej coś pomiędzy złotem i brązem. Ciało pokrywa trochę blizn co jest o tyle dziwne, że lew jest jeszcze młody. Przez to sierść nie rośnie na nim równomiernie i wydaje się jakby miał dziurki w swym poszyciu. Największa z blizn umieszczona jest na lewej łopatce i wygląda jakby była tam celowo. Sierść jest w niektórych miejscach wytarta jakby się obtarł lub nie miał zbyt dobrej diety. Ma też zielone oczy a końcówka ogona wydaje się nieco wystrzępiona.
- Ventruma
- Strażniczka
- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 kwie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 60
- Zręczność: 62
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Ventruma by z zaciekawienia padła, gdyby nie dowiedziała się co się dzieje. Zauważając przy okazji Koto dążącego do jaskini poszła za nim.
ZT
ZT
- Jasir
- Posty: 436
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 lip 2015
- Waleczność: 42
- Zręczność: 73
- Percepcja: 40
- Kontakt:
- Zaginiona to Jasmin. Lwica o sierści podobnej do Shani i niebieskich oczkach. - odpowiedział Tibowi. Po Jasirze córa akurat nic nie odziedziczyła. W sumie całemu miotu brak jest jasirowych cech wyglądu.
Niewykluczone, że sprawa jej zaginięcia związana jest z ów tajemniczym lampartem i jego bandą ( nie wierzył w jego niezależność). Być może to wszystko ma swoje źródło w górach, gdzie mogła się zaszyć jakaś grupa. Kiedy wszyscy są obecni na albo przynajmniej koło Lwiej Skały, ich trójka powinna przeszukać resztę Lwiej Ziemi. Nie od razu można wyprawiać się za granicę.
Jeśli po Alex też nie ma ani śladu, trzeba pomyśleć o tym bardziej poważnie. Jeśli poszukuje się dwójki a sytuacja w Stadzie jest zagrożona, trzeba podjąć skuteczne działania. Trzeba wyruszyć tu i teraz i nie tylko odnaleźć zaginionych, ale też dowiedzieć się, co niedobrego dzieje się na ich ziemi. Na Skale wszyscy mogą czuć się bezpiecznie. Do momentu kiedy nie stało się coś dziwnego...
Nagle Datura runęła ma ziemię, a potem ruszyła z Nabo. Tłumaczenie rudego szamana jakoś mu nie pasowało. Doświadczoną szamankę dopadł stres pourazowy? Odpadają ją wspomnienia masakry Pierworodnych (mowa chyba o tym, kiedy też zginął Baturi)? Jasir też widział i doświadczył wielu nieprzyjemnych rzeczy podczas jego wędrówki od opuszczenia ojczyzny do przybycia na Lwią Ziemię. Inną rzeczą jest sama masakra Pierorodnych.
- Cholera, jeszcze to... - zamruczał pod nosem. Jakieś dziwne rzeczy się dzieją. Najgorszym jest to, że w najmniej odpowiednim momencie.
Opieka została już zapewniona, bezpieczeństwo przynajmniej powierzchniowo. Nie wolno było zwlekać, bo czas miał tu bardzo wielką wagę. Jeżeli nic nie uda się im zrobić, wrócą z niczym i trzeba będzie wykombinować coś innego. To jednak w przekonaniu Jasir było mało prawdopodobne.
- Proszę was, nie traćmy czasu. Musimy wyruszyć, spraw do rozwiązania jest wiele... - rzekł do Tiba i Maru. Był pewny tego, co muszą zrobić. Jasir słyszał ten zew przygody niesiony przez ich trudne czasy. Sytuacja niepokojąca, czasy trudne, ale to było właśnie jakoś dla Jasira.
Niewykluczone, że sprawa jej zaginięcia związana jest z ów tajemniczym lampartem i jego bandą ( nie wierzył w jego niezależność). Być może to wszystko ma swoje źródło w górach, gdzie mogła się zaszyć jakaś grupa. Kiedy wszyscy są obecni na albo przynajmniej koło Lwiej Skały, ich trójka powinna przeszukać resztę Lwiej Ziemi. Nie od razu można wyprawiać się za granicę.
Jeśli po Alex też nie ma ani śladu, trzeba pomyśleć o tym bardziej poważnie. Jeśli poszukuje się dwójki a sytuacja w Stadzie jest zagrożona, trzeba podjąć skuteczne działania. Trzeba wyruszyć tu i teraz i nie tylko odnaleźć zaginionych, ale też dowiedzieć się, co niedobrego dzieje się na ich ziemi. Na Skale wszyscy mogą czuć się bezpiecznie. Do momentu kiedy nie stało się coś dziwnego...
Nagle Datura runęła ma ziemię, a potem ruszyła z Nabo. Tłumaczenie rudego szamana jakoś mu nie pasowało. Doświadczoną szamankę dopadł stres pourazowy? Odpadają ją wspomnienia masakry Pierworodnych (mowa chyba o tym, kiedy też zginął Baturi)? Jasir też widział i doświadczył wielu nieprzyjemnych rzeczy podczas jego wędrówki od opuszczenia ojczyzny do przybycia na Lwią Ziemię. Inną rzeczą jest sama masakra Pierorodnych.
- Cholera, jeszcze to... - zamruczał pod nosem. Jakieś dziwne rzeczy się dzieją. Najgorszym jest to, że w najmniej odpowiednim momencie.
Opieka została już zapewniona, bezpieczeństwo przynajmniej powierzchniowo. Nie wolno było zwlekać, bo czas miał tu bardzo wielką wagę. Jeżeli nic nie uda się im zrobić, wrócą z niczym i trzeba będzie wykombinować coś innego. To jednak w przekonaniu Jasir było mało prawdopodobne.
- Proszę was, nie traćmy czasu. Musimy wyruszyć, spraw do rozwiązania jest wiele... - rzekł do Tiba i Maru. Był pewny tego, co muszą zrobić. Jasir słyszał ten zew przygody niesiony przez ich trudne czasy. Sytuacja niepokojąca, czasy trudne, ale to było właśnie jakoś dla Jasira.
- Tib
- Posty: 1323
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 24 paź 2014
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 71
- Zręczność: 51
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Tib odprowadził wzrokiem Daturę i dopiero gdy ta zniknęla z jego pola widzenia, zwrócił się do Athastana i Thanatosa.
-Według Nabo to efekt stresu pourazowego- odparł przerzucając swoje spojrzenie z gwardzsty na kanclerza. W prawdzie brązowogrzywy nie do końca wierzył otyłamu szamanowi, to nie miał kompetencji, żeby kwestionować jego diagnozę.
-Na dodatek zaginęła córka Jasira- Jasmin oraz Alexandra- powiedział.
-Wezmę Maru i Jasira i przeszukamy okolicę, wy zostańcie pilnować Lwiej Skały, bo obawiam się, że po krokodylach możemy stać się kolejnym celem tajemniczych trucicieli- powiedział, po wykonał w kierunku lwów delikatne skinienie łbem a zbliżył się do Maru i Jasira.
-Słyszeliście, brązowy samiec Mugamba, Leman, sir Telias i Gha ‘al, jeżeli napotkacie któregoś z nich to macie go przyprowadzić pod Lwią Skałę. To samo tyczy się tego lamparta, którego widziałeś przy Kamiennym Kręgu- powiedział spoglądając na Jasira- gdyby próbowali stawiać opór nie wahajcie się i użyjcie siły. Ponieważ jest na razie tylko trzech plan jest następujący: ponieważ nie tak dawno sprawdzałem sawannę, to w pierwszej kolejności sprawdzimy pozostałe tereny.
-Wy sprawdzicie las a ja udam się w okolice wodopoju- zarządził. Tib liczy, że hienom udało się zdobyć jakieś informacje z drugiej jednak strony nie był pewien, czy w razie czego zechcą się nimi podzielić.
-A i jeszcze jedno- rzucił spoglądając na Maru- jeżeli coś by i się stało to przejmiesz dowództwo nad strażnikami- powiedział, po czym po przyjacielsku klepnął samca w bark.
-Wybacz, że tak bez żadnej ceremonii, ale jak widzisz jesteśmy w bardzo nieciekawej sytuacji a muszę mieć świadomość, że w razie czego zatąpi mnie odpowiednia osoba- rzekł, na koniec posyłając samcowi delikatny uśmiech.
- W drogę- rzucił do pozostałej dwójki, po czym ruszył w kierunku wodopoju.
z/t
-Według Nabo to efekt stresu pourazowego- odparł przerzucając swoje spojrzenie z gwardzsty na kanclerza. W prawdzie brązowogrzywy nie do końca wierzył otyłamu szamanowi, to nie miał kompetencji, żeby kwestionować jego diagnozę.
-Na dodatek zaginęła córka Jasira- Jasmin oraz Alexandra- powiedział.
-Wezmę Maru i Jasira i przeszukamy okolicę, wy zostańcie pilnować Lwiej Skały, bo obawiam się, że po krokodylach możemy stać się kolejnym celem tajemniczych trucicieli- powiedział, po wykonał w kierunku lwów delikatne skinienie łbem a zbliżył się do Maru i Jasira.
-Słyszeliście, brązowy samiec Mugamba, Leman, sir Telias i Gha ‘al, jeżeli napotkacie któregoś z nich to macie go przyprowadzić pod Lwią Skałę. To samo tyczy się tego lamparta, którego widziałeś przy Kamiennym Kręgu- powiedział spoglądając na Jasira- gdyby próbowali stawiać opór nie wahajcie się i użyjcie siły. Ponieważ jest na razie tylko trzech plan jest następujący: ponieważ nie tak dawno sprawdzałem sawannę, to w pierwszej kolejności sprawdzimy pozostałe tereny.
-Wy sprawdzicie las a ja udam się w okolice wodopoju- zarządził. Tib liczy, że hienom udało się zdobyć jakieś informacje z drugiej jednak strony nie był pewien, czy w razie czego zechcą się nimi podzielić.
-A i jeszcze jedno- rzucił spoglądając na Maru- jeżeli coś by i się stało to przejmiesz dowództwo nad strażnikami- powiedział, po czym po przyjacielsku klepnął samca w bark.
-Wybacz, że tak bez żadnej ceremonii, ale jak widzisz jesteśmy w bardzo nieciekawej sytuacji a muszę mieć świadomość, że w razie czego zatąpi mnie odpowiednia osoba- rzekł, na koniec posyłając samcowi delikatny uśmiech.
- W drogę- rzucił do pozostałej dwójki, po czym ruszył w kierunku wodopoju.
z/t
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Niestety przytrafiła mu się rola bohatera i poszukiwacza zaginionych. Plan z użyciem siły wydawał mu się szalony. Ich dwóch, przeciw czterem lwom i lampartowi. Już nie mówiąc co się stanie, jeśli samotny Tib natrafi na gromadę. Kolejna rzecz to brak jakichkolwiek wskazówek, szukanie praktycznie na ślepo. Już to raz próbował, żeby odnaleźć Alex, ale praktycznie nie ruszył się nawet o krok w odnalezieniu jej.
Ale to i tak jeszcze nic, największe było dopiero przed nim. Bo oto generał właśnie wybrał go jako swojego zastępcę. Zamrugał szybko kilka razy z niedowierzaniem na pysku. Z jednej strony cieszył się z takiego wyróżnienia, a z drugiej przecież niczego jeszcze nie zrobił dla stada. I był to niestety wyraźny sygnał, że brakuje w stadzie siłaczy. Maru przecież też nie był żadnym mocarzem. Niemniej zachował się po żołniersku i przytaknął Tibowi.
- Dziękuję za uznanie. Postaram się was nie zawieść. - nie obserwował długo jak generał odchodzi, nie warto marnować cennego czasu. Odwrócił się w kierunku towarzysza drogi.
- Chodźmy. Słabo znam okolicę, więc rób póki co za przewodnika. - miał nadzieję, że przynajmniej Jasir zna te tereny, bo jak nie to będzie ciężko.
/zt
Ale to i tak jeszcze nic, największe było dopiero przed nim. Bo oto generał właśnie wybrał go jako swojego zastępcę. Zamrugał szybko kilka razy z niedowierzaniem na pysku. Z jednej strony cieszył się z takiego wyróżnienia, a z drugiej przecież niczego jeszcze nie zrobił dla stada. I był to niestety wyraźny sygnał, że brakuje w stadzie siłaczy. Maru przecież też nie był żadnym mocarzem. Niemniej zachował się po żołniersku i przytaknął Tibowi.
- Dziękuję za uznanie. Postaram się was nie zawieść. - nie obserwował długo jak generał odchodzi, nie warto marnować cennego czasu. Odwrócił się w kierunku towarzysza drogi.
- Chodźmy. Słabo znam okolicę, więc rób póki co za przewodnika. - miał nadzieję, że przynajmniej Jasir zna te tereny, bo jak nie to będzie ciężko.
/zt
- Imari
- Posty: 89
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 17 maja 2016
- Zdrowie: 0
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Wysłuchał słów bezgrzywego ale zaraz potem zrobiło się tutaj tłoczno, gwarno i jak szybko wszyscy się pojawili tak szybko odeszli. Samiec nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Nie chciał siedzieć w bezczynności. Nie chciał tutaj siedzieć. Sam musi wszystko sobie w głowie poukładać.
-Ja.. może przejdę się- Rzucił do młodego samca. Może nie było to najładniejsze z jego strony ale nie chciał tak siedzieć czekać i tylko słuchać. Przejdzie się powącha popatrzy. Może przemyśli kilka spraw.
-Proszę wybaczyć- Lekko skinął łbem do młodego kanclerza i poszedł.
zt
-Ja.. może przejdę się- Rzucił do młodego samca. Może nie było to najładniejsze z jego strony ale nie chciał tak siedzieć czekać i tylko słuchać. Przejdzie się powącha popatrzy. Może przemyśli kilka spraw.
-Proszę wybaczyć- Lekko skinął łbem do młodego kanclerza i poszedł.
zt
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości